Kto kogo rozgrywa? Recenzja serialu „Wotum nieufności”

Data: 2022-10-14 08:37:19 Autor: Patryk Obarski
udostępnij Tweet

Komisje śledcze, polityczne przepychanki i rezygnujący prezydent – tak zapowiada się Wotum nieufności, czyli najnowszy serial Telewizji Polsat. To pierwsza produkcja stacji, która oparta jest na twórczości Remigiusza Mroza. Choć serial zdecydowanie nie stanowi polskiego odpowiednika House of Cards, to może stać się ciekawą rozrywką.

Wotum nieufności serialFot. Anna Włoch / mat. prasowe

Wotum nieufności – o czym jest serial?

Najnowszy serial na podstawie powieści Remigiusza Mroza zaczyna się od mocnego otwarcia, by później zabrać widzów do… cichego motelu pod Warszawą. To właśnie tam budzi się marszałkini Sejmu, Daria Seyda. Jedna z najważniejszych polityczek w kraju nie ma pojęcia, w jaki sposób znalazła się w pokoju hotelowym i – co gorsze – jak spędziła ostatnie dziesięć godzin.

Ten problem schodzi jednak na drugi plan, kiedy okazuje się, że urzędujący prezydent zamierza zrezygnować ze swojego urzędu. Zgodnie z zapisami Konstytucji RP, to właśnie marszałek sejmu przejmuje obowiązki prezydenta aż do momentu wyboru nowej głowy kraju w wyborach uzupełniających.

Problem w tym, że prezydent nie za bardzo widzi Seydę w roli swojej kontynuatorki. Na scenę wkracza polityczny oponent, pochodzący z konserwatywnej partii Patryk Hauer. Charyzmatyczny i zaprzyjaźniony z mediami polityk nie zawaha się przed niczym, by osiągnąć swoje cele. Jednak czasem polityczna gra wykracza poza ministerialne teki.

Wotum nieufności serial czy warto zobaczyćfot. Anna Włoch / mat. prasowe

Wotum nieufności – recenzja pierwszego odcinka serialu

Dlaczego Polacy musieli tak długo czekać na swój serial political-fiction? Pewną odpowiedź mogą nieść twórcy nowego serialu Telewizji Polsat – Wotum nieufności. Inspirowany powieściami Remigiusza Mroza serial może stanowić swoistą odpowiedź na arcypopularne zagraniczne produkcje jak duński Rząd czy amerykański House of Cards.

O czekaniu nie wspominam zupełnie przypadkowo, bo i na realizację Wotum nieufności fani twórczości opolskiego pisarza musieli nieco się naczekać. Pierwsze wzmianki na temat sprzedaży praw do serii W kręgach władzy pojawiły się niedługo po premierze Władzy absolutnej, ostatniego dotąd wydanego tomu z serii. To – biorąc pod uwagę wszystko, co w tym czasie działo się zarówno w literaturze, jak i świecie filmu – dość dawno. I kiedy wreszcie mamy już Wotum nieufności, pojawia się pytanie, czy twórcy serialu będą w stanie wykorzystać potencjał, który w nim tkwi?

Wotum nieufności – opinie o serialu

Pierwszy odcinek nowej produkcji zapowiada się, niestety, bez większych rewelacji. Co jest jednak dość zaskakujące, bowiem wydawałoby się, że – biorąc pod uwagę rosnącą polaryzację – nic bardziej nie rozgrzeje dziś widza niż serial, który pokaże, jak polityka działa. A może właśnie to jest ten problem: że prawdziwe oblicze polityki nie może aż tak bardzo nas zaskoczyć, bo przecież dziś właściwie kultury w polityce jest niewiele.

Wotum nieufności - serial opiniefot. Anna Włoch / mat. prasowe

Czy więc dwa lub trzy przekleństwa rzucone przez serialowego premiera (w tej roli Grzegorz Małecki) mogą nas jakoś oburzyć? Czy prezydent, który nawet w swoim politycznym samobójstwie, upatruje szansy na obsadzenie „swojego”, może nas jakoś zaskoczyć?

Na te pytania każdy odnajdzie swoją własną odpowiedź. Pewne jest, że obsada nowego serialu Mroza robi wiele, by tę politykę nam uatrakcyjnić. Dobrej obsady nie można bowiem Wotum nieufności odmówić. Co ciekawe, robotę – przynajmniej w pierwszym odcinku – robią przede wszystkim Leszek Lichota (Wataha oraz Prawo Agaty) i Antoni Pawlicki, który wciela się w postać Hauera, drugiego po Seydzie najważniejszego bohatera produkcji. Przy okazji, pani marszałek – w tej roli Katarzyna Dąbrowska – w pilocie serialu wypada dość słabo, choć zakończenie odcinka daje nadzieje, że nieco się to zmieni.

Wotum nieufności – czy warto zobaczyć serial?

W pierwszym odcinku niewiele mamy także politycznej scenografii, której moglibyśmy się spodziewać. Chociaż widzowie dostają kilka przebitek sugerujących Wiejską czy Belweder, akcja pierwszego odcinka głównie rozgrywa się w pozostałych przestrzeniach Warszawy. I całkiem słusznie, bo polityka najczęściej żyje nie w wiekowych gabinetach sejmowych, a przy kawiarnianych stolikach.

Wotum nieufności serial recenzjafot. Anna Włoch / mat. prasowe

Zresztą życie polityka wiąże się nie tylko z płonnymi wystąpieniami na sali plenarnej, co przypomina postać Patryka Hauera. Już w pierwszym odcinku całkiem udanie filmowcy zarysowują problem mediów społecznościowych jako politycznego narzędzia. Choć antagonista Seydy z całą pewnością nie jest aż tak charakterystyczny, jak psychopatyczny Langer (w którego wciela się Jakub Gierszał) w serialu Chyłka, innej ekranizacji powieściowej serii Remigiusza Mroza, jednak z całą pewnością będzie postacią, która sporo namiesza.

Wotum nieufności z całą pewnością nie jest aż tak porywający, jak mógłby być. Pierwszy odcinek jest dobry, ale nie przynosi ekscytacji, jaką przez ostatnie tygodnie obiecywali nam jego twórcy. Jednak może warto jednak nie skreślać tej produkcji zupełnie? Zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę, że mainstreamowego serialu o polskiej polityce – jak dotąd – jeszcze nie było.

Serial Wotum nieufności powstał na podstawie książki o tym samym tytule, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Filia. Powieść, będącą jednocześnie pierwszym  tomem serii W kręgach władzy, można kupić w popularnych księgarniach poniżej:

1

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Książka
Wotum nieufności
Remigiusz Mróz

Warto przeczytać

Reklamy