Od Kopciuszka do bohaterki. O nowej roli kobiet w literaturze dla młodych czytelników

Data: 2013-04-05 11:47:01 Autor: granice_pl
udostępnij Tweet
Okładka publicystyki dla Od Kopciuszka do bohaterki. O nowej roli kobiet w literaturze dla młodych czytelników z kategorii Esej

Jesteśmy świadkami ogromnych zmian zachodzących w świadomości społecznej. Zmian w sposobie postrzegania ról płciowych i, w końcu, zmian, które nawet jeśli jeszcze nie każą nam się pożegnać z Kopciuszkami, Śpiącymi Królewnami i Śnieżkami, to  przynajmniej dają nową perspektywę pozwalającą inaczej odczytać teksty kultury, zredefiniować role płciowe i na nowo określić udział kobiet i mężczyzn w życiu społecznym - pisze Maria Gorzędowska

Dorota Pankowska w pracy Wychowanie a role płciowe zwraca uwagę na społeczne i kulturowe czynniki w procesie kształtowania się indywidualnej roli płciowej i tożsamości. Według autorki istotną rolę w tym procesie odgrywają nakazy roli, które wyznaczają standardy zachowania najpierw dziewczynek i chłopców, a później kobiet i mężczyzn. Niestety, wyznaczniki te najczęściej są stereotypowe, a bywa również, że krzywdzące. Kontaktując się ze światem zewnętrznym, dzieci budują swoją tożsamość i nabywają wiedzę o świecie, a jednym ze źródeł wzorców zachowania jest literatura.

Szczególną rolę w tym zakresie odgrywają bajki i baśnie, które z jednej strony – jak w swoich pracach wielokrotnie podkreślał Bruno Bettelheim, psycholog i psychiatra dziecięcy – sprawiają dziecku przyjemność, pomagają odkryć własną indywidualność, niepowtarzalność i sens życia, wspierając je nie tylko w trudnościach związanych z procesem dojrzewania i integracji osobowości, ale również zachęcając do aktywnego zmieniania rzeczywistości zewnętrznej. Problem pojawia się w chwili – co znakomicie przeanalizowali Agnieszka Suchowierska i Wojciech Eichelberger w książce Królewicz Śnieżek. Baśniowe stereotypy płci – gdy przyjrzymy się wzorcom zachowania przekazywanym przez baśnie. Okazuje się bowiem, że Kopciuszek jest zawsze kobietą a Królewna zawsze czeka na swojego rycerza, który wybawi ją z opresji. Obie te baśniowe bohaterki są pasywne, a czynnik aktywny przychodzi z zewnątrz, w postaci mężczyzny. Wyobraźmy sobie teraz sytuację, w której od dziewczynki, a później kobiety wychowanej na klasycznych baśniach, wymaga się decyzyjności, uporu w działaniu, umiejętności zorganizowania czasu i – najzwyczajniej w świecie – radzenia sobie z przeciwnościami! Przecież ta kobieta jest nauczona bierności, bo w życiu nagradzany jest Kopciuszek, po którego przychodzi bogaty książę lub Królewna Śnieżka, która doczekała się swojego księcia-wybawcy, leżąc w szklanej trumnie! Zresztą, szklana trumna to interesujący motyw – krasnoludki (również wybawcy), u których była sprzątaczką – umieściły Śnieżkę pod szkłem, aby można było podziwiać jej nadzwyczajną urodę. Wniosek z tego jest prosty: nie wystarczy tylko biernie czekać, trzeba mieć również odpowiednią prezencję, ponieważ tym, co może uszczęśliwić kobietę jest mąż-książę-wybawca i/lub uroda. Tak samo dzieje się w przypadku brzydkiego kaczątka, które zostało odrzucone z powodu braku urody i odmienności. Te tezy i obserwacje potwierdza Aneta Boryczko, terapeutka pracująca zarówno z dziećmi, jak i dorosłymi kobietami:

