- Nie można uciec od przeszłości. Wywiad z Renatą Kosin
Data: 2018-02-08 21:50:25Zobaczyć - tak. Ale chyba raczej nie zamieszkać? Dla mieszczucha osiedlenie się w takiej właśnie wsi z prawdziwego to musiałby być prawdziwy szok…
Prawdziwa, a zwłaszcza podlaska wieś, jest zupełnie inna od tej, którą znamy z filmów i niektórych książek. Widziałam wsie w różnych częściach Polski i zapewniam, że są inne. Pamiętam zresztą własne zaskoczenie, kiedy po raz pierwszy znalazłam się na wsi warmińskiej. Nie potrafię wyjaśnić, na czym dokładnie polega ta „inność”. Zawsze powtarzam, że na Podlasiu ludzie są o wiele bardziej otwarci, szczerzy i gościnni niż gdziekolwiek indziej, ale myślę, że trzeba by to samemu poczuć, żeby to zrozumieć.
A jeśli taki mieszczuch byłby miłośnikiem wielokulturowości…
...wówczas posłałabym go, oczywiście, do Kruszynian, do Tatarskiej Jurty…
Bez niej z kolei nie byłoby innej Twojej powieści. Książki, dzięki której wielu czytelników odkryje, że w Polsce współcześnie mieszka całkiem spora mniejszość tatarska…
Właścicielkę „Tatarskiej Jurty”poznałam przez przypadek. Usłyszałam o niej w czasach, kiedy nie miała jeszcze własnej restauracji i jeździła ze swoimi potrawami w różne miejsca. Potem pojechałam do Kruszynian, i kiedy poznałam tę miejscowość, ludzi, którzy tam mieszkają, wiedziałam, że za jakiś czas o tym napiszę. Wróciłam po pewnym czasie, żeby znaleźć inspirację – zapalnik. Wtedy zobaczyłam na ścianie w Tatarskiej Jurcie czarno biały portret mojej przyszłej bohaterki. Tak właśnie narodziła się Tatarka.
Bohaterowie Twoich książek również zwykle rozliczyć się muszą z przeszłością - swoją lub swojej rodziny. Myślisz, że jest ona tak ważna, że bez niej nie jesteśmy w stanie ukształtować swojej przyszłości?
Powiedziałam już w innym wywiadzie, że nie da się dobrze zrozumieć teraźniejszości, nie wiedząc, co było przedtem, i tej wersji będę się trzymać. Zwykle coś tę naszą teraźniejszość kształtuje na przestrzeni wielu lat, sprawia, że jest taka, a nie inna. Według mnie warto wiedzieć, jak zadziałał ten mechanizm, żeby w przyszłości nie powtórzyć niechcianych błędów - swoich i cudzych. Albo też zupełnie na odwrót: by powtórzyć coś, co nas lub kogoś innego uszczęśliwiło.
Czytając Twoje książki w niedługim odstępie czasowym, można zauważyć, że wiele z nich zaczyna się od prostego schematu: bohaterka znajduje jakiś przedmiot, który skłania ją do rozpoczęcia poszukiwań. Sam w sobie zabieg ten nie jest wadą, ale za każdym razem wydaje mi się, że to nie może ponownie zadziałać. Potrafisz powiedzieć, dlaczego zatem działa?
Przedmioty bywają różne i każdy ma inną historię, niepodobną do pozostałych, i tak jak odnajdywanych w różnych miejscach przedmiotów może ich być nieskończenie wiele. Poza tym ich historia może dotyczyć nie tylko przeszłości, ale i wybiegać w przyszłość. Tak będzie między innymi w powieści, nad którą teraz pracuję.
Pracujesz - i do pisania podchodzisz intuicyjnie, czy liczy się dla Ciebie przede wszystkim warsztat?
Zdecydowanie najważniejszy jest warsztat. Zawsze zaczynam od researchu i sporządzenia szczegółowego konspektu. Zanim siądę do pisania, znam całą historię od początku do końca, z epizodami. W trakcie pisania ona, oczywiście, ewoluuje, tego nie da się uniknąć, ale wtedy też nanoszę odpowiednie zmiany w konspekcie, żeby powiązać wszystko jak należy i nie zgubić ostatecznego sensu, który raczej pozostaje niezmieniony.
Teraz pracujesz nad historią Anastazji, która w formie książkowej ukazać się ma jeszcze w tym roku. I twierdzisz, że to będzie książka zupełnie inna niż dotychczasowe. Nie będzie trudnej przeszłości?
Opowieść o Anastazji dopiero powstaje. Jest inna, ponieważ niemal każda z moich książek mocno różni się od poprzednich nie tylko pod względem treści, ale i języka. Przeszłość, oczywiście, też się pojawi, jednak w nieco odmienny, tym razem trochę przewrotny sposób.
Będzie to też na pewno książka znacznie bardziej optymistyczna - z sympatyczną i trochę roztrzepaną bohaterką, która najlepiej i najbezpieczniej czuje się wśród starych zakurzonych książek, za to trochę gorzej wśród ludzi, co usiłuje zmienić ktoś, kto nieoczekiwanie pojawia się w jej życiu.
Dodany: 2018-02-20 17:16:52
Tak, przed przeszłoscią nie udaje się nigdy uciec. Zawsze przypomina o sobie, zwłaszcza te wspomnienia z dzieciństwa powracają nieoczekiwanie...
Dodany: 2018-02-16 12:57:33
Oj tak, przeszłość dopada człowieka, kiedy najmniej się tego spodziewa...
Dodany: 2018-02-13 11:18:09
nie można uciec przed przeszłością, ale można ją oswoić:)
Dodany: 2018-02-09 18:27:54
Ciekawi mnie taki pisarski konspekt...
Dodany: 2018-02-09 14:12:41
Mam w planach przeczytanie "Jedwabnych rękawiczek" - brzmi zachęcająco.