Po targach książki we Frankfurcie - rozmowa z Bogdanem Szymanikiem

Data: 2012-10-24 19:43:25 Autor: Sławomir Krempa
udostępnij Tweet


Co zachodniemu czytelnikowi mogą zaproponować Polacy?

Z całą pewnością Noblistów. Nobliści to wciąż wielka siła polskiej literatury, to autorzy znani – i uznani – w świecie. Mamy też paru autorów, którzy na zachodzie już stali się modni. Ale bardzo ważne jest, by przy tym nie zapominać o sprawach i postaciach dla polskiej historii i kultury najbardziej znaczących. Postacią, która zawsze wzbudzała – i wzbudza zainteresowanie – wydawców oraz czytelników z całego świata jest na przykład Fryderyk Chopin. Album jemu właśnie poświęcony, który ukazał się nakładem wydawnictwa BoSz, opublikowany został także we Włoszech, Niemczech ale i w krajach tak egzotycznych, jak Korea Południowa. Można zresztą powiedzieć, że nastał dobry czas dla Polski i dla naszej kultury na świecie.

 

A to za sprawą…

 …tego, że Polska zaczyna jawić się na świecie jako kraj interesujący, bo nieźle radzący sobie w trudnych czasach – także gospodarczo. Ale to też wielka zasługa wspomnianych już laureatów Nagrody Nobla i efekt wielkiej, wieloletniej pracy Jana Pawła II oraz Lecha Wałęsy. To w dużym stopniu dzięki nim Polska jest coraz lepiej postrzegana dzisiaj, to dzięki nim rośnie zainteresowanie jej kulturą. Nie możemy też zapominać o Euro 2012, które ściągnęło do Polski kibiców z całego kontynentu. Naturalne jest, że ludzie ci, pozytywnie zaskoczeni pobytem w naszym kraju, chcą się teraz więcej dowiedzieć o Polsce. To wielkie wyzwanie dla polskich autorów i wydawców – wykorzystać owo zainteresowanie, ale i ciekawość zachodniego czytelnika zaspokoić w sposób rzetelny i wyczerpujący. 

 

Starało się to uczynić wielu wydawców podczas zakończonych niedawno targów książki we Frankfurcie. To ogromna impreza, która pokazuje, jak bardzo zmienia się rynek wydawniczy... Czy jakieś wnioski i spostrzeżenia nasuwają się już niejako „na gorąco”?

Przede wszystkim: książka ma się, ogólnie rzecz biorąc, stosunkowo dobrze. Takie wrażenie można odnieść – przynajmniej w skali międzynarodowej. Targi Książki we Frankfurcie to wydarzenie ogromne. Prawie 7500 wystawców, 300 tysięcy zwiedzających, mnóstwo osób pracujących przy przygotowywaniu imprezy. Liczby te pokazują, że książka nie ginie. Wypada też zauważyć, że w Europie mocno zmniejszyła się dynamika wzrostu rynku e-booków i audiobooków, co mnie akurat cieszy. Nie znaczy to, że wszyscy czytelnicy nagle wrócili do książki tradycyjnej. Wydaje się, że mamy do czynienia z tym samym mechanizmem, który zadziałał już niejednokrotnie w historii kultury. Po narodzinach kina powszechnie bano się o teatr, który miał zginąć, wyparty przez „młodszego konkurenta”. Telewizja miała z kolei wyprzeć kino, a telewizję – Internet. Tymczasem wszystkie te instytucje nadal funkcjonują, współegzystując raczej pokojowo i mają się, zdaje się, nie najgorzej. 


Z uwagi na ogromną skalę imprezy bardzo trudno jest przyciągnąć uwagę odwiedzających. Jak starają się o to polscy wydawcy?

Wielu wydawców postawiło na staranność wydania swoich publikacji. Tak uczyniło też wydawnictwo BoSz. Nasze książki pojawiły się w kilku miejscach. Część wyeksponowaliśmy na wspólnym stoisku, zorganizowanym przez Instytut Książki. Zdecydowanie więcej ich pojawiło się na naszym własnym stoisku, umiejscowionym w prestiżowym pawilonie czwartym, wśród najbardziej cenionych wydawców zagranicznych. Ponadto wielką dbałość edytorską naszych publikacji doceniły dwie firmy zagraniczne - słoweńska drukarnia, z którą współpracujemy już od 20 lat oraz włoski producent papieru, na którym drukowane są nasze publikacje. Obie te firmy zdecydowały się pokazać nasze albumy – „Chopina”, „Polskę” oraz „Wykwintną kuchnię polską”, która w polskich księgarniach pojawi się w najbliższych dniach. Ale wielkim zainteresowaniem cieszył się również album poświęcony postaci Brunona Schulza oraz piękne albumy fotografii aktu autorstwa Wacława Wantucha. 

 

Coraz większą rolę zaczynają odgrywać internetowe przedsięwzięcia, mające na celu udostępnienie miłośnikom sztuki zasobów wielkich muzeów. Tego rodzaju przedsięwzięcie prowadzi między innymi Google. Jak w obliczu zmieniającego się rynku wyglądała będzie przyszłość albumów? 

Czym innym jest oglądanie dzieł sztuki nawet na najlepszym ekranie, czym innym zaś album, który zawiera przecież nie tylko doskonałe fotografie. Niejako z zasady albumy o sztuce tworzą znakomici fachowcy, rzeczowo komentując czy omawiając prace w nich zawarte oraz graficy-projektanci, tworząc „wartość dodaną” w postaci interesującego designu. Próżno szukać tak rzetelnych, często specjalistycznych informacji w sieci. Ponadto dobrze wydany album jest przedmiotem niezwykle szlachetnym i sam w sobie daje czytelnikowi radość obcowania z przedmiotem pięknym. Inaczej mówiąc: Luwr na przykład można zwiedzać, chodząc po jego korytarzach, można też zwiedzać go wirtualnie, a można szukać informacji o wystawionych w nim dziełach sztuki w znakomicie wydanych albumach. I wszystkie te formy podróży w świat sztuki nie tylko z sobą nie rywalizują, ale przeciwnie – wzajemnie się uzupełniają i korespondują z sobą. 

 

Niedawno ukazał się album "Polska", promowany hasłem, głoszącym, że to najdroższa polska książka roku 2012. Najdroższa książka roku? W czasach kryzysu? 

Proszę zważyć, że wprawdzie mamy czasy kryzysu, a jednak najlepiej sprzedają się drogie samochody. Wygląda więc na to, że kryzys wymusza po prostu wybieranie spośród dostępnych na rynku dóbr produktów najwyższej jakości. Poza tym, wciąż istnieje dość szeroka grupa osób, dla których kontakt z przedmiotami noszącymi pewne znamiona luksusu jest ogromnie ważny. Na przykład Ferrari zrealizowało swój roczny plan już ponad miesiąc temu. A najlepiej wyposażone samochody tej marki sprzedawane są najczęściej… właśnie w Polsce! 

Wolałbym jednak nie nadużywać w stosunku do „Polski” określenia „najdroższa książka”. Wolałbym powiedzieć, że to książka najlepsza. Nie tylko wydrukowana na najlepszym papierze i według najbardziej dopracowanego przez wybitnych specjalistów projektu. Ta książka to fantastyczni autorzy i współpracownicy. Wstępy do niej napisali prof. Jerzy Buzek i Lech Wałęsa, a teksty wprowadzające w treść poszczególnych rozdziałów – profesorowie Samsonowicz, Ziejka i Kleiber. To ekstraklasa polskiej nauki, to fantastyczni ludzie, ogromnie kompetentni. Naprawdę: niemożliwym byłoby znalezienie znakomitszych autorów. 

Trwają właśnie Targi Książki w Krakowie. Jakich albumów warto poszukać podczas tej imprezy?

Z pewnością – moim zdaniem – bardzo interesujące okaże się opracowanie „Witkacy”, prezentujące najważniejsze prace Witkacego – jednego z największych nowatorów polskiego malarstwa. Warto sięgnąć też po „Wykwintną kuchnię polską”. 13 kucharzy, najlepszych polskich szefów kuchni, przygotowało pięciodaniowe menu, oparte na polskich tradycjach kulinarnych, ale w wydaniu ogromnie nowoczesnym. Ostatnim, czternastym „szefem kuchni” jest pani prezydentowa Anna Komorowska, która zaprezentowała własne propozycje. Ideą tego projektu jest, by opisane w książce dania serwować najwspanialszym gościom z całego świata w ramach promocji i prezentacji naszego kraju. Na koniec – „Nekropolis” z fotografiami Adama Bujaka czy „Polskie starówki” – album poprzedzony wstępem prof. Franciszka Ziejki, który ukaże się pod patronatem wortalu literackiego Granice.pl.  Z pewnością obok tych książek naprawdę trudno będzie przejść obojętnie. 

Dziękuję za rozmowę.  

1

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Warto przeczytać

Reklamy
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje