Bona – królowa z krwi i kości. Wywiad z Renatą Czarnecką
Data: 2020-02-13 14:47:49Byli sławni, bogaci, nie stronili od skandali seksualnych i politycznych. Historia ich życia jest tematem na powieści polityczne, sensacyjne i romanse. O ostatnich Jagiellonach z autorką powieści historycznych Renatą Czarnecką, która wydała właśnie poświęconą królowej Bonie książkę Pęknięte królestwo, rozmawia Adrianna Michalewska.
fot. Arkadiusz Kędziora
Pani najnowsza powieść Pęknięte królestwo przedstawia czytelnikom ostatnie sześć lat z życia królowej Bony ze Sforzów, drugiej żony Zygmunta Starego. To chyba najbardziej znana z polskich królowych. Które oblicze Bony najbardziej Pani lubi?
Ma Pani rację, że Bona jest najbardziej znana, i to serial „Królowa Bona” rozpropagował wiedzę o niej. Pamiętam, że kiedy byłam dzieckiem, oglądała go cała moja rodzina. Zresztą wtedy tych seriali historycznych robiono bardzo dużo, no i ja na tych serialach się wychowałam. A więc moje pokolenie z pewnością ma wiedzę na temat Bony, ale teraz też chyba nie jest źle, bo na rynku księgarskim pojawia się sporo publikacji o Bonie, a są to zarówno książki popularnonaukowe, jak i powieści. Zainteresowanie królową pozostaje żywe. Wracając zaś do samej Bony, lubię jej wszystkie oblicza, bo była kobietą, królową z krwi i kości, kochała i nienawidziła, była łagodna, gdy trzeba była sroga i bezwzględna. Takie były kobiety jej epoki i takie były jej ciotki: Katarzyna Sforza i Lukrecja Borgia. Bona to postać złożona. Nie była niewiniątkiem, ale jej działaniom zawsze przyświecało dobro dynastii.
Była córką Izabeli Aragońskiej i Giangaleazzo Sforzy. Małżeństwo nie było udane, bo podobno ojciec Bony wolał chłopców?
Skłonność do chłopców nie była przyczyną złych relacji pomiędzy Izabelą, a Giangalezzem. Przyczyną był ich stryj, Ludwik Sforza Moro. To on podsuwał bratankowi młodzieńców, ale Giangaleazzo nie był homoseksualistą. Żył przecież z Izabelą i dochowali się czwórki dzieci. Skłonności, które Ludwik wyzwolił w księciu Mediolanu, miały pozwolić Ludwikowi sterować bratankiem i robił to, by pozbawić go księstwa Mediolanu i w przyszłości samemu ogłosić się księciem.
Polskim królowym nie poświęca się w historii tyle miejsca, ile królom. A szkoda – wiele z nich było fascynującymi kobietami. Na przykład teściowa Bony, Elżbieta Rakuszanka. Czy Bona żyła w cieniu wielkiej teściowej?
Właśnie! A królowe stały raz za plecami swych mężów, raz obok, i niektóre z nich próbowały włączać się do gry politycznej. Bonie się to bardzo udawało. Po przyjeździe do Krakowa od razu zabrała się za budowanie swojego stronnictwa i, nieco obeznawszy się w tutejszych układach, włączała się do polityki. A – co więcej – nie chciała nawet stać obok męża, ale pragnęła z nim rządzić królestwem. Jej rządy to była rewolucja, zważywszy na to, że poprzednia żona Zygmunta Starego nie interesowała się polityką i dlatego magnaci tak byli jej przychylni.
Powieść ukazuje istotny problem ostatnich Jagiellonów: walkę o zachowanie dynastii. Jak wiemy, żadna z żon Augusta nie dała mu męskiego potomka. Ale czy król nie miał dzieci?
Nie wiemy o żadnym dziecku pozamałżeńskim, a rzekoma Barbara, córka Giżanki, raczej nie była córką króla. A nawet, gdyby August spłodził bękarta, dowiodłoby to tylko jego płodności, natomiast na losy dynastii nie wpłynęłoby w żadnej mierze. Inaczej niż we Włoszech, gdzie bękarci często obejmowali trony po swoich ojcach.
Postać Giżanki jest mimo wszystko warta wspomnienia. Podobno była bardzo podobna do Barbary Radziwiłłówny. Król Zygmunt August szukał w niej przeszłości? Nie była zresztą jedyną faworytą starzejącego się króla.
Szukał w niej swojej ukochanej Barbary. Miał nałożnice, które mieszkały na zamku i były na jego zawołanie, ale to Barbara Giżanka sprawiła, że starzejący się król jeszcze miał jakieś osobiste pragnienie szczęścia.
Wszystkie trzy związki Augusta były na swój sposób kontrowersyjne. Pierwsza i trzecia żona króla były siostrami i bliskimi krewnymi męża. Nawet bardzo bliskimi.
Gdy prześledzimy genealogię, August był ich dalszym wujem, ponieważ ojciec Augusta, Zygmunt Stary, był stryjem Anny Jagiellonki, matki Katarzyny i Elżbiety, która poślubiła Ferdynanda Habsburga. A więc Zygmunt Stary był dla Elżbiety i Katarzyny stryjecznym dziadkiem. August, poślubiając Habsburżanki – nie dość, że jego krewne, to jeszcze siostry – dopuścił się kazirodztwa, ale od czego jest dyspensa. Potem, gdy coś się nie układało, można było orzec, że nad małżeństwem wisi jakieś fatum, i próbować unieważnić taki związek, co też August starał się uzyskać u papieża. Bezskutecznie.
Czy tak jak Henryk VIII usiłował udowodnić, że jego związek jest grzeszny? Henryk poślubił wdowę po swoim bracie, natomiast Zygmunt August siostrę swej zmarłej żony.
Stary Testament zakazywał cielesnego obcowania między bliskimi krewnymi, ale także zakazywał małżeństwa z siostrą żony. I na tym zakazie oparł się Zygmunt August, dążąc do unieważnienia małżeństwa z Katarzyną.
Ojciec Elżbiety i Katarzyny dochował się piętnaściorga dzieci z Anną Jagiellonką, córką Władysława Jagiellończyka, stryjeczną siostrą Zygmunta. Jak to możliwe, że żadna z sióstr nie urodziła ani jednego żywego dziecka?
Przyczyną mogła być epilepsja, na którą chorowały. Prawdopodobnie August był też bezpłodny.
Ta epilepsja uchodzi wśród historyków za pewnik?
Objawy, które opisują dworzanie królewscy, wskazują na epilepsję, zresztą to oni używają nazwy tej choroby. Co się tyczy rodzeństwa Habsburżanek, ich siostra, Anna, urodziła siedmioro dzieci księciu bawarskiemu, a druga, Eleonora, księżna Mantui, troje, a więc był to płodny ród.
Jak wiemy, prawdziwą miłością Zygmunta była jednak Barbara z Radziwiłłów. To małżeństwo wywołało skandal. Król poślubił poddaną. A przecież Europa widziała już takie małżeństwa. W tym czasie w Anglii Henryk VIII był już dwadzieścia lat po rozstaniu z Katarzyną Aragońską, którą porzucił dla Anny Boleyn. Zakończyło się to odcięciem Anglii od papieża i ścięciem Anny.
