Poezja jest sztuką absolutnie bezinteresowną. Wywiad z Anną Piwkowską
Data: 2019-07-17 11:55:25W piątek, 19. lipca 2019 o godzinie 17:00 w Łazienkach Królewskich w Warszawie rozpocznie się plenerowy festiwal poetycki PIW/onalia. O tym, czy w naszym życiu jest jeszcze miejsce na poezję, a także o tym, kogo spotkamy podczas festiwalu opowiedziała nam Anna Piwkowska – poetka, eseistka, redaktorka w Państwowym Instytucie Wydawniczym.
-> Poznajcie program festiwalu PIW/onalia!
Trochę to niezręczne: pytać poetkę o to, dlaczego właśnie poezja…
Poezja podobnie jak muzyka jest sztuką absolutnie bezinteresowną. Sztuka tylko wtedy spełnia swoje terapeutyczne zadanie – jest, jak chcieli Grecy, wstrząsającym katharsis oczyszczającym ciało, umysł i duszę – jeśli obcujemy z nią całkowicie bezinteresownie. Coraz trudniej o to dzisiaj, w niemal wszystkich dziedzinach życia. Od wielu lat obserwujemy wielki sukces reportaży i wszelkich biografii, bo... jeżeli już czytać, to po coś: aby się czegoś dowiedzieć, lepiej zrozumieć świat i rządzące nim mechanizmy. Staram się traktować literaturę piękną bezinteresownie, bo wierzę, co tam wierzę, wiem to na pewno, że więcej można się dowiedzieć o człowieku i odwiecznych mechanizmach rządzących światem n.p. czytając „Jądro ciemności” Josepha Conrada niż reportaż na przykład o ludobójstwie w Rwandzie. Z całym szacunkiem dla reportaży. A żeby zrozumieć samego siebie i najbardziej subtelne emocje, trzeba czytać poezję. Na przykład Miłosza, Mandelsztama, Audena, Kawafisa, Achmatową. I Mickiewicza. I Julię Hartwig. No i tę, którą usłyszymy na PIW/onaliach. Białoszewskiego, Lieberta, Różewicza, Grochowiaka, Iłłakowiczównę, Leśmiana, Obertyńską i wielu innych.
Polacy czytują dzisiaj wiersze?
Oczywiście, że czytają. Ale jak mówiła Wisława Szymborska, jest to zawsze tylko 1%. Niezależnie od tego czy to szkolna klasa, czy wielkie miasto.
A rozmawiają o poezji?
Również nieliczni. Ale o prawdziwą rozmowę zawsze jest trudno, we wszystkich dziedzinach życia. Bo to wymaga zaangażowania. Najlepsza rozmowa o poezji to ta, która odbywa się przy okazji spotkania poety z czytelnikiem. Po prostu wtedy, gdy czytamy wiersz i za każdym razem interpretujemy go na nowo. Ten sam wiersz w różnych okolicznościach życia mówi nam o różnych rzeczach. To fascynujące.
Przeczytałem ostatnio, że przed rokiem 1989 w Polsce drukowano tomiki poetyckie w nakładach liczących ponad 30 tysięcy egzemplarzy…
Teraz tomiki poetyckie drukuje się najwyżej w nakładzie tysiąca egzemplarzy. Ale to i tak dużo, biorąc pod uwagę, że pierwszy tom Miłosza ukazał się w 300 egzemplarzach. Jak widać liczy się jakość, nie ilość.
Kupowano więc, ale niekoniecznie czytywano?
Kiedyś na pewno kupowano więcej książek poetyckich. Czy czytano, nie wiem. Regały pełne książek to był naturalny widok w każdym inteligenckim domu. Kiedyś na książki, na czytanie wielkiej literatury, nawet się w pewnych kręgach snobowano. Jak wiadomo, dobry snobizm nie jest zły. Nie wyobrażam sobie, aby w moich studenckich czasach można było nie czytać pewnych autorów. Z kimś, kto nie czytał, nie było o czym rozmawiać, bo nie rozumiał pewnych kodów, określeń, nie chwytał skojarzeń. Ale na pewno nie można załatwić tego odgórnie. Nie można po prostu zwiększyć nakładu książek i wierzyć, że ludzie zaczną masowo czytać. To tak nie działa.
Spotkanie poetyckie kojarzy się tradycyjnie z ciemnym wieczorem i czytaniem wierszy w świetle świec.
Wręcz przeciwnie – nastrój tworzy dobra poezja i energia poetycka.
Dlatego właśnie poezja musi dziś wyjść „do ludzi”?
Poezja w Łazienkach, w ogrodzie, w pełni lata, na pewno zabrzmi inaczej niż w piwnicy poetyckiej. Ale nie o to chodzi. Chodzi o to, aby znaleźć czas i przestrzeń, na tę „Inną przestrzeń”, o której pisał Miłosz. A ona tworzy się, gdy znajdziemy chwilę, aby wejść w inny krąg odczuwania i myślenia niż ten codzienny. Dlatego pomyśleliśmy, że drzewa, kwiaty, ptaki i leżaki, a także czas – bo festiwal ma trwać około 5 godzin – to dobry pomysł, aby spróbować zrobić krok w tę „inną przestrzeń”.
Kogo będzie można spotkać na PIW/onaliach?
Przedstawimy różnych poetów. Naszymi gośćmi będą poeci współcześni: Krystyna Rodowska, Adriana Szymańska, Krzysztof Koehler. To ich wiersze – wybory z około 50, 40 lat zajmowania się „gospodarstwem poezji” [ tu znowu przywołuję określenie Miłosza] – rozpoczynają w PIW-ie tak zwaną „serię emblematyczną”. Na PIW/onaliach będzie już można kupić pierwszy tom tej serii, wiersze Krystyny Rodowskiej Nic prócz O. Ale będą także tomiki z serii „Poeci do kwadratu” i inne wybory wierszy. W roku 2017 PIW zapoczątkował tę serię poetycką – współczesny twórca dokonuje w niej autorskiego wyboru wierszy jednego ze swoich „mistrzów poetyckich”. Autor wyboru poprzedza go esejem, tłumaczącym fascynację wskazanym poetą, związki z nim lub ewolucję stosunku do niego i jego twórczości. Tytuł każdej kolejnej edycji jest cytatem – wersem lub jego fragmentem – który na użytek tych książek staje się myślą przewodnią lektury. Do tej pory w naszej serii ukazały się między innymi wiersze Beaty Obertyńskiej, Władysława Broniewskiego w wyborze Jacka Podsiadły, Julii Hartwig w wyborze Anny Nasiłowskiej, Tadeusza Różewicza w wyborze Jana Polkowskiego i Kazimiery Iłłakowiczówny w moim wyborze. A także Haiku-images Stanisława Grochowiaka w wyborze poety Dariusza Brzóski Brzóskiewicza, który sam uprawia niezwykle trudną formę, jaką jest haiku i który będzie naszym gościem podczas piw/onaliów. W serii „Poeci do kwadratu” ukażą się niebawem wiersze Juliusza Słowackiego w wyborze Adama Wiedemana, Czesława Miłosza w wyborze Jana Sochonia, a dalej mamy w planach Franciszka Karpińskiego i Cypriana Kamila Norwida. Tak więc seria się rozwija.
Spośród poetów najpopularniejszych wybrali Państwo Julię Hartwig…
Tak, Anna Nasiłowska powspomina zmarłą dwa lata temu poetkę i przeczyta jej wiersze ze swojego wyboru, który przygotowała dla PIW-u. Ten tom, Inna Wyspa, pokazuje nam jak bardzo bogata i niezwykle różnorodna była poezja Julii Hartwig. Sama poetka była przecież osobą niezwykłą: obdarzoną urokiem osobistym prawdziwą damą, i to w czasach, gdy ta rola nie wynikała z salonowego konwenansu, takiego bowiem już nie było. Ten sposób bycia wymagał więc wykreowania własnego stylu. Tak pisze Anna Nasiłowska, ale i ja sama pamiętam taką właśnie Julię Hartwig, czytającą swoje piękne i mądre wiersze. Myślę, że wielu osobom brakuje jej dzisiaj w naszym „poetyckim pejzażu”. Niech więc zabrzmi w lipcowym ogrodzie jej poezja.
PIW/onalia będą także okazją do rozmów…
Szczególnym wydarzeniem podczas festiwalu będzie na pewno rozmowa o poezji Vasyla Łozińskiego, młodego ukraińskiego poety, którą poprowadzi Bohdan Zadura i Paweł Orzeł. Czekamy także na rozmowę Łukasza Michalskiego z Krzysztofem Koehlerem. Myślę, że to zawsze szczególne przeżycie, posłuchać, jak sam poeta interpretuje swoje wiersze. Dodam jeszcze, że festiwal zakończy koncert Dominiki Świątek, która wyśpiewa nam wiersze Mandelsztama, Miłosza, Herberta. Mamy nadzieję, że uda nam się w ten sposób uprawiać „gospodarstwo poezji” co roku w ogrodach Warszawy. A przez ten rok książek poetyckich w PIW-ie znowu przybędzie.
Dodany: 2019-07-18 11:05:36
Ciekawa rozmowa.
Dodany: 2019-07-17 18:40:35
Lubię czytać poezję, gdyż dzięki niej można poznać wiele jej gałęzi, która się rozwija na każdym jej nowym szczeblu.
Dodany: 2019-07-17 15:43:13
Uwielbiam poezję, choć współczesna niezbyt mnie pociąga.
Dodany: 2019-07-17 14:02:14
I ja rzadko sięgam po poezję...
Dodany: 2019-07-17 13:42:14
Poezja nie moja bajka...
Dodany: 2019-07-17 13:27:49
Rzadko sięgam po poezję...
Dodany: 2019-07-17 13:02:43
Poezja w Łazienkach - idealne połączenie.