Co z tą Polską?
Data: 2008-09-09 15:11:46Chyba powinienem. Bo niemal każdego dnia dopada mnie jakaś głupota i absurd. Czasem więc zastanawiam się, czy przypadkiem Dante, opisując swoją podróż przez piekło, zobaczywszy napis „Porzućcie wszelką nadzieję, wy, którzy tu wchodzicie", nie patrzył przypadkiem na... Polskę? Skąd ten nihilizm?
Jadę po niemieckiej autostradzie i nie mogę się nadziwić, że można jeździć 200 km/h nie łamiąc przepisów po nawierzchni równej jak tafla zamarzniętego jeziora i szerokiej jak pas startowy na Okęciu. Przypomina mi się akcja łapania z zawieszonego nad A4 śmigłowca tych, którzy przekraczają dozwoloną prędkość 130 km/h. Pytam, po co?
Idę sobie po Moście Karola ze Starego Miasta na Małą Stranę i oglądam zachodzące za Katedrą Świętego Wita słonce.Patrzę na Skodę Superb i szlag mnie trafia, kiedy pomyślę, że zamiast skośnookiej Leganzy mogliśmy produkować właśnie takie auta. Albo lepsze. Pytam, dlaczego?
Wracam do domu i mijam czarne punkty. Mijam zakręty, skrzyżowania i przejścia dla pieszych, które mnie przerażają. Tutaj zginęło 49 osób, a tutaj tylko 12 - niechlubna statystyka. Łatwiej postawić wielką tablicę i chwalić się ludzkimi tragediami, niż zakręt wyprostować, na skrzyżowaniu założyć sygnalizację świetlną, a przejście dla pieszych poprowadzić kładką nad drogą. Pytam, czy nie wstyd?
Przed domem widzę kolejną Świątynię Opatrzności, dwudziestą siódmą w moim mieście, która lśni nowym tynkiem, dachem i oknami obok szkoły błagającej o remont, boiska sportowego, na którym zamiast trenujących piłkę nożną chłopców pod okiem trenera widzę trenujących nudę zapijaną nalewkami w duchu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości... na tle smutnego szpitala z wywieszką „Likwidacja z powodu braku środków na utrzymanie". Chyba coś jest nie tak w tym kraju?
Potem wracam do swojego BMW i nie mam już radia, bo choć u nas 96% społeczeństwa to katolicy. to i tak co drugi to złodziej. I słyszę, że Straż Miejska będzie mogła używać radarów. Pewnie - a złodziei będą przeganiać legalne bojówki Giertycha, wyzywając wszystkim od antychrystów, ciot i pedałów, a ja - jak zwykle, będę rozdeptywał psie gówna na chodnikach. Pytam - gdzie ja żyję?
Kiedy idę deptakiem, szesnastoletnia blondyneczka o błękitnym spojrzeniu daje mi do ręki ulotkę policealnej szkoły, która kształci w zawodzie „Robotnik do pracy w Anglii i Holandii". Przed wojną rząd uciekł do Anglii, zostawiając Naród, a teraz chyba Naród ucieknie, zostawiając rząd. A kto zgasi światło?
Dziwi mnie tylko to, dlaczego wciąż chcę tu być. I wiecie co, dedukuję? Że chyba ktoś ma nierówno pod sufitem. Tym kimś jestem ja, bo nie chcę nigdzie jechać, chcę tu zostać i chcę też, aby było lepiej. Tylko czy ktoś słucha takich jak ja? I teraz wiem - Pan Tomasz L. miał rację... No co - do cholery - z tą Polską?
---
Aleksander Sowa
www.wydawca.net