– Prawie wcale, ale całkiem sporo. Wywiad z Magdaleną Kiermaszek

Data: 2019-06-07 11:27:01 Autor: Magdalena Galiczek-Krempa
udostępnij Tweet
Okładka publicystyki dla – Prawie wcale, ale całkiem sporo. Wywiad z Magdaleną Kiermaszek z kategorii Wywiad

– Zastanawiałam się nad tym, jak opowiedzieć o trudnościach z mierzeniem się z nową sytuacja, jaką jest pojawienie się nowego członka rodziny, ale nie całkiem dosłownie. Zależało mi na baśni, z której młody czytelnik będzie mógł wyciągnąć dla siebie to, co chce, a nie na realistycznym „instruktażu”. Oraz na tym, by pokazać, że przyjście na świat rodzeństwa może budzić opór w każdym miejscu i czasie – i w każdym miejscu i czasie można się z nim uporać – mówi Magdalena Kiermaszek, autorka książki Miko, smok i dziewczynka

Łatwiej zaprzyjaźnić się ze smokiem niż z własną siostrą?

Czasami tak! Myślę, że problemy z rodzeństwem dotykają zarówno maluchy, jak i większe dzieci, a także nastolatków i dorosłych. Oczywiście przedmiot i przebieg konfliktu zależy od wieku, ale targające nami emocje mogą być podobne. Czasami może nam się wydawać, że już łatwiej byłoby dogadać się ze smokiem.

Miko, bohater Twojej książki, przekonuje się, że posiadanie rodzeństwa to spore wyzwanie.

Mikowi trudno jest odnaleźć się w nowej sytuacji. Mała Emi okazuje się wielkim pochłaniaczem czasu rodziców. I chociaż Miko nie jest już małym chłopcem i dużo rozumie, jego interpretacja zdarzeń pozostaje zawężona do własnego horyzontu. Widać to na przykład w scenie, gdy Miko wieczorem zagląda do pokoju rodziców. Mama uśmiecha się przez sen, podczas gdy tata, nucąc, kołysze malutką córeczkę na rękach. Niestety, Miko zauważa tylko zmęczenie rodziców i to, że nie mają tyle czasu na wszystko, co dawniej.

Z nową rzeczywistością muszą zmierzyć się także rodzice chłopca. I chyba są równie zagubieni, jak wszyscy rodzice, którzy – z dnia na dzień – stają w obliczu wyzwań związanych z wychowaniem i opieką nad dwójką dzieci, a nie nad jedynakiem.

Rodzicom Mika bardzo zależy, by ich dzieci były maksymalnie zaopiekowane. Zawsze poświęcali synkowi dużo uwagi, a teraz muszą tę uwagę podzielić. Muszą się tego dopiero uczyć i nie jest to dla nich łatwe. Podobna sytuacja ma miejsce w wielu rodzinach – zarówno przy narodzinach drugiego, jak i trzeciego, czwartego czy każdego kolejnego dziecka. Nowy członek rodziny zawsze ją zmienia, a odnalezienie się, okrzepnięcie w nowej sytuacji wymaga czasu.

Rodzice Mika przed narodzinami dziecka tłumaczą chłopcu zmiany, jakie zajdą w ich życiu. Jednak nawet pełne ciepła i empatii rozmowy nie mogą w pełni przygotować na nie Mika. Niemowlak wywraca świat brata o sto osiemdziesiąt stopni, niespecjalnie się do tego przykładając, ba, nie bardzo nawet zdając sobie z tego sprawę...

Rodzice Mika bardzo się starają. Opowiadają mu o maleństwie rosnącym w brzuchu mamy i tłumaczą, jak się zmienia. Na dzień narodzin siostry przygotowują prezenty dla synka, nie zapominając, by znalazł się wśród nich prezent „od Emi”. Zależy im, by spędzać z Mikiem jak najwięcej czasu. Jednak nie mogą (i nie chcą) zmusić chłopca do pokochania siostry – a męczony kolkami, krzyczący w nocy noworodek wcale tego bratu nie ułatwia.

Miko dorasta? Do bycia starszym bratem? Do odpowiedzialności za młodszą siostrę?

Powiedziałabym, że raczej dojrzewa. Miko ciągle jest dzieckiem i nikt nie oczekuje od niego, by zaczął czuć i zachowywać się dorośle. Natomiast owszem, dojrzewa do tego, by zrozumieć, że dzielenie się miłością to tak naprawdę jej mnożenie.

Jest coś rycerskiego w misji, jakiej podejmuje się Miko – niełatwe zagadki, wędrówka. Jednak cel chłopca z rycerskością ma niewiele wspólnego...

To prawda. Smok proponuje chłopcu, że sprawi, by mała Emi zniknęła. Miko musi jednak wykonać najpierw trzy zadania zlecone mu przez Błyskina. Trzeba przyznać, że smok to niezły spryciarz – dzięki temu, że pojedyncze „misje” chłopca mają na celu coś dobrego, Miko trochę wypiera ze świadomości swoją główną intencję i nie czuje wyrzutów sumienia.

Wróżki i chochliki to bohaterowie, którzy często pojawiają się w książkach dla dzieci, także w Twojej. Sprawia to, że książka utrzymana jest w baśniowej konwencji, w której znane nam światy przenikają się z tymi wyobrażonymi. Dzięki temu maluchy chętniej sięgają po lekturę?

Być może, chociaż nie to było moim celem. Myślałam raczej o tym, jak opowiedzieć o trudnościach z mierzeniem się z nową sytuacja, jaką jest pojawienie się nowego członka rodziny, ale nie całkiem dosłownie. Zależało mi na baśni, z której młody czytelnik będzie mógł wyciągnąć dla siebie to, co chce, a nie na realistycznym „instruktażu”. Oraz na tym, by pokazać, że przyjście na świat rodzeństwa może budzić opór w każdym miejscu i czasie – i w każdym miejscu i czasie można się z nim uporać.

Właśnie – nie stronisz też od elementów edukacyjnych czy wychowawczych, które mimochodem przemycasz na kartach opowieści. Książka ma bawić i uczyć?

Myślę, że książki czysto rozrywkowe mogą być wspaniałe. Te całkowicie edukacyjne też bywają niezwykle ciekawe. Połączenie zabawy i nauki to również świetna sprawa. Jeśli moja książka dostarczy czytelnikom rozrywki lub czegoś nauczy – to znakomicie. Natomiast jeśli chociaż jednemu dziecku pomoże przepracować trudne emocje – byłoby to dla mnie bardzo ważne.

Ile jest Twojej rodziny w książce Miko, smok i dziewczynka?

Pisząc, nie wzorowałam się na swojej rodzinie. Chciałabym być tak cierpliwa i wyrozumiała jak mama Mika! Natomiast kiedy czytałam wydaną już książkę z synem, on odnosił różne zawarte w tekście sceny do naszego rodzinnego życia. Odpowiedź więc brzmi: „prawie wcale, ale całkiem sporo”.

Pracujesz już nad nową książką? Czy będzie to również tytuł dla dzieci? O czym tym razem opowiesz?

Tak, chociaż nie nazywam pisania pracą, ono jest dla mnie ogromną przyjemnością! Chciałabym opowiedzieć o Ninie, która w głębi oceanu straciła głos i musiała przebyć bardzo długą i niebezpieczną podróż – także w głąb siebie – by go odzyskać.

Książkę Miko, smok i dziewczynka możecie już kupić w popularnych księgarniach internetowych:

1

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Avatar uĹźytkownika - AdamGabriel
AdamGabriel
Dodany: 2019-06-13 19:52:06
0 +-

W temacie oczekiwania na rodzeństwo jest też "Kraina Przedświtu". Tam mały bohater nie może wręcz doczekać się narodzin siostry. W pewnym momencie okazuje się jednak że ciąża jest zagrożona. Świetna pozycja zarówno dla starszych, jak i dla młodszych dzieci.
https://www.granice.pl/ksiazka/kraina-przedswitu/6061460

Avatar uĹźytkownika - Poczytajka
Poczytajka
Dodany: 2019-06-07 22:01:02
0 +-

Szkoda że moje dzieci już wyrosły z takich książeczek.

Avatar uĹźytkownika - Gosiaczek
Gosiaczek
Dodany: 2019-06-07 20:48:19
0 +-

Interesująca rozmowa ;)

Avatar uĹźytkownika - martucha180
martucha180
Dodany: 2019-06-07 19:07:15
0 +-

Podoba mi się postawa smoka.

Avatar uĹźytkownika - Lenka83
Lenka83
Dodany: 2019-06-07 16:22:59
0 +-

Ciekawa pozycja.... o wartościowej tematyce...

Avatar uĹźytkownika - emilly26
emilly26
Dodany: 2019-06-07 15:58:34
0 +-

Uważam, że temat nowej książki będzie bardzo fajny.

Avatar uĹźytkownika - MonikaP
MonikaP
Dodany: 2019-06-07 12:59:48
0 +-

Bardzo ważny i tudny temat!

Książka
Miko, smok i dziewczynka
Magdalena Kiermaszek

Warto przeczytać

Reklamy
Recenzje miesiąca
Kobiety naukowców
Aleksandra Glapa-Nowak
Kobiety naukowców
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Pokaż wszystkie recenzje