Tego roku, najlepsze przyjaciółki Sophie i Agatha dowiedzą się dokąd trafiają po skończeniu trzynastu lat wszystkie zaginione dzieci. Do legendarnej Szkoły Dobra i Zła, w której zwyczajni chłopcy i zwykłe dziewczynki są szkolone by zostać albo bajkowymi bohaterami, albo wielkimi złoczyńcami. Sophie, najładniejsza dziewczyna w całym Gavaldonie całe dotychczasowe życie marzyła żeby zostać już porwaną i trafić do zaczarowanego świata. Ze swoimi różowymi sukienkami, dobrymi stopniami i skłonnością do dobrych uczynków, wie, że ma szansę dostać się do szkoły Dobra i w efekcie zostać księżniczką z bajek. Z kolei Agatha gustująca się w mrocznych strojach i czarnych kotach, pełna niechęci do wszystkich napotkanych na jej drodze istot, myśli, że trafi do szkoły Zła. Tymczasem staje się zupełnie inaczej...
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2015-03-18
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 496
Tytuł oryginału: The School for Good and Evil
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Małgorzata Kaczarowska
Ilustracje:Iacopo Bruno
„Akademia Dobra i Zła” to książka, o której powinno być głośno i to w takim stopniu jak mówi się o księżniczkach, królewiczach w różnych baśniach. Jest to seria, którą zapamiętasz jak żadną inną książkę, ponieważ dowiesz się, dlaczego ktoś staje się księżniczką (pozytywny bohater) złą czarownicą (czarny charakter) a może ty już wiesz? Akademia do tej pory działała bez żadnych błędów, pomyłek, kłopotów, ale…. No właśnie w tym momencie wchodzimy do świata, gdzie dobro miesza się ze złem, ale czy na pewno? Dlaczego zła królowa nie może być piękną księżniczką, o którą bija się najlepsi książęta? Dlaczego cudowna księżniczka nie może wspierać armię złych gnomów i dążyć do upadku księstwa? Ktoś z was napisze/powie nie no Ania, ale jak? Księżniczki to zawsze dobre, a brzydkie, czarne dziewczęta to muszą skończyć jako czarny charakter jakiejś bajki! Kochani oj będzie się działo w Akademii, bo okazuje się, że coś się komuś pomyliło, ale czy na pewno? Czy to co się stało wróci na normalne tory? No tego nie napiszę, ale obiecuje pełno zabawy, pełno testów, pełno magii oraz intryg. Dowiecie się jak zaczarować innych, ale też jak wyglądają testy na cudowna księżniczkę. Przedstawiam Wam Sofii, która jest piękna, dobra oraz pewna siebie i idealnie nada się jako absolwentka Akademii Dobra oraz postać księżniczki z bajki. Kolejną dziewczyna z jaką będziecie mieli do czynienia to Agata, która w swoich workowatych, czarnych sukienkach prezentuje się idealnie jako kandydatka do Akademii Zła. Pewnej nocy dochodzi do porwania dziewczyn, które trafiają do Puszczy, gdzie dochodzi do zamiany miejsc. Sofii cudowna, piękna trafia do Akademii Zła a Agata ta licha postać trafia do Akademii dobra i tutaj dopiero zaczyna się cała akcja. Nic nie zdradziłam, bo tego dowiesz się na samym początku. Czy zamiana dziewczyn jest słuszna? Co odkryją dziewczyny będąc nie tam, gdzie zamierzały? A może czy poznają prawdę o sobie samym? Oj jak ja zazdroszczę Wam, że macie tę książkę jeszcze przed sobą, bo ja już skończyłam drugi tom. Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Jaguar, bo przygodę przeżyłam nieziemską.
Dwie przyjaciółki Sophie i Agatha w tym roku dowiedzą się, czy trafią do szkoły Dobra czy raczej do szkoły Zła. Sophie to najładniejsza dziewczyna w całym Galvadonie. Od dziecka marzy o tym, aby zostać porwaną i trafić tam, gdzie będzie się szkolić, aby zostać bajkową księżniczką. Dziewczyna ma blond włosy, lubi ubierać się w różowe sukienki, dobrze się uczy i często pomaga innym. Do bycia księżniczką przygotowuje się całe życie. Agatha jest zupełnie inna. Ubiera się dość mrocznie (czarna sukienka i czarne buciory), ma skołtunione, czarne włosy, lubi czarne koty, jest niezbyt uczynna i pała niechęcią do napotkanych po drodze istot. Agatha sądzi, że trafi do miejsca, które przygotuje ją do bycia złoczyńcą. Niezależnie od tego, gdzie trafią te dwie zwykłe, niczym niewyróżniające się dziewczynki, staną się bajkowymi bohaterkami. Jaka droga pisana jest każdej z przyjaciółek?
Obcowanie z tą opowieścią to czysta przyjemność. Nawet mimo faktu, że ta historia rozwija się dość powoli. Na początku poznajemy obie dziewczyny, ich aspiracje i to, co je zajmuje. Przez to lektura może początkowo nudzić, bo opisy dość prozaicznych codziennych czynności nie każdemu mogą przypaść do gustu, a jest ich na początku sporo. Później jednak akcja zdecydowanie bardziej przyspiesza, a lektura robi się dużo ciekawsza. Wsiąkamy w wykreowany przez Chainani świat do tego stopnia, że ani się nie obejrzymy, a książka się kończy.
Bardzo interesujące są portrety psychologiczne głównych bohaterek. Ciekawie nakreślone zostały również postaci drugoplanowe, które, moim zdaniem, często „kradną show” Sophie i Agathcie. Dziewczynki to skomplikowane osobowości. Pokazują, że pozory potrafią mylić, a także to, jak często dajemy się zwodzić zewnętrznej powłoce, nie dając sobie szansy na poznanie tego, co naprawdę tkwi w człowieku. Sophie zachowuje się jak księżniczka, ubiera się również stosownie do tego, kim chciałaby być. Ma świetne oceny i wydaje się, że jest dobrą osobą. Dopiero konfrontacja z prawdziwymi, nieco bardziej dorosłymi problemami, pokazuje, jaka jest naprawdę. Nie potrafi zapanować nad emocjami, zżera ją zazdrość i nie umie pogodzić się z porażką. Z kolei Agatha, której powierzchowność wskazuje na to, że powinna trafić do szkoły Zła, okazuje się być zupełnie inną osobą. Obie bohaterki pokazują, że nie powinniśmy zbyt pochopnie oceniać innych, szczególnie wtedy, kiedy ich nie znamy, a kierujemy się tym, co, często mylnie, przekazują światu.
