Po tamtej stronie rzeki Ewy Szymańskiej to opowieść o podlaskiej wsi w czasie wojny – o zwyczajnych ludziach, którzy mierzyli się z koszmarem, niepewnością, śmiercią. I o miłości, która może nie przetrwać próby czasu.
Rok 1939. Szymon Borkowski, oddany zarządca majątku hrabiego Przyłuskiego, wiedzie spokojne życie jako szczęśliwy mąż i ojciec. Jednak sielankę przerywa wybuch wojny, która nie oszczędza nikogo. Kiedy bomby spadają na Borycin, jego żona, Bogumiła, rodzi piąte dziecko – w cieniu strachu i niepewności.
Borkowscy stają przed wyzwaniem przetrwania w brutalnej rzeczywistości. Część mieszkańców wioski zostaje deportowana na Syberię, inni giną w wyniku niemieckich represji. Szymon, rozdarty między obowiązkiem wobec rodziny a wiernością wobec swoich wartości, podejmuje trudną decyzję o zaangażowaniu się w działalność podziemia. Tymczasem Bogumiła każdego dnia zmaga się z lękiem o życie najbliższych, co prowadzi do narastających napięć między małżonkami. Oddalają się oni od siebie, a ich relacja zostaje wystawiona na ciężką próbę. Życie jednak potrafi zaskakiwać, stawiając bohaterów przed pytaniem, czy miłość i siła rodziny są w stanie przezwyciężyć wojenną burzę.
Ewa Szymańska przypomina historię lokalnej, podlaskiej społeczności. A wojenne wydarzenia były dla mieszkańców dramatyczne – po agresji ZSRR na Polskę 17 września 1939 roku wschodnie tereny, w tym Podlasie, znalazły się pod okupacją sowiecką. Nowe władze wprowadziły represyjną politykę wobec ludności polskiej, obejmującą masowe deportacje. Z początkiem lutego 1940 roku rozpoczęto pierwszą falę wywózek, głównie osadników wojskowych i urzędników państwowych, którzy byli transportowani w głąb ZSRR, często w ekstremalnych warunkach, co prowadziło do licznych zgonów. Deportowani mieszkańcy Podlasia byli zmuszani do pracy w kołchozach na terenie Związku Radzieckiego. Warunki życia były trudne; brakowało żywności, a ciężka praca fizyczna była codziennością. Wielu deportowanych, w tym dzieci, musiało pracować, aby przetrwać.
Właśnie w tych czasach przyszło żyć Bogusi i jej mężowi Szymonowi. Autorka pokazuje bardzo ciekawy obraz małżeństwa zawartego z prawdziwej miłości. On, starszy od niej o 16 lat, wbrew woli jej rodziców zdecydował się na małżeństwo z ukochaną. Piątka dzieci to błogosławieństwo, ale Bogusia jest także wycieńczona i nieco rozczarowana tym, jak trudne jest macierzyństwo. Płomienna miłość do męża zostaje przyćmiona przez codzienność. Kiedy wybucha wojna, zmienia się wszystko. Bohaterka drży o życie męża, martwi się o dzieci. Trudny czas to ich od siebie oddala, to zbliża. Po drodze ma miejsce wiele wydarzeń, które sprawiają, że czytelnik do końca nie będzie wiedział, jak poukładają się losy bohaterów.
Po tamtej stronie rzeki to powieść bardzo uniwersalna – opowiada o miłości, o sile rodziny, o wybaczaniu i próbie spojrzenia w przyszłość. Napisana lekkim piórem, wywołuje wiele emocji i bardzo angażuje. Naprawdę warto przeczytać – dla samej opowieści o Borkowskich, ale też ze względu na wstrząsającą historię Podlasia.
Anka to bystra złodziejka, która kradnie tożsamości w internecie, zaciąga na nie kredyty i pożyczki, oraz wyłudza pieniądze internetowymi szantażami....
Nowa powieść Ewy Szymańskiej to dwie historie - matki i córki, które los wystawił na próbę. Elżbieta żyła w niespokojnych latach 80., kiedy rodziła się...