Łzy słońca. Trudny dramat wojenny z przesłaniem

Film wykonany z rozmachem i z klasą. Bezlitośnie ukazuje brak skrupułów i brutalność, jaka towarzyszy niekończącym się wojnom i wojenkom na Czarnym Lądzie. 

Łzy słońca – opis filmu

Nigeria. Po zabójstwie prezydenta i jego rodziny, kraj opanowuje junta wojskowa, bezlitośnie mordująca wszystkich. Stany Zjednoczone obawiając się o los swoich obywateli, wysyłają oddział komandosów pod dowództwem pułkownika Watersa (B. Willis), aby ewakuować Amerykanów z zagrożonych terenów. Jednak stary ksiądz, dwie zakonnice i piękna pani doktor (Monika Belucci) nie chcą zostawiać bez opieki misji, którą dotychczas prowadzili.

Czytaj także: 9 kompania. Boleśnie realistyczny film wojenny

Po kilku godzinach negocjacji, pani doktor postanawia iść, ale tylko razem ze swoimi podopiecznymi (ok 50 osób). Ksiądz i zakonnice nie zgadzają się opuścić chorych i rannych i zostają, licząc na łaskę powstańców. Okazuje się jednak, że powstańcze wojska nie tylko mordują wszystkich dookoła, ale i rzucają się za zbiegami w pościg, angażując w to siły i środki, daleko przekraczające chęć zwykłego mordu...

Łzy słońca – recenzja filmu

Film wykonany z rozmachem i z klasą. Bezlitośnie ukazuje brak skrupułów i brutalność, jaka towarzyszy niekończącym się wojnom i wojenkom na Czarnym Lądzie. Wiele scen jest bardzo drastycznych, ale fakt, że ukazane są tak, a nie inaczej, wynika z chęci uświadomienia czegoś widzowi, a nie hollywoodzkiej manii lania litrami sztucznej krwi.

Czytaj także: Plan Lotu. Wartka akcja i charakterna bohaterka

Ciekawym jest też to, że komandosi, nie są "amerykańskimi chłopcami", którzy rodzą się z M-16, a na dobranoc oglądali Rambo. Boją się, mają wątpliwości, nie chcą stracić życia... Zwłaszcza to ostatnie widać w doskonałych scenach walki w pacyfikowanej przez powstańców wiosce. Chyba jedna z lepszych scen tego typu, jakie widziałem...

Łzy słońca – czy warto obejrzeć?

Polecam, choć nie jest to lekki film. Łzy słońca ociekają krwią, ale byłoby profanacją oglądać ten film pod kątem mordobicia. Ten film ma przesłanie... I to druzgoczące.