Czarne skrzydła

Ocena: 5.06 (34 głosów)
Inne wydania:

Nowa książka autorki światowego hitu Sekretne życie pszczół. Numer 1 na liście bestsellerów New York Timesa, wyselekcjonowany do ekskluzywnego klubu książkowego Oprahy Winfrey!

Dwie kobiety, dwie walki o wolność, jedna niezwykła przyjaźń...

Sarah Grimké jest córką sędziego sądu najwyższego Karoliny Południowej, plantatora zaliczanego do elity Charlestone. Nie potrafi się jednak podporządkować obowiązującym w jej świecie konwenansom. Marzy o tym, żeby studiować i zostać pierwszą kobietą prawnikiem. Na swoje jedenaste urodziny dostaje niecodzienny prezent - wyciągniętą z czworaków i obwiązaną lawendowymi wstążkami czarnoskórą Hetty, zwaną Szelmą. To kolejny ,,obyczaj", którego Sarah nie potrafi zaakceptować, bo drugiego nie można przecież ,,posiadać"... To dopiero początek jej problemów.

Inspirowana prawdziwymi wydarzeniami i życiem pierwszych abolicjonistek, sióstr Grimké, wspaniała powieść, która prowadzi nas do korzeni stanów południowych Ameryki. Niezwykła pochwała siły przyjaźni i siostrzanej miłości ponad podziałami. Świadectwo walki o wolność i prawo do głosu. Od czasów Przeminęło z wiatrem nie było takiej opowieści!

Służące - tylko lepsze.

                                               ,,The Sun"

Bogata narracja, wyraziści bohaterowie i rzadka dziś historyczna perspektywa to idealny materiał na wspaniały, poruszający film.

Oprah Winrfey, właścicielka praw do ekranizacji książki

Informacje dodatkowe o Czarne skrzydła:

Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2023-11-15
Kategoria: Historyczne
ISBN: 9788308083383
Liczba stron: 448
Tytuł oryginału: The Invention of Wings

Tagi: Literatura historyczna

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Czarne skrzydła

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Czarne skrzydła - opinie o książce

Większość z pewnością zna lub przynajmniej słyszała o "Sekretnym życiu pszczół" jednej z najbardziej znanych książek. Sue Monk Kidd - autorka ów książki - postanowiła napisać nową powieść o trochę podobnej tematyce. W "Czarnych skrzydłach" mamy do czynienia z dwuosobową narracją. Jedną z głównych bohaterek jest czarnoskóra Hetty - a włściwie Szelma, która jest niewolnicą u bogatych państwa Grimke. Jest ona z pewnością postacią nieszablonową, która pod wpływem Sary zaczyna dostrzegać różne inne strony życia, których wcześniej nie znała. Drugą równie ważną postacią jest Sara Grimke. Dziewczyna w dniu swoich 11 urodzin dostaje od matki w prezencie Szelmę jako prywatną niewolnicę. Jednak mimo tego, że Sara urodziła się w bogatej warstwie przyzwyczajonej do luksusu nie jest zepsutą dziewczyną, dostrzega problemy niewolników i nie zgadza się z tym jak są traktowani. Sara jest dziewczyną, a później kobietą o twardych przekonaniach, jednak posiada zbyt mało wiary w swoje zdolności do tego aby móc zmienić świat. Na szczęście jej młodsza siostra i chrześniaczka posiada o wiele silniejszy charakter. "Czarne skrzydła" wstrząsnęły mną naprawdę mocno. Nie mogę się z nich otrząsnąć. Powieść czyta się rewelacyjnie, zarówno język jak i styl są naprawdę na świetnym poziomie. Mam nadzieję, że Sue Monk Kidd napiszę jeszcze więcej książek poruszających podobne tematy.
Link do opinii
Avatar użytkownika - zxcc65
zxcc65
Przeczytane:2015-07-29,
Jest to piękna, wzruszająca powieść o dążeniu do wolności. Opowiada o losach dwóch dziewczynek, a później kobiet pozornie nie mających ze sobą nic wspolnego. Pierwsza z nich to Szelma. Jest niewolnicą. Druga nazywa się Sara i jest corką sedziego. Na swoje 11 urodziny dostaje Szelme w prezencie. Od tego momentu ich losy są ze sobą związane. Polecam gorąco, bo naprawde warto.
Link do opinii
Od dawna chciałam przeczytać jakąś książkę tej autorki. Najpierw polowałam na ,,Sekretne życie pszczół", później głośno było o tej. Książki Sue Monk Kidd wielokrotnie były nagradzane i tłumaczone. Poznajemy dwie bohaterki. Niby zupełnie różne jednak łączy je więcej niż by się mogło wydawać. Sara Grimke to córka sędziego w Karolinie Południowej, plantatora, który ma na własność paru niewolników. Druga bohaterka to Hetty, zwana Szelmą, czarnoskóra niewolnica, którą Sara dostaje w prezencie na jedenaste urodziny. Od tej pory ich losy są połączone. Ostatnio trafiam na książki o temacie niewolnictwa i takie, które przenoszą mnie do tamtych czasów. Straszne rzeczy się wtedy działy, nieludzkie. Losy Sary i Hetty zostały przedstawione na tle licznych przemian w Ameryce. Sztywne i skostniałe reguły zaczynały powoli pękać pod naciskiem młodych umysłów. Obrońcy starych praw surowo im się przeciwstawiali, wybuchały liczne konflikty. W tym wszystkim dwie kobiety. Pani i jej niewolnica. Ich losy wzajemnie się przenikają. Dobrze, że autorka oddała głos Szelmie. Dzięki temu zobaczyliśmy ten świat z punktu widzenia niewolnicy. Zastanowił mnie też fakt, która z nich tak naprawdę była wolna. Sara, która walczyła o wolność dla niewolników oraz zwykłych białych kobiet, które nie miały żadnych praw? Czy Hetty, niewolnica, która jedna do końca umiała marzyć? Co to znaczy być osobą wolną? Polubiłam główne bohaterki. Hetty to dobry duch, chociaż była niewolnicą to tylko ona nie nosiła maski konwenansów. Sara to bardzo ciekawa postać, przechodzi ogromną przemianę. W obu bohaterkach drzemie ogromna, kobieca siła. Książka jest też piękna pod względem literackim. Język autorki jest kwiecisty i soczysty, nie brakuje w nim magii. Książka jest kojąca, lekka, a jednocześnie szalenie ciekawa poprzez klimat tamtych czasów i burzliwą historię Ameryki. Takie powieści należy czytać, to pasjonująca saga. Obrazuje realia tamtych czasów na tle licznych przewrotów dziejowych. Okładka jak i całe wydanie też mnie zachwyca. Jeśli ktoś jeszcze się waha to zachęcam. Książki tej autorki już weszły do kanonu światowej klasyki literatury.
Link do opinii
Karolina Południowa, początek XIX wieku, czas niewolników, plantatorów. Czas kontrastów, bogactwa i biedy, białych i czarnych, panów i niewolników. I dwie bohaterki - każda z innego świata. Znakomita historia oparta na faktach, w której występuje mnóstwo postaci autentycznych. Jest to opowieść o niegodzeniu się na okrucieństwo i niesprawiedliwość. Główna bohaterka już od dziecka nie akceptuje świata, w jakim przyszło jej żyć, świata zakłamanego i pełnego obłudy, życia na pokaz. Buntuje się przeciw temu od najmłodszych lat, co sprawia, że zyskuje sobie coraz więcej wrogów. Narracja w powieści prowadzona jest dwutorowo - również przez czarnoskórą służącą, dzięki temu dowiadujemy się, jak sytuacja wyglądała z punktu widzenia niewolników. ,,Za każdą nieopisaną ludzką krzywdą kryje się straszne milczenie" - aż trudno uwierzyć, ile lat ludzie milczeli, odmawiając podstawowych praw niewolnikom oraz kobietom. Fascynująca powieść!
Link do opinii
Sara dostaje niewolnicę Szelmę na swoje jedenaste urodziny.Jest nie zadowolono i nie popiera niewolnictwa.Sara zaprzyjaźnia się z Szelmą i potajemnie uczy ją pisać mimo iż wie ze nie spodoba się to jej ojcu. Sekret wychodzi na jaw i Sara zostaje ukarana nie zakazem dostępu do biblioteczki. Kiedy Sara dorasta otwarcie przeciwstawia się niewolnictwu przez co zostaje potępiona przez społeczeństwo.Ale ona nie poddała się tak łatwo i wstępuje do kwakrów. Wraz z najmłodszą siostrą która ją wspiera walczy o prawa niewolników i równe prawa dla kobiet.I tak jak obiecała maumie dotrzymuje słowa i pomaga Szelmie odzyskać wolność wykradając ją z domu własnej matki.
Link do opinii
Sara Grimke ma jedenaście lat, kiedy matka na urodziny daje jej w prezencie dziesięcioletnią niewolnicę Szelmę. Pomysł ten bardzo jej się nie podoba, jednak nie ma wyjścia. Od tej pory dziewczynki spędzają ze sobą dużo czasu a Sara łamie wiele zasad. Najważniejszą z nich jest nauka czytania, jakiej udziela Szelmie, za co zostaje surowo ukarana. Pomimo mijającego czasu i coraz większego rozluźnienia zażyłości, Sara i Hetta zwana Szelmą są połączone więzią, która przetrwa aż do końca. Akcja książki dzieje się głównie w Karolinie Południowej, w Charlestonie. gdzie ojciec Sary jest sędzią sądu najwyższego. a matka zarządza domem i niewolnikami. Sara jest dziewczynką wrażliwą, spokojną i ma odmienne od rodziców zdanie na temat niewolnictwa. Ma również marzenia, które nie mają szansy się spełnić - chciałaby zostać prawnikiem. Uwielbia czytać książki, chciałaby się uczyć tego co jej bracia i wraz z nimi prowadzić praktykę. Ukochany ojciec dość szybko studzi jej zapędy. Hetta mieszka wraz z matką, która zajmuje się szyciem dla całej rodziny Sary, i marzy o wolności. Charlotte wpaja jej przekonanie, że niewolnicy też są ludźmi i nie zasługują na takie traktowanie. Mauma Szelmy jest buntowniczką i wiele razy naraża się na kary. Jej śladami podąża córka, która jest rozdarta między walką o wolność a lojalność wobec Sarah. Historia zaczyna się w 1805 roku i jest mieszaniną fikcji z faktami. Walka Sary i Angeliny Grimke o zniesienie niewolnictwa oraz równouprawnienie kobiet stała się znana w całej Ameryce. Siostry Grimke wzbudzały wiele skrajnych emocji i stały się zagorzałymi abolicjonistkami i sufrażystkami. Dzięki wrażliwości Sary i przebojowości Angeliny, kobietom udało się wstrząsnąć tamtejszym światkiem właścicieli niewolników i zmienić spojrzenie kobiet na ich rolę w rodzinie. Opowieść poznajemy zarówno ze strony Sary, jak i Szelmy, dzięki czemu mamy szerszy obraz sytuacji. Obie bohaterki są bardzo dobrze zarysowane, podobnie zresztą jak kilka postaci pobocznych. Jest to niezwykła historia przyjaźni, miłości i walki o wolność. Opowieść o strasznym losie niewolników, lecz także o roli kobiety, która stawała się niewolnicą konwenansów i absurdalnych zasad. Napisana lekkim piórem, prostymi zdaniami przekazuje czytelnikowi historię o zerwaniu się z pęt niewoli zarówno fizycznej, jak i emocjonalnej, o sile marzeń i ogromnym znaczeniu tożsamości narodowej. Sue Monk Kidd realistycznie zarysowała atmosferę tamtych czasów, nastroje społeczne i warunki życiowe zarówno warstw wyższych, jak i tych najniższych. Bardzo dobra książka,, ciekawa historia. Nie wiem czemu ale zabrakło mi w niej czegoś. Nie wywoływała we mnie burzy uczuć, nie czułam się wzruszona czy zadziwiona. Uważam, że warto tę książkę przeczytać, lecz jeśli o mnie chodzi, to czytałam już bardziej wzruszające historie.
Link do opinii

Myślałam, że wiem już wiele o niewolnictwie, ponieważ poznałam kawałek amerykańskiej historii i widziałam dużo filmów, czytałam także sporo książek na ten temat. Niestety okazało się, że to ciągle za mało. Trudno sobie wyobrazić co się działo w tamtych czasach, skonfrontować przeżycia ciemiężonych, tak realne i straszne. Zdałam sobie sprawę, jak niewiele tak naprawdę wiem o niesprawiedliwości niewolnictwa...

Hetty Grimke, niewolnica żyjąca na początku XIX wieku, tęskni za wolnością, za życiem poza dusznymi ścianami, które otaczają ją w zamożnym domu sędziego sądu najwyższego - Grimke. Pewnego dnia staje się prezentem na 11 urodziny dla jego córki, Sarah. Jednak dziewczęta się zaprzyjaźniają. Razem dorastają, kształtują wzajemnie swe losy i tworzą złożoną relację naznaczoną poczuciem winy, wyobcowaniem. Szukają odwagi, miażdżą nadzieje, ulegają zdradom, doświadczają niespełnionej miłości i ostracyzmu...

Bohaterki główne zostały tu szczegółowo scharakteryzowane. Zarówno Sarah i Hattie są więźniarkami. Nie akceptowane przez rodziny, przez kościół, przez ludzi. Jedną ogranicza poczucie obowiązku, istniejące konwenanse i ambicje rodziny. Drugą brak kontroli nad swoim życiem. Postać ich przyjaźni nacechowana jest bolesną świadomością odległości pomiędzy nimi, która została stworzona przez społeczeństwo. I właśnie z tego powodu ta relacja jest bardziej przekonująca, realistyczna. Odniosłam wrażenie, że to Sarah jest sercem tej historii. To ona stara się dojść do porozumienia z systemem, nie może zaakceptować i znaleźć miejsca w świecie, wbrew wszelkich oczekiwaniom. Marzy, aby pewnego dnia móc pójść w ślady ojca. To emancypantka. Co więcej Sarah Grimke została zainspirowana postacią historyczną. Sue Monk Kidd daje wgląd we wnętrze bohaterki, która staje się tu uosobieniem feminizmu i abolicjonizmu.

Autorka idealnie przeniosła tę historię, ludzi i miejsca. Ożywiła. Byłam tak zanurzona w narracji, że czułam się jakbym siedziała na ganku plantacji w Południowej Karolinie popijając słodką herbatę i była naocznym świadkiem tych wydarzeń. Niezwykle trudno było mi czytać o złym traktowaniu niewolników, ich cierpieniu. Naprzemienna narracja Sarah i Hetty jest tu ciekawym zabiegiem literackim. Rzadko można spotkać książkę, która ukazuje także punkt widzenia niewolnicy. Zastosowanie pierwszoosobowej narracji sprawiło, że poznałam ich najgłębsze marzenia i myśli. Bolesne doświadczenia. Każda z nich wykorzystuje odpowiednie słownictwo. Mowa i dobór słów dobrze odzwierciedla ich pochodzenie społeczne. Ale pod koniec powieści, gdy już obie są kobietami w średnim wieku, nadal brzmią jak nastolatki. Ten fakt nieco psuje odbiór całości. Bardzo spodobało mi również, że autorka znalazła miejsce w książce na to, aby wyjaśnić swoje badania i fascynację tym tematem. Informuje nas także, które postacie i wydarzenia są prawdziwe.

Powieść to obraz niszczycielskich ran w amerykańskiej historii. Walki o równouprawnienie, o zniesienie segregacji rasowej. Ukazuje życie niewolnika, jego niesłabnącą nadzieję, marzenia i trudy. To historia pełna wytrwałości, kontrastów pomiędzy warstwami społecznymi w XIX w Stanach Zjednoczonych. Tak prawdziwa jak biografia. A ponadto intensywna, głęboka i brutalna. Ponadto rytmiczna, smutna a momentami bardzo przygnębiająca. Pełna rozczarowań, bólu i tragedii. Krótko mówiąc o prawdziwym życiu. Czytałam ją z ociąganiem. Kawałkami. Dlaczego? Ponieważ nie chciałam jej szybko skończyć. Pragnęłam jeszcze choć przez chwilę pozostać w towarzystwie tych silnych kobiet. Kibicować im w ich walce. Jednak ostatnia strona nadeszła niespodziewanie. I zakończyło się me obcowanie z tą lekturą. Niestety... 

Link do opinii
Piękna,wzruszająca książka od które ciężko się oderwać.Opowiada o niewolnictwie,przyjaźni i okrucieństwie wobec niewolników.Sara Grimké należąca do elity Charlestone dostaje w prezencie na swe jedenaste urodziny niewolnicę Hetty zwaną także Szelmą.Dziewczynka sprzeciwia się temu podarunkowi gdyż uważa że człowieka nie można posiadać.Niestety matka nie przyjmuje tego do wiadomości.Z czasem dziewczynka zaprzyjaźniasię z czarnoskórą Hetty i po kryjomu uczy ją czytać.Sara jest przeciwna niewolnictwu i w dorosłym już życiu walczy o prawa czarnoskórych co przynosi jej niesławę w rodzinnym mieście.Sara ma jednak wsparcie u jednej z sióstr i razem wstępują do kwakrów.Walczą zarówno o wolność niewolników jak również o równe prawa dla kobiet i mężczyzn.
Link do opinii
Avatar użytkownika - AnnaP
AnnaP
Przeczytane:2015-01-23,

Zauważyłam ostatnio pewną prawidłowość: książki, które znajdują się na szczycie mojej czytelniczej listy, w moje ręce trafiają na samym końcu. Zawsze znajdzie się jakaś inna pozycja, na którą przychodzi mi ochota i ta bardziej pożądana odkładana jest na później. Teraz nadeszła pora na lekturę "Czarnych skrzydeł", które od października czekały na swoją kolej.

