Rodzina to jest siła, która pozwala przetrwać wszystko. Wywiad z Anną Karpińską

Data: 2019-04-09 11:53:51 Autor: Magdalena Galiczek-Krempa
udostępnij Tweet

– Mimo wielu problemów, jakie powodują rodzinne relacje, suma summarum nie najgorzej wychodzimy na ich utrzymywaniu. I to nie ma nic wspólnego z tradycją, polityką czy innymi wpływami. Rodzina to jest siła, która pozwala przetrwać wszystko – mówi Anna Karpińska, autorka książek z cyklu Rodzinne roszady. Jej powieść Bezpieczny port trafi do księgarń już 16. kwietnia.  

Patrząc na relacje łączące wielu spośród bohaterów Pani książki, można odnieść wrażenie, że czasami z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu...

To prawda. Z mojego doświadczenia jednak wynika, że mimo wielu problemów, które powodują rodzinne relacje, suma summarum nie najgorzej wychodzimy na ich utrzymywaniu. I to nie ma nic wspólnego z tradycją, polityką czy innymi wpływami. Rodzina to jest siła, która pozwala przetrwać wszystko.  

Pojęcie roszady wywodzi się z terminologii szachowej – można powiedzieć, że odpowiednie ułożenie sobie relacji rodzinnych wymaga dobrej strategii?

Jak ładnie powiedziane! Mam męża-matematyka, który zajmuje się teorią gier. Nie bardzo się na niej wyznaję, ale wiem, że ważną w niej rolę odgrywa strategia. On może podchodzi do sprawy bardziej teoretycznie, ja – emocjonalnie, ale w końcu chodzi o efekt, którym jest ciągłość, łączność, tradycja rodzinna, która może ucierpieć na skutek różnych kolei losu, różnic temperamentów, interesów, pieniędzy, testamentów, tajemnic, ale w końcu znajdzie się ktoś, kto z dumą przyzna się do nazwiska.  Dla niego warto zawalczyć. 

Uczucia i związki, jakie prezentuje Pani na kartach powieści nie są proste. Starsza córka głównej bohaterki – Asia jest na skraju rozwodu ze swoim mężem Danielem. Młodsza córka - Kasia, która porzuciła pierwsze dziecko, zachodzi w drugą ciążę ale nadal nie potrafi ułożyć sobie życia rodzinnego. Syn Łukasz wiąże się z kobietą zaledwie o dwa lata młodszą od Wandy. Co sprawia, że wybieramy trudne rozwiązania? A może nasze drogi są skomplikowane tylko dla kogoś, kto patrzy z zewnątrz – dla nas zaś to najlepsze z możliwych wyborów?

Zgadzam się. Każdy z nas wybiera własną drogę i to jest właściwe, nawet jeżeli najbliżsi myślą inaczej. Aśka ma prawo walczyć o niezależność od teściów, Łukasz – mieć żonę starszą od siebie, Kaśka… O, jeżeli chodzi o nią, to trochę bardziej skomplikowana sprawa i zachęcam już do przeczytania książki…

Pisałam książkę, którą pokochają Czytelniczki i starałam się zachować psychologiczną wiarygodność. Nie miałam zamiaru nikogo uczyć, jak postępować i jak układać sobie rodzinne relacje. Opisałam Wandę i jej rodzinę, uwikłałam ją w pajęczą sieć trudnych stosunków, z których być może wyjdzie pod koniec drugiego tomu Rodzinnych roszad. Takich Wand jest wiele, a nawet pokusiłabym się o stwierdzenie, że każda z nas jest kobietą podobną do Wandy. Wszystkie żyjemy w rodzinnych układach, a żeby nam się dobrze żyło, musimy poznać tajniki szachów, które nauczą nas stosownych roszad. I tu puszczam do Was oczko.

Patrząc na związki opisywane w Pani powieści, bardzo mocno widać nietrwałość, chwiejność współczesnych relacji międzyludzkich. To cecha czasów, w których żyjemy?

Nigdy w życiu. Czasy rzeczywiście sprzyjają wyjazdom dzieciaków do Anglii (to się kończy) czy gdzie indziej, dają różne możliwości studiowania za granicą, ale moim zdaniem prawdziwe rodzinne więzi nigdy nie znikną. Sama mam to szczęście, by ich zaznawać. Trudno w tym miejscu powstrzymać się od przekazania ucałowań dla mojej trójki bardzo już dorosłych dzieciaków, które mam na wyciągnięcie ręki. Będziemy razem spędzać Święta Wielkanocne.

Wszystko staje się prostsze, gdy ma się w rodzinie kobietę taką jak Wanda. Wanda myśli o wszystkich - swojej matce, dzieciach, wnukach, przyjaciołach i problemach, które ich dotykają – i każdy z nich stara się rozwiązać.

Dla mnie to norma. Sama taka jestem. Jest wiele takich kobiet, które marzą, myślą o spełnieniu swoich pragnień i rezygnują. Ale tylko na chwilę, bo one są silne i nigdy nie zapomną o swoich planach. W końcu wyjadą na południe, a może nawet zabiorą z sobą wnuki? Kto wie?

Wanda jest szalenie zabiegana i o sobie zawsze myśli na samym końcu. Czy to dobre i zdrowe? Czy dla własnego zdrowia fizycznego i psychicznego nie powinniśmy być choć trochę egoistami?

