Starsze panie, seks i „Pięćdziesiąt twarzy…”

Data: 2018-11-04 11:04:47 Autor: Patryk Obarski
udostępnij Tweet

Pozycja obowiązkowa (ang. Book Club) to film, który z impetem wkroczył do kin jako odpowiedź na fenomen książek i filmów z serii Pięćdziesiąt twarzy Greya E.L. James. Doborowa obsada i wykorzystanie aktualnego trendu miały być dla tej produkcji przepisem na kasowy sukces.

Diane, Vivian, Carol i Sharon to cztery przyjaciółki, które znają się od lat. Pomimo istniejących między nimi różnic, kobiety potrafią świetnie spędzać ze sobą czas i wspólnie się wspierać. Ich relacja – dość niespotykana – jest naprawdę silna, a przyjaźń nierzadko wpływa na ich codzienne życie.

Kobiety różni tryb życia, wykonywany zawód – jedna z nich jest sędzią, inna prominentną właścicielką hotelu, różna jest też ich sytuacja uczuciowa – jedynie Carol wciąż może pochwalić się życiem z mężczyzną, za którego wyszła, choć ten od pewnego czasu, coraz mniej zaangażowany jest w ich małżeństwo. Koleżanki łączy jednak miłość do literatury i ich comiesięczne, regularne spotkania klubu książki.

Pozycja obowiązkowa recenzja

Kiedy Vivian na jedno ze spotkań wybiera lekturę miesiąca – Pięćdziesiąt twarzy Greya, przyjaciółki wiedzą, że przygoda z tą książką nie skończy się dobrze. Lektura popularnego erotyku staje się zaś dla kobiet przyczynkiem do zmian o trzysta sześćdziesiąt stopni.

Choć żadna z przyjaciółek nie daje tego po sobie poznać, popularne powieści E.L. James rozpalają w nich uczucia, o których nie myślały od dawna. I zmieniają także swoje postrzeganie na definicję seksu.

Nikt nie spodziewa się bowiem, że Christian Grey i jego seks czekoladowy z sosem karmelowym i wisienką na wierzchu spowoduje, że kobiety zaczną szukać okazji, by wprowadzić w życie poznane w książce tajniki…

Wydawałoby się, że temat Pięćdziesięciu twarzy Greya został wyczerpany do cna, a rynek nasycił się erotyczną historią z elementami gry BDSM w tle. Tymczasem producenci Pozycji obowiązkowej postanowili także i dla siebie odkroić kawałek tego tortu zwanego gorączką na Greya.

Koncept na ten film mógł być naprawdę niezły, jest bowiem co obśmiać. Książka E.L. James niezwykle szybko na rynku okazała się bestsellerem, ale równie szybko – jej opinia spadła, by stać się pogardzana przez masę czytelników. Dlatego też właśnie od tego tytułu uginają się bookcrossingowe półki, a antykwariaty sprzedają je za symboliczne kwoty.

Dość często spotyka się zjawisko odrzucenia Christiana G. Nawet przez czytelników, dla których ta powieść była pierwszą przeczytaną od czasów szkolnych. Wielu czytelników, zainteresowani erotykami, poznali bowiem inne tytuły i… bez sentymentu zerwali związek z Greyem, mówiąc jego zabawom stanowcze nie.

Pozycja obowiązkowa film

Dlatego też nie można opuścić mnie wrażenie, że autorzy filmu Pozycja obowiązkowa spóźnili się z tą produkcją przynajmniej o dwa lata. A uderzenia w klimaty, jakoby książka E.L. James faktycznie miała przełamywać tabu i urzeczywistniać kobiece marzenia, mogą być co najmniej lekko wyolbrzymione. Bo czy historia Anastazji i Christiania naprawdę zmieniła czyjeś życie?

Co trzeba przyznać, produkcja w reżyserii Billa Holdermana momentami może widza rozbawić i nie jest to wcale śmiech przez łzy. Dość niewymuszony humor wprowadza głównie obsada aktorska, której w tym wypadku należy złożyć laury. W rolach głównych w filmie wystąpiły Jane Fonda, Diane Keaton, Candice Bergen i Mary Steenburgen.

Fonda typową dla siebie formą humoru kreuje swoją postać na nieco psotliwą, pełną wigoru i młodzieńczego szaleństwa starszą panią, która nadal czuje się jak w szalonych latach osiemdziesiątych. Jest to jednak głównie zasługa samej aktorki, nakreślona bowiem do odgrywanej przez nią bohaterki historia jest słodka niczym pierwszokomunijny tort.