Posłużę się przykładem z mojego warsztatu, dotyczącego odnalezienia swojej baśni/bajki przewodniej. Okazuje się, że istnieją cztery główne opowieści, które kobiety – Polki wybierają najczęściej, niezależnie od ich wieku, statusu, pochodzenia czy miejsca zamieszkania. Są to: Kopciuszek, Królewna Śnieżka, Piękna i bestia oraz Mała syrenka. Upraszczając, można uznać, że „Kopciuszki” na ogół gotowe są dla swojego partnera i/lub rodziny zaharować się na śmierć, licząc na cudowną nagrodę w mitycznej przyszłości. „Śnieżki” czekają, aż pojawi się Książę i pocałunkiem obudzi je ze snu. „Piękne” z kolei liczą, że wielką miłością i oddaniem przemienią swojego partnera w „Cudownego Opiekuna”. Natomiast „Syrenki” gotowe są znosić cierpienia, poniżenie, przemoc  w zamian za aureolę. I to są jedyne role, jakie kiedyś kobietom oferowało społeczeństwo.

Literatura dla grzecznych panien

 Wiek XX przyniósł sporo zmian, choć nie tak rewolucyjnych, jak by się mogło wydawać. Oprócz stereotypowych postaci kobiecych, zaczęły się pojawiać bohaterki o nietuzinkowej osobowości, niezbyt łatwo wpisujące się w schematy ról płciowych narzucanych przez kulturę. Wystarczy wspomnieć Anię z Zielonego Wzgórza Lucy Maud Montgomery czy Polyannę Eleanor H. Porter (warto przy tym zauważyć, że obie bohaterki, choć mocno zindywidualizowane, twórcze i barwne, z upływem lat zaczynają dążyć do stworzenia tradycyjnego domu i rodziny). Również na gruncie literatury polskiej zaczęły pojawiać się postaci, które, przynajmniej na pierwszy rzut oka, odstają od XIX-wiecznego wzorca dziewczynki-kobiety. Według Grażyny Lasoń-Kochańskiej, autorki książki Gender w literaturze dla dzieci i młodzieży. Wzorce płciowe i kobiecy repertuar topiczny, uczuciowość i szlachetność są nadal cechami charakterystycznymi dziewczęcych bohaterek, a jako przykłady podaje powieści Ireny Jurgielewiczowej, Jadwigi Korczakowskiej, Marii Krüger i – jak twierdzi – Zadanie wychowawcze powieści „dla” dorastających dziewcząt sprowadzić można do funkcji „szkoły narzeczonych”. Podobnie jak w utworze Marii Krüger pod takim właśnie tytułem (…), bohaterka, a z nią i czytelniczka, nadal przygotowywana jest do podstawowej kobiecej roli – dobrej żony i matki.

Czytaj także: Feminizm i prawa kobiet - książki dla młodych czytelników

Również niezwykle popularna seria Jeżycjada Małgorzaty Musierowicz, na której wychowały się pokolenia dziewcząt, przekazuje stereotypowy podział ról płciowych, w których kobiety realizują się dzięki tradycyjnej rodzinie. Aneta Boryczko komentuje:

Takie wzorce, jeśli są jedynymi propozycjami dla małych dziewczynek, a w każdym razie jednymi pozytywnie wartościowanymi społecznie, determinują ich przyszłość i znacząco ograniczają spełnianie się w dorosłym życiu. To zadziwiające, że z konsekwencjami zmagają się już dojrzałe kobiety: lekarki, prawniczki, naukowcy… Kobiety często doskonale radzące sobie w życiu zewnętrznym, ale w relacji z mężczyzną zmieniające się w bezbronne baśniowe bohaterki. Są jednak wśród nich również „żony mężów”, głęboko przekonane, że bez mężczyzny nie przeżyją, bo to on określa ich status. To on musi je uratować przed złym światem. To jemu przypisana jest rola Wojownika. Niezwykły jest moment, kiedy kobiety odkrywają, jak bardzo ta przewodnia baśń determinuje ich życie. A jeszcze ciekawsza chwila, gdy dochodzą do swojego własnego, nowego zakończenia tej baśni. Pozostaje pytanie, czy warto skazywać dziewczynki XXI-ego wieku na ograniczenia wynikające z konieczności wpisania się w nieaktualną już dziś, stereotypową rolę społeczną, a w perspektywie – trudności w optymalnym funkcjonowaniu we współczesnej rzeczywistości?