Karolina Południowa, pierwsza połowa XIX wieku. Bogata rodzina plantatorów bawełny wykorzystuje do pracy dziesiątki niewolników. Ci, którzy służą w ich wielkim domu w Charleston, nie są wcale w lepszej sytuacji. Nad ich plecami często zawisa bat, który bezlitośnie rani plecy, przecinając skórę i powodując okropny ból. Ciężka praca, brak pieniędzy i dotkliwe kary za nieposłuszeństwo to nie jedyne zmartwienia niewolników. Szelma, choć jest jeszcze małą dziewczynką, od matki uczy się, że jest warta nie mniej, niż biały człowiek i powinna być - tak samo jak on - wolna. Jedenastoletnia Sara, jako jedna z rodziny Grimké, nie potrafi zaakceptować idei posiadania na własność drugiego człowieka. Niewolnictwo ją brzydzi; jej drugą bolączką jest zniewolenie kobiet, które - choć wolne - są zależne decyzji mężczyzn i całkowicie im poddane.

Sue Monk Kidd w umiejętny sposób łączy losy dwóch kobiet, które w tamtych czasach, w normalnych okolicznościach nie miałyby prawa zaprzyjaźnić się ze sobą. Opisuje małe i większe przejawy buntu czarnej niewolnicy oraz jej białej pani, ukazując nie tylko walkę o lepszą przyszłość, ale też burzliwy okres dorastania. Otaczająca je dziewiętnastowieczna codzienność, pełna jest niezrozumiałych dla dzisiejszych pokoleń konwenansów. Szelma i Sara na każdym kroku sprzeciwiają się bezsensownym prawom, nakazom i zakazom, które ograniczają wszystkich, oprócz białych mężczyzn.

Wątek abolicjonistyczny jest w tej książce szczególnie mocno rozbudowany. Mimo to, autorce świetnie udaje się wpleść w tę historię kobiecą opowieść o dążeniu do szczęścia i spełnienia w niesprzyjających warunkach. Sara, wbrew przyjętemu porządkowi, marzy o karierze prawnika. Szelma, idąc w ślady matki, uczy się sztuki krawiectwa, a jej głowę zaprząta nie młodzieńcza miłość, a głęboka fascynacja historią własnej rodziny. Jak poradzą sobie w swoim dążeniu do wolności - zarówno fizycznej, jak i umysłowej? Tego nie mogę zdradzić, bo popsułabym przyszłym czytelnikom przyjemność z lektury "Czarnych skrzydeł".

Na korzyść książki wpływa niemal całkowite odejście od nudzącego już w powieściach obyczajowych i historycznych wątku miłosnego. Sue Monk Kidd oszczędziła czytelnikom lektury łzawych wyznań, poprzez ograniczenie się jedynie do okazjonalnego wspomnienia o problemach sercowych głównych bohaterek. Dzięki temu, historia ta zyskuje na autentyczności - a przecież warto wspomnieć, że siostry Sara i Angelina Grimké nie zostały stworzone przez umysł pisarki, a faktycznie żyły w dziewiętnastowiecznej Ameryce. Dociekliwym polecam zajrzenie na koniec książki, na posłowie od autorki.

Na koniec muszę wspomnieć o tłumaczeniu. Miałam okazję czytać w oryginale zarówno "Sekretne życie pszczół" tej samej autorki, jak i głośną powieść "Służące" pióra Kathryn Stockett. Nietrudno zgadnąć, że wszystkie te historie łączy charakterystyczny język używany przez Południowców oraz szczególna odmiana angielskiego, którą posługiwali się niewolnicy, a w późniejszych latach przejęli ją wolni Afroamerykanie. Miałam ogromne obawy, biorąc do ręki podobną tematycznie książkę, przetłumaczoną na nasz język. Tym razem raczej niepotrzebnie, ponieważ dzięki dobremu tłumaczeniu lektura "Czarnych skrzydeł" okazała się niezwykle interesująca. Gwarantuję, że zachwyci każdego, kto po nią sięgnie. 