Najfajniejszą sprawą w powieści jest połączenie świata rzeczywistego ze światem baśniowym, niedostępnym zwykłym śmiertelnikom. Bardzo podoba mi się pomysł na fabułę i to, jak została poprowadzona. Dobrze ktoś napisał w opisie tego tytułu, książka jest „jak skrzyżowanie ponurych opowieści braci Grimm z Harrym Potterem„. Czerpie całymi garściami ze znanych nam z dzieciństwa baśni, pokazuje jednak zupełnie inne ich oblicze. Inaczej mówiąc – odczarowuje je, nadaje im świeże, nowe znaczenie. Okazuje się, że nic nie jest ani czarne ani białe, zło nie jest do końca złe, a dobro tak dobre, jak nam się wydawało. Bohaterowie, którzy znaleźli swoje szczęśliwe zakończenie w klasycznych baśniach, nie zawsze na nie zasługiwali, a wpuszczone do tego świata zło często czyniło więcej dobra niż dobroć, którą od dziecka nam wpajano. Ten aspekt powieści to cudo! Chociażby z powodu baśni opowiedzianych od nowa, powinniście tę książkę poznać, do czego oczywiście gorąco zachęcam.
Interesująca fabuła, przystępny styl, dynamiczna (szczególnie w ostatnich rozdziałach) akcja to elementy powieści, które zasługują na pochwałę. Największym jednak jej atutem są bohaterowie, baśniowy świat i klimat panujący w książce. „Akademia Dobra i Zła” jest naprawdę świetna. Pełna sekretów i ironicznego humoru, przewrotna, dająca do myślenia. Idealna dla czytelników w każdym wieku. Serdecznie polecam!
Książki są dobre i złe – tak samo jak postacie przestawione w „Akademii Dobra i Zła” od Soman Chainani. Cóż… Książka ta niestety bardzo mnie rozczarowała. Zdecydowanie pozycja skierowana jest dla nastolatek, dla mnie była zbyt infantylna. Całość akcji toczy się w tytułowej Akademii Dobra i Zła, w której dwie dziewczynki Sophie i Aghata zostaną podzielone pomiędzy dobrem, a złem.
Po książkę sięgnęłam zachęcona przez okładową recenzję, w której pojawiło się nawiązanie do Harry’go Pottera, a młody czarodziej to moja pierwsza miłość. Niestety książka nie ma w sobie nic z przygód najsławniejszego młodego czarodzieja.
Mimo infantylności niektórych przygód głównych postaci, książce należy się ogromny plus za ogólne podejście do tematyki dobra i zła. Książka skierowana dla nastolatek? Owszem może stanowić bajkowy przykład nauki moralności i rozróżniania tego co dobre i co złe. Mimo to książka dedykowana jest dla starszej młodzieży bo zawiera w sobie brutalne opisy śmierci i zabójstw.
Postacie wykreowane przez Somana są trochę niedopracowane – z jednej strony mamy do czynienia z dzieciakami w wieku 12-16 lat, które zdają się być zbyt dojrzałe jak na swój wiek, cechują się ogromną moralnością i poczuciem dobra i zła, a z drugie strony ich zachowania niejednokrotnie irytują i przypominają, że to właśnie dzieci – niedojrzałe do bawienia się w dorosłość.
Czy sięgnę po drugą część historii? Na razie nie… Poczekam, aż córa podrośnie i wtedy sięgniemy po „Akademie Dobra i Zła” jeszcze raz – razem.
Seria Somana Chainaniego jest jedną z najbardziej bajkowych, jakie znam. Co prawda czuję się na nią zdecydowanie za stara i trochę głupio mi się przyznawać, że podoba mi sie dość prosta i nieco naiwna historia o trzynastolatkach, jednak bajki po prostu są momentami naiwne, a jednak wciąż uczą nas naprawdę różnych rzeczy. Tutaj dodatkowo momentami bywa dość brutalnie i mrocznie (w końcu mamy Akademię Zła, prawda?), więc nie polecam tej książki mimo wszystko osobom poniżej 12-ego roku życia.
Mogłabym się dlugo zachwycać nad tą serią, niemniej nie mogę pozostać ślepa na niewykorzystany potencjał pomysłu, który gdzieś zanika w całej prostocie, w którą wpada autor. Na szczęście wraz z kolejnymi tomami jest tylko lepiej :)
"Akademia dobra i zła" to książka, w której znane nam wszystkim baśnie są prawdą, a główni bohaterowie właśnie w takowej występują.
Sophie i Agatha, to dwie najlepsze przyjaciółki które różnią się między sobą pod każdymi względami. Sophie- piękna, licząca swoje dobre uczynki złotowłosa "księżniczka" oraz Agatha- brzydka, ubierająca się na czarno i woląca mieszkać w samotności "wiedźma". Jakież było ich zdziwienie, gdy Agatha trafiła do zamku dobra gdzie piękne, ubierające się na różowo dziewczęta uczą się na księżniczki, a Sophie do zamku zła, gdzie brzydkie i mroczne dzieci uczą się na czarne charaktery. W każdym przypadku uczniowie starają się wystąpić w baśniach, jednak tylko 1/3 dzieci stanie się ich głównymi bohaterami.
Z chęcią zagłębiłam się w świat baśni, w którym dobro i zło przeplatają się z tajemnicami oraz rywalizacją. Ujmujący świat i bohaterowie zachęcają do dalszego czytania, a dynamiczna, wartka i spójna akcja wciąga nas coraz bardziej. Czytając tą pozycje wyczuwa się baśniowy klimat, z bohaterami zaprzyjaźniamy się od pierwszej strony oraz się z nimi utożsamiamy. Kolejnym plusem jest oryginalna, barwna i zaskakująca fabuła oraz realistyczne, żywe i przezabawne dialogi. Im dalej zagłębiamy się w powieść, tym bardziej wyczuwalne są zmiany głównych bohaterów, stają się dojrzalsi, oraz granice dobra i zła są bardziej wyczuwalne przez czytelnika.
Lektura tej powieści to czysta przyjemność dzięki czemu z chęcią, mogę ją poleci innym.
Uwielbiam baśnie, a opis tej bardzo mnie zaintrygował. Autor miał naprawdę ciekawy pomysł na fabułę i muszę przyznać, że znakomicie go wykorzystał. Przedstawiona historia dosłownie mnie oczarowała. Już zaczynając czytać wiedziałam, że będę chciała więcej (!) dlatego niezmiernie się cieszę, że Chainami stworzył całą serię. Zacznijmy jednak od początku.
„W prastarej puszczy trwa
Akademia Dobra i Zła.
Bliźniacze wieże jak dwie głowy,
Jedna dla szlachetnych,
Druga dla podłych.
Ucieczka z niej niemożliwa.
Jedyna droga wyjścia
W baśni się ukrywa.”
Książka ma prawie pięćset stron – pięćset stron nieprzewidywalnych i często zabawnych przygód głównych bohaterek, które nie tylko musiały odnaleźć się w nieznanym wcześniej świecie, ale przede wszystkim odkryć swoje prawdziwe ja.
„Tylko jeśli zniszczymy to, kim się nam wydaje, że jesteśmy, będziemy mogli docenić to, kim jesteśmy naprawdę.”
Autor wykreował piękny, magiczny i baśniowy świat oraz cudowne postaci. Główne bohaterki to dwie diametralnie różne dziewczynki. Różne zarówno zewnętrznie, jak i wewnętrznie, które jednak nawzajem się uzupełniają.
Sofia to dziewczynka, która od zawsze pragnie zostać księżniczką i mieć swoje Długo i Zawsze Szczęśliwie. By jednak tak się stało musi być piękna i dobra. Aby osiągnąć swój cel całe dnie poświęca na przygotowywanie różnych urodowych mikstur i dbanie o siebie oraz wymyślanie dobrych uczynków. Jest pewna, że w tym roku to właśnie ją Dyrektor Akademii Dobra i Zła porwie, dzięki czemu w końcu zostanie królową i zdobędzie swojego księcia. Bo niby która dziewczynka zdoła jej dorównać w lepszych uczynkach? Kto jeszcze zaprzyjaźnił się z wiedźmą z cmentarza?
Agata mieszka na cmentarzu i nie jest tak idealną dziewczynką jak Sofia. Uważa, że jest brzydka, nigdy nie patrzy w lustro, ubiera się tylko na czarno, nigdzie nie wychodzi, a wolny czas spędza ze swoim łysym kotem. Cała wioska uważa ja za złą wiedźmę. Ale dziewczynka jest po prostu osobą, która stroni od towarzystw, bo tego nauczyło ją życie. Kiedy na jej progu pojawia się Sofia, Agata mimo, iż nie chce tego przyznać pragnie tylko jednego: mieć przyjaciółkę, przyjaciółkę na dobre i złe, przyjaciółkę na zawsze. Chce żyć z Sofią długo i szczęśliwie w Gavaldonie.
Kiedy nadchodzi dzień porwań, w którym ma zjawić się Dyrektor Akademii i porwać jedno dobre i jedno złe dziecko Sofia nie może doczekać się już tej chwili. Agata zaś martwi się, że straci jedyną przyjaciółkę. Dlatego też gdy Sofia zostaje porwana, Agata rzuca się jej na ratunek. Obie dziewczynki zostają wplątane w baśń. Jednak to różowa Księżniczka zostaje umieszczona wśród czarnych charakterów, zaś mroczna Wiedźma trafia do świata książąt i księżniczek . Takiego obrotu spraw dziewczynki się nie spodziewały. Obie uważają to za pomyłkę. Co zrobią, gdy zamiana szkół okaże się niemożliwa, a jedyna szansa na powrót do domu, to przeżycie własnej baśni? Baśni o dwóch dziewczynkach, którą właśnie rozpoczął Baśniarz? Baśni, w której przecież zawsze czarny charakter ginie? Czy przyjaźń między Dobrem i Złem jest możliwa?
Nie byłabym sobą gdybym nie wspomniała o oprawa graficzna książki, która zachwyca. Okładka od razu sugeruje nam baśniową przygodę. Rysunki przy każdym z rozdziałów są przepiękne. Z jeszcze większym zaciekawieniem i niecierpliwością czeka się na następny rozdział – naprawdę świetny pomysł, który potęgował wrażenie, że czyta się baśń, a nie kolejną zwykłą powieść.
Jednak Akademia Dobra i Zła to nie tylko zwykła baśń dla dzieci. To przede wszystkim wielowątkowa historia pełna mądrości, niezwykle oryginalna i nietypowa, która w zabawny sposób łączy mnóstwo znanych nam baśni. Coś ciekawego nie tylko dla młodszego czytelnika, ale dla wszystkich tych, którzy poszukują magii w życiu codziennym! Gorąco polecam wszystkim tym, który kochają baśnie, a od książki chcą czegoś więcej niż tylko love story.
Recenzja przygotowana dla portalu www.czytampierwszy.pl
„Co to takiego: Zło nigdy tego nie będzie miało... a Dobro nie może bez tego żyć?”
Uwaga! Ta książka przedstawia brutalną prawdę o baśniach. Czytasz na własną odpowiedzialność, ponieważ twoje zdanie odnośnie bajek zmieni się diametralnie. Dowiesz się skąd wzięły się takie postacie jak Czerwony Kapturek, Zły Wilk, Pinokio, Kopciuszek czy Królewna Śnieżka. Przecież prawie każda dziewczynka marzy o tym, aby zostać księżniczką, żeby spotkać swego księcia, oraz by jej bajka zakończyła się słowami „Długo i Zawsze Szczęśliwie”, wszystko wydawałoby się być takie proste, ale rzeczywistość może zaboleć. Pamiętajcie jeszcze, że w każdej baśni są dobrzy i źli bohaterowie. Oni nie biorą się znikąd, toczą zwykłe życie, aż do dnia kiedy muszą stanąć oko w oko z nową rzeczywistością w Akademii Dobra i Zła.
„W PRASTAREJ PUSZCZY TRWA
AKADEMIA DOBRA I ZŁA.
BLIŹNIACZE WIEŻE JAK DWIE GŁOWY,
JEDNA DLA SZLACHETNYCH,
DRUGA DLA PODŁYCH.
UCIECZKA Z NIEJ NIEMOŻLIWA.
JEDYNA DROGA WYJŚCIA
W BASNI SIĘ UKRYWA.”
Dawno, dawno temu za siedmioma górami, za siedmioma lasami, na skraju Prastarej Puszczy, znajdowało się niewielkie miasteczko -Gawaldon się nazywało. Życie tutaj toczyło się w swoim tempie, ludzie byli szczęśliwi, dzieci wolny czas umilały czytaniem baśni, mieszkańcy nawet posiadali własną „księżniczkę” Sofię oraz „wiedźmę” Agatę. Obie dziewczynki różniły się między sobą dosłownie wszystkim, od wyglądu, po charakter. Sofia była piękną, długowłosą blondynką, musiała dobrze się wysypiać, robić okłady z ogórków wszystko po to by nie dostać zmarszczek i nie zbrzydnąć, jak na księżniczkę przystało ubierała się w cudowne różowe sukienki i szklane pantofelki. Chciała na siłę uszczęśliwić innych, a może siebie? Miesiącami spełniała „dobre uczynki”. Również na siłę szukała przyjaciółki i znalazła ją, była nią Agata. Na Cmentarnej Górze, pomiędzy grobami, spróchniałymi drzewami oraz gęstymi krzakami kryła się uboga chatka w której mieszkała Agatka i jej matka. Dziewczynka była samotna, skryta, nie posiadała przyjaciół, inni twierdzili, że jest dziwaczna, być może dlatego, że posiadała złośliwego kota Rozpruwacza. Ubierała się w workowate tuniki zawsze w kolorze czarnym, w dodatku miała krótkie czarne włosy i do najpiękniejszych nie należała. Ale czy tylko wygląd zewnętrzny się liczy?
„(...) Tylko jeśli zignorujemy powierzchowność, zdołamy sięgnąć głębiej! Tylko jeśli odrzucimy próżność, możemy być sobą! (…) Tylko jeśli zniszczymy to, kim się nam wydaje, że jesteśmy, będziemy mogli docenić, to kim jesteśmy naprawdę. (…)”.
Co cztery lata, w jedenastą noc jedenastego miesiąca, do Gawaldonu przybywa Dyrektor Akademii Dobra i Zła. Porywa z wioski dwójkę dzieci, jedno piękne i dobre, drugie brzydkie i złe. Tym razem wybór padł na Sofię i Agatę. Sofia przez lata przygotowywała się na spotkanie z Dyrektorem Akademii, chciała, a nawet wiedziała, że zostanie porwana i umieszczona w Akademii Dobra, gdzie dziewczynki i chłopcy byli szkoleni na baśniowe Księżniczki i Książęta. Agata, nie wierzyła w żadne Akademie lecz wszyscy dookoła niej twierdzili, że to właśnie ona będzie drugą osobą, która zostanie umieszczona w Akademii Zła, gdzie dzieci uczyły się jak zostać negatywnymi bohaterami baśni. Aby równowaga była zachowana, liczba uczniów w obu szkołach musiała być taka sama. Kiedy nastał wyczekiwany przez Sofię dzień porwania, wszystko potoczyło się bardzo szybko. Niestety Sofia została umieszczona w Akademii Zła, natomiast Agata w Akademii Dobra, co zdziwiło same dziewczynki i wszystkich dookoła. Czy ktoś się pomylił umieszczając dziewczynki w nieodpowiednich szkołach, a może wszystko działo się tak jak być powinno? Jak potoczą się losy dziewczynek? Przez dwieście lat nikomu nie udało się wydostać z Akademii Dobra i Zła, czy Sofia i Agata okażą się być pierwszymi postaciami, którym się to uda, czy wrócą do swoich rodzin?
„Każde dziecko w Bezkresnej Puszczy marzy o zaproszeniu do naszej szkoły. Ale to Dyrektor Akademii was wybiera – wyjaśnił Polluks, przyglądając się uczniom po obu stronach. - Ponieważ zagląda w wasze serca i widzi coś niezwykle rzadkiego. Czyste Dobro i czyste Zło.”
„AKADEMIA ZŁA
KSZTAŁTOWANIE I PROPAGACJA GRZECHU”
„AKADEMIA DOBRA
OŚWIECENIE I OCZAROWANIE”
„(...) Pozwólcie więc, że na początek przypomnę wam, dlaczego tu jesteście. Wszystkie dzieci rodzą się z duszami, które są dobre lub złe. Niektóre dusze są czystsze od innych...
-A niektóre dusze są do bani! - warknął Kastor.
-Tak jak mówiłem – oznajmił Polluks. - Niektóre dusze są czystsze od innych, ale wszystkie dusze są jednoznacznie dobre lub złe. Ci, którzy są Źli, nie mogą sprawić, że ich dusze staną się dobre, a ci, którzy są Dobrzy, nie mogą sprawić, że ich dusze będą złe.”
Pamiętajmy, że nie da się zmienić czyjejś natury, można ukrywać się za różowymi strojami, pięknymi słowami, nieszczerymi lecz dobrymi uczynkami, ale wtedy jest to okłamywanie samego siebie. Nie wszystko złoto co się świeci, dobroć ma się w sercu , a nie na zewnątrz. Można być mało urodziwym, skromnie się ubierać, a samo wnętrze będzie zniewalająco piękne. Nie oceniajmy nikogo po wyglądzie. Nic nie jest w życiu oczywiste, pewność siebie może zgubić, a kłamstwo ma krótkie nogi i wychodzi na jaw prędzej czy później.