Siłaczki, bohaterki, rozbójniczki

 Dziewczęta we współczesnej literaturze nadal stanowią mniejszość. Bohaterami książeczek dla dzieci w większości są chłopcy, a jeśli pojawiają się dziewczęta, to najczęściej nie są głównymi postaciami. Tak jest w przypadku Harry’ego Pottera, który przyjaźni się z Hermioną Granger, ale również wielu innych książek popularnych wśród dzieci i młodzieży, np. Eragona Christophera Paoliniego, serii Miecz prawdy Terrego Goodkinda czy Sadze o wojnie światów Raymonda E. Feista. Sytuacja jednak się zmienia. W literaturze dziecięcej pojawia się coraz więcej dziewcząt, a te, które uczyniono bohaterkami bajek, powieści i opowiadań, są już zupełnie inne niż choćby te z lat 70-tych czy 80-tych XX wieku. Coraz częściej mamy do czynienia z silnymi postaciami, o których z pewnością nie można powiedzieć, że czują się gorsze dlatego, że są dziewczynami. Przykładem takiej bohaterki jest Zośka – tytułowa bohaterka serii książeczek dla dzieci autorstwa Lary Bergen. Kiedy chce się opisać Zośkę, pierwszym określeniem, które przychodzi do głowy, jest „krnąbrność”, ponieważ Zosia nie jest dziewczynką, która jest skromna i grzecznie czeka na kolejne polecenia wydawane przez dorosłych. Przeciwnie – jest pomysłowa, energiczna i gotowa zrobić wiele, by wcielić w życie swoje pomysły.

Taką bohaterką jest również Pippi Pończoszanka stworzona przez Astrid Lindgren. Powieść, co prawda, jest znacznie starsza, ale za to przez długi czas była jedyną, która przedstawiała postać dziewczynki w sposób łamiący stereotypy. Każdy z nas zna Pippi – siłaczkę podnoszącą konia, bohaterkę ratującą dzieci z pożaru czy umykającą policjantom. Trudno się jednak dziwić, przecież Pippi pochodzi ze Szwecji – kraju, który również w dziedzinie literatury, jest znany z egalitaryzmu. Skandynawska literatura dla dzieci jest w zakresie promowania postaw równościowych i poszanowania indywidualizmu pionierska.

Biblioteczka równouprawnienia

Jak twierdzi Hanna Dymel-Trzebiatowska w artykule Gender a równość, opublikowanym w serwisie Ryms.pl, gender jest społeczno-kulturową matrycą przekazywaną z pokolenia na pokolenie, odciskaną na płci biologicznej od najmłodszych lat. Perspektywa równouprawnienia jednoznacznie klasyfikuje ten proces jako niesprawiedliwy i skłania z jednej strony do rozpoznania pewnych schematów, a z drugiej - do wcielania w życie nowych idei, których podstawowym przekazem jest poszanowanie praw i godności jednostkiii. Dymel-Trzebiatowska jako przykłady realizowania przez skandynawską literaturę polityki równościowej, podaje, między innymi, książki: Różowe Życie Amandy Eriksson i Małą książkę o feminizmie Sassy Beregren.

Pierwszy tytuł przedstawia historię kilkuletniej, nie posiadającej imienia, dziewczynki, wchodzącej właśnie w etap życia, który roboczo można nazwać „różowym”. Niestety, okazuje się, że dziewczynka – co jest podyktowana niechęcią mamy do cukierkowych i postrzeganych stereotypowo jako „dziewczyńskie” kolorów – nie posiada niczego w tym kolorze. Pomimo tego, bezimienna dziewczynka za zgodą mamy i przy pomocy dziadka postanawia zaróżowić swój świat, przerabiając i barwiąc stare rzeczy. Warto podkreślić, że projekt, pomimo baldachimów i różowych ubranek, nie przeistoczył dziewczynki w słodką księżniczkę, ale w superbohaterkę, która na bluzce ma napis „Power”.

Bohaterką Małej książki o feminizmie jest Zosia, będąca niezwykle dociekliwą dziewczynką. Zainteresowana zdjęciem prasowym, zadaje pytania dotyczące stanowisk sprawowanych przez kobiety i mężczyzn, a także ludzi o różnych kolorach skóry. Poznając kilka faktów z historii walki o równouprawnienie, Zosia z przyjaciółmi (obu płci) powołuje do życia klub, w którym rozmawiają o stereotypach płciowych, z którymi dzieci stykają się już od najmłodszych lat, a ideą przewodnią spotkań jest hasło: „Jestem jaka jestem i taka zostanę”.

Z kolei szwedzki autor, Martin Widmark, zaproponował dzieciom serię kryminalną Biuro detektywistyczne Lassego i Mai, w której dwójka przyjaciół-detektywów rozwiązuje zagadki kryminalne. Dzieci uwielbiają tę serię i zupełnie im nie przeszkadza, że jeden z detektywów jest dziewczyną - pomimo, że najsłynniejsi detektywi w literaturze byli płci męskiej.

Pozycją, na którą również warto zwrócić uwagę, jest Biała żyrafa Lauren St. John. Powieść prezentuje historię dziewczynki, która – na skutek rozmaitych splotów wydarzeń – zamieszkuje w rezerwacie Sawubona w Afryce, gdzie odkrywa w sobie dar panowania nad zwierzętami i zaprzyjaźnia się z białą żyrafą. Książka niesie ideę poszanowania życia we wszystkich jego przejawach, a bohaterką, która pochyla się nad losem zwierząt i zwycięża zło (w tym przypadku kłusowników), jest 11-letnia dziewczynka.  

Rzeczywiście było tak, że przez bardzo długi czas jedyną dziewczynką śmiałą, samodzielną i lekko ekscentryczną była Pippi Pończoszanka. Moim zdaniem to trochę za mało, żeby postawa dziewczynki czynnej, aktywnej, a przede wszystkim - akceptującej siebie, na stałe zagościła w świadomości społecznej. Dlatego dobrze, że na rynku jest coraz więcej pozycji pokazujących inne dziewczynki: zaangażowane, pełne inicjatywy, odważne, ale też otwarte na innych i tolerancyjne – komentuje Boryczko.  

Maria Gorzędowska

 

1

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Avatar uĹźytkownika - Smolucha
Smolucha
Dodany: 2018-03-11 23:14:30
0 +-

Hola, hola, ja tam jako dziecko uwielbiałam 'Ronję, córkę zbójnika' - Pippi absolutnie nie była jedyna!


Ale w sumie, niestety zgadzam się z artykułem.

Dodałabym nieśmiałe reklamy książek dla dziewcząt typu 'Opowieści na dobranoc dla młodych buntowniczek' czy 'Damy, dziewuchy, dziewczyny.' - sama ostrzę sobie na nie ząbki.

W ogóle ciekawym wydaje mi się fakt, jak chętnie autorki tworzą na głównego bohatera czy nawet narratora chłopca/mężczyznę. Jakby im to porte parole pomagało uwolnić się od ograniczeń, jakie same napotykają jako kobiety...

Avatar uĹźytkownika - gosiaczek
gosiaczek
Dodany: 2018-03-08 22:56:02
0 +-

Różnie to bywa :)

Avatar uĹźytkownika - martucha180
martucha180
Dodany: 2018-03-08 14:18:56
0 +-

Łammy stereotypy.

Avatar uĹźytkownika - Joannate
Joannate
Dodany: 2018-03-08 08:10:25
0 +-

Dobrze, że pojawiają się nowe bohaterki, które nie czekają w wieży zaż ktoś je uwolni... 

Avatar uĹźytkownika - MonikaP
MonikaP
Dodany: 2018-03-08 07:17:28
0 +-

Wszystko się zmienia.

Warto przeczytać

Reklamy