Diabeł zaciera ręce i macha ogonem. Wywiad z Pawłem Lisickim
Data: 2022-01-11 14:58:58– W imię bezpieczeństwa i wygody człowiek godzi się na coraz większe uprzedmiotowienie, na odbieranie sobie wolności i praw. W istocie uważam, że to konieczna konsekwencja świata ateistycznego, w którym to, znowu odwołam się do Marksa, duchowego ojca tej postaci radykalizmu, religia jest tylko opium dla ludu. Ale jeśli tak, jeśli Bóg, dusza, wieczna prawda to opium, iluzja, złuda, to kim będzie wówczas człowiek? Skąd będzie się brała jego wartość i na czym będzie polegać jego godność? Na naszych oczach obserwujemy, do czego to prowadzi ludzkość – mówi Paweł Lisicki, publicysta, autor książki System diabła.
Nie przeczę – System diabła nie jest nieciekawy. Ale dobrze, że cała książka nie stanowi nieustannego zaprzeczania. Czy pomysł na książkę i tytuł przyszedł najpierw, czy w trakcie tworzenia i opracowania tytułowego systemu diabła?
Pomysł na tytuł nie przyszedł, zanim nie zacząłem pisać książki, bo pierwotnie nie miał być on inny niż Blog diabła. A, porzucając negacje, co w dłuższym czasie może się okazać nużące, pierwotny pomysł polegał na tym, by opisać dzisiejszy świat z perspektywy diabła, a ścisłej mówiąc: świat rewolucji i radykalnego postępu. Kiedy zacząłem pisać, poszczególne elementy układanki zaczęły do siebie doskonale pasować. Określenie „system” narzuciło się samo w trakcie pisania. Pomyślałem, że jeśli tym, co charakteryzuje działalność demoniczną, jest dążenie do radykalnej negacji istnienia (bo diabeł, mówiąc językiem Goethego, to duch, który wciąż zaprzecza, Ich bin der Geist der stets verneint – przedstawia się Mefistofeles w Fauście), to owa powszechność negacji staje się właśnie systemem.
System diabła przypomina Listy starego diabła do młodego C.S. Lewisa – oczywiście, w uwspółcześnionej wersji, z aktualnymi problemami religijno-społecznymi.
Oczywiście, znam tę książkę i jak najbardziej była ona dla mnie inspiracją. Tylko kto w naszych czasach pisze listy? Albo kto prowadzi dziennik? Rozwój technologii sprawił, że pojawiły się całkiem nowe formy komunikacji. Trudno sobie wyobrazić, by dziś ludzie pisali do siebie długie listy lub prowadzili – tak jak całkiem niedawno – dzienniki. Zamiast nich jest właśnie blog. Pomysł C.S. Lewisa bardzo mi się spodobał i kiedy szukałem formy literackiej dla tego, co chciałem powiedzieć, odwołałem się do niego, tylko po swojemu i inaczej. Drugim źródłem, co się tyczy formy, był Andre Frossard i jego 36 dowodów na istnienie diabła. Chociaż w przypadku Frossarda nie zawsze można odróżnić, co jest poglądem diabelskim, a co jest krytyką cywilizacji, dokonaną przez samego autora. Starałem się uniknąć takiej pułapki.
Czytaj również: C. S. Lewis - cytaty
Kiedy w pierwszej chwili zobaczyłam sam tytuł, obawiałam się, że będzie to dzieło ośmieszające postać diabła. Czy to celowy zabieg, by przyciągnąć uwagę jak największej grupy ludzi – zarówno wierzących, jak i niewierzących w diabła i Boga? Jaką reakcję czytelników chciał Pan wywołać?
Zawsze chcę wywołać refleksję. Skoro mowa o tytule, to zanim jeszcze wpadłem na pomysł bloga, szukałem pomysłu na powieść, która byłaby dzisiejszą formą Biesów Dostojewskiego. Od początku chciałem pokazać, na czym polega mentalność, świadomość rewolucyjna. XIX-wieczni Nieczajewowie to dziś aktywiści genderowi, skrajni aborcjoniści, zwolennicy nowych resetów, transczłowieka, ekologizmu, depopulacji itd., itp. Dlatego zastanawiałem się nad tytułem Biesy 2.0. Uznałem jednak, że to nie dla mnie. Wybrałem ostatecznie inną formę. Chciałbym, żeby czytelnik dostrzegł grozę i niebezpieczeństwo, które tkwią w rozwoju naszej cywilizacji. Żeby ocknął się ze snu i zauważył, jak w imię postępu i szczęścia coraz bardziej traci wolność.
„System diabła" to niezwykle celne ujęcie rzeczywistości w formie fikcyjnych blogowych wpisów, wstrząsająco dokładnie opisujące problemy współczesnego świata.
- recenzja książki „System diabła”
Czy trudno było wcielić się w rolę diabła, prowadzić narrację, w której dominowała radość z krzywdy ludzkiej?
Jak mówiłem, chciałem uniknąć dwóch niebezpieczeństw. Po pierwsze: monotonii i znużenia postacią, która wciąż negując, przestaje być interesująca. Po drugie: dydaktyzmu – tak jak to jest u Frossarda. Cóż, mam nadzieję, że mi się to udało, choć ocenią to czytelnicy. W każdym razie wprowadziłem kilka „zabezpieczeń” przed nudą: listy ludzkie, raporty, analizy. I bardzo dużo groteski, farsy: dzięki temu wierzę, diabeł jest pokazany w żywych barwach. Nie męczyłem się, pisząc, a w wielu miejscach doskonale się bawiłem. Wiem, że ludzie, którzy sami śmieją się ze swoich dowcipów, mogą być irytujący, dlatego – powtarzam – ocenę pozostawiam odbiorcom.
