Nasza rodzina jest naszym przeznaczeniem. Wywiad z Janelle Brown

Data: 2022-11-09 16:40:05 Autor: Sławomir Krempa
udostępnij Tweet
Okładka publicystyki dla Nasza rodzina jest naszym przeznaczeniem. Wywiad z Janelle Brown z kategorii Wywiad

– Nasza rodzina jest naszym przeznaczeniem, naszym błogosławieństwem lub przekleństwem. Wydaje mi się, że nie masz szans na ucieczkę od swojej rodziny, to część Twojej tożsamości, tego, kim jesteś. Możesz próbować odciąć się od bliskich, ale bez nich w pewnym sensie nie jesteś sobą, nie jesteś kompletną istotą. O tym, jak wyglądasz, decyduje genetyka – a więc Twoi rodzice. O tym, jak się zachowujesz, decyduje w dużej mierze wychowanie – a więc rodzina. Uważam, że spędzamy dużą część swojego życia, próbując odkryć, kim jesteśmy – jako część swojej rodziny lub w oderwaniu od niej. Ten proces nieodmiennie mnie fascynuje – mówi Janelle Brown, autorka powieści Będę tobą, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Agora.  

fot. Michael Smiy 

Chciałabyś, żeby powstał serial na podstawie powieści Będę tobą

Tak – i mam nadzieję, że tak się stanie. Znalazłam producenta, który ma doświadczenie w robieniu świetnych seriali i jest zainteresowany wykorzystaniem mojej książki jako materiału do scenariusza. 

Pytam, bo świat kina pełni bardzo dużą rolę w Twojej powieści, ale fabryka snów ukazana jest w niej raczej jako zakład produkcji koszmarów. 

Przeprowadziłam się do Los Angeles 20 lat temu z moim mężem, który był niezależnym filmowcem i wyreżyserował dwa filmy pokazywane na festiwalu w Sundance, więc mogłam z bliska zobaczyć, jak wielkim wyzwaniem może być praca w Holywood, jak może ona niszczyć aktorów, jak brutalny to świat i jak wielkim wyzwaniem emocjonalnym może być chęć związania swojego życia z produkcją filmową. Moja córka również zajmuje się aktorstwem, występowała w musicalach. To dzięki niej poznaliśmy historię bliźniaczek, które stały się pierwowzorami bohaterek powieści Będę Tobą

Właśnie – w swojej najnowszej książce opowiadasz o bliźniaczkach, które dawniej były nastoletnimi gwiazdami. W Polsce wszyscy śledziliśmy karierę sióstr Olsen. Takie duety zdarzają się w Hollywood częściej?

Rzeczywiście, bliźniaczki Olsen zrobiły chyba największą karierę w świecie filmu i są najbardziej znane jako siostry-aktorki. Ale duety aktorskie wśród bliźniaków czy bliźniaczek zdarzają się zdecydowanie częściej i są wysoko cenione również z uwagi na wymagania, jakie na producentów filmowych nakłada prawo. Dzieci mogą pracować na planie tylko przez kilka godzin – czas ten jest zależny od wieku młodych aktorów. Jeśli więc potrzebujesz dzieci do więcej niż 3-4 godzin zdjęciowych dziennie, angażujesz bliźniaki – wówczas mogą one zastępować siebie nawzajem w razie potrzeby. Bliźniaki, które znała moja córka, zostały zatrudnione na planie jednego z filmów Marvela i zmieniały się, grając tę samą rolę. Dlatego w Holywood bliźniaków jest więcej – po prostu rzadko występują one na ekranie jako rodzeństwo. 

Chociaż pozornie Sam i Elli żyją jak księżniczki, to rzeczywistość bywa znacznie bardziej mroczna. Wielogodzinna praca na planie sprawia, że Sam już w bardzo młodym wieku staje się uzależniona od narkotyków i alkoholu. O podobnych sytuacjach możemy czasem przeczytać na portalach plotkarskich. 

Rzeczywiście, nie trzeba długo szukać, by natknąć się na podobne historie – i dotyczy to nie tylko młodych aktorów. Z jednej strony to efekt presji, jakiej poddane są przyszłe gwiazdy, z drugiej – za sprawą popularności niektórym po prostu woda sodowa uderza do głowy i korzystają z życia, cóż, aż za bardzo. 

Sława może bardziej zaszkodzić niż pomóc dorastającemu człowiekowi? 

Zdecydowanie. Wystawianie na widok publiczny całego swojego życia i wkraczanie do tego świata, gdy Twój charakter, Twoja osobowość wciąż nie są do końca ukształtowane, może być naprawdę trudne. Z drugiej strony: staranie się o rolę – szczególnie po tym, gdy zagrało się w dużej produkcji i odniosło sukces – wiązać się może z porażkami podczas kolejnych castingów, które traktuje się jak odrzucenie. To nie jest łatwe dla nikogo. 

W Twojej książce bardzo ważny jest nie tylko świat filmu, lecz także relacja między Sam i Elli. 

Wszystkie moje książki opowiadają o relacjach między ludźmi. Najbardziej interesuje mnie to, jakie są twoje relacje z ludźmi, których kochasz, jak odnosisz się do nich, jak ich ranisz, jakie skrywasz przed nimi tajemnice. Staram się zgłębić to, jak tworzy się lub rozpoznaje toksyczne relacje – w rodzinach, otoczeniu, związkach. Będę Tobą to przede wszystkim opowieść o dwóch siostrach-bliźniaczkach, o tym, jak uniezależniają się od siebie nawzajem, jak zbliżają się do siebie i od siebie oddalają. To było dla mnie najciekawsze. Gdy piszę, skupiam się na ludzkich zachowaniach i relacjach między moimi bohaterami. 

Piszesz, że Sam i Elli stanowiły dla siebie nawzajem dopełnienie, uzupełniały się. Rodzeństwa bliźniacze faktycznie bywają jak dwie połówki pomarańczy? 

To, oczywiście, zależy od tego, o jakim rodzeństwie mówimy. Znam bliźniaki, które są ze sobą bardzo blisko i takie, które mocno się od siebie oddaliły, znam takie, które przypominają dwie połówki pomarańczy i takie, które są jak ogień i woda. Połączenie między bliźniętami jest na pewno zjawiskiem szczególnym, szczególnie w dzieciństwie, gdy jedno z rodzeństwa patrzy na drugie i widzi kogoś, kto wygląda tak samo, a jednak jest odmiennym bytem, zupełnie inną istotą. Kiedy jednak bracia lub siostry dorastają, zwykle mocno się indywidualizują, zaczynają się różnić, wieść własne życie. 

Czytelnicy Twojej powieści są świadkami rozkładu relacji między Sam i Elli. Angaż do serialu stanowi pierwsze pęknięcie w ich wspólnym życiu?

Myślę, że moment, gdy siostry trafiają do Hollywood to swoisty punkt zwrotny w ich relacji. Ale nawet zanim zostały zaangażowane do roli w serialu w ich życiu sporo zaczęło się zmieniać, zaczęły dostrzegać dla siebie różne ścieżki. Sam interesowała się grą w szkolnym teatrze, ale zdecydowanie nie był to świat Elli. Angaż do serialu z jednej strony na nowo bardzo mocno je zbliżył, ale z drugiej strony stał się katalizatorem sporych zmian w ich życiu, spotęgował pewne zjawiska, które widać było już wcześniej. A także uwypuklił pewne problemy. 

Czasami jedno wydarzenie – jak przypadkowe spotkanie na plaży agentki z Hollywood – może sprawić, że nasze życie zmieni się nieodwracalnie – do takich wniosków można by było dojść po lekturze Pani książki. Myśli Pani, że to tylko zjawisko literackie, czy podobne wydarzenia mają czasem miejsce również w prawdziwym życiu? 

Myślę, że coś takiego dzieje się cały czas. Niektóre spotkania, z pozoru drobne wydarzenia potrafią pchnąć nasze życie na zupełnie nowe tory. Dobry nauczyciel, który postanawia zostać mentorem młodego człowieka, może zdecydować o wyborze przez niego zupełnie innej ścieżki kariery, niż ten zakładał. Pewnego dnia może potrącić Cię samochód i sprawić, że będziesz przykuty do wózka inwalidzkiego przez całe życie. W kawiarni możesz spotkać miłość swego życia, a potem stracić ją w kilka miesięcy, gdy na ukochaną osobę spadnie nowotwór. Takie rzeczy dzieją się cały czas, a obserwowanie tego typu wydarzeń i procesów, jest bardzo interesujące nie tylko dla pisarza, ale też dla czytelnika. 

Porozmawiajmy o bohaterkach Twojej książki. Kiedy na nie patrzysz, myślisz... 

Że je uwielbiam. Uwielbiam Sam, bo spędziła całe życie, zmierzając w stronę autodestrukcji, podjęła właściwie każdą złą decyzję, jaką tylko mogła podjąć, ale miała w sobie coś, jakiś rodzaj samoświadomości, uważności i w kluczowym momencie zwróciła się w stronę odkupienia własnych win. To jej pragnienie stania się lepszą wersją siebie to coś, za co ją cenię. 

A Elli? 

Elli, jak sądzę, jest osobą, która nigdy nie potrafiła stanąć całkowicie na własnych nogach. Spędziła zbyt dużo czasu, tkwiąc w cieniu siostry, by móc szybko zrozumieć, kim naprawdę jest. Jednak intencje obu moich bohaterek zawsze były czyste, dobre, właściwe. Obie pragnęły dla siebie nawzajem tego, co dobre – musiały tylko znaleźć sposób, by do siebie wrócić. 

Decyzje podejmowane przez Sam przypominają trochę efekt domina. Elli do pewnego momentu próbuje to domino zatrzymać, najczęściej jednak z nikłym skutkiem. W przypadku Sam tylko ona może samej sobie pomóc? 

Tak sądzę. Jeśli jesteś uzależniony, jedyną osobą mogącą zatrzymać swój pęd ku autodestrukcji jesteś Ty sam. Rodzina, przyjaciele mogą – i powinni – wspierać Cię w próbach powrotu do normalnego życia, ale na pewno nie są w stanie zrobić tego za Ciebie. Tylko Ty możesz zdecydować o tym, że wreszcie skończysz z nałogiem. 

Nawet osoby tak poukładane jak Elli, w pewnym momencie życia mogą potrzebować wsparcia. Istotne jest wówczas, by mieć wokół siebie osoby, którym ufamy i z którymi możemy porozmawiać?

Jeśli spojrzysz na moją opowieść, przyczyną, dla której dołączyła do GemFem, było to, że nie miała do kogo innego się zwrócić, nie miała z kim porozmawiać. Była samotna, siostra oddaliła się od niej, podobnie jak mąż. Była przekonana, że przyjaciele i matka również nie mogą jej pomóc. To właśnie osoby wrażliwe, ludzie, którzy czują się samotni, najczęściej padają ofiarą sekt czy różnego rodzaju oszustów. 

Przez większą część życia to Elli ratowała Sam, w pewnym momencie role się jednak odwracają. Paradoksalnie, to właśnie trudne, przykre wydarzenia zbliżają siostry do siebie? 

Myślę, że w takich powrotach zawsze chodzi o empatię i współodczuwanie. Kiedy dwie osoby zaczynają rozumieć przyczyny swojego zachowania, kiedy widzą, dlaczego każda z nich podejmowała konkretne wybory, dlaczego raniła bliskich, więź między nimi ma szansę na odbudowę. Potrzeba tu jednak empatii i woli obu stron. Oczywiście, trudne sytuacje mogą w tym pomóc. Nie bez powodu gdy stajemy w obliczu zagrożenia czy choroby, zwracamy się ku rodzinie, przyjaciołom, czasem odzywamy się do ludzi, których dawno nie widzieliśmy. 

Bycie siostrą to więc nie tylko pokrewieństwo, ale przeznaczenie, od którego nie można uciec?

Nasza rodzina jest naszym przeznaczeniem, naszym błogosławieństwem lub przekleństwem. Wydaje mi się, że nie masz szans na ucieczkę od swojej rodziny, to część Twojej tożsamości, tego, kim jesteś. Możesz próbować odciąć się od bliskich, ale bez nich w pewnym sensie nie jesteś sobą, nie jesteś kompletną istotą. O tym, jak wyglądasz, decyduje genetyka – a więc Twoi rodzice. O tym, jak się zachowujesz, decyduje w dużej mierze wychowanie – a więc, ponownie, rodzina. Uważam, że spędzamy dużą część swojego życia, próbując odkryć, kim jesteśmy – jako część swojej rodziny lub w oderwaniu od niej. Ten proces nieodmiennie mnie fascynuje. 

O tym także opowiesz w swojej kolejnej powieści? 

Nad swoją nową powieścią ciągle pracuję, a nie lubię opowiadać o książkach, których jeszcze nie skończyłam. Tymczasem mogę więc tylko zachęcić do lektury Oszustki oraz Nie mam nastroju na miłość. Jeśli ciepło przyjmiecie te powieści, być może wkrótce w Polsce ukażą się i inne książki, które już napisałam? 

Książkę Będę Tobą kupicie w popularnych księgarniach internetowych: 

1

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.