Nic nie sprawiało Lonce większej przyjemności, niż demaskowanie ludzi, którzy kreowali się na ideały. Po tylu latach pracy zakodowała sobie, że to jest właśnie jej misja: pokazywanie światu jacy naprawdę są ludzie. A co tu ukrywać, większość była zła do szpiku kości.
Obawiam się, że każde rozwiązanie będzie złe, kwestia, które zło wybierzemy. Taka klasyczna dżuma i cholera.
Jeśli widzimy zło, trzeba reagować, ale trzeba też znać granicę. Jeśli ktoś wyrządza je sobie, to nie ma sprawy, ale jeśli mają ucierpieć inni, to już co innego.
Osobiście uważam, że nie ma co każdego zabójcy od razu nazywać szaleńcem. Morderca to morderca. Zły człowiek po prostu. Szajba to zupełnie inna bajka, nie każdemu pisana.
Ryczący strumień ścieków płynął długim kanałem od Dobra do Zła, przedzielony tylko Salą Udręk znajdującą się w połowie drogi pomiędzy szkołami. Bestia od zawsze strzegł tego miejsca, w którym czysta woda źródlana zamieniała się w kotłujący się szlam z fosy. Ale przez ostatnie dwa tygodnie Sofia przechodziła tędy bezpiecznie, i bez wątpienia, zgodnie z zapowiedzią, miała zamiar powrócić tego wieczora. Jedyną nadzieją Agaty było, że zdąrzy ją powstrzymać.
Co jeśli całe szczęście, jakie możesz sobie wyobrazić, jest w rękach aniołów? Jednego, który cię nienawidzi, drugiego, który sam nie wie, co o tobie myśleć, i trzeciego, który jest nieprzytomny? Ale nie tęskniłam za czasami, kiedy w moim życiu nie było aniołów, diabłów, magii. Za dzieciństwem i dojrzewaniem bez świadomości, że jestem wiedźmą, a moje recesywne geny to coś więcej niż jasna karnacja, rude włosy i grupa krwi o Rh-. Teraz miałam wszystko, czego potrzebowałam do szczęścia. Jedynym moim zmartwieniem na tę chwilę było, co zrobić, by nic z tego nie utracić.
Zło to jest coś, co człowiek sam wybiera, może też płynąć ze środowiska, w którym się wyrasta, bądź jest wynikiem traktowania, jakiemu się podlega. Pewne złe cechy charakteru można przynieść ze sobą na świat...
Zło, mój synu, zawsze nieporównanie gorzej niż dobro znosi samotność.
Źle ten przypatrywał się życiu, komu nie zdarzało się widzieć ręki, która w dobrotliwy sposób — zabija.
Nie, piekło nie ma nic wspólnego z miejscem - piekło wiąże się z ludźmi. Może to ludzie są piekłem.
Są tacy, co okradną nawet wiejski kościółek. I są tacy, co oddadzą ostatni grosz dla chorego. Jak wiem, że są ci drudzy, to się nie boję tych pierwszych.
[...] wątpić bowiem należy po pierwsze, czy przeciwieństwa wogóle istnieją, po wtóre zaś, czy owe popularne wartości oceny tudzież wartości przeciwieństwa, na których metafizycy pieczęć swą wycisnęli, nie są snadź powierzchownemi jeno ocenami, tymczasowemi jeno perspektywami, do tego jeszcze widzianemi może z jakiegoś kąta.
- Czasami strasznie się boję - szepnął.- Czego?- Tego całego zła - odpowiedział cicho. - Czy nie czujesz? Stale w każdej chwili, w tej też... kiedy my tak sobie siedzimy... ktoś do kogoś strzela, spadają bomby, ludzie umierają z głodu. Kiedy sobie z tego zdasz sprawę - nic nie ma sensu.
Za plecami usłyszał klapnięcia laczków swojej kobiety. Sophia wygramoliła się z wyrka, żeby zaparzyć dzbanek mocnej, czarnej kawy, od której zwykle zaczynali każdy dzień.
- Jak się masz, Dave? - usłyszał jej niski głos.
- Dzięki, kruszynko! Jest ekstra - mruknął, nie odwracając wzroku od szyby płonącej zorzą poranka.
"Oby tak dalej ", pomyślał. Nie miał pojęcia, że nie będzie żadnego "dalej", że nadciąga kres sielanki, którą z takim uporem i trudem stworzył dla siebie i innych.
Nie przestając obserwować kolorów świtu, słuchał, jak Sophia krząta się przy maszynce do kawy. Odgłos nalewanej wody, bulgotanie wrzątku, aromat unoszący się dokoła.
"Życie jest piękne", pomyślał. "Cholernie piękne".
Nic nie sprawiało Lonce większej przyjemności, niż demaskowanie ludzi, którzy kreowali się na ideały. Po tylu latach pracy zakodowała sobie, że to jest właśnie jej misja: pokazywanie światu jacy naprawdę są ludzie. A co tu ukrywać, większość była zła do szpiku kości.
Książka: Spotkanie na Kaczym Wzgórzu
Tagi: demaskowanie, Zło, ludzie