Recenzja z: www.book-loaf.blogspot.com

Link do opinii
Avatar użytkownika - ppolzi
ppolzi
Przeczytane:2014-11-24,
W życiu przeczytałam niejedną książkę. Niektóre były lepsze inne gorsze. Lecz tylko nieliczne spowodowały, że zakręciła mi się łza w oku. Do takich książek z powodzeniem zaliczyć można ,,CZARNE SKRZYDŁA" Sue Monk Kidd. Autorka zadbała o to by akcja książki była zwarta, spójna i nie nudziła czytelnika a ukazane losy głównych bohaterek skłaniały do dłuższej refleksji. W latach 1800-1830 w Południowej części Karoliny każdy biały plantator posiadał niewolników. Północ wyznawała z kolei inne wartości. Wróćmy jednak do książki. Sue Monk Kidd podzieliła książkę na sześć części. W pierwszej poznajemy główne bohaterki Szelmę i Sarę. To na ich losach oparta jest fabuła powieści. Szelma to córka niewolnicy Charlotte, ma 10 lat i właśnie w tym wieku zostaje prezentem urodzinowym dla Sary Grimke. Sara z kolei ma 11 lat i starsze rodzeństwo. Jest już też na tyle duża aby posiadać własną niewolnicę. Co prawda Hetta (bo tak nazywa ją pani Grimke) usługuje Sarze ale miedzy dziewczynkami nawiązuje się nić przyjaźni. Ciągłe przebywanie razem spowodowało wiele zabawnych sytuacji. Obie uczyły się też nawzajem. Szelma - czerpania radości z tego co się ma, a Sara - czytania. Przez to Szelma oberwała pierwszą w życiu chłostę. Sarze natomiast zabroniono wchodzenia do biblioteki ojca. I tak oto jej jedyne marzenie aby zostać pierwszą kobieta prawnikiem legło w gruzach. W drugiej części Sara udaje się ,,na salony" w poszukiwaniu swojego księcia z bajki. To szukanie nie idzie jej zbyt dobrze. Ze względu na swój charakter i specyficzną urodę nie udaje jej nikogo oczarować aż do czasu. Na pewnym przyjęciu Sara w niebywałych okolicznościach poznaje Burke William, który jest ni ą żywo zainteresowany. Szelma z kolei cały czas z maumą (tak nazywała swoja mamę) szyła kapę opowieściową oraz pracowała dla pani. Dni mijały jej jak zwykle z tą różnicą, że mauma wykradała się na zewnątrz aby wynająć się dla innych . W ten sposób chciały się wykupić i być wolne. Pod nieobecność państwa Grimke Szelma zakradła się nawet do biblioteki aby dowiedzieć się ile są warte. Jako jedyna murzynka umiała przecież czytać. Podzieliła się tę wiedzą z matką. Teraz miały na co zbierać pieniądze. W trakcie jednego ze spacerów mauma pokazała Szelmie dokąd się wybiera jak Idze na targ i dlaczego jej tak długo nie ma. U państwa Grimke jak zwykle toczyło się życie codzienne do czasu, gdy pan Grimke wpadł w tarapaty. Sara widywała się z panem Grimke. Ich uczucie rozkwitało. Podczas kameralnego koncertu Sara została poproszona o rękę przez pana Grimke. Szalała z radości, że nie zostanie starą panną, a rodzice będą z tego powodu szczęśliwi. Niestety jej radość z oświadczyn nie trwała długo. Brat Thomas przyniósł złe wieści otóż pan Grimke jest także zaręczony z innymi dziewczętami. Dla Sary był to ogromny cios, po którym się załamała. W życiu Szelmy także nastąpiły zmiany. Jej mama zniknęła i odtąd musiała radzić sobie sama. Z racji tego, że była bardzo dobrą szwaczką przejęła tę rolę po mamusi. Trzecia część jest również niesamowita. Szelma ma 25 lat. I co roku w październiku wraz z innymi niewolnikami, w rocznicę zaginięcia maumy, wspominają ją. Jedni mówią, że uciekając zginęła ale Szelma w to nie wierzy. Sara z kolei wraz z siostrą Niną zostają wezwane do biblioteki. W związku z incydentem jaki wydarzył się w Kościele. Nina odrzuciła go przez wzgląd chyba na okrucieństwo jakie się szerzy w więzieniu. Szelma odrzuca nauki w domu u pani i przenosi się do Kościoła dla czarnych. Wielebnym jest ojciec Denmark, który w dalszej części powieści będzie próbował zorganizować bunt niewolników wobec białych. Podczas jednego ze spotkań w Kościele straż miejska wkracza do Domu Bożego i aresztuje wszystkich, którzy się tam znajdują. Wszyscy trafiają do aresztu, z którego wychodzą po opłaceniu kaucji przez właściciela. Niestety pani Grimke nie płaci w związku z czym Szelma trafia na do więzienia na kierat-specyficzne urządzenie kołowrót z którego niefortunnie upada i wykręca sobie stopę. Sara jest bardzo przejęta tym co zaszło. Bardzo polubiła Szelmę. Współczuje jej bardzo tego urazu. Niestety pan Grimke po ciągłych stresach zapada na tajemniczą chorobę. Ciągle ruszają mu się kończyny. Jedyny ratunek to lekarz w Filadelfii, który postara się mu pomóc. Sara udaje się w tę podróż razem z nim. Pan doktor nie ma jednak dobrych wieści. Przypuszcza, że jedynym ratunkiem jest spokój i morska bryza wiec wysyła pacjęta z opiekunka do New Jersey. Spędzają tam niepełny miesiąc, gdy pan Grimke umiera. Jego pogrzeb jest skromny. W Charlestonie z kolei pani Grimke opłakuje męża. Bardzo przeżywa jego śmierć. Jest nawet zła na Sarę, że nie powróciła do rodzinnego domu. Niestety Sara miałą inne plany. Udała się z powrotem do Filadelfii, gdzie opłakiwała stratę ojca na swój sposób - w samotności. Na jesień jednak zdecydowała się powrócić w rodzinne strony. Na statku spotkała rodzinę Morissów wyznającą kwakierskie poglądy religijne. Wiara ta w znacznym stopniu różniła się od tej, którą wyznawała Sara. Łączyło ich jedno - klakierzy podobnie jak Sara sprzeciwiali się niewolnictwu. W związku z tym otrzymała zaproszenie w przypadku, gdy kiedykolwiek pojawi się na Północy, może zamieszkać u nich w gościnie. Po powrocie do Charlestonu Sara pisuje regularne listy do pana Israela Morrisa. Nigdy ich jednak nie wysyła. Pewne wydarzenie jednak sprawia, że Sara wyrusza na Północ. Część czwarta opowiada losy Sary na Północy. Jej życie tam było pełne niesamowitych zdarzeń, które odegrały mocną rolę w kształtowanie jej osobowości. Przyjaźń z Isrealem przerodziła się w coś więcej. Niestety on był wdowcem a ona starą panną, która przybyła do tego miasta z Południa. Becky siostra Isreala nie była przychylna tej znajomości dlatego zorganizowała spotkanie ,,starszyzny" kwakierskiej. Nikt nie chciał, aby pod jednym dachem działy się takie rzeczy więc Sara musiała się wyprowadzić. Szelma miała inne zajęcia. Oprócz szycia wymykała się okienkiem na zewnątrz i udawała do domu pana Denmarka. Wielebny jak już wspomniałam nawoływał niewolników do buntu. Tworzył listę osób chętnych, którzy staną razem z nim do walki. Była to praca bardzo niebezpieczna. Szelma bardzo chętnie wzięła udział w tym spisku. Wykradła z miejskiego arsenału dwie sztuki szczypiec do formowania kul. Nikt jej przy tym nie złapał z czego się bardzo cieszyła. Sara już oficjalnie jako kwakierka powraca do Charlestonu. Jej poglądy religijne są teraz inne. Widząc niewolnika nie przechodzi obojętnie lecz pomaga gdy jest on w potrzebie. Matka ją upomina i uświadamia, że teraz w Charlestonie jest napięta atmosfera. Słychać pogłoski o buncie niewolników przeciw białym. Wielu niewolników biorących udział w spisku zostało aresztowanym w związku z czym Denmark czuje się zagrożony. Przecież on jest przywódcą. Strażnicy miejscy łapią go cztery dni później. Wytoczony zostaje proces, na którym zapada wyrok. Śmierć poprzez powieszenie. Część piąta rozpoczyna się losami Szelmy. Do państwa Grimke powraca mauma Charlotte z córką Niebo. Uciekły aż z Beafort od massy Wilcox. Szelma jest w szoku. Nie widziała mamy aż 14 lat. Dni mijają na ciągłych opowieściach do czasu aż Szelma dowiaduje się, że Niebo jest dla pani Grimke bezużyteczna i postanawia ją sprzedać. Szelma całe dnie spędza z maumą nad znalezieniem pracy dla Niebo. Za wszelką cenę nie chcą by doszło do sprzedaży. Niebo ze względu na to, że całe życie pracowała na polu ryżowym doskonale odnajduje się w ogródku. Jej warzywnik i ogród wyglądają cudnie. Pani chwali się nim przed innymi kobietami. Piją tam herbatki i wymieniają poglądy. U Sary przebywającej na Północy też zmiany. Jest kobietą w średnim wieku w dodatku starą panną. Izrael po długich przemyśleniach w końcu się zadeklarował w stosunku do niej. Jednak Sara nie jest już panem Morrisem zainteresowana. Wybrała drogę nauczania innych. Jej siostra Nina także zrezygnowała z małżeństwa. Została także wydalona z Kościoła prezbiteriańskiego, za szerzenie kwakierskich poglądów. Udaje się więc na Północ do Sary aby razem z nią zamieszkać. Część szósta i zarazem ostatnia jest najbardziej wstrząsająca w wydarzenia. Szelma traci ukochaną maumę Charlotte i od tej pory zostaje sama z siostrą. Postanawiają, że uciekną od państwa Grimke albo zginą. Jedyną słuszną drogą ucieczki jest statek co tydzień przypływający do Charlestonu. Jednak jest to niebezpieczna wyprawa. Przed odcumowaniem statek jest jednak sprawdzany czy nie ma pasażerów na gapę. Po przeanalizowaniu sytuacji Szelma wymyśliła aby przebrać się w stroje żałobne swoich chlebodawczyń. Plan ma 100% powodzenia. Sara z Niną z kolei jeżdżą po całej Ameryce i mają ciąg odczytów odnośnie zniesieniu niewolnictwa oraz nawołują do równouprawnienia kobiet. Jest to temat nowy i nie wszystkim się on podoba. Nina poznaje też swojego przyszłego męża Theodora, który wyznaje podobne poglądy względem niewolnictwa. Biorą ślub. Sara na moment wraca w rodzinne strony. Chce odkupić Szelmę i jej siostrę. Matka się jednak nie zgadza. Jedynie na co może wyrazić zgodę to, że je uwolni z chwilą swojej śmierci. Szelma jednak nie zamierza tyle czekać i opowiada o swoim planie ucieczki Sarze. Ta przystaje na tę propozycję i razem udają się na statek. Odpływają spokojnie przez nikogo nie niepokojone. Książka kończy się szczęśliwie dla obu bohaterek. Szczerze POLECAM !!!!
Link do opinii
Obawiałam się tej powieści i jednocześnie bardzo na nią czekałam. Obawiałam się moralizatorstwa, które zepsuje ważny temat i szablonowości, która prędzej spowoduje bunt czytelnika niż obudzi wzruszenie. Szczęśliwie jednak - obawy okazały się płonne. "Czarne skrzydła" to opowieść o Sarze Grimke, jej siostrze i niewolnicy. Historia dwóch pierwszych kobiet oparta jest na faktach. Siostry Grimke to pierwsze najsławniejsze i jednocześnie najbardziej zniesławione kobiety wypowiadające się w kwestii abolicji. Niewolnica Hetty również jest postacią autentyczną, ale jej historia nie została zbadana i upubliczniona w stopniu tak szerokim, jak nakreśliła to autorka. Wiemy na pewno, że Hetty została podarowana Sarze z okazji jej jedenastych urodzin, że obie dziewczynki połączyła przyjaźń, a fakt, iż czarnoskóre dziecko zostało uprzedmiotowione i stanowiło prezent po raz pierwszy obudził w Sarze bunt przeciwko niewolnictwu. Poza ogólnie znanymi faktami mamy również w powieści przejmującą historię matki Hetty - Charlotty. Mamy atmosferę kilkupokoleniowej sagi, mamy rozmach, panoramiczność i sporo elementów historycznych. Jednak szczególnie urzekło mnie w tej powieści to, że bohaterki nie są jednoznaczne, że błądzą. Przez wiele lat Sara i jej siostra głównie hamletyzują i mimo wielkich postanowień nie potrafią zdobyć się na jednoznaczne działanie. Zadają pytania, przeżywają rozterki, rezygnują, poddają się i poszukują. Dzięki temu są nam bliskie, ludzkie, niewyidealizowane. Łatwiej je zrozumieć, łatwiej współczuć. Czarnoskórzy bohaterowie również nie są idealni. Czytelnik ma przed sobą obraz grupy ludzi, którzy popełniają te same błędy, targają nimi te same emocje i wątpliwości. Różni ich jedynie kolor skóry. Teoretycznie to, o czym piszę powinno być oczywiste, ale w świecie literatury jednak nie jest. W uwielbianej przez rzesze czytelników powieści "Zabić drozda" biały człowiek jest skrajnie zły, a ciemnoskóry - kryształowo idealny. Takie przedstawianie świata do mnie nie przemawia, nie potrafię utożsamić się z tak wykreowanymi bohaterami, rodzi się we mnie pewien bunt. W "Czarnych skrzydłach" nie ma odstręczającego moralizatorstwa, nie ma dydaktyzmu, a nauka jaka z niej płynie zostaje podana niepostrzeżenie. I to właśnie czyni tę powieść naprawdę wartościową.
Link do opinii
Avatar użytkownika - gocha
gocha
Przeczytane:2014-10-16,
Czarne skrzydła", to poruszająca trudny temat pasjonująca opowieść, łącząca w sobie fikcję literacką z prawdziwymi wydarzeniami, jakie miały miejsce w dziewiętnastowiecznej Ameryce.Bolesny temat podany jest z dużym wyczuciem, w sposób który i tak wywołuje niezwykle silne emocje. Powoli, na kolejnych stronach pojawiają się kobiety, które nie pozwoliły się złamać prawu, mężczyznom, tragicznym przeżyciom. Silne, decydujące się na bolesne odrzucenie wartości, jakimi żyła przeważająca większość ówczesnych kobiet, skazując się na ostracyzm, publiczne potępienie, czasami nawet narażając życie. Wyraziście nakreślony obraz epoki ujawnia mroczne oblicze Ameryki, z jej silnymi kontrastami, nienawiścią, brakiem szacunku dla życia, skostniałymi poglądami.,,Czarne skrzydła" oparte są na biografii sióstr Grimke, jednych z pierwszych sufrażystek i abolicjonistek, prekursorek amerykańskiej myśli feministycznej; obejmując ponad trzydzieści lat z ich życia w Karolinie Południowej, zmieniającej swoją ponurą postać dzięki właśnie takim kobietom. http://ksigarz-sprzedawca.blogspot.com/2014/10/wolnosc-za-wszelka-cene.html
Link do opinii

