Coben po polsku. Recenzja serialu „W głębi lasu"

Data: 2020-06-12 16:37:41 Autor: Piotr Piekarski
udostępnij Tweet

Serial „W głębi lasu" to całkiem udane przeniesienie świetnej kryminalnej intrygi rodem z powieści Harlana Cobena w polskie realia lat dziewięćdziesiątych. Efekt z pewnością spodoba się Polakom, ale może też zainteresować miłośników gatunku z całego świata. Przede wszystkim dlatego, że to kawał solidnego serialowego rzemiosła.  

Nie wiem, jakim cudem scenarzystom, Agacie Malesińskiej i Wojciechowi Miłoszewskiemu (na marginesie: bratu Zygmunta Miłoszewskiego, innego znanego pisarza) udało się w sumie niespieszną narrację wielkiego bestsellera Harlana Cobena, książki W głębi lasu przełożyć na serial tak dynamiczny. W świat nowej produkcji Netflixa wsiąka się z miejsca, zwroty akcji zaskakują, a cliffhangery, z których skądinąd słynie Harlan Coben, zmuszają widza do natychmiastowego sięgnięcia po kolejne odcinki produkcji. Tych – na szczęście – jest tylko sześć, dzięki czemu całość nie ciągnie się w nieskończoność, czego nie da się powiedzieć o wielu innych produkcjach Netflixa. Choć i w serialu „W głębi lasu" zdarzają się niepotrzebne sceny czy wątki, które z powodzeniem można by było wyciąć.

W głębi lasu – o czym jest serial?


Ale po kolei. Oto 25 lat po zakończonym tragedią wakacyjnym obozie dwoje ludzi próbuje dociec prawdy o minionych wydarzeniach i o samych sobie sprzed lat. Na marginesie tego „śledztwa" zaś muszą poradzić sobie z wyzwaniami, jakie niesie teraźniejszość. I odkryć, że trauma zmieniła ich bardziej, niż mogliby oczekiwać.  

W głębi lasu – dobrana obsada

Za to, by serial oglądało się z przyjemnością, odpowiada świetnie dobrana obsada. Łatwo uwierzyć, że Hubert Miłkowski z biegiem lat zmieni się w Grzegorza Damięckiego, a Wiktoria Filus – w Agnieszkę Grochowską. Młodzież radzi sobie niemal równie dobrze, co dorośli aktorzy. Arkadiusz Jakubik  zachwyca w swojej kreacji, zaś Adam Ferency, Ewa Skibińska, Dorota Kolak, Piotr Głowacki i Przemysław Bluszcz również bardzo dobrze oddają charaktery postaci znanych z prozy Cobena i to głównie dzięki nim kulejące miejscami dialogi nie przeszkadzają tak bardzo.

Przeczytaj także: W głębi lasu – recenzja książki

W głębi lasu – udana adaptacja 

Bohaterów tej powieści miłośnicy prozy Cobena powinni rozpoznać, choć nie są oni tacy sami, jak w książce W głębi lasu. Paul Copeland zmienił się w serialu w Pawła Kopińskiego, Lucy w Laurę – i tak dalej, i tak dalej. Akcja ze Stanów Zjednoczonych przeniesiona zostaje do Polski i toczy się w dwóch planach czasowych – w roku 1994, gdy podczas wakacyjnego obozu dochodzi do tragedii, a także 25 lat później – gdy ci, którzy przeżyli, muszą mierzyć się z traumą z przeszłości, próbując odkryć prawdę o minionych wydarzeniach. Twórcom serialu udało się świetnie ukazać polskie lata dziewięćdziesiąte, z wciąż żywym antysemityzmem (który zastąpił napięcia rasowe z powieści Cobena) i napięciami pomiędzy tymi, którym się udało, oraz ludźmi, którzy w latach transformacji radzili sobie zdecydowanie gorzej. Mamy tu typowe „gadżety" i rekwizyty charakterystyczne dla tego okresu, ale też muzykę, która atmosferę tę współtworzy. Krótko mówiąc: nostalgia pełną gębą. 

W głębi lasu – sprawdzona konwencja

Polski koloryt nadaje serialowi unikalnego charakteru, jednak historia, którą twórcy starają się opowiedzieć, jest już w pełni uniwersalna i oparta na sprawdzonej kryminalnej konwencji. Mierzenie się z niełatwą przeszłością, próba odkrycia prawdy o minionych wydarzeniach – wszystko to znamy i chyba lubimy. W serialu „W głębi lasu" widzimy, jak wydarzenia z przeszłości zmieniły życie bohaterów, jak sprawiły, że stali się oni w pewien sposób ułomni, jednak w jakiś sposób ułożyli sobie życie na nowo. Gdy wspomnienia powracają, misternie tkana sieć złudzeń i chwiejny nowy porządek obracają się w niwecz. Tu „W głębi lasu" bardzo mocno przypomina inną nową polską produkcję – „Szadź" na podstawie powieści Igora Brejdyganta (swoją drogą, serial „Szadź" doczekać się ma drugiego sezonu). Całość jest zaskakująco spójna i klarowna, prowadzi też – zupełnie jak u Cobena – do równie satysfakcjonującego zakończenia. 

W głębi lasu – czy warto zobaczyć serial Netflixa?

W głębi lasu to solidna kryminalna serialowa propozycja streamingowego giganta. Z pewnością nie wolna od wad, może odrobinę zbyt mocno bazująca na schematach, ale spójna i wciągająca. Jeśli lubicie skandynawskie kryminały, jeśli powieści Cobena czytaliście z przyjemnością – sprawdźcie. 

Książkę W głębi lasu kupicie w popularnych księgarniach internetowych:

1

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Avatar uĹźytkownika - Wiesia_Sz
Wiesia_Sz
Dodany: 2020-06-17 09:38:19
0 +-

Cobena uwielbiam, serial był średni.

Bardziej przemawiała do mnie część z młodymi aktorami, nadali serialowi charakter. Całość jednak nudnawa. 

Avatar uĹźytkownika - MonikaP
MonikaP
Dodany: 2020-06-16 09:48:19
0 +-

Cobena nie lubię, serial obejrzę :)

Avatar uĹźytkownika - martucha180
martucha180
Dodany: 2020-06-14 15:29:15
0 +-

Może obejrzę.

Avatar uĹźytkownika - Justyna641
Justyna641
Dodany: 2020-06-12 21:40:48
0 +-

Książkę kiedyś czytałam. Serial mam zamiar obejrzeć.

Książka
W głębi lasu
Harlan Coben

Warto przeczytać

Reklamy