Kryminały z Krowodrzy. Wywiad z Januszem Miką

Data: 2023-11-08 13:32:09 | artykuł sponsorowany Autor: Danuta Awolusi
udostępnij Tweet
Okładka publicystyki dla Kryminały z Krowodrzy. Wywiad z Januszem Miką z kategorii Wywiad

– Krowodrzy poświeciłem, jak do tej pory, siedem swoich książek, w tym trzy powieści kryminalne. Tu czuję się najlepiej, także w kontekście literackim. Poruszam się po dzielnicy, którą znam dobrze, a przez to tło powieści staje się zdecydowanie bardziej wiarygodne. Każde miasto czy dzielnica posiada swój indywidualny charakter, specyficzny klimat, a moją intencją jest to, aby każdy czytelnik poczuł go i w ten sposób poznał miejsce będące moim centrum życiowym. Kornel Rączy nie przeprowadziłby się stąd za żadne skarby – mówi Janusz Mika, autor książki Szkielet.

fot. Piotr Wodnicki

Kornel, dziennikarz śledczy, jest w swoim fachu doskonały. Niby na początku mówi coś o wypaleniu, a jednak zawsze jest wszędzie pierwszy, a jego nazwisko sporo znaczy.

Kornel Rączy jest faktycznie doświadczonym dziennikarzem, a całe jego dorosłe życie kręci wokół wykrywania zbrodni i opisywania kryminalnych afer. Wielu pisarzy nadaje swoim bohaterom nazwiska o twardym, często niemieckim brzmieniu, co ma prawdopodobnie wzmocnić wizerunek osoby walczącej ze złem. Z kolei Kornel posiada nazwisko rdzennie polskie, nawet o nieco anachronicznym znaczeniu. Jest człowiekiem zadaniowym, szybkim i dynamicznym w działaniu, zatem wydało mi się ono adekwatne, nie bez nutki humorystycznej.

Życie Kornela komplikuje zbrodnia. To on natyka się na ciało. I to uruchamia pewien ciąg zdarzeń. Zbiegi okoliczności nie istnieją? A już na pewno nie w przypadku dziennikarza?

Kornel w jakiś magiczny sposób przyciąga do siebie kłopoty i zagrożenie. Nie ucieka przed nimi i dzielnie stawia im czoła. Ma trudne zadania – tym bardziej, że ani środowisko przestępcze, ani organy ścigania nie darzą go sympatią. Jest skuteczny i bezkompromisowy, nie boi się wykorzystać swoich umiejętności walki wręcz. To w zestawieniu z przenikliwym umysłem i pomocą jedynego życzliwego mu człowieka, doktora Orędowskiego, czyni z Rączego naprawdę trudnego przeciwnika.

W powieści poznajemy sporo różnych postaci. Każda intryguje i wnosi do powieści pewną zagadkę. Lubisz, gdy kryminał wodzi czytelnika za nos i zaskakuje go w finale?

To jeden z ulubionych zabiegów kryminopisarzy, lubią to również czytelnicy. Im bardziej zagmatwana intryga i większa liczba potencjalnych podejrzanych, tym lepiej. Kiedy czytam powieść kryminalną, także oczekuję od autora podobnych, mylących i kluczących środków literackich.

Świat mediów, dziennikarzy ma swoje tajemnice. A Ty pokazujesz, że panuje w nim również rywalizacja, czasem niezdrowa. W tym zawodzie i tak jest ciężko. A przez to jeszcze ciężej? Czy jednak rywalizacja pozwala zawsze być o krok do przodu?

Dziennikarstwo bardzo zmieniło się od czasu, kiedy zaczynałem publikować w gazetach. Stara szkoła jeszcze się trzyma, ale istnieje coraz większe zapotrzebowanie na tanią sensację, przez co środek ciężkości przesunął się w stronę krótkich, wielokrotnie powtarzanych informacji. Czasami, szczególnie oglądając programy informacyjne w telewizji, mam wrażenie, że media nie traktują poważnie swoich odbiorców. Rywalizacja zawsze była i jest motorem napędowym doskonalenia swoich umiejętności. Sęk w tym, że kryteria nie zawsze są obiektywne, a najbardziej cierpi na tym zawodowa etyka. Dlatego Kornel stara się być szybszy od konkurencji i zazwyczaj mu się to udaje.

Kornel narobił sobie wrogów. Nawet nie wie, kto mu depcze po piętach. Nienawiść, chęć władzy potrafią opętać człowieka, zamienić go w potwora?

Często nienawiść i pragnienie zdobycia korzyści materialnych albo awansu zawodowego potrafią zaślepić na tyle, że pozbawione empatii i moralności jednostki czynią zło, nie do końca zastanawiając się nad konsekwencjami. To zadziwiające, jak dużo morderczych instynktów drzemie w niektórych ludziach. Jeśli tracą nad nimi kontrolę, zbrodnia staje się faktem. Jedną z najgorszych ludzkich cech jest zawiść i to ona może popchnąć do tragicznych i nieodwracalnych w skutkach działań.

Jak na kryminał przystało, poszczególne elementy układanki wskakują na swoje miejsce powoli, zwodząc czytelnika. Obok świata mediów, pokazujesz jeszcze drugą profesję. Deweloperów. Czy deweloperzy mocno zmieniają Kraków?

Ich działalność powoduje najbardziej zauważalne zmiany. Powstają nowe budynki, niestety, w wielu przypadkach kosztem terenów zielonych, korytarzy powietrznych; wszystkiego tego, co sprawia, że codzienne życie w dużej aglomeracji miejskiej jeszcze nie zamieniło się w koszmar egzystencji w szklano-betonowych bunkrach. To olbrzymie pieniądze, nieosiągalne w wielu innych branżach. Dlatego żarłoczność i determinacja deweloperów jest tak wielka. Kraków i Krowodrza też zmieniły się w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Oczywiście, część obiektów jest architektonicznie przystawalna i społecznie użyteczna, ale negatywnych przykładów jest chyba więcej.

Twoja powieść to przykład literatury mocno osadzonej lokalnie. Odnosisz się do dzielnicy Krakowa o nazwie Krowodrza. Wiem, że jesteś jej znawcą i miłośnikiem. I jesteś z nią związany?

Krowodrzy poświeciłem, jak do tej pory, siedem swoich książek, w tym trzy powieści kryminalne. Tu czuję się najlepiej, także w kontekście literackim. Poruszam się po dzielnicy, którą znam dobrze, a przez to tło powieści staje się zdecydowanie bardziej wiarygodne. Każde miasto czy dzielnica posiada swój indywidualny charakter, specyficzny klimat, a moją intencją jest to, aby każdy czytelnik poczuł go i w ten sposób poznał miejsce będące moim centrum życiowym. Kornel Rączy nie przeprowadziłby się stąd za żadne skarby.

Osadzenie akcji kolejnego kryminału właśnie w tym miejscu sprawiło, że praca nad książką sprawiła Ci więcej radości? Trzeba przyznać, że aż chce się zajrzeć w te rejony. Ja Kraków znam słabo, jedynie turystycznie.

Oczywiście, przemierzanie zakątków Krowodrzy wraz z czytelnikiem to wielka frajda, ale i spora odpowiedzialność, gdyż może zdarzyć się tak, iż taki opis jest dla niego jedynym źródłem wiedzy o tym rejonie Krakowa. A jest to dzielnica o ciekawej, wieloaspektowej historii.

Miłość. Przytrafia się Kornelowi znienacka. Jednak uczucie sprawia, że staje się łatwiejszym celem. Bezpieczniej byłoby nie czuć nic do nikogo?

Niemal każdy człowiek, który wykonuje tak niebezpieczny zawód, zmaga się z dylematem: wybrać wygodne i szczęśliwe życie u boku ukochanej kobiety czy nawet na łonie pełnej rodziny lub drogę samotnego wilka. Jedno i drugie ma swoje plusy i minusy. Jednak Kornel jest w głębi duszy wrażliwym humanistą, co stara się ukryć pod maską twardziela. No i strzała Amora wreszcie go trafiła. W samo serce. Teraz będzie musiał połączyć obie role. A to zawsze powoduje spięcia i konflikty. Czy uda mu się umiejętnie oddzielić miłość i kryminalną pasję – pokaże czas.

Tytułowy szkielet znaleziony na budowie należy do przeszłości. I odsłania dawną, wojenną opowieść. Skąd czerpałeś inspirację do stworzenia tej historii?

Jestem miłośnikiem Krowodrzy, również jej historii, sporo o niej czytam. Jednym z najbardziej interesujących okresów była okupacja niemiecka, kiedy znaczna część dzielnicy została zamieszkana przez oficerów i urzędników Generalnego Gubernatorstwa. To zmieniło na kilka lat relacje społeczne. Przy pracy nad inną książką, poświęconą architekturze, budowniczym i mieszkańcom dzielnicy, rozmawiałem z prof. Kazimierzem Butelskim z Politechniki Krakowskiej, którego dziadek, też inżynier – Zbigniew Kupiec – projektował część budynków, w których zamieszkali Niemcy, a do których po wojnie wprowadzili się polscy lokatorzy. Dodajmy, te domy – wyjątkowo solidnej konstrukcji – służą im do dzisiaj. Prof. Butelski opowiedział mi wiele interesujących historii z życia dziadka. Niektóre z nich znalazły się w Szkielecie, w nieco zmienionej formie retrospektywnej narracji. Pomogły mi też wyjazdy do przyjaciół w Ameis w Dolnej Austrii, dowiedziałem się tam bardzo ciekawych rzeczy…

Jakie są Twoje dalsze plany literackie? Czy akcja znów będzie osadzona na krakowskiej Krowodrzy?

W przyszłym roku ukaże się moja nowa książka, tym razem poświęcona kulturze góralskiej. Będzie to wywiad-rzeka z Krzysztofem Trebunią-Tutką, muzykiem, kompozytorem, pedagogiem, architektem; jedną z najciekawszych postaci Podhala.

Piszę też czwartą część przygód Kornela Rączego. Po Limerykach zbrodni, Ośmiu dniach Erzsebet i Szkielecie, kolejny kryminał nosi tytuł Zjazd. Tym razem Kornel wybiera się na spotkanie absolwentów krowoderskiego liceum. Jak bywa w takich wypadkach, Rączego i jego kolegów dopadną demony przeszłości…

Książkę Szkielet kupicie w popularnych księgarniach internetowych:

1

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.