Walka o Wolność

 

Niewolnictwo jest tematem, który przez wiele wieków budził kontrowersje. "Posiadanie niewolników" szczególnie znane było w starej Ameryce. Nie wiem, jak Was, ale mnie temat ten zawsze przerażał. Nie potrafię sobie wyobrazić, żeby ludzie byli zdolni do takiego okropieństwa, jak pozbawienie innych wolności i zmuszenie do niewolniczej pracy. Wiem jednak, że tak było, a po przeczytaniu opisu "Czarnych Skrzydeł" postanowiłam zagłębić się bardziej w tym temacie. Chciałam spróbować spojrzeć na historię z perspektywy osób stojących po różnych stronach barykady - służącej i białej pani.


Zarówno Sarah, która odgrywa rolę kobiety o wysokim statusie, jak i Szelma, będąca niewolnicą, są silnymi kobietami, które na swój sposób próbują walczyć z otaczającym je światem. Gdy jedna jest zniewolona przez prawo, druga została zamknięta w pułapce własnego umysłu.Ich wspólna historia rozpoczyna się, kiedy w wieku jedenastu lat Sarah dostaje w prezencie Szelmę. Od tej pory dziewczyna zostaje panią, której powinno się usługiwać. Sarah zawsze była przeciwna niewolnictwu i posiadanie kogoś na własność budzi w niej obrzydzenie. A życie tych dwóch, nie będzie usłane różami.

Zacznijmy od okładki, która jest bardzo klimatyczna i cieszy oko. Kiedy przerywałam lekturę, aby chwilę pomyśleć nad opisywanymi wydarzeniami, zawsze przez jakiś czas wpatrywałam się w tą grafikę. Rzeczą, która wpłynęła na moje zdanie i sprawiła, że ostatecznie zainteresowałam się książką, jest jej opis. Bałam się sięgnąć po powieść Sue Monk Kidd, bałam się tego, że może mnie przytłoczyć. Jest to niewątpliwie trudny temat, ale z drugiej strony wydaje mi się, że trzeba sobie zdawać sprawę z istnienia tego fragmentu historii ludzkości, o którym, za pomocą przygód dwóch kobiet, opowiada autorka.


"Czarne Skrzydła" to opowieść o walce o niezależność, wolność i równouprawnienie. W tamtych czasach kobiety nie mogły się uczyć, a nie do pomyślenia było, żeby jakaś dziewczyna została prawnikiem. To świat kontrastów. Poruszyła mnie determinacja bohaterek i ich sprzeciwy. Jedna z niewolnic, po zapytaniu, czemu ukradła jedwab, powiedziała, że to dlatego, bo mogła. Taki mały, cichy sprzeciw pozwalał na zachowanie niezależności, choćby umysłowej.


"Czarne Skrzydła" to również niezwykle piękna i poruszająca historia o przyjaźni, walce o prawo do głosu i marzenia. Nie mogłam wyzwolić się z sideł zastawionych przez autorkę. Z każdą kolejną stroną łaknęłam więcej. Po prostu wiedziałam, że muszę się dowiedzieć, jak skończy się ta historia. "Czarne Skrzydła" polecam absolutnie każdemu. Myślę, że jest to temat ważny, który warto poznać i to nie tylko, dlatego, że niewolnictwo w pewnym momencie historii odegrało ważną rolę, ale również, by zrozumieć ile przyniosło cierpienia. Poza tym książka jest naprawdę niezwykła i bardzo się cieszę, że została tak doceniona, a w planach jest jeszcze ekranizacja.



http://ksiazki-patiopei.blogspot.com/2014/09/walka-o-wolnosc-czarne-skrzyda-sue-monk.html

