Czerwone nitki mają wyjątkowe znaczenie dla kabały. A przecież od ortodoksyjnych Żydów do kabały jest tylko jeden krok.
- Że też się panu trafiło - parsknął komisarz. - Zbieg okoliczności, co?
- Wszystkie zbiegi okoliczności są po coś.
Po co płakać, skoro nie unikniesz przeznaczenia? Każdemu pisana swoja śmierć. Jednemu wyłączy serce, nad drugim będzie się pastwić i odbierze mu rozum, a dla niej widocznie zaplanowała zgon z powodu utraty krwi.
- Wiesz, byłoby o wiele gorzej, gdyby się okazało, że to był totalny przypadek. Pech. Zły los. Fatum.
Właśnie oddał w ręce losu wszystko, co miał. Poprawka: nie losu. W ręce Strzębosza.
Nie życzę mu źle, ale karma prędzej czy później wraca - mówi z nienawiścią. - A jak wraca, to zazwyczaj jest suką.
Nie wierzę w przypadki, ale nie wierzę też w przeznaczenie.
Jak komu kto z drugiego końca świata przeznaczony, to go tam los pchnie, by swoje kochanie poznał.
Doskonale jednak wiedział, że nawet najdłuższa podróż kiedyś się kończy i tam, gdzie wysiadamy, zawsze jest tak samo jak tu, wszędzie bowiem targamy ze sobą swoje fatum. Ono jest w nas, a nie na zewnątrz, jak zawieja, deszcz czy śnieg. To można zostawić za plecami, tamtego nie. Bo tamto jest jak garb, przed którym nie da się uciec. Możemy tylko stawić tamtemu czoła i to przezwyciężyć. Przynajmniej do czasu.
Czerwone nitki mają wyjątkowe znaczenie dla kabały. A przecież od ortodoksyjnych Żydów do kabały jest tylko jeden krok.
Książka: Fatum
Tagi: kabała, Źydzi, przeznaczenie