Potterowe filmy nieuchronnie staczają się po równi pochyłej w dół. Nic nie wskazuje jednak, by premiera ostatniej części, przewidziana na 2010 rok, nie doszła do skutku. Pytanie tylko, czy ktoś to będzie chciał jeszcze oglądać? Na razie Harry przegrał na wstępie z Transformers w kategorii "Najlepszy film lata, którego jeszcze nie widziałeś", a i jako postać z którą najbardziej chcieliby się spotkać widzowie Channel 4 zajął dopiero 8 lokatę, m.in. po Sherlocku Holmesie, Gandalfie i Scarlett O'Harze… Z mojej strony: nic dodać, nic ująć. Szał potteromani bezpowrotnie przeminął... czytaj dalej
Spodziewałam się czegoś więcej po twórcy takiego majstersztyku jak KILL BILL, który smakuje się poszczególnymi kadrami – niczym eleganckie wino drobnymi łyczkami. czytaj dalej
„Jestem legendą" to pierwszy film od bardzo dawna, w którym interakcja z oglądającym może być tak daleka. Przynajmniej ja, jeszcze długo po obejrzeniu rozważałem jego fabułę. Produkcja spełniła swój cel – rozbudziła moją wyobraźnię, zafascynowała, sprawiła, że chciałem jeszcze... czytaj dalej
W filmie „Wideo z Jezusem" przewidywalność osiągnęła poziom równy bajkom dla dzieci, a przecież nie o to chodzi w filmach z gatunku fantasy. czytaj dalej
Cywilizacja jest bronią i narzędziem. Bez wiedzy i techniki, jaką daje stajemy się jeszcze bardziej samotni i bezbronni, a do tego kompletnie zagubieni. Bez telefonu nie możemy się z nikim skontaktować. Bez drogowskazu, mapy, sprawnego pojazdu – nigdzie dotrzeć… Po obejrzeniu filmu Wzgórza mają oczy jakoś kojąco wpływa na mnie dobrze znany widok blokowisk, sklepów, budek telefonicznych i różnorakich punktów usługowych – ze śledzącymi każdy mój ruch oczami, ale… ludzkimi oczami. A na takich pustkowiach, paradoksalnie (właściwie skąd pewność, że miejsca te są puste?), nigdy nie wiadomo, co się kryje. A kryć się mogą bardzo, bardzo nieprzyjemne rzeczy. O tym przekonali się Carterowie. czytaj dalej
Szklana pułapka 4.0 to rozrywka dla chcących oderwać się od szarości i zmartwień dnia codziennego. czytaj dalej
„Ostatniemu Legionowi" zabrakło polotu, by wyrwać się z konwencji filmu historycznego i by tym usprawiedliwić, skądinąd ciekawą, baśniową fabułę. czytaj dalej
„Przekombinowany" – to słowo najlepiej chyba oddaje charakter nowego filmu Briana de Palmy. Za dużo wątków, zbyt wiele dygresji, które łączą się i tworzą całość zbyt późno, by utrzymać uwagę widza. czytaj dalej
Ten film jest jak wino z całkiem dobrego, wartego skosztowania rocznika. Nie jakieś tam wyrafinowane, wytrawne, wymagające wielu lat leżakowania i wykształconego, delikatnego podniebienia. Raczej takie, które może smakować prawie każdemu, słodkie i delikatne, z winogron dobrze wygrzanych na słońcu, przygotowane z wyczuciem i uczuciem. czytaj dalej
O uprzedzeniach, szacunku do innych oraz umiejętności słuchania innych mówi serial „Miłość i medycyna” – najnowsza propozycja dla polskich widzów prosto z Danii. czytaj dalej