Zdecydowanie tak. Ja również mam wnuki, pracuję, wydaję dwie książki rocznie i mam czas na kawę w kawiarni czy inne przyjemności. Wszystko zależy od organizacji i nastawienia. Życzę Wandzie, by również doszła do tego samego wniosku. Polka rośnie…

Właśnie – Pola. Wanda odchowała trojkę dzieci, teraz zajmuje się – w zasadzie na pełen etat – trzyletnią wnuczką. Nie jest to współcześnie rzadkie zjawisko, że babcie pomagają zabieganym rodzicom w opiece nad dziećmi...

Mam sąsiadkę, która prowadzi przedszkole i ma wiele dzieci, które wychowują babcie, ponieważ ich mamy pracują za granicą. Temat książki nie wziął się znikąd. Mnie wychowywała babcia mieszkająca z nami w domu. Może teraz sytuacja mieszkaniowa uległa zmianie, ale babcie nadal są w cenie.

W Bezpiecznym porcie zdradza Pani wiele szczegółów z młodości Wandy. Wdowa, mimo bagażu doświadczeń, obowiązków, zobowiązań i deklaracji rodzinnych, w głębi serca chciałaby mieć u swojego boku mężczyznę, chciałaby znów poczuć się atrakcyjna i kochana. Czy powinna rezygnować ze swojego szczęścia tylko dlatego, że jest potrzebna rodzinie – jako niańka, szofer lub zaopatrzeniowiec? Dlaczego własne szczęście wydaje się nam nieistotne, niepełne, jeśli nie idzie w parze ze szczęściem naszych dzieci, wnuków?

W głębi duszy zawsze myślimy o własnym szczęściu i to jest normalne. Ale jeżeli mamy pod opieką trzylatkę, całkowicie od nas zależną i kochaną, która uważa nas za mamę, to co mamy zrobić? Zostawić ją bez względu na wszystko? Wanda kocha Polę i jest z nią szczęśliwa – nawet jeżeli jej ego trochę szwankuje.

Szczęście to też dobre jedzenie. Trudno na kartach powieści nie poczuć aromatów włoskiej kuchni serwowanej przez Wiktora, byłego restauracyjnego wspólnika Wandy. Trudno też nie dostrzec zaangażowania z jakim przygotowuje posiłki sama główna bohaterka – dla Poli, a w święta i ważne uroczystości także dla rodziny i przyjaciół. Wspólne biesiadowanie zbliża ludzi? Łagodzi obyczaje?

Wspólny stół to postawa. Wiktor gotuje, Wanda gotuje, ja gotuję. A przy pięknie przystrojonym stole spotykamy się z rodziną i biesiadujemy. Powiem więcej: robię zdjęcia i wkładam je do albumów. Noszą tytuł „Rodzinne imprezy”. I nikt nie zaprzeczy, że u mamy uginał się stół.

Bezpieczny port to opowieść o tym, że nigdy nie jest za późno na to, by cieszyć się życiem. Że często za sprawą przebytych doświadczeń, z biegiem lat zdajemy sobie sprawę, że nie będziemy żyć wiecznie i że powinniśmy czerpać z życia tu i teraz, dążyć do tych ulotnych chwil szczęścia. Czy Wanda przybiła już do bezpiecznego portu? Czy czytelnicy mogą liczyć na kolejną, trzecią powieść z cyklu Rodzinne roszady?

Ufff, tu mnie Pani dorwała. Niestety, nie będzie kolejnej części, bo w pisaniu już następna powieść. A o tym, czy Wanda przybiła do bezpiecznego portu, proszę się przekonać. Dla wielu Czytelników zakończenie będzie zaskoczeniem.

1

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Avatar uĹźytkownika - gosiaczek
gosiaczek
Dodany: 2019-04-11 08:49:56
0 +-

Ciekawa rozmowa ;)

Avatar uĹźytkownika - emilly26
emilly26
Dodany: 2019-04-11 00:20:35
0 +-

Wywiad przeprowadzony w sposób bardzo interesujący.

To miło, że tak relacje rodzinne prezentują się na poziomie.

Avatar uĹźytkownika - JolaJola
JolaJola
Dodany: 2019-04-10 09:37:09
0 +-

Ciekawa rozmowa. Rodzinne relacje bywają trudne, jednak rodzina potrafi postawić na nogi.

Avatar uĹźytkownika - kanon
kanon
Dodany: 2019-04-10 08:07:16
0 +-

Zachęcona wywiadem zdecydowałam: chcę przeczytać serię książek  Rodzinne roszady

Avatar uĹźytkownika - Poczytajka
Poczytajka
Dodany: 2019-04-09 18:55:10
0 +-

Zdecydowanie moje klimaty :)

Avatar uĹźytkownika - martucha180
martucha180
Dodany: 2019-04-09 17:15:46
0 +-

Jestem zainteresowana.


Avatar uĹźytkownika - MonikaP
MonikaP
Dodany: 2019-04-09 15:48:02
0 +-

Brzmi ciekawie :)

Avatar uĹźytkownika - lenka83
lenka83
Dodany: 2019-04-09 13:13:49
0 +-

Ciekawy wywiad.... książka Bezpieczny port czeka w kolejce do przeczytania ale... przeczytam ją szybciej.

Książka
Bezpieczny port
Anna Karpińska

Warto przeczytać

Reklamy
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje