Miłość lubi zaskakiwać. Wywiad z Moniką Michalik
Data: 2021-06-14 14:12:08– Miłość lubi zaskakiwać. [...] Kiedy rozglądamy się za miłością, wypatrujemy jej, ona się gdzieś chowa. Jakby obawiała się, że nie spełni naszych oczekiwań. Dopiero kiedy przestajemy jej szukać, albo wydaje się nam, że jej w ogóle nie potrzebujemy, ona przychodzi. Nagle – mówi Monika Michalik, autorka książki Nie zapomnę o tobie.
Jak się zorientować, że poznało się miłość życia? Są na to jakieś wyznaczniki?
Wyznaczniki? Pewnie są. Tylko czy w sferze uczuć można kierować się rozumem? Często odnoszę wrażenie, że dopiero kiedy kogoś tracimy, dowiadujemy się, ile tak naprawdę dla nas znaczył. Każdy z bohaterów Nie zapomnę o tobie zmierzył się z taką stratą. Janis, który w młodości podjął pewną decyzję i postanowił stawić czoło swoim kłopotom sam. Danka, która będąc w ciąży, została porzucona. Mateusz, który po krótkich, ale ekscytujących chwilach z Emilią musiał pogodzić się z tym, że dziewczyna zaczyna spotykać się z kimś innym. Wreszcie – Nikias i Emilia, którym na drodze do miłości staje odległość. Ci bohaterowie w obliczu straty przechodzą swoistą przemianę wewnętrzną i czują, że tracą kogoś ważnego sercu.
Pewną wskazówką może być tytuł Pani książki – Nie zapomnę o tobie. Osobę, którą naprawdę kochamy, trudno wyrzucić z pamięci?
Janis nigdy nie zapomniał o Dance. Potrzebował jednak bodźca, by uwierzyć, że jeszcze nie jest za późno na miłość. Wiele słyszałam o związkach, które rozpadły się z jakichś powodów, a potem tworzący je ludzie godzili się i próbowali na nowo ułożyć wspólne życie. Czasami się to nie udaje, ale kiedy miłość jest prawdziwa, warto zaryzykować i przynajmniej spróbować. Znam osoby, których związek bardziej lub mniej chwilowe rozstanie scementowało, bo pamiętają ten czas rozłąki, tęsknotę, pustkę. I robią wszystko, by już nigdy więcej nie musieć rozpamiętywać wspólnych chwil z ukochaną osobą, tylko by je móc po prostu nadal przeżywać. Każdego dnia na nowo.
Warto pamiętać pomimo trosk, które nam ta pamięć sprawia?
Jeśli kogoś bardzo kochamy, to w głębi serca chcemy przebaczyć. Nie zawsze potrafimy to zrobić i nie zawsze druga osoba na to przebaczenie zasługuje. Ale jednak serce nam podpowiada, by dać tę jedną, jedyną szansę.
Wiemy więc, czym jest miłość na wieki wieków, ale gdzie ją znaleźć? Musimy wyjeżdżać aż do Grecji?
Ależ skąd! Przecież miłość jest wszędzie. Czasami tuż obok nas.
A jednak to właśnie w Grecji rozgrywa się akcja Nie zapomnę o tobie. Czasem potrzebujemy chociaż chwilowych zmian, by dostrzec to, co faktycznie ważne w naszym życiu?
Niekoniecznie. Myślę jednak, że każda zmiana, jakiś wyjazd – czy to na krótką wycieczkę, czy też na dłużej do pracy, wiąże się z tym, że bardziej wyostrzają się nasze zmysły. Kiedy znajdujemy się w nowym miejscu, zwracamy uwagę na więcej szczegółów niż zazwyczaj. Poznajemy, dotykamy, smakujemy... Dostrzegamy wszystko i wszystkich dookoła. Wtedy chyba jest łatwiej wyłapać zainteresowane spojrzenie, gest, dotyk dłoni. Łatwiejulegamy emocjom, pozwalamy sobie na to, ale jednocześnie tęsknimy za tym co znamy. Emilia jest w dobrej relacji z mamą, ale dopiero w Grecji, po pierwszym zauroczeniu się krajem, zaczyna za nią tęsknić. Przekonuje się jak ważną osobą jest dla niej mama.
