Dojrzałam do tego, by pisać odważniejsze teksty. Wywiad z Anną Dąbrowską

Data: 2021-05-20 09:34:59 Autor: Sławomir Krempa
udostępnij Tweet

– Napisanie tej historii było niezwykle wyczerpujące. Wiedziałam, że chcę to zrobić dla wielu kobiet, które w czterech ścianach domu przeżywają piekło. Chciałam im powiedzieć przez tę historię, że nie są same, i wierzę, że znajdą w sobie tyle odwagi by powiedzieć swojemu oprawcy głośno: STOP! – mówi Anna Dąbrowska, autorka powieści Kochaj mnie szeptemZamień mnie w krzyk.

Wszyscy popełniamy błędy?

Oczywiście. Popełniamy je nieświadomie lub świadomie. Ludzka natura bywa skomplikowana i podatna na możliwość popełnienia błędów. Poza tym nikt z nas nie jest idealny...

A co, jeśli popełni się błędy w miłości? 

Błędy młodości bywają nieuchronne i wydaje mi się, że są zapisane w kodzie młodości.

W dylogii Kochaj mnie szeptem napisała Pani jednak, że istnieje tylko miłość idealna… 

Istnieje wiele różnych odmian miłości. Każde uczucie ma swój niepowtarzalny smak. Każda miłość jest idealna, bo jest niepowtarzalna.

Bohaterką powieści Kochaj mnie szeptem jest Gabi - młoda kobieta, która wstydziła się swojej cielesności... 

Gabriela jest nieśmiałą kobietą. Nie zna swojej wartości. Nie poznała w swoim życiu osoby, która sprawiłaby, że uwierzyłaby w siebie.

Jej trudną relację z własnym ciałem pokazuje fakt, że początkowo nie używa nawet makijażu. 

Anna Dąbrowska: Bohaterka nie lubi się malować, ale pod koniec pierwszej części Gabi lubi podkreślać swoje piękno i akcentuje je czerwoną szminką.

Pisze Pani w powieści: przezroczysta osoba nie potrafi łatwo napełnić się kolorami...

Osoba, która jest nieśmiała, unika kontaktu z ludźmi, zagubiona, nie jest w stanie ot, tak stać się duszą towarzystwa. Tłum ludzi to nie jest miejsce docelowe dla osoby zdystansowanej. Zgiełk nigdy nie napełni ciała takiej osoby odpowiednią muzyką.

W życiu Gabi wiele jednak zmienia się, gdy nasza bohaterka spotyka w barze pewnego mężczyznę... 

Gabriela spotyka swojego przyszłego męża - Eryka, który jest żołnierzem. Eryk Milewicz ratuje ją z niezręcznej sytuacji, po czym pragnie nawiązać bliższą relację. Spogląda na kobietę w taki sposób, jak nie uczynił to do tej pory żaden mężczyzna. Nie potrafi oderwać od niej oczu. Jest zafascynowany jej skromnością i niewinnością. On poszukuje kobiety, która okaże się jego ostoją.

Wybucha między nimi wyjątkowo silne uczucie, któremu oboje się poddają. Na początkowym etapie związku każdy pocałunek smakuje inaczej? 

Oczywiście, że tak! Pierwsze pocałunki smakują niepewnością, kolejne są pełne pasji i pożądania. Natomiast po kilku latach ludzie rezygnują z tej pieszczoty, a szkoda, bo pocałunkami można powiedzieć sobie tak wiele nie używając słów.

Rozwój relacji kompletnie zaskakuje Pani bohaterkę. W miłości planowanie nie działa?

Młodość ma swoje prawa. Kiedy ma się niedawno skończone dwadzieścia lat, planowanie się nie udaje. Moja bohaterka pragnie i potrzebuje miłości. Kiedy znajduje mężczyznę, który ją kocha...  Naiwnie wpada w zastawioną pułapkę.

Czasem niewiele trzeba, by obudzić w nas coś wcześniej uśpionego?

Wystarczy iskra, by spłonął las, prawda?

Jak kończy się miłość?

Niepielęgnowane uczucie zawsze się kończy porażką.

Drobny moment, chwila, może być początkiem wielkich zmian? 

Wielkie zmiany zaczynają się od chwili.

W Pani nowych powieściach pojawia się dużo więcej erotyki niż we wcześniejszych książkach...

Moje wcześniejsze powieści należały do gatunku młodzieżowego, dlatego było jej mniej.

Ale nie znaczy to, że należy wstydzić się tej sfery życia i że ma ona być w literaturze tematem tabu?

W nawiązaniu do słów: Nic, co ludzkie, nie jest mi obce, erotyka też nie powinna być tematem tabu. Wydaje mi się, że przestała nim być dawno temu. Erotyka w książkach ma za zadanie rozpalać zmysły, więc dlaczego mamy się jej wstydzić?

Ta zmiana gatunku to kwestia czasów, mód literackich? A może zmieniło się coś w Pani? 

Rynek literacki rządzi się swoimi prawami ľ to raz. Po drugie: ja po prostu dorosłam do tego, by pisać odważniejsze teksty. Każdy z nas dojrzewa literacko w swoim tempie. Po pięciu latach poczułam się gotowa napisać odważniejszą historię, której myślą przewodnią wcale nie jest seks.

Warstwa erotyczna to tylko jedna warstwa Pani dylogii. Druga sprawa to naprawdę poważne tematy, jakie Pani porusza. Mamy tu gwałt w małżeństwie, poronienie, stres pourazowy, refleksje na temat prawa do własnego ciała… 

Napisanie tej historii było niezwykle wyczerpujące. Wiedziałam, że chcę to zrobić dla wielu kobiet, które w czterech ścianach domu przeżywają piekło. Chciałam im powiedzieć przez tę historię, że nie są same, i wierzę, że znajdą w sobie tyle odwagi by powiedzieć swojemu oprawcy głośno: - STOP!

Uważa Pani, że w prozie, po którą czytelnicy sięgają jednak przede wszystkim dla rozrywki, jest miejsce na takie problemy? 

Uważam, że ważne tematy powinny być sprytnie przemycane nawet i w komediach. Jeśli choć jedna kobietaczy mężczyzna przeczyta książkę z trudnym tematem i na chwilę się nad nim zastanowi, to śmiało mogę tu mówić o sukcesie zamysłu autora.

Dlatego właśnie określa Pani swoją powieść jako dramat erotyczny, nie zaś jako romans, powieść obyczajową, erotyczną?   

Kochaj mnie szeptem jest powieścią obyczajową, psychologiczną o wyraźnych akcentach dramatu, a także erotyki. Sławne 50 twarzy Greya klasyfikowano jako dramat erotyczny, choć niewiele posiadało w sobie cech tego pierwszego gatunku. Moja powieść idealnie wpasowała się w te ramy gatunkowe.

I taka będzie również Pani kolejna książka? 

Nie wykluczam napisania dramatu erotycznego, ale moja kolejna książka będzie na pewno mniej dramatyczna. A czy będzie erotyczna? Tak, będzie!

Książkę Kochaj mnie szeptem kupicie w popularnych księgarniach internetowych:

1

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.