Miłość to nie zawsze piorun z jasnego nieba. Wywiad z Krystyną Mirek
Data: 2022-12-12 14:21:57– Miłość to nie zawsze piorun z jasnego nieba, choć i tak bywa. Trwałe relacje to jednak często coś więcej. Przyjaźń, wspólne zainteresowania, sympatia, chęć i umiejętność rozmowy, czułość, zrozumienie – mówi Krystyna Mirek. Z pisarką rozmawiamy o jej najnowszej powieści Miłość, kłamstwa i sekrety.
fot. Julia Jaracz
Sugestywny tytuł książki Miłość, kłamstwa i sekrety wskazuje na to, że bierzesz na warsztat wszystko, co czytelnicy kochają najbardziej. Jak to jest, że wszystkie trzy rzeczy występują tak często obok siebie? To ludzka natura?
Na pewno lubimy takie elementy w powieściach. Na słowo sekret dłoń się sama wyciąga. Rozwiązywanie zagadek to przyjemność, której czytelnicy szukają w kryminałach i powieściach obyczajowych. Ja sama je lubię, zarówno jako czytelniczka, jak i jako pisarka. To świetne uczucie, kiedy autora niesie opowieść i sam czeka w napięciu na rozwiązanie. Takie powieści pisze się przyjemniej.
Vincent, bohater Twojej powieści, to znany youtuber. Jak się szybko okazuje, to, co widzimy na ekranie, nie zgadza się z tym, co jest po drugiej stronie. Czy zawsze tak jest? Z łatwością przyjmujemy piękne obrazki, nie dociekając, co może się pod nimi kryć?
Jestem wielką fanką internetu. To wynalazek, który zmienił życie wielu osób. Przede wszystkim za to, że daje równiejszy dostęp do wiedzy. Kiedyś ludzie byli bardzo ograniczeni miejscem, w jakim się urodzili, środowiskiem, które ich wychowywało. Jeśli w czasach mojego dzieciństwa rodzice czy nauczyciele czegoś nie wiedzieli, jeśli ktoś mieszkał w małej miejscowości, to nie miał szans na zdobycie pewnych informacji. Teraz wystarczy wpisać hasło w wyszukiwarkę. Czy chcesz upiec tęczowy tort, czy też położyć kostkę brukową na podwórku, znajdziesz filmik, w którym to zostanie wytłumaczone krok po kroku. A może masz problemy wychowawcze z dzieckiem, chcesz się lepiej odżywiać, nauczyć inwestowania, zdobyć nowy zawód? Wszystko możliwe. Bardzo duża część wiedzy dostępna jest za darmo. I to jest piękne.
Ale – jak zawsze – istnieje też druga strona. Mało co jest bowiem z natury w pełni dobre albo złe. Wszystko zależy od tego, jak zostanie użyte.
W internecie jest dużo kłamstwa, fałszywych autorytetów, nieszczerych wizerunków. O tym też trzeba wiedzieć. Ostatnio słyszałam, jak pewna celebrytka o zawsze idealnym wyglądzie przyznała się, że do jednego zdjęcia przygotowywała się sześć godzin, a proces był wspomagany przez sztab ludzi. I to jest niebezpieczne, bo potem jakaś miła nastolatka popada w ciężkie kompleksy, że ona tak po wstaniu z łóżka nie wygląda. Nikt nie wygląda. To świat ułudy.
I o tym też opowiada ta historia.
Wiki to kobieta, która nie cofnie się przed wyzwaniem, a kolor włosów zmienia równie często, jak stylizacje. To niespokojny duch, czy po prostu współczesna osobowość? Trochę trzeba się wysilić, by ją szczerze polubić (śmiech)
Wiki to ciekawa postać i wywołuje u Czytelników sporo emocji. Dobrze, że tak jest. Nie każda bohaterka jest do natychmiastowego polubiania i utożsamiania, byłoby wtedy trochę nudno. A ja lubię emocje. Na pewno jednak jest postacią bardzo współczesną. I choć nie każdy się przyzna, to Wiki w wielu z nas jest. Dziewczyna, której się wydaje, że wie, czego chce, ale w gruncie rzeczy jest trochę pogubiona. Nie wie, jak sobie ułożyć życie. Korzystać z gotowych, sprawdzonych ścieżek, jak narzeczony i ślub, czy może wybrać coś innego? Tyle teraz możliwości, że czasem można się zgubić. Zmienia kolory włosów, bo nie do końca wie, kim jest. Jeszcze szuka samej siebie. Nie do końca rozumie, co to miłość. Jak ją rozpoznać. Znam wiele takich osób, warto na nie uważnie spojrzeć. Można się czegoś ciekawego dowiedzieć.
Wiki podziwia świat influencerów. A Ty jak na nich patrzysz? Sama przecież, jako pisarka, musisz aktywnie działać w social mediach.
Tak, dość intensywnie uczestniczę w wirtualnym świecie. Jestem na Facebooku, Instagramie, a ostatnio założyłam konto na Tik Toku. Sprawia mi to mnóstwo przyjemności, taki bezpośredni kontakt z Czytelnikami. Ale nie jest to moje główne zajęcie, nie kładę na to tak dużego nacisku. Moją pracą jest pisanie.
Sporo z Internetu korzystam. Uczę się, rozwijam, bawię, odpoczywam. Jest to świat, który lubię. Miałam też okazję poznać kilku zasięgowych influencerów, zobaczyć, jak ich świat wygląda naprawdę. To właśnie stało się inspiracją do napisania tej powieści.
Influencerzy są bardzo różni. Szczerzy i fałszywi, mądrzy i głupi, dobrzy i źli, jak w każdym środowisku. Niektórzy to świetni ludzie, fascynujący. Ale odrobina ograniczonego zaufania nie zaszkodzi, bo bywa różnie, czasem wręcz niebezpiecznie. Wiki, główna bohaterka powieści, przekonuje się o tym.
Michalina to dobra dusza. Zbyt uczynna, dająca serce na dłoni. Łatwo taką osobę zranić?
Łatwo. Takie osoby są jak warownia ze stale otwartą na oścież bramą. Każdy może wejść, wziąć, co chce, zostać, jak długo mu się podoba. Dlatego często się przyjaźnią z osobami, które umieją stawiać granice, wiedzą, czego chcą. To ich fascynuje, choć nawet przyjaciele takie osoby wykorzystują. Czasem niechcący, ale to bez różnicy. Michalina ma swoje lekcje do przepracowania, jak każdy z nas. Żadna przesada nie jest dobra, ani w byciu miłym, ani twardym.
Tworzysz postaci wyraziste, zróżnicowane. Każdego bohatera zapamiętuje się od razu. Ciekawi mnie, czy po napisaniu tak wielu powieści wiesz już, że to czytelniczki lubią najbardziej?
Ja też lubię i faktycznie staram się, żeby moje Czytelniczki miały zawsze jakąś niespodziankę. Często mi się wydaje, że nowej powieści już nie napiszę, po tak wielu stworzonych fabułach, a potem jednak się to udaje. Mnie samą fascynują tajemnice ludzkiej wyobraźni. To wielka przygoda móc pracować w taki sposób.
Czytaj również: Krystyna Mirek - cytaty
W tej powieści aż gęsto od relacji, bo i bohaterów jest sporo. Piszesz także o więzi braterskiej. O braciach – męska energia jest pełna niedopowiedzeń? Nie chciałabym zdradzać nic z fabuły, ale jest tu pewien mały twist…
Jest. Jak w życiu. Zakładamy, że wiemy sporo o naszych bliskich. Działamy dla ich dobra. Mało kto krzywdzi specjalnie. Większość jest przekonana, że ma w swoim działaniu rację.
W powieści rozwiązanie przychodzi poprzez rozmowę. I do tego bardzo zachęcam. Zanim się dla kogoś poświęcisz, upewnij się, że on tego chce i w taki właśnie sposób, jak ty to sobie wymyśliłeś. Zanim zrobisz coś dla czyjegoś dobra, porozmawiaj, może ta osoba wcale tego nie chce albo nie potrzebuje. Może jest inne rozwiązanie.
Książkę określa się mianem komedii, ale daje ona do myślenia. Czy pod płaszczykiem dobrej zabawy chcesz pokazywać prawdziwe emocje? Czytelniczki się na nich skupiają?
Zawsze tak jest, w każdej powieści. Historia powinna wciągać i bawić, ale dla Czytelnika, który szuka czegoś więcej, też musi się coś znaleźć.
Podoba mi się wątek romantyczny. Nie zdradzę, kogo dotyczy, ale pokazujesz relację, która ma szansę rozwinąć się na spokojnie. Żadne fajerwerki, tylko dojrzewające uczucie. Co chcesz przez to pokazać czytelniczkom?
Jest takie ciekawe zjawisko, ponoć dziewięćdziesiąt procent kobiet deklaruje, że nie sypia z nowo poznanym mężczyzną na pierwszej randce, a z kolei dziewięćdziesiąt procent mężczyzn deklaruje, że sypia z nowo poznaną kobietą na pierwszej randce. Jak oni to robią w takim razie?
To, oczywiście, tak z przymrużeniem oka.
Ale chciałabym pokazać, że spokojny rozwój akcji to jedna z fajniejszych opcji. Nie zawsze miłość to piorun z jasnego nieba, choć i tak bywa. Trwałe relacje to jednak często coś więcej. Przyjaźń, wspólne zainteresowania, sympatia, chęć i umiejętność rozmowy, czułość, zrozumienie. Jeśli się połączą z fascynacją, to ktoś wygrał piękny los na loterii życia.
Dziękuję za rozmowę i na koniec zapytam o kolejną, książkową premierę. Czego możemy się spodziewać?
Obecnie polecamy na święta Miłość, kłamstwa i sekrety oraz poradnik Uwierz w szczęście. A w nowym roku – drugi tom sagi dworskiej oraz wiele innych niespodzianek.
Powieść Miłość, kłamstwa i sekrety kupicie w popularnych księgarniach internetowych: