Nikt nie chce wykonać wyroku na śmierć. Wywiad z Pawłem Jaszczukiem
Data: 2019-09-19 09:31:04– Śmierć interesuje każdego. Nie jestem żadnym wyjątkiem, gdyż każdy wcześniej czy później będzie miał z nią do czynienia. Stoję tam, gdzie stałem, zaczynając literacką drogę. Wydałem nawet surowy wyrok na śmierć, ale nikt tego wyroku jakoś nie chce wykonać... – mówi Paweł Jaszczuk, autor powieści kryminalnych. Jego najnowsza książka, Sekret antykwariusza, niedawno trafiła do księgarń.
fot. Sławomir Ostrowski
Można zostać zbrodniarzem nie z własnej winy?
Z pewnością. Przychodzi mi na myśl szantaż, zagrożenie życia własnego i życia bliskich. Wybór między dobrem a złem nie jest wcale tak oczywisty, gdy na podjęcie decyzji ma się ułamki sekund.
A przez przypadek?
Również.
W człowieku drzemią ciemne siły. Są one poskramiane, ale bywa, że żaden kaganiec moralny nie pomaga.
Taki przypadek opisałem w Sekrecie antykwariusza, gdy pewien człowiek przyjechał na wieś z młodym chłopakiem i niespodziewanie przypadła mu rola kata. Sytuacja była niejasna, lecz kopnął stołek i stało się. A tego, co się stało, nie da się już odstać.
W Sekrecie antykwariusza morderca dość łatwo wchodzi w narzuconą mu rolę.
To prawda, bez specjalnych zahamowań podejmuje decyzje o pozbawieniu kogoś życia, jakby obracał kartkę w książce.
Literatura, filozofia nie pomagają w obronieniu się przed przejściem na stronę zbrodni?
Ależ skąd! Czytelnicy świętych ksiąg, słuchacze Mozarta i Chopina mieli krew na rękach i jednym podpisem wysyłali na śmierć tysiące ludzi. Mój morderca przy nich to baranek. Przyznam się, że z rozmysłem, jak w starych greckich dramatach, wpakowałem go w świat zbrodni, by uwypuklić dylematy moralne, i by czytelnik Sekretu... stał się jego sędzią.
Zbrodnia Pańskiego bohatera zmienia?
Zmienia go i zarazem osacza. Wchodzi w emocjonalne bagno, z którego nie ma wyjścia, a jego dylematy są egzystencjalne.
A Pana? Tkwi Pan w tym świecie zbrodni – oczywiście jako pisarz – od prawie 30 lat…
Nie zaprzeczam, ocieram się o śmierć, co nie znaczy, że ją polubiłem albo oswoiłem. Śmierć interesuje każdego, ja nie jestem żadnym wyjątkiem, gdyż każdy wcześniej czy później będzie miał z nią do czynienia. Stoję tam, gdzie stałem, zaczynając literacką drogę. Wydałem nawet surowy wyrok na śmierć, ale nikt tego wyroku jakoś nie chce wykonać...
Sekret antykwariusza to opowieść o tym, jak zło potrafi się kamuflować, dostosowywać do sytuacji, wykorzystywać najdrobniejsze okazje. Powieść Pawła Jaszczuka niepokoi.
-> Recenzja książki Sekret antykwariusza
Wie Pan, że Sekretem antykwariusza strasznie podpadnie Pan blogerom?
To mnie specjalnie nie zdziwi. Jeśli podpadnę, będzie to tylko oznaczać, że potencjalni antykwariusze kryją się jak szczury w sieci.
Te wszystkie recenzje osób niekompetentnych, opłacone zachwyty, murowany status bestsellera za pieniądze – to wszystko fakty?
To oznaka degeneracji literatury, która przeobraża się i deformuje, a końca tego niepokojącego zjawiska nie widać
A jednak działa Pan na tym rynku, wciąż Pan pisze i wydaje kolejne książki…
Wierzę w siłę słowa. Nawet jeśli znajdę jednego czytelnika, z którym nawiążę nić porozumienia, nie odłożę długopisu i nie odejdę od klawiatury.
Interesują Pana nowe, wydawane właśnie książki? Czy – jak Pański bohater – czeka Pan, aż książka nabierze „mocy urzędowej”, przetrwa próbę czasu?
Z przyjemnością sięgam po nowe pozycje książkowe, ale nie zapominam o klasykach. Narzędzia pisarskie zmieniły się, ale dobrą powieść nadal można napisać zaostrzonym gęsim piórem.
Ma Pan poczucie miałkości tego, co obecnie się wydaje?
Miewam chwile zwątpienia, ale w zalewie nowości można znaleźć prawdziwe perełki. Mówiąc poważnie, nieraz już ogłaszano koniec literatury. Po „epoce pieców” każde zapisane słowo było miałkie. Mody przemijają, ale jest coś, czego nie można się nauczyć: to intuicja pisarska.
W księgarniach spotykamy dziś najczęściej po prostu sprzedawców, którzy niekoniecznie interesują się tym, co właściwie sprzedają.
Dlatego właśnie niektóre księgarnie przypominają Biedronki. Oazami książek są – i będą – antykwariaty. Tam nie kupuje się książek przez przypadek, na wagę. Tam się przychodzi z rozmysłem.
I właśnie dlatego tak wiele księgarń stacjonarnych upada?
Myślę, że księgarnie będą istniały nadal, choć niektóre podporządkowane obrzydliwej komercji. Wierzę, że słowo drukowane towarzyszyć nam będzie jeszcze długo, a jeśli tak, to zapach nowej książki i okładka, nie mówiąc o autorze, przyciągną do księgarń nowych czytelników.
Dlatego wciąż warto pisać?
Jeśli ma się coś do powiedzenia, warto spróbować swoich sił w literaturze, ale (parafrazując Henryka Panasa) „może lepiej skopać ogródek”?
Sekret antykwariusza kupicie w popularnych księgarniach internetowych:
Dodany: 2019-09-23 10:39:18
Ja również jestem ciekawa tego tytułu.
Dodany: 2019-09-22 17:24:28
Chetnie poznam tajemniczego antykwariusza i jego sekret.
Dodany: 2019-09-22 07:53:15
Chodzi za mną ta książka.
Dodany: 2019-09-19 16:42:41
Mam w planach "Sekret antykwariusza".
Dodany: 2019-09-19 11:25:28
Książka już czeka na czytniku :)
Dodany: 2019-09-19 11:18:17
Jest o czym poczytać, ale... nad książką się waham.
Dodany: 2019-09-19 10:46:22
Ciekawa rozmowa. "Sekret antykwariusza" mam w planach.