Dwa światy Nepalczyków. Wywiad z Iwoną Szelezińską
Data: 2018-09-26 23:16:45- Nepal wzbudza emocje. To miejsce totalne, takie, o którym śni się od dziecka – mówi Iwona Szelezińska, autorka książki Kopnij piłkę ponad chmury.
Zdjęcia: Iwona Szelezińska. Rozmawiają: Sławomir Krempa, Adrianna Michalewska
Dlaczego właśnie Nepal?
Bo to miejsce, które czuję wyjątkowo mocno. Zdołałam nawiązać z nim bliską relację i dość dobrze je poznałam.
Od 2006 roku jeżdżę do Nepalu kilka razy w roku w ramach zawodowych i prywatnych podróży. Mam dziś w Nepalu przyjaciół, ludzi, których uważam za sobie bliskich. Łączą nas wspomnienia, dzielimy tajemnice. A to zobowiązuje – nie myślę już o Nepalu jak o jakiejś dalekiej przestrzeni, którą postrzegam tak czy inaczej. To miejsce jest częścią mojego życia i chcę, żeby tak było zawsze. Zrobię wszystko, by tego pragnienia nie stracić.
Przez te wszystkie lata pracowałam w Nepalu jako pilot wycieczek turystycznych, niedawno zaczęłam sama organizować wyjazdy. Razem z przyjaciółką prowadzimy własne biuro podróży MIEJSCA.
Po lekturze Pani książki można dojść do wniosku, że powszechne wyobrażenia o Nepalu są błędne. Jak to możliwe?
Nie wiem, jakie są wyobrażenia o Nepalu ogółu ludzkości czy chociażby ogółu Polaków. Moim zdaniem wiedza naszych rodaków o Nepalu jest bardzo niewielka, ogranicza się głównie do tematyki górskiej, a najczęściej wręcz dotyczy wyłącznie wypraw z udziałem rodzimych wspinaczy. Potrafimy cieszyć się ich sukcesami i krytykować porażki. Polacy zawsze byli – i dzisiaj nadal są – zainteresowani górami, himalaizmem, chętnie wyruszają w świat, by zdobywać ośmiotysięczne szczyty, a tymi wyprawami potrafi emocjonować się cały kraj.
Po trzęsieniu ziemi, jakie nawiedziło Nepal w 2015 roku, uświadomiłam sobie bardzo wyraźnie, że wśród Polaków Nepal ma wielu przyjaciół. Dużo mówiło się w mediach o skutkach katastrofy, były liczne zbiórki pieniędzy dla jej ofiar. Sama takie organizowałam i widziałam, że ludzie przejmują się losem Nepalczyków, co – jak podejrzewam – wynikało z czystej sympatii do nich i ich kraju.
Zastanówmy się więc może nad tym, co najbardziej zaskakuje ludzi odwiedzających Nepal.
Pracując przez kilkanaście lat w turystyce, prowadząc grupy po Nepalu, przede wszystkim widzę ludzi szczęśliwych, bo realizując tę podróż, spełniają swoje marzenia, są w Himalajach, widzą Mount Everest. Kilkakrotnie na moich wycieczkach byłam świadkiem zaręczyn – na przykład w samolocie podczas widokowego lotu nad Himalajami. Nepal wzbudza emocje. To miejsce totalne, takie, o którym śni się od dziecka.
Poza tym widzę ludzi zaskoczonych urodą newarskiej architektury i bogactwem lokalnej tradycji, ilością bardzo starych i wysokiej klasy zabytków, bo turyści zwyczajnie nie spodziewają się, że w tym małym górskim kraju zobaczą tak piękne starożytne miasta, taką mnogość pagód i stup. Są głównie nastawieni na kontakt z majestatem przyrody i zupełnie nie oczekują tak bezpośredniego kontaktu z wysoką sztuką. Najczęściej pobyt w Nepalu przerasta ich najśmielsze oczekiwania.
Zaskakuje też to, jak do wiosek i osad wystających ponad chmury wdziera się nowoczesność. Telefony komórkowe i anteny satelitarne są powszechne nawet w miejscowościach mocno oddalonych od głównych szlaków komunikacyjnych. Internet to kwestia najbliższej przyszłości. Ta łączność ze światem mocno wpływa na Nepalczyków i ich kraj?
Nepal jest częścią świata. Nie ma łączności ze światem, tylko jest jego integralną częścią, współcześnie nie jest od nikogo i niczego izolowany. Faktycznie, tak było dawniej, w zasadzie do początku lat pięćdziesiątych XX wieku, kiedy to decyzją króla granice Nepalu zostały otwarte dla cudzoziemców. Dzisiejszy Nepal w naturalny sposób podlega zmianom zachodzącym na świecie – i to nie tylko w kwestii nowinek technologicznych, ale też funkcjonowania rodzinnego, ruchów społecznościowych, migracji zarobkowej.
Dodany: 2018-09-30 21:13:50
Może kiedyś :)
Dodany: 2018-09-27 18:58:44
Nie wiedziałam, że Nepal był królestwem. Chciałabym odwiedzić ten ciekawy kraj.
Dodany: 2018-09-27 08:49:20
Może kiedyś się uda! :)