System diabła jest efektem niedawnych zmian, jakie zachodzą na świecie?
Od dawna chciałem opisać świadomość radykałów. Po napisaniu w 2018 roku Epoki Antychrysta cały czas myślałem o tym jak wrócić do tego tematu – świat widziany z perspektywy apokaliptycznej – ale tak, żeby się nie powtórzyć. I wtedy pojawił się pomysł diabelskiego bloga. Samo pisanie to już najprostsza rzecz: kiedy mam w głowie pomysł i wiem, co chcę osiągnąć, po prostu siadam i piszę. Potem tylko poprawiam i redaguję. Całość zajęła około miesiąca.
W książce pojawiają się trzy listy hipotetycznych skutków współczesnych zmian. Dotarł Pan do relacji osób o podobnych przeżyciach?
Zapewniam, że wszystkie listy są oparte na autentycznych zdarzeniach. Trochę literacko tylko przetworzonych, ale jak najbardziej są to prawdziwe historie.
W książce pojawia się również mnich Józef, który przypomina nieco świętego Szymona Słupnika...
Szymon Słupnik to bardzo dobry trop, chociaż nie jest to jedyny punkt odniesienia. Gorliwy i oddany asceta, który stawia czoło mocom demonicznym. A więc tak, Szymon Słupnik i także święty Antoni Pustelnik, i trochę typ rosyjskiego starca żyjącego w pustelni, do którego przybywają możni tego świata, ale i, dlaczego nie, bernardyn, ksiądz Robak z Pana Tadeusza. Ksiądz Robak pokutował za swoje winy, mnich Józef wziął na siebie grzechy współczesnego świata.
Słuchacze mieli wrażenie, jakby ktoś chwycił ich za serce. Jakby ktoś wylał im na głowy kubeł zimnej, świeżej wody. Stali się czyści. Zostali usprawiedliwieni. Judasz ich wyzwolił. Pokazał im drogę. Nic nie było teraz straszne. Nic nie było niegodziwe. Nic nie obciążało i nie hamowało człowieka. Jesteśmy, jacy jesteśmy, i to jest dobre.
- Paweł Lisicki - cytaty
Skoro diabeł opiera się na chaosie, to czy jest w jego przypadku możliwe stworzenie czegokolwiek, co będzie miało kształt systemu?
Z faktu, że Karol Marks od początku chciał dokonać bezlitosnej krytyki wszystkiego, co istnieje, jak pisał w 1843 roku w liście do Rugego, że odrzucał jakąkolwiek myśl o Bogu, wiecznych prawdach i transcendentnym istnieniu, uważając, że ich przekreślenie musi być początkiem budowy nowej ludzkości, nie wynika, że nie chciał stworzyć systemu. Ba, stworzył – i to jaki. To paradoks każdego skończonego ducha, a tym jest też diabeł. Nawet dążąc do totalnego zniszczenia, posługuje się myśleniem i rozumowaniem. Nie może wyjść poza pierwsze prawdy bytu: poza to, że jedna i ta sama rzecz nie może pod tym samym względem istnieć i nie istnieć, że wszystko, co istnieje, potrzebuje racji, że z tego, czego nie ma, nie może powstać to, co jest. Negując, natyka się na istnienie. System, o którym mowa, ma takie znaczenie jak u Hegla: opisuje całokształt wszystkich przejawów istnienia. Jeśli u Hegla dzieje są zapisem rozwoju ducha absolutnego, który przez negacje i znoszenie poprzednich etapów na końcu osiąga samoświadomość, to mój diabeł jest negacją wszelkiej afirmacji: buduje system powszechnego zniszczenia. Musi to robić, bo chce zanegować Boga, a bez Boga świat musi się, w sensie metafizycznym, rozpaść.
Czy System diabła jest skończoną całością, a szatan skończył swoją blogową karierę, czy też mamy się spodziewać, że jeszcze kiedyś coś dla nas napisze?
To zależy od czytelników. Jeśli ta forma się im spodoba, diabeł na pewno nie będzie zasypiać gruszek w popiele i pokaże, że gotów jest dalej toczyć wojnę o duszę człowieka.
Wiara nie była zbudowana na sprzeciwie wobec rozumu, lecz na jego przekroczeniu.
- Wiara jest racjonalna. Wywiad z Pawłem Lisickim
Wiele rzeczy, słów, haseł, zdarzeń już się dzieje, inne zaś chyba jeszcze do nas nie dotarły. Mam wrażenie, że są jeszcze przed nami – na przykład zmiany podobne do tych, jakie zachodzą w Szwecji. Czy będą postępować? Czy mają szansę się wydarzyć? Czy ludzkość naprawdę jest w stanie na to pozwolić?
To bardzo trudne pytanie. Wiele zdarzeń, które właśnie dokonują się na naszych oczach, wydawało się całkiem niedawno czymś niemożliwym. A jednak, proszę bardzo, w imię bezpieczeństwa i wygody człowiek godzi się na coraz większe uprzedmiotowienie, na odbieranie sobie wolności i praw. W istocie uważam, że to konieczna konsekwencja świata ateistycznego, w którym to, znowu odwołam się do Marksa, duchowego ojca tej postaci radykalizmu, religia jest tylko opium dla ludu. Ale jeśli tak, jeśli Bóg, dusza, wieczna prawda to opium, iluzja, złuda, to kim będzie wówczas człowiek? Skąd będzie się brała jego wartość i na czym będzie polegać jego godność? Na naszych oczach obserwujemy, do czego to prowadzi ludzkość. Diabeł zaciera ręce i macha ogonem.
Książkę System diabła. Blog z piekła rodem kupicie w popularnych księgarniach internetowych: