Jan Paweł II. Pełne zbędnego patosu przybliżenie postaci papieża

Data: 2021-11-02 20:43:53 Autor: Sławomir Krempa
udostępnij Tweet

Nie minął rok od śmierci Jana Pawła II, a na ekranach kin pojawiły się 3 filmy, poświęcone polskiemu papieżowi. Wszystkim reżyserom zarzucić można to samo: próbowali objąć w swych dziełach zbyt długi okres, więc ich filmy zamiast przybliżać postać Papieża i jego nauczanie, opowiadają o faktach powszechnie znanych. Są pełne uproszczeń, a w efekcie – przypominają dawne dzieła hagiograficzne albo zgoła – czytanki dla uczniów podstawówek. Nie ustrzegł się tych błędów i John Kent Harrison, odpowiadający za obraz Jan Paweł II.

Jan Paweł II – opis filmu

Akcja zaczyna się porażającą sceną zamachu, dokonanego przez Alego Agcę. W drodze do szpitala, przed oczyma Ojca Świętego przebiega całe życie, a my mamy okazję u towarzyszyć. I część, tytułowana „Powołanie”, poświęcona jest czasowi od decyzji podjęcia studiów w Krakowie, aż do obrania Wojtyły papieżem. Jak w kalejdoskopie, widzimy kolejno głęboką więź z ojcem, największą pasję – teatr, wojnę, gdy po cudownym uniknięciu łapanki i śmierci ojca, Karol składa śluby kapłańskie, a potem duszpasterstwo akademickie i wyprawy kajakowe, zakończone wyniesieniem Wojtyły do godności biskupiej, udział w Soborze Watykańskim II i dwukrotne konklawe roku 1978.

Czytaj także: Przysięga. Piękno zatrzymanego kadru

Widzimy, jak ksiądz Karol zakłada kościół w Nowej Hucie, jak wraz ze swymi opiekunami: Kardynałem Sapiehą (James Cromwell) i Prymasem Wyszyńskim (Christopher Lee) usiłuje walczyć o godność człowieka i miejsce Kościoła w komunistycznej Polsce. Gdy zostaje Papieżem, podejmuje walkę o te same wartości. Pielgrzymka do Meksyku, kolejne podróże do Polski, zamach, a potem dramatyczne zmaganie się z własną niemocą – te sceny obrazują II część życia Wojtyły – pontyfikat.

Jan Paweł II – recenzja filmu

Największą słabością obrazu wydaje się scenariusz. Ponownie okazało się, że twórcy usiłowali w filmie zmieścić zbyt wiele, co sprawia, że Jan Paweł II jest raczej zbiorem luźno powiązanych ze sobą scen, niż spójną opowieścią o życiu papieża. Po drugie, film jest bardzo nierówny. Podniosłe, ckliwe obrazy sąsiadują tu ze scenami doskonałymi – jak na przykład wspomniana scena zamachu, telefoniczna rozmowa z umierającym kardynałem Wyszyńskim czy wspólna modlitwa z Alim Agcą.

Czytaj także: Pusty dom. Oniryczny, delikatny i niezwykle intymny film

Ogromne wrażenie robi także ukazana bardzo dyskretnie i ascetycznie agonia papieża. To obrazy przejmujące – przede wszystkim ze względu na doskonałe aktorstwo Johna Voighta. Równie dobry wydaje się Cary Elwes, kreujący postać młodego Karola Wojtyły, choć ten do popisów aktorskich nie ma zbyt wielu okazji. Niezawodni pozostają Christopher Lee i James Cromwell, ale i polscy aktorzy – Wenanty Nosul (o. Stanisław Dziwisz) i Mikołaj Grabowski (jako kard. Ratzinger).

Jan Paweł II – czy warto obejrzeć film?

Niestety, wymiar ekumeniczny pontyfikatu sprowadza się w obrazie właściwie do tego, że Jan Paweł II odwiedził Jerozolimę. Nie wiemy nic o Jego roli politycznej... Jedynie cytaty z encyklik i przemówień papieża, rzadkie zresztą, ukazują jego nauczanie. I ono, i cała postać Jana Pawła II została dramatycznie spłaszczona, sprowadzona do roli dobrego, życzliwego ludziom człowieka. Mimo tego widz nie ma wątpliwości – Wojtyła wielkim człowiekiem był. Podkreśla się to wielokrotnie z irytującym patosem. Tyle że w kinie nie chodzi o podpieranie się wielkimi autorytetami w celach zarobkowych, ale po prostu o robienie dobrych filmów. A takim obraz Harrisona niestety nie jest.

1

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.