Man-Thing. Na ekranie tylko leje się krew...

Data: 2021-11-13 08:29:34 Autor: eleazar
udostępnij Tweet

Widząc w czołówce korporację studio Marvel jako koproducenta, miałem nadzieję na coś dobrego... Tym bardziej że cały film opiera się na serii komiksów. Niestety dość złożona i ciekawa idea komiksu znajduje bardzo nikłe odbicie w filmie. Jest ona uproszczona do tego, że w filmie ma lać się krew.

Man-Thing – opis filmu

Oryginalnie historia opowiada o potworze z bagien – strażniku dziedzictwa tamtejszych Indian, który zbudzony przez zło odpłaca złem. Im gorszą osobę spotyka, tym boleśniejszą zadaje śmierć. Tylko sprawiedliwi mogą liczyć na łaskę. W filmie ograniczono się do zasugerowania faktu, że COŚ się stało i COŚ zabija, a następnie całą akcję skoncentrowano na samym zabijaniu. 

Man-Thing – recenzja filmu

Gra aktorów jest tragiczna. Zachowują się jak podczas zawiązywania akcji w wysokobudżetowym pornosie. Główny bohater ma u swojego boku niepokorną kobietę, która wygląda i gra jak w produkcjach tego typu... Nie wygląda to dobrze w filmie akcji. 

Czytaj także: Psychol. Remake klasyki kina grozy

Film zdaje się zrobiony amatorsko, bez polotu. W produkcji znajdziemy wrednego zielonego potwora, wspominaną kobietę (blondynkę, jak zawsze), twardziela (który frazę "listen to me!!" powtarza częściej niż Schwartzenegger), pojawią się także "ci źli", którzy są bardzo brzydcy i (to nie żart) diabolicznie się śmieją, odchylając głowę do tyłu... 

Man-Thing – czy warto obejrzeć film?

Nie polecam Man-thing. Uciekajcie. 

1

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.