Podsumowując książka bardzo mi się podobała. Na początku obawiałam się co do niej, jednak niepotrzebnie, myślałam, że powieść będzie przereklamowana, lecz z każdą kolejną przeczytaną stroną moje obawy się rozwiały. Jak dla mnie fabuła jest rewelacyjnie skonstruowana, wydarzenia toczą się w odpowiednim tempie, postacie i otoczenie są dobrze opisane, co daje, że czytelnik wszystko sobie doskonale wyobraża. Znajdzie się także spora dawka humoru oraz dialogi z życia wzięte. Książka zakończona jest w ten sposób, ze od razu chciałoby się sięgnąć po kolejną część z serii. Soman Chainani miał pewien pomysł na powieść i go w pełni wykorzystał. Wraz z Sofią i Agatą zwiedziłam ciekawe miejsca, przeżyłam niezapomnianą przygodę pełną doznań, poznałam znaczenie między innymi takich słów jak: Zawszanin, Nigdziarz, Nemezis, Czytelniczka, Nimfy i wiele, wiele innych. Co tylko dowodzi, że autor ma bardzo bujnie rozwiniętą wyobraźnię. Książka jest pięknie wydana, okładka zachwyca, w środku przy każdym rozpoczynającym się rozdziale znajdują się interesujące ilustracje. Jeśli chcecie poznać tajemnicę powstania między innymi Czerwonego Kapturka i Złego Wilka to zapraszam do przeczytania powieści.
Gorąco polecam!
Witaj w świecie (nie)zwykłej baśni.
Jako mała dziewczynka uwielbiałam baśnie. Kto ich nie czytał. Jednak mimo to nie zawsze pragnęłam być Kopciuszkiem, Calineczką czy Królewną Śnieżką. Dlatego zanim zaczęłam czytać ,,Akademię Dobra i Zła" porwała mnie myśl, do której z tych szkół zakwalifikowano by mnie. Nie mogę tego jednoznacznie stwierdzić, dlatego też odpowiem dyplomatycznie: odnalazłabym się zarówno w Akademii Dobra, jak i Akademii Zła. A Ty do której z tych szkół należysz?
,,Tylko jeśli zniszczymy to, kim się nam wydaje, że jesteśmy, będziemy mogli docenić to, kim jesteśmy naprawdę."
Sofia to dziewczynka, która pragnie zostać księżniczką i mieć swoją baśń. By tak się stało musi być dobra, a co z tym idzie zachowywać się godnie, robić dobre uczynki, być piękną i dbać o siebie. Dziewczynka myśli, że tak właśnie jest, że teraz to ją Dyrektor Akademii Dobra i Zła porwie, i to ona zostanie królową i zdobędzie swojego księcia. Bo która dziewczynka zdoła jej dorównać w lepszych uczynkach? Kto jeszcze zaprzyjaźnił się z wiedźmą z cmentarza? Agata mieszka na cmentarzu i nie jest tak idealną dziewczynką jak Sofia. Wszyscy wiedzą, że jest inna. Ale Agata jest po prostu osobą, która nie lubi towarzystwa. Gdy Sofia zaczęła ją odwiedzać ta zapragnęła mieć przyjaciółkę, przyjaciółkę na dobre i złe, na zawsze. W końcu jednak nadszedł dzień, w którym miał zjawić się Dyrektor Akademii i porwać jedno dobre i jedno złe dziecko. Gdy Sofia została porwana, Agata rzuciła się jej na ratunek. Obie dziewczynki zostały wplątane w baśń, jednak to Agata trafiła do Akademii Dobra, a Sofia odtąd uczyła się w Akademii Zła. Takiego obrotu spraw dziewczynki się nie spodziewały, ale to dopiero początek ich przygód, ponieważ Baśniarz zaczął pisać nową baśń, baśń o dwóch dziewczynkach.
Chyba muszę stwierdzić, że trochę się zawiodłam na tej powieści. Jednak wiem, że miałam w stosunku do niej duże wymagania, przez to całe show jakie zrobiono wokół książki. Nie lubię się tak nakręcać przed przeczytaniem, bo potem przychodzi właśnie niepotrzebne rozczarowanie. Pomysł na fabułę sam w sobie jest bardzo ciekawy, nowy, świeży. Ale... no właśnie pojawiło się w mojej głowie to ,,ale", którego nie mogę się pozbyć. Może to przez bardzo młody wiek bohaterek, a może przez zakończenie, które nie do końca zaskakuje, a może właśnie przez ten brak zaskoczenia w całej powieści. Już na początku książki możemy dopatrzeć się złego charakteru Sofii, która część swoich dobrych uczynków po prostu wymuszała, co oznacza, że nie były szczere. Natomiast Agata odznaczała się niezwykłą skromnością i ukrywała pod maską sarkazmu i bezczelności prawdziwe dobro. Więc już po paru stronach wiemy, że niby przypadkowa zamiana dziewczynek w Akademii nie była wcale taka przypadkowa.
Momentami zachowanie Sofii zaczęło mnie mocno irytować. Jednak tak się dzieje zawsze gdy czytam o złych uczynkach, kłamstwach i egoistycznym zachowaniu. Mimo tej przewidywalności książka pochłonęła mnie i bez trudu odnalazłam się w świecie baśni, świecie podzielonym na Dobro i Zło. Podobało mi się jednak jak autor wykreował bohaterów. Dwie skrajne postawy, które nawzajem się uzupełniały. Piękny baśniowy świat pobudza wyobraźnię.
Oprawa graficzna książki zachwyca. Okładka od razu sugeruje nam zupełnie baśniową przygodę. Rysunki przy każdym z rozdziałów są przepiękne. Z jeszcze większym zaciekawieniem i niecierpliwością czeka się na następny rozdział. Znam ludzi, którzy uwielbiają rysunki w książkach i ja się zdecydowanie do nich zaliczam.
Wiadomo, że każda baśń jest pouczająca i z pięknym morałem. Baśniowa Akademia jest godna polecenia dla każdego, kto lubi baśnie i pragnie od książki czegoś więcej niż tylko love story. Mimo paru rzeczy, które mnie nie porwały w stu procentach, to z chęcią sięgnę po następną część, by znowu przenieść się w świat baśni.
A co do morału tej bajeczki, nie oceniajcie ludzi po wyglądzie, moje aniołeczki!
Między dobrem, a złem istnieje bardzo krucha granica, którą łatwo jest przekroczyć. Czasem, nie zdając sobie z tego sprawy, robimy straszne rzeczy, które naszym zdaniem kierowane są szlachetnymi pobudkami. Nie rozumiemy, że to co robimy może mijać się z celem i krzywdzić najbliższe nam osoby, a także nas samych.
