Stanisław Wyspiański - między twórczością a biografią geniusza
Data: 2007-03-16 13:09:45
W wizji Stanisława Wyspiańskiego odrodzona Polska winna być rzeczywista, realna, normalna, codzienna, powszednia, osiągalna dla każdego obywatela. Nie symboliczna i nie zmitologizowana. Poeta wypowiada się przez bohatera utworu dramatycznego bynajmniej nie zmanierowaną, nastrojową młodopolską polszczyzną:
[…]
Chcę, żeby w letni dzień
w upalny letni dzień
przede mną zżęto żytni łan,
dzwoniących sierpów słyszeć szmer
i świerszczów szept, iszum,
i żeby w oczach mych
koszono kąkol w snopie zbóż.
Chcę widzieć, słyszeć w skwarny dzień
czas kośby dobrych ziół i złych
i jak od płowych zżętych pól
ptactwo się podnosi na żer.
[…]
Prócz wymienionych wyżej imponujących dzieł Wyspiański obdarzył nas krystalicznie czystymi formami wierszy lirycznych, które pisał od 1896 roku do samej śmierci. Jest ich ponad czterdzieści. Wyraża w nich uczucia szczerej przyjaźni w stosunku do przyjaciół (np. Do Lucjana Rydla, Wierszyk wakacyjny. Do Leona Stępowskiego, Księdzu Czaykowskiemu, Do Wilhelma Feldmana, Bóg wam zapłać, koledzy, za miłość dla sceny, Do Kazimierza Rakowskiego, Do Tadeusza Estreichera) oraz bezgraniczną miłość do pełnej ciepła architektury rodzinnego miasta (U stóp Wawelu miał ojciec pracownię, O kocham Kraków – bo nie od kamieni). Są liryki wypełnione ojczystym krajobrazem, polską prowincją i jej historią (Hej, las rymanowski za mgłą). Niektóre wiersze niosą swoisty rozrachunek życiowy, rozterki, nastroje duszy,czasem gorycz, czasem znów świadomość wagi własnych dokonań, a także ton testamentu i intelektualnego przesłania dla potomnych (Gdy przyjdzie mi ten świat porzucić, Niech nikt nad grobem mi nie płacze, Jakżeż ja się uspokoję, Wesoły jestem, wesoły). Szczególną wagę przykładał Wyspiański do refleksji na temat kształtu literatury i sztuki i jej znaczenia w życiu narodu (I ciągle widzę ich twarze, Pociecho moja ty, książeczko, Poezjo – wiecznież cię po sprzętach szukać trzeba, Przy wielkim czynie i przy wielkim dziele, O myśli polska, czyliś już ockniona). W kilku tekstach wyśmiewał gołosłowie i pustosłowie oraz snobizm niektórych przedstawicieli życia publicznego (Znam mężów odważnych słów, Jeśli kto nie rozumie czego, Wyuczono papugę wyrazów o sztuce, Wierszydło). Poezje te bezustannie cieszą się wielkim uznaniem czytelników. Są żywe, są recytowane przez młodzież i starsze pokolenie Polaków. Mają moc odświeżającą.
***
Ostatnie kilkanaście miesięcy przeżył poeta na „swoim zagonie” w Węgrzcach, koło Krakowa.Zakupił dla rodziny trzydzieści hektarów ziemi wraz z domem i zabudowaniami gospodarczymi. Schorowany, nie mógł pisać, ale do końca życia dyktował swoje utwory. Odwiedzali go przyjaciele, którzy niekiedy na piechotę wybierali się do niego. Zmarł w lecznicy krakowskiej 28 listopada 1907 roku. 2 grudnia został uroczyście pochowany na Skałce obok wielkich Polaków. Pochowany w klimacie uznania i wielkiej chwały.
28 listopada 1957 roku piszący te słowa – jako młody absolwent polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego - zorganizował w XII Liceum Ogólnokształcącym imienia Marii Dąbrowskiej w Krakowie-Nowej Hucie uroczystości w pięćdziesiątą rocznicę śmierci twórcy Wesela. Czas szybko biegł… i oto 10 stycznia 2007 r. w setną rocznicę zgonu „czwartego wieszcza” w katowickim teatrze jego imienia, istniejącego od stu lat, odbyła się uroczysta inauguracja uchwalonego przez polski Sejm „Roku Stanisława Wyspiańskiego”. Uroczystości zaszczyciła synowa poety, Leokadia Wyspiańska (wdowa po ostatnim synu autora Wesela Stanisławie – „Śpiącym Stasiu”) oraz wnuczka - Dorota Wyspiańska-Zapędowska.
WŁODZIMIERZ WÓJCIK
Wówczas też prof. Włodzimierz Wójcik - historyk literatury, krytyk, eseista, autor prac o współczesnej literaturze polskiej, profesor honorowy Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach - udostępnił nam - wówczas swoim studentom i dawnym studentom - tekst przybliżający twórczość Stanisława Wyspiańskiego. Profesor W., jak Go nazywaliśmy, zmarł w 2012 roku, ale był on chyba najważniejszą spośród osób, które nas ukształtowały. Teksty Pana Profesora, który - mając niemal 80 lat - posiadał własne konto w serwisie Granice.pl - możecie czytać na naszych stronach do dziś.
Przeczytajcie także:
-> Mój Wyspiański - czyli twórca Wesela w Zagłębiu i na Śląsku
-> Mój Panny w cieniu Wesela. Maria, Zofia i Eliza Pareńskie
Dodany: 2018-09-21 23:31:44
Bardzo interesujący i świetnie napisany tekst, ale do twórczości literackiej Wyspiańskiego chyba nigdy się nie przekonam :-)
Dodany: 2018-09-19 13:00:44
Hmm... po raz kolejny odświeżany wpis.
Dodany: 2018-01-24 22:25:27
W artykule jest pewna nieścisłość. Uroczystości w pięćdziesiątą rocznicę śmierci twórcy Wesela, odbyły się w 1957 roku w nowohuckim Liceum, które wtedy nie posiadało ani nazwy ani numeru. Przeprowadzono, co prawda w 1957 roku reorganizacją szkolnictwa, nadając tej szkole nazwę XIV Liceum Ogólnokształcącego, którą zmieniono w 1961 roku i od tego czasu funkcjonuje po dziś dzień jako XI LO. Uroczystość nadania szkole imienia Marii Dąbrowskiej odbyła się dopiero w 1965 roku. A XII LO to zupełnie inna szkoła - inny patron (w tamtych czasach B.Bierut).
Dodany: 2018-01-16 08:16:45
Jedna z lektur, które źle wspominam ze szkoły...
Dodany: 2018-01-15 19:59:06
Przypomniało mi sie kilka cytatów z "Wesela".
Dodany: 2007-11-04 09:54:55
Dodany: 2007-05-16 11:51:16
Dodany: 2007-05-11 14:03:09
Dodany: 2007-05-11 14:01:52
Dodany: 2007-05-01 17:21:48
Dodany: 2007-04-25 19:47:44
Dodany: 2007-04-09 16:21:39
Dodany: 2007-03-23 13:44:03