Kraków, przyjaźń i muzyka. Rozmowa z Joanną Laprus-Mikulską

Data: 2017-11-09 00:05:33 Autor: Sławomir Krempa
udostępnij Tweet

Któregoś dnia Jurek Bawoł wyszedł w przerwie koncertu na papierosa, chciał też napić się piwa. I gdy wychodził, w drzwiach zaczepił go jakiś mężczyzna, zagadując na temat skal i metafizyki muzyki. Jurek powiedział:
- Wiesz co, chętnie pogadam, ale po koncercie, bo teraz muszę zapalić.
- Jasne, rozumiem, idź - odrzekł tamten.
Gdy Jerzy wrócił na koncert, wszyscy byli pod wrażeniem.
- I jak, jak było ze Spielbergiem? - pytali.
- Jakim Spielbergiem? - zapytał Jurek. - Zagadnął mnie po prostu jakiś dziwny facet w czapce.

Oczywiście panowie wrócili później do rozmowy i ostatecznie zespół Kroke zagrał podczas uroczystości Survivors Reunion w Jerozolimie i na polskiej premierze „Listy Schindlera”.
.


fot. Jacek Dylag


Podobnych historii jest w Twojej książce o wiele więcej. Ale nie tym Cię panowie z Kroke najbardziej zaskoczyli…

Muzyków Kroke znam od dawna i wiedziałam wcześniej, że są bardzo skromni. Tymczasem to zespół naprawdę dużego formatu i zawsze zaskakuje mnie ich jeszcze większa pokora w obliczu tego, co robią. Być może to cecha ludzi naprawdę wielkich, ale nigdy nie usłyszałam w ich wypowiedziach przekonania, że już wszystko potrafią. Przeciwnie: oni cały czas się uczą, są otwarci na nowe doświadczenia, na czerpanie od siebie nawzajem, ale też od artystów, z którymi współpracują. Są też nieustająco otwarci, bardzo ciekawi świata i drugiego człowieka. Coś takiego naprawdę rzadko się spotyka.

I tego im zazdrościsz?

Zazdroszczę przede wszystkim Kukusiowi - tego, że tak pięknie śpiewa (śmiech).
.


O wokalu Kukusia:

Z Arielowych opowieści była jeszcze taka. Naszą pierwszą kasetę puszczano tam z magnetofonu. Akurat weszło kilku chasydów, którzy się zainteresowali i zaczęli pytać barmanów: „A co to za muzyka?”. Oni na to: „Taki miejscowy zespół, KROKE się nazywa”. „Aha. A macie do sprzedania kasety?”. „Tak, oczywiście”. Już trzymają te kasety w rękach i zaczyna się Jerusalem. A tam Kukuś śpiewa falsetem. I w tym momencie oni odkładają te kasety, jakby parzyły, i pytają: „Zaraz, ale tutaj kobieta śpiewa!?”. My mówimy: „Nie, nie, to nie kobieta, to facet”. „Jaki facet, to kobieta śpiewa” – nie dają za wygraną. „Nie, nie, to facet”. „Jak to facet, przecież słyszę, że kobieta”. I gadka z nimi. Najpierw trzeba było ich uspokoić. Byli w wielkim stresie. Jak już zostali ułagodzeni, to zaczynamy tłumaczyć, że jest taka technika wokalna, falset. Jeden z nich na to: „Jak możecie to udowodnić?”. „Tutaj, proszę, na kasecie jest wypisany skład zespołu: Tomasz Kukurba, nie ma kobiety, to jest facet. Tomasz to jest imię męskie”. I udobruchani w końcu uwierzyli na słowo, że to faktycznie facet, a nie kobieta. I nabyli tę kasetę drogą kupna.

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Avatar uĹźytkownika - Joannate
Joannate
Dodany: 2017-11-17 14:01:27
0 +-

Kraków sprzyja artystom, ma niepowtarzalny, senny klimat i bajkową atmosferę. 

Avatar uĹźytkownika - emilly26
emilly26
Dodany: 2017-11-10 22:14:43
0 +-

Kraków to są moje klimaty:)

Avatar uĹźytkownika - MonikaP
MonikaP
Dodany: 2017-11-09 11:09:58
0 +-

Uwielbiam klimat Krakowa!

Avatar uĹźytkownika - wwwiolka
wwwiolka
Dodany: 2017-11-09 06:11:31
0 +-

Ciekawa młoda kobieta.

Warto przeczytać

Reklamy
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje