Znana pod pseudonimem „Flow” Barbara Adamczyk to wokalistka, autorka piosenek, miejska poetka, tancerka, reżyser teledysków i podróżniczka. W autobiograficznej opowieści Baśka. Łobuzerka przedstawia siebie samą, swoje zalety i wady. Pisze szczerze o tym, jaką jest naprawdę, co czuje, co planuje i dokąd zmierza.
Mieszka i tworzy na warszawskim Powiślu w przedwojennej kamienicy (obecnie przebywa w Barcelonie, gdzie realizuje swój multi-kulturowy międzynarodowy Projekt Puma, współpracując z muzykami z całego świata i łącząc z muzyką inne formy sztuki.). Bezkompromisowa, ze złamaną duszą, niewytłumaczalnym smutkiem i sercem naznaczonym bliznami, nie znosząca rutyny, ale za to uwielbiająca łamać granice, przegina – jak sama twierdzi – z borderline i alkoholem. Nie ukrywa, że w każdy „dzień żula” (kolejny dzień po piciu) spotkanie ze światem zewnętrznym nie wygląda tak, jak wyglądać powinno. W opowiedzianych historiach (Staszkowych urodzin, Juliana, Małgosi, Betty, obsesyjnej miłości, dziwnych rozkminek, traumy, pierwszego razu, utraty przyjaciół, urwanego filmu oraz kolejnego dnia i końca, który stał się początkiem) kryją się prawdziwe osoby oraz wydarzenia. Wszystko to, wraz z odbijającymi się w jej zielonych oczach wspomnieniami tego, co było i już nie wróci, jako przelane na papier emocje oraz stany świadomości, daje rzeczywisty obraz zmysłowej, dwudziestoparoletniej Baśki.
Niewielka formą ale za to głęboka treścią publikacja Wydawnictwa Novae Res to obraz skomplikowanego życia wewnętrznego artystki. Czynione przez nią liczne dygresje są niczym wędrówka (często jakby żabimi skokami) po różnych etapach życia i miejscach (Powiśle, ulica Jaracza, bar „Syrenka”, płot sąsiadki). Rozkminkami autorka nazywa filozoficzne refleksje o miłości, szczęściu z domieszką goryczy (jak to jest trwać pomiędzy szczęściem a załamaniem nerwowym?), samotności, porzuceniu, a także o wrażliwości, na której można się pośliznąć jak na skórce banana i o tym, jak to starość sprawia, że ciało głuchnie na marzenia. Krótkie rozdziały – zbiory myśli chwilami jakby oderwane od siebie, a jednak łączące się w całość – nie tylko pokazują Baśkę zagubioną, niespokojną, zmęczoną samą sobą, z poczuciem niezrozumienia oraz przepełnioną pretensjami do życia i świata, ale także akcentują jej odporność na codzienne przeciwności. Zamieszczony na końcu książki wykaz wykorzystanych w lekturze piosenek obrazuje jej muzyczne zdolności.
Niełatwa w odbiorze Baśka. Łobuzerka każdemu da wiele do myślenia. Poruszone w niej tematy wyzwalają silne emocje. Pobudzając do refleksji, prowokują do stawiania pytań i szukania odpowiedzi.