Link do opinii
,,Jeden mam umysł, który zna mój pan. I drugi mam umysł, tam jestem ja sam."* Zastanawialiście się kiedyś, jak ważna jest wolność, która dana jest nam wraz z przyjściem na świat? Jak ważna jest przynależność do tej a nie innej warstwy społecznej? A co w sytuacji, kiedy urodzilibyśmy się z góry skazani na życie w niewoli, gdybyśmy nie mieli wyboru? Do czego zdolny jest człowiek, aby żyć w zgodzie ze sobą, aby być szczęśliwym i szczerym przede wszystkim wobec siebie? Sue Monk Kidd przenosi nas do XIX-wiecznej Karoliny Południowej, gdzie najsilniej odczuwana jest aprobata dla niewolnictwa. Poznajemy rodzinę Grimké, zamożną i szanowaną w całej społeczności Charlestonu oraz jej czarnoskórych niewolników. Począwszy od 1803 roku śledzimy fascynujące losy dwóch na pozór zupełnie różnych dziewczynek, z czasem kobiet, a które łączy tak naprawdę prawie wszystko. Sara Grimké w dniu jedenastych urodzin otrzymuje w prezencie na własność Hetti, zwaną Szelmą. Cała jej dusza buntuje się przeciwko takiemu podarunkowi, ale świat w którym żyje nie jest zainteresowany jej zdaniem. Na przestrzeni trzydziestu pięciu lat obserwujemy walkę obu kobiet o wolność i niezależne życie, o prawo głosu, szacunek i szczęście. Podwójna narracja pozwala na uchwycenie tego samego tematu z dwóch różnych perspektyw, a dodatkowo wzbogaca fabułę i choć głównym tematem powieści jest niewolnictwo, to pisarka przepięknie narysowała miłość pomiędzy matką i dzieckiem, która daje poczucie stabilizacji zupełnie na przekór temu, w jakich warunkach przychodzi im żyć. Fascynującą kroniką opisującą życie niewolników, która towarzyszy czytelnikowi przez całą opowieść jest kapa, która stała się swoistym pamiętnikiem, zapisem okrutnego i bolesnego losu czarnoskórej szwaczki i jej rodziny, dająca jednocześnie siłę do walki i schronienie w trudnych chwilach. Sue Mond Kidd oparła fabułę częściowo na prawdziwych losach pierwszych feministek w dziejach Stanów Zjednoczonych, Sary Grimké oraz jej siostry Angeliny, które pomimo przeciwności, niestrudzenie walczyły o prawa kobiet oraz o zniesienie niewolnictwa. Śledzimy zmiany, jakie zachodzą w samej Sarze, jak z upływem lat dochodzi powoli do tego, co tak naprawdę jest jej sensem życia, czemu chce się poświęcić i oddać w pełni. Obserwujemy wewnętrzne oczyszczenie, za sprawą którego Sara uświadamia sobie prawdziwy cel jej istnienia. Ta świadomość daje jej ogromną siłę do walki z całym światem. Ta walka to nie tylko brak przyzwolenia na barbarzyństwo, to również wyraźny sprzeciw wobec pustego życia w utartych konwenansach arystokracji. Z drugiej strony przyglądamy się narastającemu z każdym rokiem buntowi Szelmy przeciwko zniewoleniu i przemocy. Jak bardzo biały człowiek myli się, że tyranią i karami może złamać niewolnika i zmusić go do posłuszeństwa. Obserwujemy odwrotny skutek, każda chłosta wzmaga nienawiść i paradoksalnie dodaje sił, umacniając jednocześnie w cichej walce z oprawcą jakim dla niewolnika stał się jego właściciel. Szelma po cichu, lecz bardzo konsekwentnie walczy o bycie takim samym człowiekiem, jakim są biali ludzie. Nie cofnie się przed niczym, aby zdobyć upragnioną wolność. ,,Czarne skrzydła" to bardzo bolesna lekcja o braku człowieczeństwa, o poszanowaniu drugiego człowieka, o respektowaniu prawa do wolności w każdym jej wymiarze nie bacząc na status społeczny, wyznanie, kolor skóry czy płeć. I choć opisane wydarzenia są zamierzchłą historią, niemniej jej wymiar jest nadal gorzko aktualny. * cytat pochodzi z książki
Link do opinii
Sarze i Hetty przyszło żyć w trudnych i niespokojnych czasach początku dziewiętnastego wieku, gdy czarny człowiek znaczył mniej niż strojna sukienka czy porcelanowy talerz. Dwie dziewczynki, które dzieliło wszystko: kolor skóry, status materialny i rodzinny, perspektywy i możliwości. Dziewczynki, Które połączyła jednak niezwykła nić sympatii i porozumienia. Uczucie niełatwe, nierówne, a jednak silniejsze niż rządzące Południem Stanów Zjednoczonych nienawiść i podziały. Zetknęły się w dniu jedenastych urodzin Sary, gdy Hetty stała się nietypowym, obwiązanym lawendową wstążką prezentem. Sara przyjęcia prezentu odmówiła, uważając, że nie można posiadać drugiego człowieka. Jednak żadne jedenastoletnie dziecko nie ma wystarczającej mocy, by sprzeciwić się żądaniom dorosłych i przyjętych zasad, nawet jeśli jest to ukochana córka sędziego Sądu Najwyższego Karoliny Południowej. Sara wbrew własnej woli otrzymała osobistą niewolnicę, ale robiła wszystko, by nowej przyjaciółce owo ,,posiadanie" wynagrodzić. Uczyła ją czytać i pisać. Już jako dziecko Sara Grimke walczyła z niewolnictwem, choć nie mogła przypuszczać, jak daleko zaprowadzi ją ta droga... Czarne skrzydła są pierwszą powieścią Sue Monk Kidd, jaka trafiła w moje ręce, choć oczywiście nazwisko autorki nie było mi obce. Szczerze powiedziawszy, sięgając po tę książkę, spodziewałam się czegoś zupełnie innego, czy może raczej nie miałam pomysłu, czego się spodziewać. Uwielbiam klimaty południa USA, ale do tej pory czytałam książki osadzone w czasach bliższych współczesności. Czarne skrzydła to moja pierwsza powieść dotycząca niewolnictwa, która ukazuje obraz widziany dwiema parami oczu: oczu należących do kobiety białej i czarnej. Tym bardziej cieszę się, że poznałam tę historię. Na kartach swojej powieści Sue Monk Kidd ożywiła dwie realne bohaterki. Pierwszą z nich jest Sara Grimke, córka plantatora z południa, legendarna abolicjonistka i sufrażystka, która swoim działaniem gorąco walczyła z niewolnictwem. Drugą zaś jest okrutna Ameryka początku dziewiętnastego wieku i lat wcześniejszych oraz późniejszych, która do dziś nie potrafi pozbyć się brzemienia wstydu, za krzywdy, które wyrządziła człowiekowi tylko dlatego, że posiadał on skórę o parę tonów ciemniejszą, niż było przyjęte. Sue Monk Kidd nie bała się poruszyć tematu trudnego, tematu z którym wciąż nie każdy obywatel jej kraju potrafi sobie poradzić. Autorka nie tylko się tego nie przestraszyła, ale również doskonale podołała temu zadaniu, ukazując czytelnikowi realny obraz plantatorskiego południa i rządzących nim zasad. Sprawnie ukazała świat kontrastów tak silnych, jak biel i czerń, bogactwo i bieda. Opowieści Sary i Hetty, zwanej Szelmą przeplatają się ze sobą, by tworzyć urozmaiconą mozaikę. Bo choć te dwie dziewczynki, dziewczyny, a później kobiety łączy specyficzna i ciepła więź, to jednak to co je dzieli, również jest doskonale widoczne i nie zostaje przez autorkę pominięte. Musimy bowiem pamiętać, że bohaterzy u Sue Monk Kidd nie są krystaliczni. Są niezwykle wyraziści, odmalowani tak wyraźnie, że wydają się stać tuż pod nosem czytelnika, ale nie są nakreśleni jednym kolorem. Hetty potrafi być bezczelna i nieposłuszna, a Sara odczuwa wobec niej gniew, upodabniając się na parę chwil do swej matki. Obydwie przechodzą znaczące przemiany, ale dążąc w jednym określonym kierunku. W trakcie lektury zdarzają się jednak sytuacje, gdy drażnią obydwie - i nie pomaga usprawiedliwienie, że jedna jest biedną niewolnicą, a druga nieszczęśliwą kobietą. Obydwie potrafią gorąco oddziaływać na czytelnika, są bohaterkami z krwi i kości i to również trzeba zapisać autorce na plus. Jestem pod wrażeniem tego, jak umiejętnie na potrzeby swojej powieści autorka wykorzystała prawdziwą historię. Uhonorowała tych, którzy walczyli o wolność i tych, którzy ich wspierali. Tych którzy skrzydeł nie chcieli im podcinać. Lektura Czarnych skrzydeł była dla mnie przyjemnością, choć książka nie zapewniła mi tego klimatu, na który po cichu liczyłam. Nie było sielskiego nastroju znanego mi ze Służących, było poważniej, momentami donioślej. Szybko zrozumiałam, że tak musiało być. Nie tylko doskonale odmalowany obraz życia na gorącym południu, ale i ważne spotkania, wystąpienia, walka o prawa drugiego człowieka, walka o siebie i swoją godność. Myślę, że Czarne Skrzydła są ważną pozycją na stosiku współczesnej literatury. I z pewnością potrzebną nam wszystkim.
Link do opinii
Sarah Moore Grimké. Abolicjonistka i pionierka feminizmu. Wraz ze swoją młodszą siostrą Angeliną, były jednymi z pierwszych kobiet, które publicznie przemawiały w sprawie wyzwolenia niewolników oraz przyznania kobietom praw obywatelskich i publicznych. Zważywszy na fakt, że siostry Grimké urodziły się i wychowały na Południu, gdzie niewolnictwo było najmocniej zakorzenione, w bogatej i arystokratycznej rodzinie, czekała je długa i niekiedy bardzo bolesna droga do wyznaczonego przez siebie celu. Powieść "Czarne skrzydła" skupia się na życiu starszej z sióstr, wspomnianej na samym początku Sary. Karolina Południowa końca XVIII wieku. Na swoje jedenaste urodziny Sara Grimké, córka sędziego Sądu Najwyższego, dostaje od swojej matki w prezencie niewolnicę Hetty, która od tej pory ma stać się jej własną, osobistą służbą. Młoda dziewczyna sprzeciwia się temu stanowi rzeczy, ale wszystkie jej wysiłki, by zwrócić wolność młodszej o rok służce, kończą się niepowodzeniem. Nie może jej wyzwolić w sensie prawnym, bowiem na przeszkodzie stoją jej konserwatywni rodzice. Sara nie poprzestaje jednak w swoich staraniach i robi wszystko, co tylko może, by pomóc Hetty. Jako że nie może uczynić jej wolną, uczy ją czytać, co daje młodej czarnoskórej dziewczynie przynajmniej namiastkę niezależności. Jak wkrótce się okazuje, postępowe myślenie i działanie młodej córki wpływowego sędziego, niesie za sobą wiatr zmian, który porwie ją do dalszego, bardziej znaczącego działania. "Zwróciła Hetty. Jak gdyby mimo wszystko należała do mnie. Jakby posiadanie drugiego człowieka na własność było równie naturalne jak oddychanie. Ja również, chociaż sprzeciwiałam się niewolnictwu, oddychałam tym samym zatęchłym powietrzem." "Czarne skrzydła" to powieść zainspirowana losami Sary Grimké, jednej z najbardziej wpływowych i znaczących osób ruchu abolicjonistycznego w Stanach Zjednoczonych. Nie jest to jednak jej biografia w stricte tego słowa znaczeniu. Autorka pozwoliła sobie - o czym zresztą pisze w posłowiu powieści - na przedstawienie inspirującej historii życia Sary, opierając się na wydarzeniach z jej życia, uzupełniając je o wymyślone przez siebie fakty oraz wewnętrzne przemyślenia. Jak już wspomniałam, Sara dorastała w bogatym domu, na jednej z wielu rozległych plantacji, które dominowały w Charlestonie. Mimo pozornego szczęścia i dostatku, który ją otaczał, nie czuła się dobrze. Głównym jej zmartwieniem, już od najmłodszych lat, był powszechny stosunek do czarnoskórych niewolników. Fakt, że traktowano ich jak rzeczy i często boleśnie karano za nawet najmniejsze przewinienia, odbił się mocno na psychice dziewczynki, która pewnego razu widząc, jak karano służącego, zamknęła się w sobie, a także zaczęła jąkać. Mimo iż po części udało jej się je przezwyciężyć, zaburzenie to towarzyszyło jej do końca życia i wielokrotnie stanęło na drodze do realizacji jej planów i marzeń. A Sara miała ich wiele, chociaż była dobrze wychowaną dziewczyną z Południa, która powinna się skupić na znalezieniu męża i urodzenia oraz wychowania gromadki dzieci. Młoda panna Grimké chciała od życia czegoś więcej, pragnęła, by jej życie było wartościowe, pełne. Jej wyobraźnię raz po raz rozpalały słowa ojca, który pewnego razu powiedział, że Sara byłaby najlepszym prawnikiem w Karolinie Południowej, co w tamtych czasach było rzeczą niemożliwą... Nie zraziło to jednak Sary, która uparcie dążyła do postawionego sobie celu. Historia dziewczyny, opisana na stronach Czarnych skrzydeł pokazuje jej liczne wzloty i upadki, spełnione marzenia i bolesne klęski, które towarzyszyły jej przez życie. Drugą ważną bohaterką powieści jest Hetty, zwana również Szelmą. To właśnie ją, przewiązaną lawendowymi wstążeczkami, wręczyła Sarze jej matka, mówiąc, że od teraz jest to jej prywatna własność. Choć Szelma jest fikcyjną postacią, to autorka w bardzo pomysłowy sposób i przekonująco powołała ją do życia, opierając się na fragmentarycznych zapiskach z dzienników Sary, w których wspominała ona o ,,prezencie" od matki, niewolnicy o imieniu Hetty. Pani Kidd wykorzystała ten fakt i na jego podstawie stworzyła postać Szelmy, niewolnicy, która swoim światopoglądem i postępowaniem reprezentuje całą ówczesną społeczność niewolniczą. W pewien sposób buntuje się wobec porządkowi świata, który z niejasnych przyczyn określił, iż ona oraz jej matka nie mogą stanowić same o sobie, że są własnością drugiego człowieka. Muszę jednak przyznać, że w mojej opinii na miano szelmy zasługiwała w pełni Charlotte, matka Hetty. To ona swoim buntowniczym zachowaniem, za które niejednokrotnie została ukarana przez swoich właścicieli, przysporzyła swoim właścicielom kłopotów. "- Dlaczego go zabrałaś? - Bo mogłam. Te słowa zrobiły na mnie wielkie wrażenie. Mauma nie pragnęła samej tkaniny, chciała jedynie narobić kłopotów. Nie była w stanie się wyzwolić ani zdzielić pani laską w tył głowy, mogła za to zabrać jej jedwab. Człowiek buntuje się w każdy możliwy sposób." Znaczną część powieści "Czarne skrzydła" stanowi opis działalności Sary, której później towarzyszyła młodsza siostra, Angelina. Obie siostry Grimké, wyrzucone z charlestońskiej społeczności i kościoła prezbiteriańskiego (jako że zdecydowały się dołączyć do wspólnoty kwakrów, zwolenników abolicjonizmu - jak miało się z czasem okazać i dla nich poglądy Sary i Angeliny były zbyt postępowe) przeniosły się na Północ, gdzie mogły w pełni rozwinąć swoje przedsięwzięcie i głosić poglądy, chociaż i tam ich liberalny pogląd na wyzwolenie niewolników nieraz spotkał się z brutalną krytyką. Jednakże mimo swoich radykalnych przekonań, które kierowały działaniami tych rodowitych cór Południa, nie było im lekko. Z jednej strony czuły pewną swobodę i radość, które dała im możliwość postępowania z własnym sumieniem, to z drugiej strony odgrodziły się od wszystkiego, na czym się wychowały. Od tradycji, religii, obowiązującego na Południu prawa czy wreszcie od rodziny. I cierpiały z tego powodu nieraz, lecz mimo to nie zaprzestały swojej misji, którą obok abolicjonizmu stała się walka o prawa obywatelskie dla kobiet. Ich pionierski feminizm niejednokrotnie stanął im na przeszkodzie, bowiem wielu abolicjonistycznych działaczy uważało, że walka o równość praw kobiet i mężczyzn jest sprawą o wiele mniej ważną niż wyzwolenie niewolników. "Zgodnie z literą prawa niewolnik był w trzech piątych człowiekiem. Dotarło do mnie, że równie dobrze mogłam proklamować równość warzyw i zwierząt, zwierząt i ludzi, kobiet i mężczyzn, mężczyzn i aniołów. Postawiłam boski ład na głowie. A w tym wszystkim najdziwniejsze było to, że podobna myśl przyszła mi do głowy po raz pierwszy. Mogłam ją przypisać jedynie Bogu, z którym ostatnio zacieśniłam znajomość, a który najwyraźniej miał w sobie więcej z buntownika niż z praworządnego obywatela." "Czarne skrzydła" autorstwa Sue Monk Kidd to lektura piękna i wzruszająca, a także zmuszająca do refleksji. Za jej pomocą pisarka pokazała, że droga do szczęścia i pełnej wolności nigdy nie jest łatwa i usłana różami. Że bardzo często poniesie się bolesną klęskę nim w końcu osiągnie się upragniony cel. Wzięcie losu w swoje ręce i stawianie czoła przeciwnościom jest trudne, ale nie niemożliwe. Pokazuje to historia sióstr Grimké, które poświęciły niemalże wszystko, by wspomóc osiągnięcie celu, który wyrażają słowa, iż ,,wszyscy ludzie rodzą się wolni i równi pod względem swej godności i swych praw". http://wiedzma-czyta.blogspot.com/2014/08/przedpremierowo-sue-monk-kidd-czarne.html
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2014-08-23,
Gdyby ktoś zapytał was, co wiecie na temat życia i osiągnięć sióstr Sary i Angeliny ,,Niny" Grimké, jaka byłaby wasza odpowiedź? Ja, do czasu lektury Czarnych skrzydeł, odpowiedziałabym, że nigdy o nich nie słyszałam. Nie przyznaję się z dumą do tej niewiedzy, ale wydaje mi się, że takich osób jak ja jest o wiele więcej. Teraz, gdy poznałam już Czarne skrzydła, cieszę się, że Sue Monk Kidd zdecydowała się napisać o tych niezwykłych kobietach i o tym, czego dokonały, zostawiając w historii swój ważny ślad. Składające się z sześciu części Czarne skrzydła obejmują trzydzieści pięć lat z życia Sary, jej siostry Niny i Szelmy - niewolnicy. Na kartach powieści obserwujemy ich dorastanie oraz dwie strony codzienności: pochodzących z wyższych sfer córek plantatora, których jedynym zadaniem jest ,,bywać" na salonach, jak damom przystało oraz pełna strachu, cierpienia i kradzionych chwil spokoju rzeczywistość niewolnic. Jest też styk tych dwóch codzienności - niezgoda na takie życie i pragnienie wolności, które prowadzi bohaterki jedną ścieżką. Rozdziały z perspektywy Szelmy budzą najwięcej skrajnych emocji. W jednej chwili jest się zauroczonym przez opowieści snute przez matkę Szelmy, Charlotte, a w drugiej przeszywa czytelnika ból, a włosy stają dęba. Gdy czytałam o karach wymierzanych niewolnikom, czułam, jakby ktoś nakłuwał mnie lodowato zimnym szpikulcem. To groza, obezwładniająca groza, którą potęguje fakt, że te tortury to nie wymysł autorki, tylko prawda. Rozdziały Sary, która dzieli się swoim głosem z Niną, może nie kryją w sobie tyle cierpienia, ale nie brak im goryczy i smutku. Okradziona z marzeń dziewczyna nie widzi dla siebie drogi w życiu. Do czasu. Kiełkujący na przestrzeni lat bunt rozkwita w pełni za sprawą młodszej siostry - Niny, która podziela przekonania Sary i odważnie o nich mówi, nie licząc się z ceną, jaką przyjdzie jej za to zapłacić. Pisarka za sprawą swojej wyobraźni ponownie powołała do życia siostry Grimké i wydaje mi się, że bardzo dobrze się w tym spisała. Ponoć Sara i Nina były jak ogień i woda, i to widać w tej historii. Sara przez dość długi czas jest cicha i wycofana, z jednej strony chce odnaleźć swoją drogę w życiu, jednak wie, że jedyna droga, którą chce podążyć to ta, którą nikt jeszcze nie odważył się iść. Uparta i przekorna Nina jest skrzydłem, które podtrzymuje starszą siostrę. Ich pełna szczegółów opowieść odzwierciedla ówczesne życie w Karolinie Południowej. Kidd splotła ze sobą dwa różne zagadnienia: dojrzewanie i niewolnictwo, oddając głos dziewczynkom, które później stają się kobietami. Rozpoczęcie historii od dzieciństwa pani oraz niewolnicy uświadamia, że to właśnie dziecko, które nie rozumie konwenansów i uprzedzeń, stawia wszystkich na równi, bez względu na kolor skóry. Dopiero dorośli próbują wsączyć mu do umysłu ,,prawidłowe" i ,,porządne" postrzeganie świata, w którym biały pan posiada czarnego niewolnika. Sara nie rozumie, jak można ,,posiadać" drugiego człowieka - dla jedenastolatki to niemoralne i nienaturalne, z kolei dziesięcioletnia Szelma buntuje się przeciwko byciu podczłowiekiem i krępowaniu jej wolnej woli. Dla dziewczynek to równość i wolność jest stanem naturalnym i oczywistym. Później, gdy dziewczynki stają się młodymi kobietami, dorośli próbują nałożyć na nie świat kolejne zakazy i nakazy. Do niektórych okrucieństwo przychodzi z wiekiem, inni z kolei nie chcą się mu poddać, co widać doskonale na przykładzie Sary i jej młodszej siostry Niny. Intrygujące jest to, że mimo życia w takim otoczeniu, bohaterki nie zatraciły współczucia i nie dały na siebie wpłynąć. Wbrew przeciwnie - to rozpaliło w nich potrzebę walki. Skupienie się na kobiecie jako bohaterce powieści pozwoliło również na przedstawienie początków emancypacji kobiet. Sara i Nina walczyły nie tylko o wyzwolenie niewolników, ale i o prawo kobiet do głosu. Ze względu na swoją płeć i przekonania były więc podwójnie potępiane. Wyobraźcie sobie, ile musiały mieć samozaparcia, odwagi i wiary w swoje działania, gdy przeciwko nim była rodzina, znajomi, całe miasto, prawo i nawet Kościół, który ówcześnie cytował ustęp z Biblii, jego zdaniem popierający niewolnictwo. Abolicjoniści byli atakowani nie tylko słownie, a strach o życie nie był fikcją - siostry Grimké w imię swoich przekonań stawiały więc na szali własne zdrowie i życie. W odautorskim rozdziale na końcu książki, Sue Monk Kidd pisze o tym, skąd wziął się pomysł na powieść oraz jak natrafiła ona na ślad sióstr Grimké. Ja w tym rozdziale szczególnie cenię sobie to, że pisarka wyjaśniła, w jaki sposób splotła fikcję z faktami historycznymi, szczegółowo wskazując zmiany oraz różnice i uzupełniając je o prawdziwe wydarzenia. Wspomina również o dalszych losach sióstr oraz ich wpływ na walkę o prawa kobiet i niewolników. Niebanalna rolę w powieści odgrywają kapy, które Charlotte i Szelma tworzą ze skrawków materiału. Naszywając odpowiednie symbole opowiadają one historie z życia oraz ludowe opowieści, kryjąc pomiędzy szwami swoje nadzieje, smutki i marzenia. Sue Monk Kidd w Czarnych skrzydłach stworzyła taką samą kapę, nicią wyobraźni zszywając historię z fikcją, przedstawiając barwne życie sióstr Grimké i Hetty ,,Szelmy" - kobiet, które w świecie pełnym podziałów były gotowe, by podać rękę drugiemu człowiekowi. W trakcie pracy nad powieścią autorkę inspirowały słowa profesora Juliusa Lestera: ,,Historia to nie tylko ciąg faktów i zdarzeń. Historia to również ból w sercu. A my powtarzamy ją raz za razem, aż w końcu cudzy ból stanie się naszym własnym." Czarne skrzydła to właśnie taki ból w sercu, który powstał na trudnej drodze do wolności. Niesamowita powieść.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Justyna641
Justyna641
Przeczytane:2019-08-07, Ocena: 3, Przeczytałam,

