Urzekający "Silent Hill", o którym każdy ma inne zdanie
Data: 2021-09-08 13:03:31Silent Hill jest urzekający zwłaszcza z jednego powodu. Zdania o nim są bardziej podzielone niż głosy w trakcie jakiejkolwiek debaty w polskim sejmie... Można spotkać się z opiniami skrajnie różnymi. Od fanatycznego uwielbienia, po zagorzałe wykpiwanie.
Silent Hill – film, który powstał na podstawie gry
Film Silent Hill powstał na podstawie sławnej wśród komputerowców serii gier o tym samym tytule. Niebywale mroczny klimat i fantastyczna wręcz fabuła sprawiły, że gra zyskała rzesze fanów. Przeniesienie całej historii na duży ekran było tylko kwestią czasu. Poniekąd z tego powodu, nawet w Polsce, pozostawiono oryginalną nazwę. Trzeba przyznać, że "Ciche wzgórza" kojarzyłyby się bardziej z romansem niż mrocznym horrorem.
Gdy nadszedł dzień premiery, zgodnie z oczekiwaniami twórców, do kin wybrali się przede wszystkim maniacy gry. Jest to nieco niesprawiedliwe, bo właśnie tylko gracze są w stanie czerpać pełną radość z seansu.
Silent Hill – ciekawa fabuła
Film przedstawia losy zdezorientowanych rodziców, którzy nie wiedzą jak ochronić swoją adoptowaną córkę przed... nią samą. Dziewczynka lunatykuje, a gdy dręczą ją koszmary, często wykrzykuje nazwę "Silent Hill".
Bez wiedzy męża, matka sprawdza, czym jest "Silent Hill". Okazuje się, że to miasteczko na prowincji i kobieta zabiera tam córkę, by sprawdzić, dlaczego to miejsce ją tak dręczy. Na miejscu okazuje się, że Silent Hill spłonęło i jest opuszczone. Po drodze ich samochód wpada w poślizg, a matka traci przytomność po uderzeniu głową w kierownicę. Gdy się budzi córeczki już nie ma. Kobieta rozpoczyna poszukiwania po tylko pozornie opuszczonym mieście. To, co się tam czai, przechodzi pojęcie zwykłego człowieka...
Silent Hill – recenzja filmu
Wbrew wszystkim opiniom, wszystkim negatywnym komentarzom, myślę, że to całkiem dobry film. Być może coś mi umyka, ale miałem okazję zetknąć się z grą i muszę przyznać, że pełne sfabularyzowanie w tym wypadku udało się całkiem nieźle. Nieraz widać ruchy, sceny i zachowania żywcem wyjęte z gry, co jest całkiem sympatyczne i stanowi "ukłon" filmu w stronę swego protoplasty.
Czytaj także: "Silent Hill" – recenzja słynnego horroru
Atmosfera grozy osiągnięta i podtrzymywana – groteskowe potwory i brudne, pełne plugastwa pomieszczenia działają na widza, zwłaszcza w środku nocy. Mrok w dobrym wydaniu.
Silent Hill – problematyka
Problemem może stanowić jedynie muzyka, która aż za bardzo stara się być psychodeliczna. Momentami dźwięki te po prostu męczą i przeszkadzają.
Zdjęcia wykonane są porządnie. Kolorystyka kliszy, gra światłem wypada tu całkiem nieźle. Wszystko jest trochę stylizowana na dogmę, lecz mam świadomość, że w dużej mierze opierano się na filmikach z gry. To żaden przytyk, bo ich twórcy dbali o każdy szczegół i mogło to naprawdę ich zainspirować.
Silent Hill – film tylko dla graczy?
Wydaje mi się, że głosy rugające ten film nie do końca go zrozumiały. Możliwe też, że to wynik nieznajomości konwencji, z którą mamy tu do czynienia.
Przeniesiona na ekran fabuła gier "Silent Hill" jest naprawdę inspirująca i niebywale mroczna. Twórcy gier dbają o klimat i wartkość akcji dużo bardziej niż filmowcy. Dlatego, że gra szybciej się nudzi i gracz może od komputera odejść w każdej chwili.
Moim zdaniem tylko gracze w pełni mogą cieszyć się filmem. To jego główny mankament. Wiele potworów, scen, postaci szczątkowo pozwalają widzowi na poznanie swojej historii. Jest tego po prostu zbyt wiele, a czasu za mało na kompleksowe przedstawianie, jak miało to miejsce w grze. Z drugiej strony nie można nic pominąć, bo fabuła straci, jeśli nie sens, to na pewno dużo uroku. Skutek tego taki, że chcąc zawrzeć zbyt wiele, twórcy często irytują widza niedomówieniami.
Polecam wielbicielom gatunku psychodelki i horroru. Nawet jeśli Wam się nie spodoba w ogóle, to na pewno jest w filmie kilka motywów dla których warto "rzucić na niego okiem".