Jednak przygoda w Grecji też nie jest bajką. Na miejscu okazuje się, że na Emilię czeka kilka przykrych niespodzianek. Nigdy nie jesteśmy w stanie w pełni zapanować nad naszym losem?
Często wydaje się nam, że jesteśmy kowalami własnego losu – tyle, że los chyba o tym nie wie. Zaskakuje nas w najmniej oczekiwanym momencie. I uczy, że nigdy niczego nie możemy być absolutnie pewni. Wyjazd do Grecji miał być spełnieniem marzeń Emilii. Doskonałym startem w dorosłość. Tymczasem rozczarowanie przyszło już pierwszego dnia.
Praca Emilii w Grecji nie jest tym, o czym marzyła. Ostatecznie jednak okazuje się, że nasza bohaterka zyskuje znacznie więcej, niż gdyby wszystko poszło zgodnie z planem.
No właśnie! Bardzo często powtarzam, że wszystko dzieje się po coś. Wszystko ma swój cel. Czasami ma nas czegoś nauczyć, a czasami pokazać, co w życiu i w sercu jest najważniejsze. Emilia początkowo nie jest zachwycona pracą w hotelu. Ale gdyby była, to czy wtedy poznałaby Nikiasa? Czy pozwoliłaby mu zbliżyć się do siebie? I czy zaprzyjaźniłaby się z dużo starszym od siebie Janisem? Czy pomogłaby mu uwierzyć, że nigdy nie jest za późno na miłość?
Szymborska kiedyś powiedziała: Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze. Miała rację?
Wisława Szymborska była niesamowitą kobietą, obserwatorką życia. I potrafiła to niezwykle celnie przedstawić w swoich utworach. Mądrość życiową jednak zdobywa się z wiekiem, a Emilia, młodziutka dziewczyna, dopiero się uczy. Dlatego działa impulsywnie, czasem chaotycznie. Ale kiedyś pewnie się wyciszy, uspokoi i pomyśli, że to co ją denerwowało, irytowało i było powodem jej łez, tak naprawdę wiele ją nauczyło.
Tymczasem jednak nie jest jej łatwo...
Młode kobiety, które zaczynają żyć na własną rękę, ufają światu. Czasem aż za bardzo. Do tej pory przecież przed wszelkim złem bronili je rodzice, a teraz nagle same stawiają czoło życiu. Wydaje im się, że wszystko mogą i że wszystkiego dokonają same. Chcą być silne i pragną pokazać to wszystkim. I właśnie wtedy są chyba najbardziej podatne na wszelkie manipulacje. Potem często przychodzi zawód. Jednak, jak już wspomniałam, wszystko dzieje się po coś. Każde rozczarowanie czegoś nas uczy i sprawia, że w przyszłości trudniej nas złamać i skrzywdzić. Dotyczy to nie tylko kobiet. Również młodych mężczyzn, ale mężczyźni nie muszą nikomu udowadniać siły. To kobiety jako małe dziewczynki oglądają bajki o delikatnych księżniczkach i utożsamiają się z nimi. A kiedy dorastają, oczekuje się od nich skromności Kopciuszka, ale jednocześnie siły i odwagi niczym u wojowniczej księżniczki Xeny.
Więc jak powinniśmy chronić nasze córki, siostry, przyjaciółki?
A czy tak naprawdę jest to możliwe? To życie pisze nasz scenariusz. Możemy mieć na niego pewien wpływ, próbować płynąć jego nurtem, albo się sprzeciwić, ale to te wszystkie nieoczekiwane meandry, niejednokrotnie z zamulonym dnem dopiero nas uczą, jak sobie radzić. Oczywiście idealnie by było, gdyby wszelkie rady rodziców czy bliskich osób spotkały się ze zrozumieniem i aprobatą. Jednak młodzi ludzie chcą sami poznawać, kosztować świat. A ostatecznie przecież ani mama Emilki, ani przyjaciółka, Mateusz czy Janis nie mogli przewidzieć tego, co wydarzy się w jednym z pokoi hotelowych. I nie można tutaj zarzucić Emilii braku ostrożności czy naiwności. Od początku w tamtym mężczyźnie coś się dziewczynie nie podobało. Starała się go unikać. Przeciwnik jednak był silniejszy.
