Film Kocha... nie kocha! można (ale tylko – można) obejrzeć – jeśli nie dla fabuły, to przynajmniej dla cudnych oczu i wdzięku odtwórczyni głównej roli. czytaj dalej
Po projekcji filmu Tsai Ming-Lianga czułem się dość nieswojo. Pojawiła się pewna oczywista myśl. Ale myśl ta okazuje się być bardzo niezwykła. Niezwykła ze względu na tę oczywistość właśnie: Każdy człowiek chyba najbardziej boi się tego, że nigdy nie uda mu się zaznać niczego innego poza bolesnym uczuciem własnej niepełności. Że nie będzie mu dane doświadczyć czegoś naprawdę niezwykłego. Stale nęka go przeświadczenie, że zmarnuje tę jedyną szansę, na którą pozwoliła mu łaskawość chimerycznego losu. Zbyt ogarnięty tą myślą może nie dostrzec właśnie, że to, czego tak wytrwale poszukuje, stoi już u jego boku i czeka w milczeniu. Zdaje mi się, że Kapryśna chmura jest tej myśli filmową transkrypcją. czytaj dalej
O rodzinie królewskiej, lecz z zupełnie innej perspektywy opowiadają twórcy nowego filmu „Spencer”. Kolejna produkcja poświęcona księżnej Dianie to nie tylko opowieść o uwięzieniu w złotej klatce, to również opowieść o szaleństwie. czytaj dalej
Czasami lubię dla swoistego „odreagowania” obejrzeć interesujący, nieźle zrobiony film klasy „B” – ot, thriller czy horror, który wydaje się łatwy, schematyczny, ale mimo to – trzyma w napięciu. czytaj dalej
Nie przepadam za horrorami, ale filmy, które dobrze realizują tę konwencję, potrafię docenić. Pozostałe – zamiast strachu budzą we mnie pusty śmiech, zamiast dreszczu emocji – niesmak. Po japońskim horrorze Shutter – Widmo spodziewałem się zdecydowanie więcej, choć do najsłabszych filmów tego gatunku nie należy. czytaj dalej
Wszystkie zabawne sceny z filmu Ja wam pokażę! zawarte są w zwiastunie – tak „rekomendowała” obraz, zrealizowany na podstawie powieści Katarzyny Grocholi moja przyjaciółka. A to przecież – w założeniu – komedia romantyczna… czytaj dalej
Dzięki ekranizacji trylogii J. R. R. Tolkiena Peter Jackson – reżyser samouk rodem z Nowej Zelandii, który w wieku 17 lat porzucił szkołę, stał się jednym z największych triumfatorów oscarowych gal, osiągnął ogromną sławę i wielkie pieniądze. Można powiedzieć, że wspiął się na szczyt świata… „Siedzę na szczycie świata, kręcąc się w kółko” – piosenka z takim tekstem rozpoczyna jego nowy obraz. Przypadek? czytaj dalej
Po obejrzeniu filmu George’a Clooneya nie można spokojnie położyć się spać. Bo obok zabrania głosu w dyskusji o misji mass mediów, reżyser przekazuje nam też parę prawd, które są niezmiernie ważne w kontekście obecnej „walki o media” w Polsce... czytaj dalej
Syriana to wyjątkowo mało hollywoodzki thriller polityczny, w którego akcji nietrudno się zgubić, a równie łatwo – zmęczyć. Jednak tym, którzy wytrwają do końca, zaprezentowany zostanie obraz wprawdzie pesymistyczny, ale realistycznie ukazujący świat, rządzony przez ludzi, posiadających dostęp do złóż najważniejszego surowca energetycznego świata – ropy naftowej. czytaj dalej
Capote to bardzo oszczędna, doskonale zrealizowana opowieść o tym, jak z cynicznego, bezdusznego wykorzystywania drugiego człowieka może zrodzić się wielka literatura. Kto z nas nie czytał „Śniadania u Tiffany’ego”, nie widział filmu, nakręconego na podstawie tej książki lub choćby tylko nie słyszał o niej czy o jej autorze – słynnym Trumanie Capote? Film Bennetta Millera skierowany jest nie tylko do tych, którzy twórczość amerykańskiego pisarza znają „na wyrywki”. czytaj dalej