Akademia Dobra i Zła ma za zadanie strzec równowagi dwóch potężnych sił. Co cztery lata przyjmuje nowych uczniów, spośród których najlepsi stają się księżniczkami i złoczyńcami, a najgorsi ich zwierzętami. Wśród uczniów przyjętych jest także dwoje czytelników - osób, znających postaci Królewny Śnieżki czy Baby Jagi jedynie z książek. Wszystkim tym dowodzi Dyrektor Akademii, pozostający neutralnym w bitwie dobra ze złem. Jednak Akademia jest czymś więcej niż tylko szkołą postaci z baśni: jest miejscem, gdzie wszystkie historie mają swój początek - i te dobre, i te złe.
Sofia i Agata są swoim całkowitym przeciwieństwem. Sofia, ubierająca się w różowe sukienki i szklane pantofelki,wierzy w baśnie i robi wszystko, by zostać porwaną do Akademii Dobra, włączając w to dwugodzinne zabiegi upiększające oraz podarowanie dzieciom z sierocińca domowej roboty toniku (odpowiednia pielęgnacja skóry to najpiękniejszy z dobrych uczynków). Agata mieszka na cmentarzu wraz z ciągle nieobecną matką i kotem Rozpruwaczem. Ma włosy czarne jak heban i chodzi ubrana w ciemne, bezkształtne, workowate sukienki. Jedyną rzeczą łączącą dziewczynki jest przyjaźń, sprawiająca, że żadna z nich nie czuje się samotna. Jednak pewnego dnia i ta przyjaźń zaczyna się rozpadać. Obie trafiają do Akademii, jednak nie do tej, do której się spodziewały. Agata zostaje umieszczona w Akademii dobra, wśród dziewcząt promieniujących niczym słońce, za to Sofia trafia do Akademii Zła, gdzie zmuszona jest uczyć się pielęgnacji brzydoty i szkolenia sługusów. Dziewczęta starają się na różne sposoby rozwiązać tę okropną pomyłkę: Agata chce pokazać, że nie powinna się tu znaleźć, a Sofia ma zamiar zostać przeniesioną do Akademii Dobra, jednak nic nie idzie po ich myśli, a sprawy z każdym dniem zaczynają się coraz bardziej komplikować.
Akademia Dobra i Zła zaczyna się dość niepozornie. Mamy zwykłe miasto otoczone Bezkresną Puszczą i dwie odmienne dziewczynki, które połączyła przyjaźń. Jak się później okazuje miasto to nie jest jednak takie zwykłe, ponieważ jego mieszkańcy wierzą w baśnie. Co więcej, co cztery lata, dwójka dzieci zostaje porwana, by potem trafić do tych baśni. Przyznam szczerze, że wstęp mnie nie zachwycił. Był ciekawy, a jednak nie potrafiłam wciągnąć się w przedstawioną historię. Było tak do momentu, gdy Agata i Sofia znalazły się w Akademii Dobra i Zła. Dopiero wtedy wszystko się rozkręciło. Akcja nabrała tępa, a sama historia stała się bardziej wciągająca. W tym właśnie momencie przepadłam i zrozumiałam, że powieść zapowiada się naprawdę obiecująco.
Bardzo spodobała mi się kreacja postaci. Wszystkie były do siebie podobne, a jednak każda miała jakieś indywidualne cechy: czy to śmiałość, empatię, czy dwulicowość. Soman Chainani bardziej skupił się na ukazaniu bohaterów pierwszoplanowych i drugoplanowych, niż tych stanowiących tło, co było dobrym posunięciem. Dzięki temu nie zostaliśmy zawaleni masą niepotrzebnych nam do niczego imion, a mogliśmy oddać się odkrywaniu tajemnic Akademii.
Najbardziej w tej książce zachwyciła mnie fabuła, która (mimo, że przewidywalna) spowita była magiczną aurą. Z każdą kolejną stroną wychodziła z podziwu dla autora za tak niesamowicie skonstruowany świat i zadbanie o każdy detal. Mogłam ze szczegółami wyobrazić sobie Gawaldon (miasto, z którego pochodziły dziewczynki), Błękitny Las czy most oddzielający obie Akademie.
Powieść Somana Chainani nie jest pustą lekturą bez przekazu. Znajdziemy tutaj mnóstwo prawd, które powinniśmy znać od dzieciństwa, a jednak często o nich zapominamy. Nie są one jednak napisane wprost, czarno na białym, a wplecione w myśli, słowa i czyny bohaterów. Akademia Dobra i Zła ukazuje nam m.in to, jak ważna jest prawdziwa przyjaźń, czy jak bardzo możemy pomylić się uważając, że piękno jest synonimem dobra, a brzydota zła. Mamy tu także przedstawioną walkę dobra ze złem, której nie wygra żadna strona, dopóki te dwie siły są w równowadze. Dzięki temu powieść ta doskonale nadaje się dla najmłodszych, którzy dopiero teraz zaczynają rozumieć, że świat nigdy nie będzie czarny lub biały.
I teraz jedna rzecz, o której z chęcią bym nie pisała, lecz muszę, a mianowicie przewidywalność. Mogę zachwycać się nad fabułą czy kreacją postaci, jednak nie zmieni to faktu, że powieść jest do bólu przewidywalna. Wiedziałam co się wydarzy na 50, 200 czy 300 stronie, wiedziałam jak prawdopodobnie zakończy się cała historia. Jedynie czego nie była pewna to sposób, jakim autor doprowadzi do takiego, a nie innego końca. To ten sposób był jednym wielki zaskoczeniem.
Nie jestem pewna czy było to sprawione lekkim piórem autora i jego plastycznym językiem, czy niesamowicie skonstruowanym światem i ciekawą fabułą, jednak przyznam szczerze, że Akademia Dobra i Zła była bardzo pasjonującą lekturą na miarę baśni Andersena. I nawet przewidywalność nie odebrała mi przyjemności z poznawania historii Agaty i Sofii.
Kiedyś, w jakieś recenzji przeczytałam, że powieść ta jest przeznaczona osób w wieku 14 lat i nie mogę się z tym nie zgodzić. Niemniej jednak jestem pewna, że starsi czytelnicy także znajdą tutaj coś dla siebie, choćby historię, która jest przepełniona magią i mogłaby stanąć na równi z takimi baśniami jakKopciuszek czy Jaś i Małgosia, które są znane i uwielbiane przez miliony ludzi na całym świecie. I mogłabym jeszcze wiele dobrego napisać o tej powieści, jednak nie chcę wam zbyt wiele zdradzać. Przeczytajcie i sami poznajcie baśniowy świat Akademii.