Przykład mamy i w Polsce. Władysław Jagiełło poślubił przecież wdowę po kilku mężach, Elżbietę Granowską. Oczywiście, to małżeństwo budziło niezadowolenie magnatów, ale jeśli chodzi o skalę oporu, to o Barbarę z Radziwiłłów niemal wybuchła wojna domowa, w której palce maczała Bona. To ona podsycała nienawiść do Barbary, mając nadzieję, że opór senatorów, szlachty i magnatów złamie Augusta. A jednak nie złamał. August okazał się twardszy od matki i jej stronników. Zresztą, miał jedną przewagę nad matką: był królem, i to w sile wieku. Bona była kobietą, królową wdową, musiała wcześniej czy później ustąpić pola synowi i synowej. To z Augustem i jego żonami wiązano przyszłość i swoje kariery. Drugim przykładem jest Barbara Zápolya, pierwsza żona Zygmunta Starego, która nie pochodziła z królewskiego rodu. O co więc w przypadku Barbary chodziło? O wpływy, o dominację, o wysokie urzędy w królestwie. O to szła cała ta wojna, o sprzeciw wobec wyniesienia Radziwiłłów ponad innych magnatów, a nie o samą Barbarę. Barbara była tylko pionkiem w tej grze.
Czy Katarzyna Aragońska i Bona były spokrewnione?
Obie po męskich przodkach wywodziły się z dynastii Trastamara, a w skrócie mówiąc Katarzyna była dalszą ciotką Izabeli Aragońskiej, matki Bony.
Trzecie małżeństwo Augusta, z Katarzyną Habsburg, siostrą jego zmarłej żony Elżbiety, rozpadło się. Zygmunt, śladem Henryka VIII, usiłował wymusić na papieżu anulowanie związku. Bez skutku Co zadecydowało o tym, że Zygmunt się cofnął, że nie porzucił żony, choć formalnie byli w separacji?
August oddalił Katarzynę do Linzu, można było więc powiedzieć, że ją porzucił i Katarzyna tam zmarła. Nie miał jednak szans na unieważnienie małżeństwa przez papieża. Habsburgowie byli potęgą, Karol, a potem Ferdynand, byli cesarzami, ich dzieci władały Hiszpanią, Węgrami, Czechami, Neapolem – długo by jeszcze wymieniać. Mieli w garści zachodnią i południową Europę.
I Bonie, i Augustowi zależało na zachowaniu dynastii. Jagiellonowie stworzyli potężne państwo w centrum Europy. Nie udało się. Zygmunt umarł po ciężkiej chorobie. Wcześniej jego matka opuściła Polskę i wyjechała do Bari we wschodniej Italii, gdzie prawdopodobnie została otruta. A przecież to ją oskarżano o czary i trucie. Przypisano jej przynajmniej trzy takie zbrodnie, choć tego dotychczas nikt nie potwierdził. Co się stało z jej zabójcą? W końcu podniósł rękę na majestat władzy.
Zła sława dotarła za Boną do Polski, ale pewnie nikt by jej nie doczepiał łatki trucicielki, gdyby siedziała cicho, nie mieszała się do polityki i zajmowała się dziećmi. A że nie godziła się na to, Habsburgowie wykorzystali jej złą sławę, by zaszkodzić Bonie. Co do Pappacody, powiernika i truciciela królowej Bony, na jakiś czas trafił do lochów, wytoczono mu proces, ale z opresji wybawił go król Hiszpanii, Filip. A potem wynagrodził jego lojalność, nadał mu tytuł margrabiego Capurso.
Bona zginęła, bo była zamożna. Mówiono, że była najbogatszą kobietą swoich czasów. Jaki właściwie miała majątek i co się z nim stało? W książce przedstawia ją Pani jako kobietę, która nosiła szaty ciężkie od klejnotów.
Strój był w ówczesnych czasach odbiciem statusu, królowie oczywiście na co dzień ubierali się w wygodne, mniej okazałe szaty, ale różne uroczystości były okazją do zademonstrowania własnej pozycji i na ubrania nie szczędzono złota oraz najlepszych tkanin. Co do majątku Bony, był ogromny. Wiemy o 430 tysiącach dukatów pożyczonych królowi Hiszpanii. To była zawrotna suma, ale Bona miała bogactwa również w klejnotach, starożytnych wazach, cennych ubiorach, w koniach. Nie mówię tutaj o kilkudziesięciu miastach i kilkuset wsiach, które do niej należały i z których uzyskiwała dochody. Wiele z tych przedmiotów zostało rozgrabionych w czasie agonii Bony. Jej komnaty opustoszały, olbrzymi majątek został roztrwoniony w fałszywym testamencie, na którym najbardziej obłowił się Pappacoda.
Gdzie dzisiaj możemy odnaleźć ślady wielkiej królowej? Została pochowana w Bari, w tym samym kościele, w którym znajdują się szczątki św. Mikołaja. Czy w Polsce zachowały się po niej jakieś pamiątki?
W muzeach, w zamkach zachowało się sporo przedmiotów po Bonie Sforzy. To są drobiazgi: dla przykładu różaniec Bony, który można obejrzeć w skarbcu na Jasnej Górze czy medal z jej podobizną. Są też zamki przez Bonę rozbudowywane, jak zamek w Ciechanowie albo też stawiane, przykładem jest zamek w Ujazdowie, gdzie z polecenia Bony postawiono drewniany dwór, a potem na jego miejscu powstał zamek murowany. Tych śladów jest całkiem sporo.
Gdy myślę o Bonie, widzę Aleksandrę Śląską, która odtworzyła jej postać w znakomitym serialu Jerzego Majewskiego. A kogo Pani widzi? Która z dzisiejszych kobiet mogłaby się z nią równać?
Ja widzę Krystynę Jandę. Jestem pewna, że to by była doskonała kreacja. A wracając do samej Bony: źle się stało, że królowa wyjechała z Polski. Gdyby tego nie zrobiła, można przypuszczać, że żyłaby dłużej, ponieważ ogólnie dopisywało jej zdrowie. Umarła w Bari, w samotności, opuszczona przez swoich dworzan, nie było przy niej bliskich. Ciało tej znakomitej i mądrej królowej umieszczono w drewnianej trumnie. Nie zasłużyła sobie na to. Dopiero potem, z polecenia Anny Jagiellonki, Santi Gucci wykonał jej nagrobek, który znajduje się w bazylice św. Mikołaja. Posąg Bony jest wykonany z białego marmuru, postać królowej została uwieczniona w klęczącej pozie.
August przeżył matkę o piętnaście lat, w ostatnich latach życia bardzo się postarzał, do czego przyczyniła się podagra, ale dworzanie króla mówili także o chorobie płuc. Te dolegliwości, a także zgryzoty wynikające ze świadomości, że nie zostawi syna, do tego samotność – to wszystko przyspieszyło śmierć króla.
Książkę Pęknięte królestwo. Ostatni Jagiellonowie kupicie w popularnych księgarniach internetowych:
Dodany: 2020-03-02 20:34:50
Z radością czytam książki pani Renaty Czarneckiej. Muszę jednak przyjacielsko wprowadzić małą korektę do tego wywiadu:
To nie Santi Gucci wykonał pomnik Królowej w Bari - wykonawcą był rzeźbiarz z Neapolu a projekt przygotował Polak. Potwierdziłem to w materiałach bazyliki w Bari, a tu o tym napisałem :) www.facebook.com/KrolowaBonaSforza/posts/1695525513914169
Dodany: 2020-02-15 20:58:08
Chętnie przeczytam.
Dodany: 2020-02-14 21:26:36
Bardzo chętnie przeczytam.
Dodany: 2020-02-14 09:53:17
Królowa była intrygującą kobietą, a Renata Czarnecka świetnie pisze, więc dopisuję tę książkę do listy.
Dodany: 2020-02-13 21:37:00
Bardzo lubię takie książki. Być może się skuszę?
Dodany: 2020-02-13 19:01:57
Fascynująca historia. Przy opisie śmierci królowej po prostu się popłakałam. Tyle tu emocji.
Dodany: 2020-02-13 18:39:54
Jest o czym poczytać...
Dodany: 2020-02-13 17:44:04
Ciekawa postać.
Dodany: 2020-02-13 14:59:13
Mam ochotę na tę książkę :)