Nie chciałem nikogo przerazić. Wywiad z Arturem Cieślarem
Data: 2018-06-19 00:05:41Czy Pańska powieść próba przybliżenia buddyzmu, swoisty podręcznik, wersja buddyzmu dla człowieka Zachodu?
Zdecydowanie nie. To, co napisałem, to fikcja. To czyjeś życie i wyobrażenie świata oparte o własne poszukiwania, intuicje i, nazwijmy to po imieniu, dość przerażające wydarzenia. Ułuda ma wątek sensacyjny, komediowy, metafizyczny, z wielką nutą o-powieści drogi. Byłoby z mojej strony arogancją pisanie podręcznika na temat buddyzmu. Jest cała masa świetnych nauczycieli buddyjskich. Pamiętajmy, że kiedy książę Siddharta podzielił się swoim doświadczeniem – że świat, w którym żyjemy przypomina sen i jest wieczną wędrówką, pełną różnych form cierpienia – nikt tego, co głosił, nie nazywał buddyzmem, ale raczej Prawem Życia, Świata. Z wiekiem widzę jak na dłoni, że prawdziwa duchowość, prawdziwa przygoda z rozwojem osobistym, dziś tak modny termin, ale zasadny, jest na wyciągnięcie ręki. Naszym nauczycielem duchowym może być to, co przynosi nam życie, może być sztuka, ogród, relacja z drugim człowiekiem. To chyba w ogóle najlepszy adres, żeby się rozwijać: przyglądać się jakości relacji z drugim człowiekiem.
Inna sprawa to poczucie Absolutu. Wielu ludzi w ogóle to nie zajmuje – Bóg, metafizyka, życie po śmierci itd. Ja odczuwam silną więź z czymś nienazywalnym, tajemniczym, dobrym i pięknym. Lubię medytować, lubię się modlić. Modlitwa to wysyłanie dobrej, dla mnie bardzo konkretnej energii. W Ułudzie te dobre intencje i ich siła stanowią ważny element całej układanki.
Czy my, Polacy, możemy stać się buddystami? Bo to przecież nie tylko spotkania z „siedzeniem”, to coś więcej. Czy w naszej kulturze to jest w ogóle możliwe?
Buddyzm jest pozakulturowy. To, że akurat rzecz cała działa się w Indiach nie ma dla nas, mieszkańców planety Ziemia, żadnego znaczenia. Duchowość, medytacja, modlitwa, świadomość siebie i relacji z innymi nie wymaga wschodniej ornamentyki, uprawiania obcych nam rytuałów – choć są buddyści, którzy to kochają. Ja na przykład uwielbiam sztukę azjatycką i w swoim domu otaczam się nią, bo mi z tym dobrze. Ale to nie żadnego związku z tym, kim jestem i jak wygląda moja droga duchowa. Z religiami czy systemami psychologiczno-filozoficznymi jest trochę jak z różnymi systemami medycyny. Czy fakt, że Chińczycy opracowali leczenie za pomocą igieł sprawia, że nie możemy jako Europejczycy czerpać z tej wiedzy? Świat jest jedną wielką apteką – w sensie leczenia ciała, ale też rozwijania swojej duszy. Polak nie musi zostać formalnie buddystą, a niektóre techniki oddechowe i wyciszające umysł przydałyby się nam wszystkim, bo żyjemy w coraz większym zgiełku.
Pięknie Pan pisze o Indiach. Ale to przecież nie jest łatwy kraj.
Indie to bardzo trudny kraj do życia dla większości Hindusów. Z dwóch powodów: przeludnienia i biedy oraz systemu kastowego. Egzystencja każdego Ziemianina jest dość oczywiście uwarunkowana: wszyscy się zestarzejemy, zachorujemy i pewnego dnia zejdziemy z tego łez padołu. Ale w Indiach wydaje się to jakby bardziej widoczne, namacalne. Nie ma tej mlecznej szyby, przez którą my, ludzie Zachodu, oglądamy różne formy cierpienia albo jesteśmy wręcz od nich odgrodzeni. Indie nie pozostawiają żadnych złudzeń, zwłaszcza Indie nędzarzy, żebraków, ludzi prostych, schorowanych, zostawionych na pastwę losu. Ale pamiętajmy, że też są Indie bogate, zasobne, wykształcone. Indie, z którymi zetknie się mój czytelnik są namalowane ciepło, zmysłowo, mają nutę kolonialnej egzotyki, co ktoś nawet mógłby mi zarzucić. Ale takie sobie dałem prawo.
W Indiach byłem wiele razy. Pierwszy raz jako dwudziestolatek. To była moja pierwsza tak daleka podróż. Prawdziwa kąpiel w kompletnie innej cywilizacji. To mnie odmieniło, ocuciło. Niezmienną moją miłością jest jedno z najstarszych miast świata - Benares zwane także Waranasi. To mój Kraków Indii.
Dodany: 2018-10-30 12:00:24
Ciekawie się zapowiada.
Dodany: 2018-06-21 16:00:44
Niesamowite jak takie pozornie proste czynności jak sen stają się ogromną inspiracją do tworzenia wielkich dzieł :)
Dodany: 2018-06-19 18:26:46
Te sztuczne szczęki mnie z lekka zaszokowały...
Dodany: 2018-06-19 10:11:38
Ciekawa jestem tej książki, chyba dopiszę do listy :)