Emilia szybko przekonuje się, że świat, w którym żyje, wciąż zdominowany jest przez mężczyzn.
Wiele się mówi o równouprawnieniu. Niestety, światem wciąż rządzą mężczyźni, o czym przekonuje się Emilia. Kiedy jednak decyduje się zostać w Grecji, mimo, że wszystko idzie nie po jej myśli, tak naprawdę wykazuje się ogromną odwagą i wewnętrzną siłą, której mógłby jej pozazdrościć niejeden mężczyzna.
Danka, jej mama, pragnie jedynie szczęścia dziewczyny. Rodzice nie są jednak w stanie całkowicie w pełni zapewnić go swojemu wchodzącemu dziecku?
Rodzice zawsze robią wszystko, by dzieciom było jak najlepiej. Najczęściej chcą je uchronić przed własnymi błędami, ale i przed niebezpiecznymi życiowymi zakrętami.
Nadchodzi jednak taki dzień, że dziecko – to maleństwo, nad którym sprawowaliśmy pieczę – zaczyna rozkładać swoje skrzydła i stopniowo, powoli, wyfruwać. Nie da się tego procesu zatrzymać. I choć Danka najchętniej zatrzymałaby córkę przy sobie, musi pozwolić jej na krok w dorosłość i samodzielne poszukiwanie szczęścia. Taka jest rola rodziców. Nawet, jeśli wiedzą oni, że po drodze ich dziecko popełni wiele błędów, muszą pozwolić im zacząć żyć.
Przecięcie emocjonalnej pępowiny bywa trudne…
I to bardzo. Zostając rodzicami, powinniśmy w pakiecie dostawać wiedzę psychologiczną. A tego, niestety, nikt nam nie daje. Rodzicielstwo jest piękną przygodą, ale bardzo trudną. Bycie mamą i tatą jest pełne niespodzianek, na które nie zawsze jesteśmy gotowi. Kiedy dziecko odwraca się od nas i z ekscytacją rozpoczyna własną drogę, nie mamy wyjścia. Musimy na to pozwolić, choć niejednokrotnie serce na to nie pozwala.
Należy zachować równowagę? Zabiegać o szczęście dziecka, ale jednocześnie samemu nie pozbawiać się szansy na szczęście?
Chyba to właśnie wtedy, gdy dziecko rozpoczyna dorosłe życie, przypominamy sobie o własnych marzeniach i uczuciach. Wcześniej wszystko podporządkowywaliśmy rodzicielstwu, zapominając niejednokrotnie o sobie. Kiedy dziecko odważnie zdobywa świat, rodzic ma szansę zawalczyć o to, na co wcześniej nie miał czasu.
Na przykład o uczucie. W Pani powieści zarówno Danka, jak i Emilka przekonują się, że miłość przychodzi w najmniej spodziewanym momencie...
Miłość lubi zaskakiwać. Nawet ksiądz Jan Twardowski, kiedy mówił o miłości, zauważył: spróbuj nie chcieć jej wcale, a wtedy przyjdzie sama. Kiedy rozglądamy się za miłością, wypatrujemy jej, ona się gdzieś chowa. Jakby obawiała się, że nie spełni naszych oczekiwań. Dopiero kiedy przestajemy jej szukać albo wydaje się nam, że jej w ogóle nie potrzebujemy, ona przychodzi. Nagle. Kiedy Janek pojawia się na nowo w życiu Danki, ta nie od razu chce się z nim spotkać. Jan to bolesny oddech przeszłości, którego pomimo krzywd, Danka nie potrafi wyrzucić z pamięci. Ku jej zdumieniu okazuje się, że w sercu nadal ma miejsce dla tego mężczyzny. Z kolei Emilia, rozczarowana Mateuszem i Grecją, która okazała się dla niej niezbyt przyjazna, nie myśli o miłości ani jej nie pragnie. Nikias pojawia się w jej życiu w samym środku burzy, która toczy się w jej głowie i stopniowo pomaga dziewczynie na nowo uwierzyć w miłość.