Coś chyba ze mną nie tak skoro nie podobała mi się ta książka, a inni oceniają ją w samych superlatywach. Chyba to wina tematu, bo przeczytałam sporo książek o niewolnictwie, także literartury faktu i niczym mnie ta pozycja nie zaskoczyła. Nie poczułam nici sympatii do żadnego z bohaterów, a książka mnie po prostu wynudziła.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Carnival
Carnival
Przeczytane:2017-11-20, Ocena: 3, Przeczytałam,

Ku mojemu zdziwieniu jest to ten typ książki, w której nie polubiłam żadnej z postaci. Czytając ją bardziej skupiałam się na myśli, żeby czytać ją szybciej i zabrać się za kolejną.
Najbardziej spodobała mi się nota historyczna napisana przez autorkę, gdzie dowiedziałam się jaka jest geneza jej powstania oraz, że książka oparta jest na faktach.
Podjęto tu wiele trudnych tematów, ale moim zdaniem autorka nie podołała.

Link do opinii

To wspaniała powieść o kobietach:silnych,niezależnych, uciemiężonych a zarazem kruchych i uczuciowych.Takich,które pragną miłości,własnego szczęścia i godnego życia.
 Sue Monk Kidd przedstawia nam losy dwóch kobiet,z dwóch różnych światów.Wraz z autorką przenosimy się do dawnej Ameryki,w czasy niewolnictwa.Kraj bogaty ale również podzielony politycznie,klasowo i narodowościowo.Gdy ktoś miał pieniądze mógł zdziałać wszystko.Kupić drugiego człowieka na własność to nie był problem.Można było w pełni decydować o jego losie i życiu.Tak jest również i w tej historii.
 Sara -córka wpływowego sędziego, znamienitego plantatora,należąca do miejscowej elity.I ona..czarnoskóra Hetty nazwana Szelmą.Obie małe dziewczynki a jednak historia smutna.Ta pierwsza dostaje tą drugą na własność jako prezent na jedenaste urodziny.Jednak już wtedy czuje ,że tak nie powinno być.Drugiego człowieka nie można przecież posiadać na własność!
 Dziewczynki łączy niezwykle silna więź przyjaźni.Wbrew rodzinom,wbrew konwenansom,wbrew całemu światu... Wraz z dorastaniem obie dziewczynki, nastolatki,a potem już młode kobiety  przechodzą niesamowitą przemianę.Zmieniają się ich charaktery,światopogląd,sposób postrzegania świata.Sara-cicha, spokojna powoli uczy się walczyć o siebie i swoje szczęście.Szelma- zbuntowana,nie może pogodzić się z niewolnictwem i otaczającym ją światem.Każda z nich na własną rękę i swoimi sposobami próbują walczyć o swoje marzenia.Czy im się to uda?Jak potoczą się ich losy?
 Książka została napisana perfekcyjnie wręcz.Od początku do końca potrafi trzymać w niepewności i budzić napięcie.Wywiera duży wpływ na nasz światopogląd i postrzeganie otaczającego świata.Autorce doskonale udało się wpleść fikcję literacką w autentyczne wydarzenia.Tak zarysowała cały ten świat dawnej Ameryki,niewolnictwa i otaczającego świata ,że bez problemu oczami wyobraźni możemy przeżywać wszystko wraz z głównymi bohaterkami.
Polecam!

Link do opinii
Avatar użytkownika - KarenKa
KarenKa
Przeczytane:2022-07-11, Ocena: 5, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - Morella
Morella
Przeczytane:2020-04-04, Ocena: 5, Przeczytałem,
Inne książki autora
Sekretne życie pszczół
Sue Monk Kidd 0
Okładka ksiązki - Sekretne życie pszczół

Najsłynniejsza książka Sue Monk Kidd, autorki bestsellerowych Czarnych skrzydeł. Pachnąca miodem, ciepła, wzruszająca i przerażająca zarazem opowieść o...

Czarne skrzydła
Sue Monk Kidd0
Okładka ksiązki - Czarne skrzydła

  Sarah Grimké jest środkową córką sędziego sądu najwyższego Karoliny Południowej, plantatora zaliczanego do elity Charlestone. Matka...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy