Baśnie bez cenzury. Dlaczego warto czytać oryginalne baśnie?
Data: 2018-03-06 00:09:40Jeżeli chcecie, aby wasze dzieci były inteligentne czytajcie im baśnie. Jeżeli chcecie, aby były jeszcze bardziej inteligentne, czytajcie im jeszcze więcej baśni.
Albert Einstein
Prawie nikt dziś już nie pyta, czy warto czytać dziecku. Wiele mówi się o korzyściach płynących ze wspólnego głośnego czytania i wprowadzania dziecka w świat książek. Na każdym kroku można natknąć się na akcje promujące czytanie nawet niemowlakom. Niestety, bardzo rzadko mówi się o tym, co czytać dziecku, a dobór lektury jest podyktowany zazwyczaj przez wydawnicze nowości lub modne postaci z telewizyjnych bajek. W zalewie kolorowych, często kiczowatych książeczek bardzo rzadko można natknąć się na zbiory oryginalnych baśni, które wydają się przestarzałe, nieodpowiednie dla dzieci czy zwyczajnie nieatrakcyjne wizualnie i treściowo. Czy warto w ogóle sięgać do klasycznych, nietkniętych popkulturowo baśni?
Czym różni się bajka od baśni i dlaczego to takie ważne?
Na początku warto rozróżnić dwa pojęcia, które często są ze sobą mieszane: baśń i bajka. Choć to dwa zupełnie inne pojęcia, odnoszące się do różnych gatunków, to zwłaszcza w dzisiejszych czasach są ze sobą mylone i stosowane zamiennie.
Zacznijmy od definicji bajki. Słownik Języka Polskiego mówi, że bajka to utwór pisany prozą lub wierszem, którego bohaterami są najczęściej zwierzęta, ludzie bądź przedmioty. Ważnymi elementami bajki są morał oraz alegoria. Zadaniem bajki jest przede wszystkim pouczać, kształtować odpowiednie moralne postawy u dzieci, a przy okazji bawić.
Kwestia definicji baśni jest o wiele bardziej skomplikowana. Wiele jest definicji baśni (bardziej lub mniej rozbudowanych) i pod wieloma kątami można ją rozpatrywać. Według Słownika Języka Polskiego baśń to jeden z najważniejszych gatunków epiki ludowej, o tematyce związanej z wierzeniami magicznymi, siłami i zjawiskami nadprzyrodzonymi. Wydaje się jednak, że na potrzeby naszych rozważań to zbyt szeroka definicja, która na dodatek nie wyczerpuje tematu i nie mówi nic o tym, czy warto dziś sięgać po baśnie. Szukajmy zatem dalej i sięgnijmy do dorobku współczesnych badaczy baśni.
Pierre Peju, autor książki Dziewczynka w baśniowym lesie na pytanie Czym jest baśń? odpowiada: Często mówi się, że to dość krótka historia, która dobrze się kończy; mogą się w niej pojawić cudowne wydarzenia (zjawiska nadprzyrodzone rozumieją się same przez się), także niezwykłe albo fantastyczne, lecz przede wszystkim baśń pozbawiona jest odniesień historycznych (“w owym czasie…”) oraz danych geograficznych; narrację wypełniają postaci raczej schematyczne i w większości wypadków bohaterowie ulegają przeobrażeniu w toku opowieści (pod względem społecznym, ekonomicznym, a nawet fizycznym). Ta “definicja-przepis” jest, rzecz jasna, nieco za sztywna (...) Istnieje zresztą o wiele więcej baśni, niż zwykło się sądzić, które się kończą źle albo niczym i zyskują dzięki temu tym większe znaczenie. Choć definicja ta jest nieco podobna do definicji bajki, to warto zwrócić uwagę na to, że Peju nic nie mówi o moralizatorskim charakterze baśni. To rolą bajki jest dostarczać młodym ludziom wzorców do naśladowania i jednocześnie zabijać nudę oraz bawić.
Z kolei definicja baśni według Jadwigi Wais, autorki książki Ścieżki baśni, jest krótka i najbardziej treściwa: Baśnie są prastarymi opowieściami o rzeczywistości duchowej człowieka. Powstały wraz z pojawieniem się języka. I tu dochodzimy do najbardziej interesujących nas wniosków. Autorka pokazuje, że baśnie są opowieściami inicjacyjnymi, które w sposób symboliczny pomagają człowiekowi przejść przez liczne stadia rozwoju aż do uzyskania pełni dojrzałości duchowej. Świat baśni to przede wszystkim świat duchowy, a baśniowe opowieści tak naprawdę odnoszą się do wewnętrznych problemów człowieka i pomagają je twórczo rozwiązać.
Dodany: 2018-03-07 11:19:50
Lubię czytać baśnie. A szczególnie uwielbiam, kiedy są wydane w pięknych oprawach z kolorowymi obrazkami - nawet te dla dorosłych.
Dodany: 2018-03-06 19:57:42
Bardzo ważny tekst!
Pokusiłabym się jeszcze o napisanie kilku zdań chociażby o kulturowych wzorcach w baśniach (co wcale takie pozytywne nie jest) albo o tym, dlaczego postaci dziewczęce wydają się takie 'bierne' (też, o ile pamiętam, było o tym w książce Bettelheima - ach, muszę ją sobie jeszcze raz przypomnieć).
Ja bym czytała dzieciom baśnie dlatego, że sama lubiłam się bać jako dziecko i tyle. Naprawdę nie rozumiem, dlaczego niektórzy rodzice chcą te dreszcze emocji odbierać swoim pociechom... może sami nigdy nic podobnego nie czuli...?
Szkoda, że nie ma nic o tym interesującym przerabianiu starych baśni (chociażby w picture bookach, chociażby 'Czerwone wilczątko' Flechais), bo nie każde nowe spojrzenie jest złe! No i powrót do baśniotworzenia - mamy jakiś delikatny trend do dorabiania baśni do książek fantastycznych (vide Rowling, Ransom Riggs; niektóre bardzo udane!).
Brakuje mi także wypisania jakichś zbiorów baśni, które są wartościowe, a takich wciąż jednak mamy pełno. Zwłaszcza rewelacyjne, jak mi się zdaje, są pod tym względem dwie serie: 'Baśnie etniczne' (niestety (?) '18+') i Baśnie świata z Media Rodzina (biorę się niedługo za 'Czerwonobrodego czarodzieja' i zapowiada się świetnie) [nie wiem czy te drugie nie są przy tym nieco 'wygładzone', ale przynajmniej pokazują baśnie z innych krajów!].
Do lektur dodałabym, aczkolwiek może nie jest to wybitna pozycja, 'Bajki rozebrane'.
Za podane pozycje wielce dziękuję, poza Bettelheimem nic nie znam *.*
Dodany: 2018-03-06 19:21:57
Bardzo ciekawy artykuł.
Dodany: 2018-03-06 08:08:54
Czytamy z córką, obie uwielbiamy! :)