Dobro ma piękne oblicze, czyni dobre uczynki, pochyli się nad skrzywdzonym. Zło wyróżnia się brzydotą, tak zewnętrzną jak i wewnętrzną, cieszy się z nieszczęścia. W baśniach i bajkach od razu wiadomo kto jest czarnym charakterem, a kto będzie walczył pod sztandarem szlachetności. Gdyby tak jednak trochę, lub nawet o wiele bardziej, zmienić tę zasadę? Akademia cieszy się zasłużoną sławą, to w jej murach kształcą się przyszli bohaterscy książęta i olśniewające księżniczki oraz złowrogie wiedźmy i wszelkiej maści podłe postacie. Sofia i Agata niedługo również mogą znaleźć się w jej progach, oczywiście jeżeli Dyrektor tej szkoły wybierze właśnie obie dziewczynki. Pierwsza nie ma wątpliwości, iż będzie pobierała nauki po stronie dobra, drugiej aż tak bardzo nie spieszy się by poznać tę szkołę, lecz decyzja nie należy do nich. Jedna noc może zmienić całą ich przyszłość i obie nie zamierzają zdać się na ślepy los! Ale jak wytłumaczyć tę pomyłkę, która zaszła już na samym początku ich, a przynajmniej Sofii, kariery w bajkowym świecie? Piękna i blondwłosa powinna zasilić szeregi dobrych, nosząca workowate ciuchy i nie przywiązująca wagi do urody Agata miała uczyć się jak czynić zło. Tymczasem coś poszło nie tak! Przecież to rozumie się samo przez się nieprawdaż? Chyba jednak nie, chociaż czy na pewno? Wyjaśnić należy tę gafę i to natychmiast! Nim to nastąpi niestety trzeba jakoś sobie radzić, co nie jest łatwym zadaniem jeżeli jest się przekonanym, iż trafiło się w niewłaściwe miejsce. Róż króluje po stronie Agaty, Sofia widzi wszędzie czerń, jak w takich warunkach dać sobie radę? Zakasać rękawy albo bufki i do roboty. Problem tylko jest w pewnym księciu, chociaż przyjaciółki i na niego mają sposób. Czyżby zło i dobro było aż tak do siebie podobne? A może nikt nie pomylił się w przydziale tylko prawda jest o wiele bardziej skomplikowana niż się komukolwiek wydawało? Piękna powierzchowność nie zawsze kryje dobro i odwrotnie, czasem trzeba spojrzeć głębiej by dostrzec rzeczywiste oblicze człowieka ... Bajarz zapisał już niejedną baśń, ich zakończenia wydają się zawsze zmierzać się w tym samym kierunku. Czy i tym razem w finale padną słowa " żyli długo i szczęśliwie"? Sofia i Agata wprowadziły niezłe zamieszanie w Akademii dobra i zła, obecnie nikt nie jest pewny jaki finał czeka uczniów i kto zatriumfuje. Co jest ważne - piękno czy troska o innych? Dziewczynki przeszły wiele różnorodnych prób, poznały magię i baśniowe postacie, teraz wszystko zależy od nich, lecz czy udźwigną pokładane w nich nadzieję? A gdyby tak napisać nową baśń, w której zamiast przewidywanej fabuły wszystko stanęłoby dosłownie na głowie? Księżniczką nie byłaby piękność w szklanych pantofelkach, a wiedźma uwielbiałaby różowy kolor? Na dodatek dobro było przereklamowane, natomiast zło wydawało się bardziej swojskie? Somain Chainani rozprawia się z bajkową scenerią i bohaterami, do jakich przywykliśmy nie tylko w animacjach, ale i książkach. Zamiast słodkiego lukru ironia i trochę satyry oraz trafne spostrzeżenia co do ludzkiej natury. "Akademia dobra i zła" to gratka nie tylko dla młodszych wielbicieli bajkowych historii, ale i dla starszych czytelników, którzy mają okazję z całkiem nowej perspektywy spojrzeć na dobrze znane postacie.
Dla większości baśnie są pierwszym spotkaniem z literaturą otwierającym drzwi do krainy wyobraźni. Mnie na dobranoc czytała je babcia, a kiedy posiadłam sztukę odszyfrowywania informacji przekazywanych za pomocą liter, chętnie do nich powracałam. Baśnie czarują czytelnika swoim niepowtarzalnym klimatem, magią, ponadczasowym przekazem, uniwersalną prawdą oraz postaciami, których moce i zdolności są praktycznie nieograniczone i zależą od pomysłowości autora. Ale czy zastanawialiście się, skąd biorą się bohaterowie tych fantastycznych opowieści i czy tylko bajkopisarze mogą powoływać je do życia?
„Akademia Dobra i Zła” to debiutancka powieść Somana Chainani, indyjsko - amerykańskiego pisarza, reżysera i scenarzysty, który wierzy w baśnie bardziej niż dzieci. Podczas studiów na Uniwersytecie Harvarda, praktycznie stworzył kierunek „baśniologii” i napisał pracę magisterską na temat tego, dlaczego piękne kobiety są w baśniach czarnymi charakterami, którym trudno się oprzeć. Wielokrotnie nagradzany i wyróżniany m.in: przez Big Bear Lake, New Draft i CAPE Fundation.
Głównymi bohaterkami powieści „Akademia Dobra i Zła” są dwie nastoletnie przyjaciółki mieszkające w Gawaldonie - małej miejscowości otoczonej puszczą, w której od dwustu lat, w jedenastą noc jedenastego miesiąca dochodzi do porwań dwójki różnych dzieci: pięknego i dobrego, oraz brzydkiego i dziwacznego. Wieść niesie, że młodzi mieszkańcy uprowadzani są do Akademii Dobra i Zła, w której w zależności od predyspozycji i charakteru kształcą się na bohaterów bądź złoczyńców. Sofia od dawna przygotowywała się do tego dnia i liczy, że wraz z najbliższą jej koleżanką zasilą szeregi magicznej szkoły. I choć jej życzenie zostaje spełnione, na miejscu dochodzi do fatalnej pomyłki i dziewczynka zostaje umieszczona w Akademii Zła, a jej przeciwieństwo - Agata w Akademii Dobra. Ale czy rzeczywiście Dyrektor Akademii popełnił błąd?
Autor stworzył ciekawą rzeczywistość i oparł ją na solidnych fundamentach oraz mechanizmach działania kreśląc wiarygodną całość. Pozwolił czytelnikowi wejść do magicznej i tajemniczej szkoły, w której postacie z baśni, bajek oraz legend zdobywają niezbędne wykształcenie, rywalizują i przygotowują się do odegrania swojej życiowej roli. Oprócz zwykłych dzieci zwanych Czytelnikami, w placówce kształcą się również potomkowie legendarnych postaci – można spotkać tu m.in.: córkę Szeryfa z Nottingham, a także syna króla Artura. Uczniowie realizują ściśle określony tok nauczania, a od osiągniętych wyników zależy ich przyszłość.
Fabuła powieści nie jest skomplikowana, ale dzieje się dużo i nie brakuje zwrotów akcji oraz elementów zaskoczenia. Autor bardzo sprytnie wciąga czytelnika w grę pozorów i uświadamia mu, że prawda nie zawsze jest czarno - biała, a dobro i zło jest pojęciem względnym. Wykreował dwie skrajnie różne dziewczynki i postawił je w sytuacjach, w których musiały zmierzyć się z własnymi uczuciami, prawdą o sobie, dokonywać trudnych wyborów, podejmować ryzyko, by na koniec dojść do zaskakujących je wniosków.
Soman Chainani maluje bardzo plastyczne obrazy i nie potrzebuje wielu słów, aby wprowadzić czytelnika w odpowiedni nastrój. Klimat powieści momentami jest mroczny jak w baśniach braci Grimm, a czasem magiczny jak w książkach o Harrym Potterze. Pisarz zręcznie wykorzystuje znane już w literaturze motywy, ale robi to w bardzo nowatorski i przemyślany sposób, sprawiający, że przedstawiona historia jest oryginalna i niesztampowa. Dużym plusem książki jest piękna i pobudzająca wyobraźnię okładka oraz ilustracje wykonane ręką Iacopo Bruno.
„Akademia Dobra i Zła” to magiczna i fascynacja opowieść osadzona w baśniowym świecie, umożliwiająca przeżycie interesującej przygody i pobudzająca do przemyśleń oraz refleksji. Pozwalająca zajrzeć za kurtynę dobra i zła i odsłaniająca prawdę o naturze ludzkiej. Lekka, a jednocześnie narażająca na różnorodne wrażenia i emocje. Książka przeznaczona jest dla nastoletniego czytelnika, ale jestem przekonana, że przypadnie do gustu również fanom Harrego Pottera oraz wszystkim lubiącym podróżować w nieznane rejony wyobraźni. Polecam.
Witamy w Akademi Dobra i Zła, szkole w której uczą się zwyczajne dzieci na bohaterów baśni i złoczyńców. Do Akademi trafiają przyjaciółki Agata lubiąca samotność, ubierająca się na czarno mieszkanka cmentarza i Sofia słodka dziewczynka uwielbiająca różowe sukienki. Sofia jest pewna, że trafi do Dobra i pozna swojego księcia, tymczasem to mroczna Agata tam trafia a Sofia do Zła. Sofia probuje wszystkich przekonać, że to pomyłka i Agata jest wiedzmą a ona księżniczka, dostają się do wieży Dyrektora Akademii prosząc by ten odesłał je do domu lub zamienił miejscami w szkołach, lecz baśniarz zaczął już pisać ich baśń i muszą zostać tam gdzie są. W dziewczynkach z dnia na dzień dochodzi do przemiany, Sofia chcąc pokazać, że to ona jest księżniczką robi coraz gorsze rzeczy, przez co wszyscy widzą w niej wiedźmę,a Agacie coraz bliżej do księżniczki.
Książka wciąga od pierwszych stron, nie da się przy niej nudzić bo ciągle się coś dzieje, nie brakuje humoru, dążeniu do marzeń, rywalizacji i przyjażni, a każdy rozdział zaczyna się pięknym obrazkiem.
Naprawdę super książka! Wspaniały początek i jeszcze lepszy koniec. Miła opowieść o prawdziwej przyjaźni Sofii i Agaty. Sofia która była wrecz pewna że dostanie się do Akademii Dobra zostaje odesłana do Akademii Zła. Agata zaś nie wierzy nawet w istnienie Akademii, a gdyby miała tam trafić do do tej złej. Jeżeli ta książka nie miałaby wysokich ocen, to nie wiem co bym zrobiła, żeby zachęcić Was do przeczytania powieści Somana Chainainego. Ksiażkę polecam zwłaszcza nastolatkom ( chłopaki uznali by ja za nudną i miłosna opowiastkę, ale zapewniam że tak nie jest!)
Nie spotkałam się dotąd z baśniami w takim wydaniu. Jest magia, są intrygi, nie wszystko jest takie jakim się wydaje... Do tego należy także dodać nietuzinkowe główne bohaterki, szczyptę brutalności, mroczne tajemnice... Czytelnik wchodzi w ten świat z zapartym tchem i nie może się oderwać.
Z każdym końcem nadchodzi nowy początek. Dołącz do Sophi, Agaty, Tedrosa i innych uczniów, którzy zaczynają nowy rozdział w Bezkresnym Lesie...
To już koniec tej baśni. Finałowy tom emocjonującego prequelu serii Akademia Dobra i Zła, która trafiła na listę bestsellerów ,,New York Timesa", sprzedała...
Ryczący strumień ścieków płynął długim kanałem od Dobra do Zła, przedzielony tylko Salą Udręk znajdującą się w połowie drogi pomiędzy szkołami. Bestia od zawsze strzegł tego miejsca, w którym czysta woda źródlana zamieniała się w kotłujący się szlam z fosy. Ale przez ostatnie dwa tygodnie Sofia przechodziła tędy bezpiecznie, i bez wątpienia, zgodnie z zapowiedzią, miała zamiar powrócić tego wieczora. Jedyną nadzieją Agaty było, że zdąrzy ją powstrzymać.
Więcej