Świat pełen jest Nieznanego. Wywiad z Piotrem Anderem
Data: 2020-08-20 10:33:12– Wbrew pozorom nasz namacalny świat, który wydaje nam się tak dobrze przez nas określony, pełen jest Nieznanego. O przeznaczeniu, romantyzmie i koncepcji winy i odkupienia w powieści Mroczny rewers opowiada autor – Piotr Ander.
Adrianna Michalewska: Mroczny rewers to opowieść o bardzo mrocznym świecie. Miałam wrażenie, że w Nyx wciąż coś pada, deszcz, śnieg, jest przygnębiająco…
Piotr Ander: Akurat pada w Walentynki, poza tym pogoda w Nyx jest nieco bardziej zróżnicowana. To prawda jednak, że Nyx wydaje się przytłaczające i wszechobecne, nieco ponure, chociaż są w książce postacie, które kochają Nyx.
Nyx to Birmingham? Wielkie, mokre i ponure. Nikt tam nie ma szans…
Bardzo ciekawe skojarzenie. Przyznam jednak, że nie myślałem o jakimś konkretnym mieście. Nyx to coś więcej niż tylko miasto. I, wbrew pozorom, każdy ma tam szanse, o czym nawet mówi wprost jedna z bohaterek powieści. Jedyne, na co szans nie ma, to ucieczka. Nie można przecież uciec od swojego losu.
Podobno w USA w Walentynki jest wyjątkowo dużo samobójstw. Skończył nam się romantyzm?
Wbrew pozorom uważam, że wcale nie. Romantyzm trwa, tylko się uwspółcześnia. Potrzebujemy romantyzmu. W Mrocznym rewersie nie brakuje romantyków. Hank Zaborski jest romantykiem, chociaż to ukrywa. Hanah Maalouf jest stuprocentową romantyczką. Nie wszyscy romantycy wyginęli lub zamierzają się samounicestwić. Nawet w Nyx. Tam raczej ci, którzy romantyzm odrzucają, nie są w stanie wytrzymać pustki, która po nim powstaje.
Sięga Pan po ciemne zaułki literatury. Zaborski to współczesny Philip Marlow?
Tworząc postać detektywa Zaborskiego rzeczywiście inspirowałem się powieścią detektywistyczną hardboiled i filmami noir. Moim ulubionymi autorami nie są jednak Chandler lub Hammett, ale James Hadley Chase.
Interesuje mnie koncepcja zdegenerowanego świata. W Nyx relacje między ludźmi są mocno powykrzywiane. Bohaterowie „używają” siebie nawzajem, a gdy ktoś przestaje być przydatny, pozbywają się go. Jest też koncepcja winy i kary za grzechy, którą wymierza miastu zabójca. A to już prawie Dostojewski.
Owszem, są tam postacie, które traktują innych ludzi jak towar na półkach w supermarkecie, a może tylko próbują tak ludzi traktować. Całościowo jednak bohaterowie powieści są znacznie bardziej zróżnicowani charakterologicznie. Jeśli chodzi o drugie pytanie, bardziej nazwałbym to koncepcją winy i odkupienia, niż winy i kary. Pogląd, że cały świat tkwi w złym jest w mojej powieści raczej domeną szaleńców. Zabójca jest obłąkany, jest szaleńcem. Nikim więcej.
Na okładce powieści czytam, że Mroczny rewers to połączenie fatalizmu antycznej tragedii i napięcia z koszmarów Davida Lyncha. Ale to przecież także weird fiction.
Jako odbiorcy treści kulturowych potrzebujemy pewnych umownych znaków, etykiet, po to, żeby łatwiej było nam się odnaleźć, wybrać to, o czym myślimy, że mniej więcej tego właśnie szukamy. W gruncie rzeczy jednak to tylko etykiety, one z zasady są umowne, jak już powiedziałem. Urzekło mnie określenie „teantropiczny”. Chciałem stworzyć w Mrocznym rewersie teantropiczny świat, miejsce spotkania czegoś ponadnaturalnego, istot metafizycznych, niekoniecznie jednak bogów, ze zwykłymi ludźmi. Wbrew pozorom nasz namacalny świat, który wydaje nam się tak dobrze przez nas określony, pełen jest Nieznanego. Idąc ulicą, nigdy nie wiemy, co czeka na nas za rogiem. Nie ukrywam, że mitologia – zwłaszcza śródziemnomorska – jest dla mnie ogromną inspiracją. Jestem również fanem hipnotycznego surrealizmu z filmów Lyncha.
Kusząca jest wizja śmieci w Nyx. Nawet ponętna. Przychodzi i uwodzi. Nyx jest śmiercią... Zajrzyjmy do greki – Nyks to noc, a noc to śmierć.
Śmierć w Mrocznym rewersie traktuje ludzi z pewną dozą sarkastycznego humoru. W gruncie rzeczy stara się robić swoje, czyli odbierać im życie. Jest jak sumienny pracownik, który nie dywaguje, czy szef jest dobry, czy zły. A szefem powieściowej Śmierci jest los, Fatum.
Hank Zaborski ma też kilka wspólnych cech z Henrym Chinaskym, bohaterem Charlesa Bukowskiego. Pije i wciąż ma pustą lodówkę. Ale ma też zasady…
Uwielbiam twórczość Bukowskiego. Dlatego właśnie detektyw Zaborski ma na imię Hank. Czy jednak Hank pije? W powieści pije wódkę z Victorem Barabashem i piwo z sierżantem McGreadym. Jednak jedno picie od drugiego dzieli kilka lat. Trochę za długi okres, by można mówić o zamiłowaniu Zaborskiego do alkoholu. Pustą lodówkę ma za to Darius Vogel. On rzeczywiście pije. I jeszcze wsiada zalany za kierownicę.
Rozczłonkowuje Pan społeczeństwo i człowieka. Tego anthroposa to nawet dosłownie. Bohater zagląda do wnętrza ludzkiego ciała podczas sekcji zwłok. I odkrywa, że nic tam nie ma. Czyli kim jest człowiek? Zbiorem wspomnień, wyrzutów sumienia? Niezałatwionych spraw?
Dla mnie pytanie „kim jestem?” jest przede wszystkim fundamentem ekspresji twórczej, punktem, wyjścia do tworzenia.
Czasami jednak machina Losu się myli. Wtedy właśnie człowiek może wygrać z przeznaczeniem?
Wierzę w determinizm zjawisk, ponieważ przy obecnym stanie zbiorowej ludzkiej świadomości nie wiemy nic więcej niż tyle, że istnieje przyczyna i skutek. Bardzo często mówimy, że los się pomylił, że jest niesprawiedliwy, że świat jest niesprawiedliwy. Pewnie jest, według naszego sposobu myślenia, myślenia cywilizacji Zachodu, ale cóż, to właśnie myśmy się na nim znaleźli, ty i ja, całkiem zwyczajnie.
Spotkamy się jeszcze z Zaborskim? W Nyx wszystko jest przecież możliwe...
Tylko pod warunkiem, że Zaborski wyprowadzi się z Nyx, do pewnego miasteczka w Polsce na przykład. W Nyx wszystko jest możliwe, ale to akurat nie, ponieważ Nyx to miasto, z którego Zaborski nie może uciec. I nawet nie chce. Na szczęście autor nie jest aż tak związany z tą metropolią, więc czytelnicy mogą spodziewać się nieco innych książek, chociaż nadal będą to teantropiczne światy.
Książkę Mroczny rewers kupicie w popularnych księgarniach internetowych: