Na nieludzkiej ziemi. Recenzja filmu „To nie jest kraj dla starych ludzi"

Data: 2021-01-31 09:49:20 Autor: Sławomir Krempa
udostępnij Tweet
Okładka publicystyki dla Na nieludzkiej ziemi. Recenzja filmu „To nie jest kraj dla starych ludzi

„To nie jest kraj dla starych ludzi” Ethana i Joela Coenów to nie tylko znakomity, trzymający w napięciu thriller dla ludzi o mocnych nerwach. To także przewrotny moralitet (a może właśnie –antymoralitet) i gorzka rozprawa ze słynnym „american dream”.

To nie jest kraj dla starych ludzi – o czym jest film?

Llewellyn Moss mieszka w Zachodnim Teksasie. Wygląda trochę jak kowboj-poczciwina, trochę jak konserwatysta, przedstawiciel tradycyjnego elektoratu Republikanów. Tyle, że wkrótce złudzenia opadają, a w naszym bohaterze zaczynamy dostrzegać również człowieka doświadczonego przez amerykańską historię, faceta, który potrafi walczyć o swoje, weterana Wietnamu... Pewnego dnia bowiem Moss znajduje na pustyni kilka ciał i wraków samochodowych, a wśród nich – 2 miliony dolarów. Weźmie pieniądze, lecz – dręczony uczuciem litości – powróci na miejsce porachunków mafijnych, by pomóc jedynemu mężczyźnie, który ocalał. Już go nie znajdzie. Trafi za to w sam środek wojny. Myśliwy z pierwszych scen filmu wkrótce staje się zwierzyną łowną. Żyje bowiem w miejscu wypranym z wszelkich dobrych uczuć, miejscu pozbawionym moralnych zasad. Żyje w kraju, w którym łatwo w ciągu paru sekund zostać milionerem, ale równie łatwo – stracić życie. Wszystko zależy od łutu szczęścia – jak w rzucie monetą, który zresztą w filmie odegra rolę niebagatelną.

To nie jest kraj dla starych ludzi – thriller czy moralitet?

Trzeba przyznać, że reżyserski duet braci Coen pozostaje w świetnej formie. Gdy bowiem powieść Cormaca McArthy’ego To nie jest kraj dla starych ludzi, na której oparty został scenariusz, miejscami czyta się dość ciężko, w filmie napięcie nie opada ani na sekundę. Sekwencje rozmów telefonicznych dłużą się niemiłosiernie tylko dlatego, że widz z niecierpliwością oczekuje tego, co stanie się za chwilę. Czy Mossowi uda się uciec przed demonicznym prześladowcą, Antonem Chigurh (znakomity Javier Bardem)? Czy podstarzały policjant, Ed Tom Bell (świetny Tommy Lee Jones) będzie w stanie ująć mordercę? Jak zakończy się ta historia?

Rzecz jednak w tym, że film braci Coen to nie tylko dreszczowiec. Ogromną zaletą filmu są ironiczne, intertekstualne gry z innymi obrazami tego duetu reżyserskiego, ale też z ogromnie popularnymi przebojami kasowymi w rodzaju Ściganego, czy nawet z klasyką światowego kina. Trochę film ten jest kpiną z filmów sensacyjnych, trochę – z westernu, ale też w sekwencjach poważnych staje się wybitnym dramatem. W To nie jest kraj dla starych ludzi bowiem nikt już chyba w nic nie wierzy. Moss wprawdzie usiłuje ujść mordercy i ochronić przed nim własną żonę, wmawiając jej, że wszystko dobrze się skończy, ale sam tak naprawdę wie, że w tej walce nie ma wygranych. Szeryf wyrusza w pościg, w międzyczasie bezlitośnie kpiąc z naiwności, głupoty i braku doświadczenia swego podwładnego, sam jednak – choć z pozoru jest tak dobrym i wytrwałym gliną – nie tylko nie może poszczycić się szczególnymi osiągnięciami w pracy zawodowej, ale też wydaje się nie przykładać szczególnej uwagi do tego, czy jego misja zakończy się powodzeniem. Tylko Chigurh jest bezlitośnie konsekwentny. Jak sam mówi – ma swoje żelazne zasady, którymi kieruje się w życiu. Można zagrać z nim w „orzeł czy reszka” o własne życie, albo można stracić je... za darmo. Tylko czy śmierć będzie rzeczywistą tragedią, czy tylko wyzwoleniem z okowów „ziemi nieludzkiej”, ziemi, która nie jest przeznaczona nie tylko dla starego, ale dla żadnego człowieka? I czy Chigurh jest szaleńcem? Zapewne tak, jest chorym człowiekiem, dla którego zabicie człowieka nie znaczy absolutnie nic. Ale też w jego szaleństwie jest metoda, jest cel, którego pozostałym bohaterom filmu zdecydowanie brakuje. Dlatego to właśnie Chigurh jako jedyny ma szansę przeżyć...

To nie jest kraj dla starych ludzi – czy warto zobaczyć?

To właśnie bohaterowie, znakomite kreacje aktorskie, sprawiają, że film ten ogląda się tak znakomicie i że jest tak wiarygodny. Miejscami zabawny w sposób bardzo gorzki, miejscami dramatyczny i przejmujący do głębi. To dramat nie tylko o nieludzkim skrawku Ziemi. To także opowieść o trudnych, bezlitosnych czasach i naszym w nich zagubieniu. Znakomita, choć w gruncie rzeczy niełatwa historia.

Powieść To nie jest kraj dla starych ludzi kupicie w popularnych księgarniach kupicie w popularnych księgarniach internetowych:

1

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.