Diane Keaton występuje w roli dość samotnej Diane (sic!), która uwięziona zostaje we własnym domu zamienionym na złotą klatkę przez jej własne córki. Tłamszona przez pierworodne, Diane wkrótce staje się jedynie posłuszną starszą panią, a nie kobietą, jaką chce być ona sama. Mary Steenburgen w roli Carol wypada prawdopodobnie najgorzej – jako szybko podstarzała kura domowa, która bezskutecznie próbuje podtrzymać dawny romantyczny płomień w swoim związku z mężem. Jednak jeszcze większe fiasko ponosi, gdy próbuje sprawić, by jego konar znów zapłonął. Steenburgen przypadła rola, która zwyczajnie jest żenująca – zarówno dla aktorki, jak i widza.

Candice Bergen w swojej roli starszej pani piastującej zawód zaufania publicznego sprawdza się jednak, no właśnie, bezapelacyjnie. Jest to jedna z tych postaci, która staje się dla widza atrakcyjna już od pierwszych scen i do samego końca kibicuje się właśnie tej bohaterce. I chociaż także w przypadku odgrywanej przez Bergen sędzi Sharon pojawia się wiele humorystycznych momentów, to zdecydowanie odstają one od tych, z którymi spotykamy się przy innych bohaterkach.

Produkcja ze stajni Paramount Pictures niczym zwyczajnym nie odbiega od innych amerykańskich komedii. Kadry są dość przewidywalne, pojawiają się też obowiązkowe sceny nagrywane z użyciem greenboxu, a także finał (jakkolwiek w połączeniu z Greyem by to nie brzmiało) przewidywalny jak dżem w słoiku.

Książki i klub czytelniczy są zaś jedynie otoczką dla obyczajowo-romantycznej fabuły, która z całą pewnością rozegrać mogłaby się bez posłużenia popularnym tytułem literatury erotycznej. Jednak czy wówczas byłoby to tak ekscytujące dla widza i… inwestorów?

Pozycja obowiązkowa to przede wszystkim typowe amerykańskie kino, które sprawić ma, że wieczór spędzony przy telewizorze nie okaże się nudny. I faktycznie, jest to film, który można zobaczyć, a potem zapomnieć. W żadnym wypadku nie jest to jednak pozycja obowiązkowa – ani dla fanów Pięćdziesięciu twarzy, ani dla ich przeciwników, ani nawet dla typowych filmomaniaków.

Pozycja obowiązkowa pojawiła się na DVD we wrześniu tego roku. Za dystrybucję w Polsce odpowiada Monolith Films.

Photo credit: Melinda Sue Gordon

1

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Avatar uĹźytkownika - Poczytajka
Poczytajka
Dodany: 2019-01-26 14:12:46
0 +-

Film na raz. Humor mnie przekonuje.

Avatar uĹźytkownika - lourdes
lourdes
Dodany: 2018-12-13 23:29:16
0 +-

Z Keaton obejrzałam tylko jeden film, było OK, Steenburger nawet lubię - pamiętam ją w Grapie ;) a Fonda też niczego sobie choć fanką nie jestem, ciekawie się zapowiada jakby nie było

Avatar uĹźytkownika - bee85
bee85
Dodany: 2018-11-08 09:34:43
0 +-

Bardzo lubię Diane Keaton, więc choćby dla niej pewnie obejrzę, jeśli nadarzy się okazja. 

Avatar uĹźytkownika - emilly26
emilly26
Dodany: 2018-11-08 00:16:31
0 +-

Dawka śmiechu zagwarantowana:)

Avatar uĹźytkownika - katiewa92
katiewa92
Dodany: 2018-11-05 14:33:11
0 +-

Ciekawa jestem co z tego wyszło... 

Avatar uĹźytkownika - Gosiaczek
Gosiaczek
Dodany: 2018-11-05 12:01:06
0 +-

Koniecznie chcę obejrzeć :) może być dużo śmiechu :)

Avatar uĹźytkownika - monikap
monikap
Dodany: 2018-11-05 08:55:10
0 +-

Może być śmiesznie...

Avatar uĹźytkownika - Lenka83
Lenka83
Dodany: 2018-11-04 20:00:02
0 +-

Ja też zaliczę się do osób które chętnie obejrzą... aby odpocząć, zresetować umysł i się pośmiać...:)

Avatar uĹźytkownika - Melisa2004
Melisa2004
Dodany: 2018-11-04 18:55:29
0 +-

Obejrzę, bo lubię się pośmiać, a Jane Fonda świetnie się sprawdza w rolach komediowych :D Poza tym, dawno nie widziałam na ekranie Candice Bergen...

Avatar uĹźytkownika - martucha180
martucha180
Dodany: 2018-11-04 13:41:10
0 +-

"Jest to film, który można zobaczyć, a potem zapomnieć." - czyli jak wiekszość filmów amerykańskich.

Warto przeczytać

Reklamy