Mówiliśmy o miłości prawdziwej, która potrafi przetrwać najgorsze burze. A co z wakacyjnymi zauroczeniami? Miłość od pierwszego wejrzenia nie zawsze jest szczerym uczuciem?
Każda miłość zaczyna się od zauroczenia. Dopiero czas pokazuje, czy dwoje ludzi połączy silniejsza więź. Na wakacjach jesteśmy bardziej podatni na wszelkie bodźce, rozsądek chętniej zostawiamy w domu, chcemy się bawić, przeżyć coś niezwykłego. Potrzeba czasu, by się przekonać, czy zauroczenie pozostanie jedynie zauroczeniem, czy też może okaże się wielką miłością. Emilia i Mateusz poznają się już na lotnisku, na początku ich greckiej przygody. Dziewczyna nie od razu zaczyna darzyć go sympatią, ale szybko znajduje z nim wspólny język. Pojawia się zazdrość. A ponieważ oboje nie znają się jeszcze zbyt dobrze, łatwo o pewne nieporozumienia. Pewnie gdyby oboje byli gotowi na poważniejszy związek, zawalczyliby o to rodzące się uczucie.
Można jakoś się uchronić przed sercowym rozczarowaniem?
Młody człowiek, wkraczający w dorosłość, dopiero uczy się miłości. Chyba jest skazany na rozczarowanie, łzy i rozdarte serce. To właśnie te błędy i niepowodzenia uczą kompromisu, walki u uczucie – nawet, jeśli ostatecznie okaże się ono tylko mrzonką. Chyba trzeba pozwolić sobie na to młodzieńcze zagubienie. Może się okazać, że pierwsza miłość będzie tą na wieki, a może na tę naprawdę wielką trzeba będzie jeszcze chwilę poczekać. Znowu muszę zacytować księdza Jana Twardowskiego: I nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą. Mateusz dość szybko rozczarowuje Emilię. Dziewczyna cierpi, czuje się w jakiś sposób oszukana. I wtedy pojawia się Nikias, który stopniowo topi jej serce. Czas pokaże, czy z tej relacji powstanie coś głębszego.
Danka po latach dowiaduje się prawdy o swoim partnerze. Co jest więc naprawdę istotne w związku? Zaufanie, szczerość, przebaczenie?
Koleje losu są nieprzewidywalne. Wystawiają na próbę zaufanie i wtedy jest bardzo trudno o szczerość. A wówczas pozostaje jedynie wybaczenie. Szansa. Może się okazać, że przebaczenie wymaga od nas zbyt wielu wyrzeczeń, emocji. Czasami się to nie udaje. Wtedy chyba trzeba zamknąć te drzwi i otworzyć inne. Ale wybaczenie to też czasami jedyna szansa na uratowanie miłości i osiągnięcie szczęścia, do którego wszyscy dążymy. Kiedy to sobie uświadomimy, zrozumiemy, że warto chociaż spróbować.
Tak stało się w przypadku Danki. Wiele odwagi ją kosztowało, by podjąć tę próbę. Mimo, że kiedyś Janek zranił ją tak bardzo, okłamał i zniknął z jej życia. Teraz, po dwudziestu latach, Danka postanawia dać szansę ich miłości, choć pewnie nigdy nie zapomni krzywdy, jakiej doświadczyła.
A Pani? Jest ktoś, o kim Pani nie zapomni?
Przede wszystkim o sobie. Bo miłość to też uczucie do tej osoby, na którą codziennie spoglądamy w lustrze. Warto o niej pamiętać, bo jest nam najbliższa.
Książkę Nie zapomnę o tobie kupić można w popularnych księgarniach internetowych: