Ania czy Anne? O nowym przekładzie powieści Lucy Maud Montgomery

Data: 2022-01-30 17:11:59 Autor: Piotr Piekarski
udostępnij Tweet

Czy to możliwe, by licząca ponad 100 lat powieść, doskonale znana kolejnym pokoleniom czytelników, wywoływała dziś skandal? Czy w czasach Netflixa połowa Polski może nagle zacząć dyskutować o książce, a dyskusje na jej temat pod artykułami na największych portalach internetowych mogą osiągnąć temperaturę godną sporów politycznych? Okazuje się, że tak. Pod koniec stycznia do księgarń trafiło nowe tłumaczenie powieści Lucy Maud Montgomery, dokonane przez Annę Bańkowską. Ania z Zielonego Wzgórza stała się Anne z Zielonych Szczytów. I się zaczęło.

Anne z Zielonych Sczytów - nowe tłumaczenie popularnej książki

Anne z Zielonych Szczytów – po co nam nowe tłumaczenie klasyka?

Niektórzy mówią, że nowe tłumaczenie to profanacja. Inni – że burza wokół Anne z Zielonych Szczytów to próba wykorzystania skandalu jako narzędzia reklamowego. Jeszcze inni – że Ania... w nowym przekładzie to książka po prostu niepotrzebna. Co ciekawe, większość komentatorów swoje opinie wyraża jeszcze przed lekturą książki, bo ta trafiła do czytelników dopiero przed kilkoma dniami. 

Anne z Zielonych Szczytów? Poznaj cytaty z nowego przekładu książki!

Ale tłumaczka, która dokonała zamachu na świętość, za jaką niektórzy uznają dotychczasowe tłumaczenie Bernsteinowej, doskonale wiedziała, co robi. Wyjaśnia to już we wstępnie do nowego wydania powieści Montgomery: 

– Oddając Czytelniczkom i Czytelnikom nowy przekład jednej z najbardziej kultowych powieści, jestem świadoma „zdrady" popełnianej wobec pokolenia ich matek i babć, do których zresztą zaliczam też siebie. Tak jest – razem z wydawcą tego przekładu doszliśmy do wniosku, że w czasach, kiedy wszystkie dzieci wiedzą, że żadna mała Kanadyjka nie ma na imię Ania, Janka czy Zosia, a żaden Kanadyjczyk nie nazywa się Mateusz czy Karolek, pora przywrócić wszystkim, nie tylko wybranym (jak w poprzednich przekładach), bohaterkom i bohaterom książki ich prawdziwe imiona, nazwom geograficznym na Wyspie Księcia Edwarda zaś ich oryginalne brzmienie.

Anna Bańkowska. Kim jest tłumaczka nowego przekładu Ani z Zielonego Wzgórza?

Anna Bańkowska – dodajmy – nie skończyła studiów wczoraj i Anne z Zielonych Szczytów nie jest jej pierwszym przekładem. To autorka ponad 100 przekładów – zarówno prozy, dramatów, jak i poezji. Współzakładała Stowarzyszenie Tłumaczy Literatury, za swą pracę została wyróżniona medalem Gloria Artis. Wielokrotnie podkreśla, że najważniejsza jest dla niej wierność intencjom autora książki. I to właśnie dlatego podjęła się nowego przekładu powieści Montgomery. 

Reprezentuję interesy autorki i dlatego tak się uparłam na tytułowe Zielone Szczyty, bo Lucy Maud Montgomery na tym bardzo zależało

– wyjaśnia Bańkowska w wywiadzie dla portalu gazeta.pl 

W oryginale powieść nosi tytuł Anne of Green Gables. Autorka pierwszego tłumaczenia dokonała przekładu nie z oryginału, lecz z języka szwedzkiego, a tam tytuł przetłumaczono jako Ania z Zielonego Wzgórza. Rzecz w tym, że Montgomery nie chodziło o wzgórza, pagórki, lecz o szczyty jako spiczaste dachy, które są charakterystycznym elementem kanadyjskiej architektury. I wielokrotnie zaznaczała w swoich dziennikach, że określenie „Zielone Wzgórza” po prostu jej nie odpowiada

Anne z Zielonych Szczytów – dlaczego dokonano zmian w nowym tłumaczeniu?

Bańkowska dokonała też drugiej ważnej zmiany – zrezygnowała z zastępowania oryginalnych imion ich polskimi odpowiednikami. Zrobiła to dlatego, że dziś nie tłumaczy się już imion w książkach. Mamy więc „Anne” zamiast Ani, „Marillę” zamiast „Maryli” czy „Mathew” zamiast „Mateusza”. A to wszystko dlatego, że akcja powieści Montgomery nie toczy się w Polsce, lecz w Kanadzie i warto to podkreślić. 

Zresztą do nieprzetłumaczonego „Anne” fani opowieści Lucy Maud Montgomery mieli już czas przywyknąć za sprawą serialu, który w latach 2017-2019 realizowany był przez popularną platformę Netflix. W polskim tłumaczeniu tytuł produkcji brzmiał co prawda Ania, nie Anna, jednak na wielu polskojęzycznych stronach internetowych równie popularny był oryginalny tytuł – Anne with an ‘e’.

Anne z Zielonych Szczytów - nowy przekład

W nowym przekładzie właściwe nazwy odzyskały również kwiaty, którymi tak zachwyca się główna bohaterka. Anna Bańkowska podjęła współpracę ze Stanisławem Kucharzykiem, badaczem flory. W efekcie w książce pojawiły się majowniki, które nie miały dotąd polskiej nazwy.

– Nowe tłumaczenie jest m.in. dla tych czytelniczek i czytelników, którzy się właśnie rodzą albo już się urodzili, ale jeszcze książki nie znają i nie są „skażeni" Anią ani wzgórzem – mówiła tłumaczka „Wysokim Obcasom”. Ale czy będą oni gotowi po nie sięgnąć? Czy w XXI wieku powieść Montgomery czytać będą już tylko ich rodzice oraz dziadkowie? Czas pokaże. 

Książkę Anne z Zielonych Szczytów kupić można w popularnych księgarniach internetowych:

1

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Warto przeczytać

Reklamy
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje