Barbara Rybałtowska wzrusza, przybliża historię, nie pozwala zginąć wspomnieniom. Pierwszy tom sagi Bez pożegnania zabiera nas w podróż – zaskakującą, surową, ale też pełną determinacji. Można się w nią zagłębić bez reszty!
Wojenna rzeczywistość nie zostawia miejsca na sentymenty, ale Barbara Rybałtowska udowadnia, że nawet w najczarniejszych czasach miłość i nadzieja mogą stać się siłą, która pozwala przetrwać. Bez pożegnania to opowieść o macierzyństwie wystawionym na najcięższą próbę, o dziecku, które wśród śnieżnych pustkowi Syberii odnajduje ciepło i poczucie bezpieczeństwa dzięki niezłomnej matce. Historia Zofii i Kasi nie jest jedynie relacją o przetrwaniu – to emocjonalna podróż, pełna dramatów, ale i momentów, które pokazują, jak wielką moc ma ludzka solidarność.
Pierwsze strony wprowadzają nas w świat, który lada moment runie. Spokojne życie na Kresach, wypełnione codziennymi obowiązkami, drobnymi radościami i nadzieją na lepsze jutro, zostaje brutalnie przerwane. Wojna nie pozostawia wyboru – nadejście Rosjan oznacza rozstania, rozpacz i podróż w nieznane. Kiedy Zofia z trzyletnią Kasią wsiadają do bydlęcego wagonu, los dziewczynki zostaje przesądzony – jej dzieciństwo nie będzie wypełnione zabawą, lecz walką o przetrwanie. Czytelnik wchodzi razem z bohaterkami w świat obozowego głodu, chorób i przymusowej pracy, ale przede wszystkim w świat matczynej determinacji, by w tym piekle zachować choć namiastkę normalności. Końcówka powieści skojarzyć się może z ogromnym wysiłkiem i niezłomnością Odyseusza, który dążył do swojej Itaki. Mam nadzieję, że bohaterkom także się powiedzie!
Rybałtowska nie tworzy pomnikowych postaci – jej bohaterki to kobiety z krwi i kości. Zofia nie jest bez skazy, miewa chwile zwątpienia, dopada ją zmęczenie, ale nawet wtedy jej myśli koncentrują się na Kasi. To ona jest jej światłem, dla niej zdobywa pożywienie, podejmuje kolejne ryzykowne decyzje i daje jej to, co w tak nieludzkich warunkach wydaje się niemożliwe – poczucie bezpieczeństwa. I choć Zofia to centrum tej historii, autorka nie pomija innych zesłańców. Przewijają się tu Polacy, Rosjanie, Kazachowie, a każdy z nich wnosi swoją własną historię. To książka o ludziach – ich tragediach, ale też ich drobnych gestach, które mogą decydować o życiu lub śmierci.
Czytając tę opowieść, trudno nie myśleć o tym, jak historia zatacza kręgi. Dziś, gdy znów widzimy matki uciekające przed wojną, ta książka nabiera nowego znaczenia. To nie tylko zapis dramatycznych wydarzeń, ale także przypomnienie o tym, że człowiek potrafi znaleźć w sobie siłę, by przetrwać nawet największą burzę. Bez pożegnania nie torpeduje czytelnika cierpieniem, nie jest krzykiem rozpaczy – to raczej świetnie napisana i jednocześnie niezwykle przejmująca opowieść o miłości, która nie zna granic i o nadziei, która nie gaśnie nawet w najtrudniejszych warunkach. To książka, która zostaje w pamięci na długo – nie tylko jako historia wojennych losów, ale przede wszystkim jako portret niezłomnej kobiecej siły. To naprawdę robi wrażenie. I wzrusza.
Na koniec muszę dodać, jak niezwykłą postacią jest sama autorka. Jest nie tylko pisarką, ale również aktorką, wokalistką, autorką tekstów piosenek, tłumaczką. Będąc małą dziewczynką, w czasie II wojny światowej została wywieziona na Syberię wraz z matką. Ich podróż przez Pakistan, Iran i Ugandę zakończyła się powrotem do Polski. Te niezwykle trudne doświadczenia stały się inspiracją do stworzenia sagi, którą Barbara Rybałtowska rozpoczęła pisać w latach 60., zachęcona przez samego Jana Brzechwę. Dzisiaj czytelnicy dostają do rąk wznowienie całej sagi. Myślę, że to ważna i obowiązkowa pozycja dla wszystkich, którzy kochają literaturę i historię.
Ostatni tom sagi obyczajowo-historycznej ?Bez pożegnania?. Historia Zofii i Kasi, która poruszyła serca czytelników w całej Polsce, znajdzie...
Trzecia część Sagi autorki o losach matki i córki. Wymarzony powrót do kraju okazuje się trudnym spotkaniem z komunistyczną rzeczywistością...