Podążać za marzeniami. Wywiad z Katarzyną Grabowską
Data: 2023-12-05 12:21:05 | artykuł sponsorowany– Uważam, że należy podążać za pragnieniami i starać się je realizować, o ile nie godzą w dobro innych ludzi. Bowiem szczęście budowane na nieszczęściu kogoś innego, nie smakuje tak, jak powinno. Konfucjusz miał złotą regułę etyczną, która mówi „nie czyń innym tego, czego nie chcesz, by czynili tobie” i ja się z nią zgadzam. Pragnienia tak, ale nie ze szkodą dla innych – mówi Katarzyna Grabowska, autorka książki Miłość wbrew regułom.
fot. AVELA Art Photography
Przyjaźń. To właśnie ta relacja stała się motywem przewodnim Twojej nowej serii. Myślisz, że przyjaźń zawsze łączy się z miłością? Jest jakimś jej fragmentem, odcieniem?
Miłość wbrew regułom to pierwszy tom serii Kolory przyjaźni. Zarówno miłość, jak i przyjaźń, odgrywają w nim główne role. Czy te dwa uczucia łączą się ze sobą? W pewien sposób tak. Miłość może narodzić się z przyjaźni, tak samo jak przyjaźń może być efektem miłości. Wszystko zależy od człowieka. Myślę jednak, że prawdziwa miłość zawsze musi opierać się na przyjaźni. Bez niej to uczucie byłoby spłycone. Bo jakie podstawy miałaby miłość, gdzie nie byłoby wzajemnego zrozumienia, wsparcia w drugiej osobie oraz zaufania? Byłaby to miłość czysto fizyczna, która nie rokuje najlepiej, gdyż łatwo zmienia obiekt zainteresowania, a przecież w prawdziwej miłości chodzi o stałość. Co do przyjaźni, sprawa ma się trochę inaczej. Uważam, że może istnieć bez miłości, jak na przykład przyjaźń pomiędzy kolegami/koleżankami. Takie osoby mogą się wspierać, liczyć na siebie nawzajem, ale nie darzą się romantycznym uczuciem. Oczywiście, nie wykluczam, że kiedyś to uczucie się pomiędzy nimi pojawi, w końcu różne scenariusze pisze życie, jednak w takim przypadku miłość jest następstwem przyjaźni, a nie jej składową.
Kryzysy małżeńskie… Trudno ich uniknąć, ale czasem nie da się ich odróżnić od śmierci związku. Twoje bohaterki same muszą dojść do tego, jak to jest w przypadku ich małżeństw. Choć za Kingę ktoś już podjął decyzję?
W każdym związku pojawiają się lepsze i gorsze dni. Ważne, aby wspólnie radzić sobie z problemami i razem cieszyć się z sukcesów. Niestety, czasem nadchodzi taki moment, gdy następuje śmierć związku. Dzieje się tak, gdy brak w nim uczuć. Przestajemy sobie ufać, zaczynamy spoglądać w bok, szukając dla siebie alternatyw. Zdarza się, że nasz związek od początku jest skazany na porażkę, chociaż nie chcemy tego przyjąć do wiadomości, tak jak Sabina. Trwanie na siłę, dostosowywanie się do wymagań partnera, a przy tym zatracanie samego siebie nie jest dobrym rozwiązaniem, chociaż niekiedy wydaje się jedynym. Sabina, aby przejrzeć na oczy, musi zrozumieć, co straciła. Kinga zaś... ona faktycznie nie ma wyboru. Została postawiona pod ścianą. To jej mąż podjął decyzję o zakończeniu ich związku. W dodatku zrobił to w najgorszy z możliwych sposobów. Kinga czuje się zagubiona. Jeszcze chwilę temu świętowała dwudziestolecie małżeństwa i nawet nie pomyślała, że to ostatnia rocznica, jaką wspólnie z mężem obchodzą. W pierwszej chwili załamuje się. Nie widzi dla siebie przyszłości. Marzy, aby mąż wrócił i jest skłonna mu wybaczyć. Dzięki wsparciu przyjaciółki zaczyna jednak rozumieć, że pewien etap się zakończył i musi zacząć odbudowywać swoje życie bez męża.
Tytuł Twojej powieści – Miłość wbrew regułom – jest bardzo znaczący. A tak właściwie – jakie są te reguły? Jakie są konwenanse i utarte schematy?
Reguły, zasady, schematy, zbiory praw i norm – one wszystkie określają, co wolno, a czego nie należy robić w życiu. W procesie dorastania i socjalizacji jesteśmy z nimi zaznajamiani i stają się częścią naszej tożsamości. Często wiążą się ze stereotypami, jak na przykład stereotypy związane z płcią (kolor różowy dla dziewczynki, niebieski dla chłopca, lalki do zabawy dla dziewczynki, samochody dla chłopca). Czasem w procesie zmian historycznych następują pewne modyfikacje tych norm. Na przykład kiedyś kobiety nie mogły nosić spodni, teraz kobieta w spodniach to codzienny widok. Świat się zmienia, a wraz z nim my. To, co kiedyś było zakazane, staje się powszechne, to, co było czymś zwykłym, staje się zakazane. Przykłady można tu mnożyć. W starożytnym Egipcie w rodzinie faraona panował zwyczaj poślubiania najbliższych członków rodziny. Teraz jest to prawnie zakazane i stanowi przestępstwo. W poszukiwaniu przykładów nie trzeba jednak sięgać aż tak daleko. Wystarczy i nasze podwórko. Królowa Jadwiga została poślubiona sporo starszemu od niej Władysławowi Jagielle, gdy miała zaledwie dwanaście lat (nie biorę pod uwagę jej wcześniejszego małżeństwa tak zwanego sponsalia de futuro, czyli związku na przyszłość z Wilhelmem Habsburskim, gdyż w chwili jego zawarcia oboje byli małymi dziećmi). Obecnie taki związek byłby niemożliwy (przynajmniej w kręgu cywilizacji Zachodu), gdyż traktowany jest jako przestępstwo podlegające surowej karze i ścigane z urzędu. Jak widać, coś, co jest normą dziś, nie musi nią być jutro. Niemniej jednak odejście od danej normy nie może odbywać się w trybie natychmiastowym. Potrzeba czasu i zmiany nastawienia społecznego.
Gdy ktoś poza schemat wychodzi, naraża się na społeczną ocenę. Czasem więcej. Nie chcę zdradzać motywu Twojej powieści, więc przywołam inny przykład. Związki otwarte. Dla większości ludzi oburzające i niemoralne?
Myślę, że związki otwarte nie wywołują już tak negatywnych emocji jak kiedyś, chociaż nadal wzbudzają sporo kontrowersji. Oczywiście, dużo zależy tu od środowiska. W mniejszych, zamkniętych, tradycyjnych społecznościach mogą nadal szokować i wiązać się z wieloma nieprzyjemnymi reakcjami, jednak w dużych miastach, gdzie panuje większa swoboda, te represje nie będą już tak bardzo widoczne. Uważam, że każdy ma prawo do szczęścia i jeśli nie krzywdzi innych, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby żył tak, jak chce. W końcu każdy z nas ma wolną wolę, a jak z niej skorzysta, to już jego sprawa.
Adrian, mąż Sabiny, to człowiek specyficzny. Perfekcjonista z pewnymi obsesjami. Z kimś takim można w ogóle zbudować spokojny związek? Trzeba przyznać, że grał mi na nerwach [śmiech].
Adrian to faktycznie specyficzna postać. Nieco nawet komiczna, chociaż pewnie Sabinie nie było z nim do śmiechu. Przede wszystkim to pedant, który lubi ustalać reguły i wymaga bezwzględnego posłuszeństwa. Ma swoje fanaberie i często bywa nieprzyjemny dla innych, jednak wszystko, co robi, ma swoje uzasadnienie w jego przeszłości. To człowiek, który wyznaczył sobie pewien cel i do niego dąży. Nie chce być przegrywem, bowiem w dzieciństwie zaznał smaku porażki. Wszystko, co robi, ma być potwierdzeniem, że osiągnął sukces i jest najlepszy.
Wszyscy Twoi bohaterowie wzbudzają różne uczucia. W tym ich siła – popełniają błędy, są do nas podobni, mają pragnienia. Czy czasem za spełnienie tych pragnień warto zapłacić najwyższą cenę?
Zawsze staram się, aby bohaterowie moich książek różnili się od siebie i mogli zaprezentować całą gamę ludzkich charakterów. Dodatkowo tworząc ich, próbuję wnikać głębiej, sięgając do przeszłości poszczególnych postaci, do tego, co je ukształtowało i sprawiło, że obecnie postępują tak, a nie inaczej. Każdy z bohaterów Miłości wbrew regułom ma jakieś pragnienia. Sabina, przebojowa pani adwokat, w głębi duszy pragnie wrócić do czasów licealnych i odzyskać dawną swobodę. Kiedyś wyrzekła się swojego prawdziwego „ja", ale chociaż próbuje zaakceptować ten fakt i przez wiele lat godzi się na taki stan rzeczy, wystarcza impuls, by uruchomić machinę zdarzeń. Kinga, porzucona przez męża, pragnie akceptacji i miłości. Ulegając temu pragnieniu, popełnia błąd (a może to nie był błąd?), za który może zapłacić bardzo wysoką cenę. Adrian z kolei pragnie uznania oraz szacunku, gdyż boi się powrotu małego, przestraszonego chłopczyka, którym kiedyś był. Ciekawą postacią jest Nikodem. Ten mężczyzna przed laty zrezygnował z uczucia, bojąc się odrzucenia i wyśmiania. Skoncentrował się na nauce, jednak mimo iż odniósł sukces zawodowy, nigdy nie ułożył sobie życia uczuciowego. Ciągle żałował, że nie odważył się wyznać miłości dziewczynie, która poruszyła jego serce.
Uważam, że należy podążać za pragnieniami i starać się je realizować, o ile nie godzą w dobro innych ludzi. Bowiem szczęście budowane na nieszczęściu kogoś innego, nie smakuje tak, jak powinno. Konfucjusz miał złotą regułę etyczną, która mówi „nie czyń innym tego, czego nie chcesz, by czynili tobie” i ja się z nią zgadzam. Pragnienia tak, ale nie ze szkodą dla innych. Może ktoś powie, że przede wszystkim trzeba myśleć o sobie i własnym szczęściu, jednak ja nie zgodzę się z tym twierdzeniem. Jeśli wszyscy bylibyśmy egoistami, to jak wyglądałby ten świat?
Życie pisze różne scenariusze. Sabina i Kinga nie mogły przewidzieć, że nagle wszystko zacznie się zmieniać – i to gwałtownie. Dlaczego tak bardzo nie lubimy zmian?
Zmiany sprawiają, że to, co znaliśmy, co było dla nas czymś oczywistym, niemalże rutyną, nagle znika i musimy od nowa oswoić rzeczywistość. Niektórym przychodzi to łatwo, wręcz bezboleśnie, jednak wielu ludzi – w tym ja – czuje strach przed nowym. Bo nowe jest niewiadomą. Nie wiemy, co się stanie, czy nie będzie gorzej, czy damy radę. Boimy się i to jest całkowicie zrozumiałe. Strach powstrzymuje nas przed zmianami.
Twoje czytelniczki są wyjątkowe. Jak to się stało, że postanowiłaś nadać bohaterkom ich imiona i nazwiska?
Już w kilku moich książkach nadawałam bohaterom imiona, a nawet nazwiska moich czytelniczek (i czytelników). Chciałam w ten sposób podziękować im za to, że mnie wspierają i czytają napisane przeze mnie teksty. Większość z nich zdążyłam poznać i polubić. Z niektórymi jestem w stałym kontakcie.
W powieści Miłość wbrew regułom postanowiłam uhonorować osoby, które zagłosowały na mnie w plebiscycie „Osobowość Roku 2022”. Wprawdzie wycofałam się z udziału w nim, jednak uznałam, że odwdzięczę się głosującym, którzy wysłali na moją kandydaturę płatnego SMS-a. W końcu uwierzyli we mnie i oddali głos, a ja, rezygnując, niejako ich zawiodłam. To były takie moje przeprosiny, a zarazem rodzaj pewnej rekompensaty.
Sabina i Kinga różnią się od siebie, ale też pragną się wspierać. Uważasz, że przyjaźń warto stawiać ponad wszystko?
Przyjaźń, tak jak miłość, to bardzo proste słowo, ale skomplikowane uczucie. Często nadużywa się tego słowa w stosunku do niewłaściwych osób. To, że kogoś znamy, rozmawiamy z nim często, a nawet zwierzamy się mu, nie oznacza, że się przyjaźnimy. Przyjaciel to ktoś więcej. Ktoś, kto pomoże nam w trudnym momencie, kto znajdzie dla nas czas, gdy będziemy tego potrzebować, chociaż sam ma go niewiele. Przyjaciel nie będzie nas krytykować, obmawiać za plecami ani za wszelką cenę nie będzie próbował zmieniać nas pod swoje dyktando. Zrozumie, pocieszy, czasem – doda odwagi, może nawet krzyknie, byśmy się ocknęli z odrętwienia. Przyjaciel będzie przyjacielem zawsze, nawet gdy czasem sami go odtrącimy lub zranimy. Bo, jak mówi pewna sentencja Kto przestaje być przyjacielem, nigdy nim nie był. A czy przyjaźń warto stawiać ponad inne uczucia? Według mnie tak, ale tylko tę prawdziwą, sprawdzoną. Człowiek to istota stadna i potrzebuje drugiego człowieka. Prawdziwy przyjaciel to skarb największy, który jednak trudno znaleźć. Sabina i Kinga przyjaźnią się od lat, ale ich przyjaźń zostanie wystawiona na bardzo ciężką próbę. Czy wyjdą z niej obronną ręką i udowodnią, że prawdziwej przyjaźni nic nie zniszczy? O tym przekonają się czytelnicy mojej nowej serii.
Akcja urywa się w momencie ważnym, niemal kulminacyjnym! Oj, potrafisz zagrać na emocjach i rozbudzić apetyt na więcej. No właśnie: to kiedy więcej? Kiedy kolejny tom?
To prawda, zakończyłam tom pierwszy w bardzo emocjonującym momencie. Mam nadzieję, że czytelnicy będą ciekawi, co wydarzy się dalej i sięgną po kolejne części. Tom drugi jest już na ukończeniu i jeśli wszystko dobrze się potoczy, to być może trafi do księgarń w pierwszym kwartale nowego roku (ale to już zależy od decyzji wydawnictwa). Ja ze swej strony zrobię wszystko, aby jak najszybciej oddać w ręce Czytelników całą serię, gdyż sama czytam dużo książek i wiem, jakie to denerwujące, gdy na kontynuację trzeba długo czekać.
Książkę Miłość wbrew regułom kupicie w popularnych księgarniach internetowych: