Czasem dla dobra rodziny musisz przejść przez piekło. A czasem musisz ją tam zabrać ze sobą...
Nadkomisarz Tomasz Rędzia popełnił błąd, za który będzie musiał zapłacić. Jego bliskim grozi poważne niebezpieczeństwo. Rędzia wraz z prokurator Agnieszką Rybarczyk mają zamieść pod dywan sprawę zabójstwa pewnego człowieka. Ktoś chce, żeby sprawa pozostała nierozwiązana. Rędzia i Agnieszka są rozdarci między zawodowym poczuciem sprawiedliwości, a obawą o życie własne i bliskich. I nagle sprawy przybierają nieoczekiwany obrót, kiedy oboje trafiają na coś, co bezpośrednio wiąże się z przeszłością zabitego.
Komisarz z łowcy zmienia się w zwierzynę. Stawia wszystko na jedną kartę, musi dopaść mordercę za wszelką cenę.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2021-09-01
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 416
Prawie każdy rodzic jest w stanie dla dziecka poświęcić wszystko, nawet własne życie. Nie trzeba być wybitnym psychologiem czy znawcą życia, żeby o tym wiedzieć.
Bardzo lubię kryminały pana Marka Stelara, mogę nawet powiedzieć, że nadkomisarz Tomasz Rędzia to jakby mój dobry znajomy a czasem nawet przyjaciel, ta się z nim zżyłam, lecz teraz już koniec, to ostatnia (jak na razie) część jego przygód, a szkoda.
Czytając serię o Tomaszu Rędzi powinno się zacząć od pierwszej i zachować kolejność czytania, chociaż autor dyskretnie czasem przypomina bardziej znaczące epizody z poprzednich części, więc wytrawny czytelnik, który zacznie od tej części jest w stanie zrozumieć i powiązać ze sobą to, co dzieje się teraz.
"Stąpanie po kruchym lodzie nie jest dobrym pomysłem, chyba że nie masz innej drogi. A on, nie miał, więc szedł, słysząc w głowie, jak trzeszczy pod jego stopami, a pod nim czai się niezbadana głębia."
Marek Stelar trzyma bardzo wysoki poziom i wciąga nas do swojego świata, bardzo trudno oderwać się od książki, bardzo ciekawa intryga i cały czas akcja trzymająca w napięciu do samego niemal końca. Tym razem to sam Tomasz jest w opałach i grozi mu niebezpieczeństwo. Musi na własną rękę prowadzić dochodzenie aby znaleźć swojego prześladowcę. Nadkomisarz popełnił błąd i teraz musi za to zapłacić. Jego bliskim grozi naprawdę poważne niebezpieczeństwo. Razem z panią prokurator Agnieszką Rybarczyk, Rędzia ma zamieść pod dywan sprawę zabójstwa człowieka. Komuś bardzo zależy aby ta sprawa nie była rozwiązana. Okazuje się, że bardzo łatwo z łowcy można stać się zwierzyną...
"Życie to nie sztuka wyboru. Choć często trzeba ich w nim dokonywać, okazuje się, że to tylko pozory, bo ktoś wybrał za ciebie i gówno go to interesowało, co o ty myślisz."
Bardzo szybka, dynamiczna i wciągająca akcja, tajemnica sprzed lat, sfingowanie śmierci aby udowodnić swoją niewinność i rozwiązać zagadkę.
Zanurzając się coraz bardziej w "Głębię" razem z komisarzem cały czas myślałam o tytule tej części, jak głęboko można zagłębić się we własnych myślach, aby pokonać wroga w zasadzie niewidzialnego a potem odbić się i stanąć mocni na własnych nogach, będąc na skraju wyczerpania.
Koniec nieco jakby "przegadany", autor za dużo chce dopowiedzieć czytelnikowi. Zbyt mało zostawia miejsca na wyobraźnię.
Jednak bardzo polecam.
Marek Stelar powieścią „Głębia” mnie zaskoczył. Zaskoczył, bo myślałem, że w trzecim tomie z cyklu nadkomisarz Rędzia będzie płytko, miarowo a nawet miałko. Nic bardziej mylnego. Powieść dynamiczna, oczywiście ze spójną intrygą kryminalną, pełna zwrotów i humorystycznych sytuacji. Powieść o zaufaniu i tak naprawdę o rzadko spotykanej przyjaźni, przyjaźni bezinteresownej. Panie Marku, też miałem taką skrytkę w piwnicy. Pobór prądu w opuszczonym domu, już myślałem, że autor przedobrzył ale nie, to też służyło powieści. Spotkanie Rędzi z synem jest zabójcze z humorem i faktycznie mogłoby tak wyglądać. No pewnie, że zawsze można się przyczepić jak tej prokuratury w Sulechowie czy wręcz złościć się na nieprawdopodobną historię, która może jednak się zdarzyć. Ale po co psuć sobie naprawdę dobrą zabawę przy przedniej powieści.
Czy tylko ja mam takie wrażenie, czy każdą kolejna część przygód nadkomisarza Rędzi jest lepsza od poprzedniej ? Czytaliście? Jeżeli nie, to koniecznie musicie przeczytać!
Rędzia popełnił wielki błąd i właśnie przyszedł czas zapłaty. Jego rodzinie grozi niebezpieczeństwo. Razem z prokurator Agnieszką Rybarczyk musi zamieść pod dywan dowody w sprawie pewnego morderstwa. Jest ktoś, komu zależy aby sprawa pozostała nierozwiązana... Sprawy zaczynają przybierać nieoczekiwany obrót, kiedy oboje jednak trafiają na coś, co bezpośrednio wiąże się z przeszłością ofiary
Rędzia gotowy jest zrobić wszystko aby dopaść mordercę...
Jak już w wspomniałam wyżej, dla mnie każda kolejna część jest lepsza od poprzedniej. Trzecia część przygód nadkomisarza Rędzi trzyma w napięciu od pierwszych stron. Bardzo lubię takie mocne kryminały, gdzie fabuła intryguje swoją zawiłością, bohaterowie są wykreowani w sposób bardzo rzeczywisty, a wszystko to napisane jest prostym i przyjemnym w odbiorze językiem. Tej książki nie czytałam, ja ją po prostu chłonęłam, autor potrafi zaintrygować czytelnika, wciągnąć w świat swoich bohaterów nie pozwalając mu odłożyć książki choćby na moment, na ten łyk kawy. Marek Stelar mnie nie zawiódł i wiem, że jego książki będę kupowała w ciemno. "Głębia" to solidna uczta czytelnicza w sam raz dla fanów dobrych kryminałów.
Powiem Wam czytajcie naszych polskich autorów, bo wśród nich mamy naprawdę wiele perełek.
Są autorzy, których książki, gdy tylko kurier zapuka do drzwi, trafiają na początek mojej czytelniczej kolejki. I tak właśnie jest z powieściami Marka Stelara. Gdy tylko przyszła „Głębia”, rzuciłam dla niej wszystko inne. Tym bardziej, że kończąc poprzednią część „Sektę”, autor postawił naszego bohatera, komisarza Tomka Rędzię, w dość niekomfortowej sytuacji i byłam niesamowicie ciekawa jak ten z niej wybrnie.
A nie da się ukryć, że zaplątał się w nią na własne życzenie. Popełnił błąd i dał się paskudnie zmanipulować. Wiele razy miałam mu ochotę nawrzucać za głupotę, ale kto z nas nie popełnia błędów? W każdym razie siła emocji, którą wywołuje we mnie historia Rędzi pokazuje jak bardzo zaangażowałam się w jego losy. Tak realistycznie przedstawione postaci bohaterów, ich emocje, dylematy i podejmowane decyzje sprawiają, że tych powieści się nie czyta, nimi się żyje.
Niezmiennie zachwyca mnie wyważone, inteligentne poczucie humoru i niesamowicie wciągająca i spójna fabuła, w której ważki okazuje się każdy szczegół. Zawsze z przyjemnością podążam za tokiem myślenia Rędzi, podziwiając jego rozwinięty zmysł analityczny i umiejętność wyłapywania istotnych niuansów.
A z czym przyjdzie mu się zmierzyć tym razem? Szantażysta próbuje wciągnąć jego i prokurator Agnieszkę Rybarczyk, znaną z wcześniejszych części, w nieczystą grę. Muszą tylko przymknąć oko w sprawie pewnego morderstwa. Torpedowanie własnego śledztwa nie powinno być trudne, bo ofiarą jest człowiek, którego z pewnością nie będą żałować. Tylko czy tak łatwo sprzeniewierzyć się własnym zasadom, nawet jeśli w grę wchodzi bezpieczeństwo bliskich?
Nie spodziewają się jednak, że to jedynie początek koszmaru, a ktoś z wielką skrupulatnością zaplanował przedstawienie, w którym odegrają główne role…
"Niewiele jest rzeczy groźniejszych od człowieka, który nie ma nic do stracenia"
Jeśli cenicie klasyczny, pełnokrwisty kryminał to gorąco Was zachęcam do poznania twórczości autora.
Pamiętam pierwsze spotkanie z piórem Autora. Już po kilku stronach powieści wiedziałam, że to książka dla mnie. Dlatego od tamtej pory, każdą kolejną biorę w ciemno.
Tomasz Rędzia wpada w poważne kłopoty, towarzyszy mu w nich prokurator Agnieszka Rybarczyk. Szybko okazuje się, że każda podejmowana przez nich decyzja jeszcze bardziej komplikuje i tak trudną sytuację. Komisarz decyduje się na krok, który zmieni wszystko. Czy ma szansę zamienić się z zwierzyny w łowcę?
Kolejne spotkanie z Rędzią i mój kolejny zachwyt. Marek Stelar tworzy kryminały, które trafiają do mnie bez jakichkolwiek zastrzeżeń, uwag... Wszystko dopięte na ostatni guzik.
Jest skrupulatne śledztwo w którym mam możliwość uczestniczyć. Właściwie trochę się czuję tak jakbym prowadziła je razem z bohaterem.
Autor ma swój styl prowadzenia opowieści i on do mnie przemawia. Jednocześnie mimo braku szalonego tempa z każdej strony bije adrenalina. Nie ma tu miejsca na nudę czy zastój.
Marek Stelar ma świetny styl podbity doskonałą fabułą. Jego książki wchłaniają mnie w siebie. Ja nie czytam, ja żyję tą powieścią.
Piękny język, soczyste dialogi, żywi bohaterowie, zaskakujące zwroty.... Czyż można tego nie pokochać? Dajcie się uwieść jego powieściom, warto.
Kolejna książka Autora utwierdziła mnie w przekonaniu, że ma On swój poziom i nie zamierza z niego schodzić ani na moment. Wielki ukłon za całokształt i ogromne podziękowania za to, że znów mogłam wejść w świat Rędzi.
Wcześniejsze tomy to ,,Blizny" oraz ,,Sekta".
Świetna kontynuacja cyklu o nadkomisarzu Rędzi. Kolejny raz przekonuję się, że jeden błąd popełniony wiele lat temu może rzutować na dalsze życie. Przeszłość zawsze się upomni o swoje "prawa". Nadkomisarz został postawiony w podbramkowej sytuacji. Jak sobie z nią poradzi? Czy zdoła obronić rodzinę? Wartka akcja, burza emocji, analityczny umysł Rędzi i umiejętność wykorzystania i obrócenia fatalnej sytuacji na swoją korzyść. Czy przyjaciele mu pomogą? Czy uda się uratować życie Tomasza i jego rodziny? Czy zemsta jest najlepszym doradcą? Z przyjemnością przeczytałabym kontynuację losów bohaterów tego cyklu?
Szantażowani przez tajemniczą grupę, komisarz Rędzia i prokurator Rybarczyk mają sprawić, aby zabójstwo pewnego człowieka pozostało nierozwiązane.
Muszą więc ,,mataczyć" w prowadzonym śledztwie, co kłóci się z ich przekonaniami.
Pozostawieni w sytuacji bez wyjścia, powoli odkrywają jednak, że sprawa ma drugie dno, a jej początek kryje się w przeszłości zabitego
Im głębiej zaczynają grzebać, tym bardziej robi się nerwowo i w końcu komisarz będzie zmuszony podjąć pewne radykalne kroki.
Od tego momentu z łowcy stanie się zwierzyną, ale tylko w ten sposób będzie w stanie dopaść mordercę.
Podoba mi się ten cykl autora.
Podoba mi się bohater, który jak każdy z nas ma dylematy, ale jest też odważny i nie boi się zaryzykować, aby rozwiązać dręczącą go zagadkę.
Podoba mi się dreszczyk emocji, który Pan Stelar funduje nam od pierwszych stron i to, że przez całą książkę niezmiennie wzbudza w nas zainteresowanie.
Podoba mi się niepewność, bo do samego końca tak naprawdę nie wiemy, kto pociąga za wszystkie sznurki i dlaczego.
I podoba mi się zakończenie.
Jak jest wina, musi być i kara.
Jeśli chodzi o wątek obyczajowy pojawiający się w tle, to jestem bardzo ciekawa jak nasz bohater rozwiąże swoje prywatne sprawy i to właśnie dla nich będę czekać z niecierpliwością na kolejną część.
,,Głębię" oczywiście polecam.
Poprzednie części również.
Smutno mi trochę, jak sobie pomyślę, że w najbliższym czasie nie zajrzę już do nadkomisarza Tomasza Rędzi, ponieważ autor zdecydował się na przerwę w tworzeniu tej serii. Lektura "Głębi" była świetną czytelniczą przygodą i aż chciałoby się napisać wniosek do Marka Stelara, by jednak kiedyś wrócił do opisywania przygód policjanta.
Nadkomisarz Tomasz Rędzia będzie musiał zapłacić wysoką cenę za skok w bok, którego dopuścił się z koleżanką, z którą chodził do jednej klasy w liceum, a aktualnie prokurator Agnieszką Rybarczyk. Kilka chwil przyjemności skończy się niebezpiecznymi konsekwencjami, które doprowadzą mężczyznę do ostateczności. Zanim jednak do tego dojdzie, oboje zostaną zmuszeni do sabotowania prowadzonego śledztwa. Ktoś grozi ich najbliższym, więc cóż innego mogliby zrobić? W dodatku Rędzia dowiaduje się, że z Agnieszką łączy go coś więcej, niż tylko wspomnienia...
Intryga rozwija się zgrabnie i wciąga od pierwszych stron. Dzieje się sporo, a napięcie wzrasta z każdym rozdziałem. Postacie są wielowymiarowe, czasem postępują bezkompromisowo, czasem z humorem, nie sposób się nudzić podczas lektury. Zwroty akcji podkręcają atmosferę i sprawiają, że człowiek kombinuje swoje scenariusze, nie mogąc doczekać się, co będzie dalej.
Lubię język Stelara. Bez niepotrzebnego zadęcia, czasami potocznie, zwyczajnie, swojsko i po naszemu. Kiedy trzeba, bohater szpetnie zaklnie, a innym razem jest kulturalny do bólu. Wszystko w punkt, realistycznie. Czytasz i masz wrażenie, że śledztwo toczy się w komisariacie na Twojej dzielni ;)
Jeśli chodzi o finał, to podobała mi się ostatnia scena i to, jak autor rozegrał zakończenie tej historii. Napiszę tylko tyle, bo nie chcę Wam tu rzucać spojlerami. Zdecydowanie polecam wszystkie trzy tomy, koniecznie we właściwej kolejności: "Blizny", "Sekta" i "Głębia".
NIE BĘDZIE PRZEBACZONE TEMU, KTO NIE OKAŻE SKRUCHY. NIE MA SKRUCHY W TYM, W KTÓRYM NIE MA CZŁOWIEKA. Wiosna dwa tysiące osiemnastego roku. Aspirant...
NAJWIĘKSI BOHATEROWIE TO CI NIEZNANI. NIEKTÓRZY Z NICH NIE CHCĄ NAWET PAMIĘTAĆ, ŻE NIMI ZOSTALI. Aspirant Przeworski wraca do pracy w policji w Szczecinie...
Jeśli widzimy zło, trzeba reagować, ale trzeba też znać granicę. Jeśli ktoś wyrządza je sobie, to nie ma sprawy, ale jeśli mają ucierpieć inni, to już co innego.
Więcej