John Tucker Musi Odejść. Kolejny mało ambitny film dla młodzieży
Data: 2021-09-19 12:56:33John Tucker Musi Odejść to kolejny przejaw płytkości i komercjalizacji zachodniego kina młodzieżowego.
John Tucker Musi Odejść – opis filmu
Akcja standardowo toczy się w liceum. Główna postać to brzydkie kaczątko, które z natury jest inteligentnym dziewczątkiem, ale zasadniczo nie jest "cool" w szerokim tego słowa znaczeniu. Dlatego biedactwo bez protestów, a nawet z entuzjazmem, wpada w towarzyski młyn, nakręcany przez trzy mściwe pannice, które są "cool".
Czytaj także: Szkoła Stewardess. Kiczowata historia o spełnianiu "amerykańskiego snu"
Mianowicie – po szkole grasuje łamacz serc, który śmiał puścić kantem każdą z wpływowych niewiast i to wszystkie w tej samej chwili. W duchu feministycznej zemsty za wszystkie oszukiwane kobiety, brzydkie kaczątko na zostać przemienione w łabędzia, który uwiedzie, a następnie porzuci w najboleśniejszym momencie wrednego samca.
John Tucker Musi Odejść – recenzja filmu
Jak łatwo się domyślić, nie wszystko bohaterom się układa, wyrzuty sumienia zrobią swoje, zły nie do końca jest zły, ale za to ci, co nie są "cool", dzięki całej historii odnajdą sens życia, czyli staną się "cool". Z wielką przyjemnością wziąłem "na warsztat" kolejną papkę amerykańskiego "kina młodzieżowego". Ku uciesze sadystycznej części mojego złego "ja", pożywiłem się tym kiczem i jestem gotów ziać świeżą żółcią.
John Tucker Musi Odejść to kolejny przejaw płytkości i komercjalizacji zachodniego kina młodzieżowego. Młodzież to z jednej strony najbardziej niedoceniana widownia, a z drugiej, grupa społeczna najbardziej podatna na wpływy. Nie potrzeba dobrego filmu, żeby oddziaływać na nastolatków. Twórcy filmu raczej uznali, że młodym ludzie nie chcą oglądać ambitnego kina.
John Tucker Musi Odejść – czy warto obejrzeć?
Ten film nawet nie jest rozrywką. Jest kolejnym studium braku akceptacji i szarości życia młodego Amerykanina, który po obejrzeniu tej produkcji strzeli sobie w łeb, bo przekona się, iż jego życie właśnie takie jest, a "popularni" zawsze takowi będą i można co najwyżej próbować stać się jednym z nich.