Ojciec nienawidził kołchozu. Siedzieć w kołchozie znaczyło dla niego tyle samo, co siedzieć w więzieniu.
Dziadek był znanym na Suwalszczyźnie lisem, który polował na pruskiej granicy. W kartotece straży granicznej figurował jako nieuchwytny herszt bandy przemytników.
Każdemu człowiekowi zdarza się czasem zachować w sposób, który sam ocenia negatywnie.
Wiele osób przyzwyczaiło się oceniać cudze i własne opinie oraz przekonania z punktu widzenie zgodności z prawdą obiektywną.
Nadmierna intensywność reakcji rodzi się między innymi z poczucia bezsilności, z przewidywania, że normalna interwencja pewnie nic nie da i że trzeba sięgnąć od razu po najsilniejsze środki.
Większość ludzi ma tendencję do powtarzania zachowań, dzięki którym obdarzono ich pozytywnymi uczuciami.
Im częściej wyraża uczucia pozytywne, tym częściej się je przeżywa, oczywiście jeśli osoba, z którą jesteśmy w kontakcie, nie ma problemu z ich przyjmowaniem.
Morał stąd płynie – proszę słuchać,urocze, wdzięczne me dziewuszki –że obcych ludzi pogaduszkinależy puszczać mimo ucha.
Wbrew potocznym wyobrażeniom niewiele jest sytuacji, w których człowiek musi reagować natychmiast. Zachowanie godności osobistej wymaga między innymi szanowania i akceptacji swojego tempa reagowania.
Jeżeli dwie osoby mają inną wizję prawdy obiektywnej, muszą stoczyć walkę, gdyż logicznie rzecz biorąc tylko jedna z nich może mieć rację. Prawda obiektywna jest bowiem jedna. Jeżeli natomiast dwie osoby mają różne opinie, mogą się nimi podzielić, skonstatować, w jakim stopniu ich zdania są zbieżne, i pozostać przy swoich sądach.
Trudność w przyjmowaniu pochwał zwykle oznacza, że człowiek, akceptując obraz własnej osoby w oczach innych, czuje się zagrożony i nie w porządku.
Przyjmowanie pochwał również stanowi dla wielu osób trudność – wbrew pozorom, wcale nie mniejszą niż przyjmowanie ocen krytycznych. Osoby chwalone używają wyszukanych sposobów, aby nie dopuścić do przyjęcia pochwały.
Wiele osób boi się ocen - zarówno negatywnych, jak i pozytywnych. Oceny dotyczące jakiegoś aspektu własnej osoby budzą silne emocje. Ludzie często nie wiedzą, jak radzić sobie z sytuacjami oceniania.
Każdy ma prawo do zachowań asertywnych, ale ma też prawo działać nieasertywnie.
NA ASERTYWNOŚĆ NIGDY NIE JEST ZA PÓŹNO!
Ojciec nienawidził kołchozu. Siedzieć w kołchozie znaczyło dla niego tyle samo, co siedzieć w więzieniu.
Książka: Na pograniczu
Tagi: kołchoz, więzienie