Pola Gojawiczyńska. Mistrzyni opowieści o marzeniach

Data: 2017-09-10 23:14:03 Autor: Adrianna Michalewska
udostępnij Tweet

Warszawa jako uniwersalne miejsce w centrum Wszechświata

Frania odprowadziła Bronię, znała przecież drogę do śródmieścia i żeby Broni było raźniej. Przeszły przez Ogród Saski. Ogród Saski był progiem. Progiem do innego świata. Zaraz potem zaczyna się szeroka ulica Marszałkowska. Ludzie tu byli spokojnie, rozmawiali półgłosem i lepiej byli ubrani. 

                                                                                                                     Dziewczęta z Nowolipek

Dziewczęta z Nowolipek to historia pięciu dziewcząt: Amelki i jej siostry Cechny, Kwiryny, Bronki i Franki. Rajska jabłoń to kontynuacja ich losów. Gojawiczyńska osadziła ich akcję w robotniczej dzielnicy Warszawy, gdzieś na zapleczu prawdziwego miasta, z jego parkami i ogrodami, w brudnej okolicy, gdzie bieda jest codzienną towarzyszką, a marzenia zbędnym dodatkiem do codzienności. W tych realiach zdarzają się anioły filantropii, które pomogą ubogim dziewczętom zdobyć wykształcenie pod warunkiem, że zostanie zachowana granica, dzieląca bogatych od biednych, wykształconych od robotników, arystokrację i bogate mieszczaństwo od proletariatu. Inteligentna i wrażliwa dziewczynka z Nowolipia powinna zostać krawcową, nigdy jej marzenia nie powinny przekraczać niewidzialnej linii, poza którą jest już świat miękkich dywanów i jedwabnych sukien.



Ten świat jest zresztą bardzo zdegenerowany. Toczy go rak dewiacji i szaleństwa, wynikającego z lenistwa i próżniactwa. Młoda Alisia, panienka „ze sfer” przejawia niezdrowe skłonności ku sobie i ku France. Filantropia jest nienaturalna, jest raczej zabawą znudzonych pań doktorowych, które spełniają w ten sposób swoje zachcianki, to fałszywa próba naprawiania świata. Nie zmienia znacząco sytuacji dziewcząt z niezamożnych rodzin, dodatkowo naraża je na molestowanie seksualne osób z tzw. lepszego towarzystwa i co gorsza, uświadamia im, jak bardzo są oddalone od pożądanego świata beztroski finansowej i zwykłego życia bez kłopotów. Proponowane wykształcenie to w zasadzie dziurka od klucza, przez którą wolno im zobaczyć świat, ale nie furtka, pozwalająca do niego wejść.

Podobny zabieg jest, naturalnie, jasnym przekazem piętnującym zachowanie filantropów, czyni z nich osoby moralnie dwuznaczne, podejrzane, nieszczere, a z klienteli tej filantropii ofiary, a jednocześnie bohaterki, z którymi czytelnik automatycznie musi się zidentyfikować, bowiem narracja prowadzona jest w taki sposób, że odbiorca tekstu Gojawiczyńskiej musi stanąć po stronie słabszego, podwójnie skrzywdzonego, bo i przez los i przez wykorzystującego sytuację, filantropa.

 

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Avatar uĹźytkownika - slk
slk
Dodany: 2017-09-11 10:11:46
0 +-

@MonikaP  - już poprawione :) 

Avatar uĹźytkownika - MonikaP
MonikaP
Dodany: 2017-09-11 08:10:06
0 +-

Chyba pomyłka w dacie urodzenia ;)

Warto przeczytać

Reklamy
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje