5 skandynawskich seriali, od których nie będziesz potrafił się oderwać
Data: 2018-06-04 11:14:12Od paru dobrych lat lansuje się modę na duńskie hygge, norweskie kos czy szwedzkie lagom. Kraje te definiuje się zaś jako krainy szczęścia, w której mieszkańcy nie mają powodu do narzekań, a w poniedziałkowe poranki do pracy idą z uśmiechem na twarzy. A jednak, śnieżny, zimny krajobraz sprzyja także rozwojowi tej drugiej wizji – raczej bardziej kryminalnej niż komediowej. I choć w Europie głównie przyjęła się moda na skandynawskie thrillery i kryminały w formie książek, to Skandynawowie mają do zaproponowania także wiele ciekawych produkcji telewizyjnych.
Śmierć na promie, czyli Trapped
Trapped, czyli polskie W pułapce, to islandzki kryminał, który nominowany był do naprawdę wielu nagród. Wzbudził on sympatię widzów nie tylko przed islandzkimi telewizorami, ale także na całym świecie, w tym w Polsce.
Trapped jest podobno jedną z najdroższych islandzkich produkcji telewizyjnych, wytworzenie serialu kosztowało ich bowiem ponad 6 milionów euro! Nie jest to mała kwota, tym bardziej że na cały serial składa się zaledwie jeden sezon i to z dziesięcioma odcinkami. Jednak wydanie tylu pieniędzy jest jak najbardziej uzasadnione, gdyż serial wykonany został na naprawdę wysokim poziomie.
Serial przedstawia losy Andri Olafssona – komendanta małego posterunku w liczącym 650 mieszkańców miasteczku – Seyðisfjörður. Mężczyzna przyzwyczajony jest do prowadzenia w komisariacie drobnych spraw, o małej szkodliwości.
Podczas jednego z mroźniejszych okresów, do Seyðisfjörður dopływa prom z Danii. Za nim jednak przycumowuje do brzegu, lokalni rybacy odnajdują na granicy wód terytorialnych ludzkie zwłoki. Co więcej – nie można od razu zidentyfikować ciała, gdyż zostało ono poćwiartowane. Rybacy znajdują zaś jedynie tułów pozbawiony rąk, nóg i głowy.
Andri wraz z dwoma innymi policjantami, musi dokonać pierwszych kroków w związku ze zmasakrowanym ludzkim ciałem. Mordercą prawdopodobnie był pasażer promu, który przybywa właśnie do portu. Być może to właśnie wśród kilkuset ludzi na statku znajduje się osoba, która stoi za tym przestępstwem.
Niestety, z powodu trudnych warunków pogodowych, miasteczko zostaje odcięte od reszty świata. Nie można korzystać ani z drogi morskiej, ani powietrznej, zasypane zostały także drogi lądowe. Ta trudna sprawa, odpowiedzialność za znalezienie sprawcy, spada więc na komisariat z Seyðisfjörður.
Podczas śledztwa ujawnione zostaną jednak szokujące tajemnice, o które małe lokalne społeczeństwo nie przypuszczałoby swoich sąsiadów. Z pozoru idylliczna rybacka wioska ma bowiem swoją drugą, mroczniejszą stronę.
Serial być może kosztował Islandczyków małą fortunę – jedno jest jednak pewne, te pieniądze nie zostały wyrzucone w błoto! Serial jest zwyczajnie fenomenalny. Głównym motywem tej historii jest zabójstwo, jednak oprócz tego twórcy serialu serwują widzom mnóstwo pobocznych wątków, które równie dobrze mrożą krew w żyłach.
Zdecydowanie nie jest to nudny serial typu procedural, jest to pełnokrwista opowieść na islandzkiej ziemi, która przygwoździ każdego widza w fotel. Ten serial powinien być jednym z obowiązkowych tytułów na liście każdego fana kryminałów.
Bohaterowie w serialu są dobrze nakreśleni, a fabuła jest spójna. Co więcej, akcja dziejąca się w miasteczku ma odwołania do spraw z przeszłości, które pokazane zostają w pilotażowym odcinku. Zatem Trapped oprócz morderstwa, przedstawia też inne problemy społeczno-kulturalne.
O czym warto jeszcze wspomnieć, twórcy Trapped postanowili nie owijać w bawełnę – zatem w pewnym momencie na ekranach telewizorów pokazuje się także i bardzo realistyczne zmasakrowane ciało (i nie tylko…). Zapomnijcie więc o oglądaniu serialu z dzieciakiem na kolanach, wrażliwi na takie widoki także raczej muszą sobie odpuścić!
O trudach w byciu duńskim nauczycielem – Rita
Jest to jedna z tych produkcji, po której chyba nikt nie spodziewał się wielkich sukcesów. A jednak – Rita, choć może nie jest najpopularniejszym skandynawskim serialem, to podbił serca naprawdę wielu widzów na całym świecie. I równie wiele ich złamał, gdy postanowiono zakończyć produkcję na trzecim sezonie. Na szczęście po paru latach serial powrócił z sezonem czwartym.
Jest to duńska produkcja, która przedstawia losy tytułowej Rity – nauczycielki w jednej z publicznych podstawówek. W kraju wiecznej szczęśliwości, życie kobiety w wieku średnim, na dodatek samotnej matki, która na głowie ma problemy trójki nastoletnich dzieci, nie jest jednak tak bajeczne, jak mówiące o hygge poradniki.
Rita musi poradzić sobie z rzeczywistością, która niejednokrotnie ją przytłacza. Jej niekonwencjonalne metody nauczania niejednokrotnie wzbudzają skrajne emocje u rodziców i kolegów z pokoju nauczycielskiego. Kobieta prawdopodobnie czuje się wypalona zawodowo, pali papierosy w szkolnej toalecie, a wieczorami popija procentowe trunki. Nie przeszkadza jej to jednak w edukowaniu młodych ludzi.
Oprócz tego musi poradzić sobie z własnymi rodzinnymi dramatami oraz sprawami sercowymi. Nikt nie jest bowiem bez uczuć, nawet sprawiająca dość grubiańskie wrażenie nauczycielka. Tym bardziej że Rita i dyrektor szkoły – Rasmus – zdecydowanie mają się ku sobie.
Rita jest serialem naprawdę niezwykłym. Nie brakuje w nim ironii i naprawdę niewymuszonego humoru. Bohaterowie zastawieni są na zasadzie kontrastu, napisani w sposób mistrzowski! Autorzy serialu pokazali bardziej ludzkie, prawdziwe oblicze Duńczyków!
Co jednak ważniejsze, ten skandynawski komediodramat trzyma poziom! Co prawda, sezon czwarty nie jest już tak oryginalny i zabawny jak poprzednie trzy transze, jednak serial nadal ogląda się dobrze i nie można pozwolić sobie na opuszczenie nawet jednej minuty odcinka. Rita to serial o słodko-gorzkiej fabule, od którego każdy się uzależnia!
Śmierć na moście, czyli Most nad Sundem
Kiedyś wydawało mi się, że tego serialu nie muszę nikomu przedstawiać i że jest to już swojego rodzaju wizytówka skandynawskiej telewizji. Dlatego naprawdę zdziwiłem się, gdy większość moich znajomych nie miała pojęcia o jego istnieniu!
Jest to kolejna zakończona już produkcja, chociaż, w przeciwieństwie do Trapped, ten serial miał zdecydowanie więcej sezonów – producenci pokusili się bowiem aż o 4 serie. I choć może wydawać się to liczbą małą, wszak standardem są niejednokrotnie seriale siedmio- czy ośmiosezonowe, to jeden odcinek Broen trwa aż… 110 minut! Tak przynajmniej jest na platformie Netflix, która w Polsce dystrybuuje go online.
Jest to kolejny serial kryminalny – tym razem dochodzi do zabójstwa i porzucenia ludzkich zwłok na moście łączącym Danię ze Szwecją. Co jednak ważne, ciało, a właściwie dwie jego połówki, zostały położone dokładnie na granicy tych dwóch mroźnych państw, co powoduje, że oba kraje zaangażowane są w trudne dochodzenie.
Pomimo że oba kraje należą do Skandynawii, nie są jednak tak bardzo zgodne, jak przypuszcza pozostałą część Europy. A przedstawia to dwójka całkiem różnych od siebie policjantów, którym przychodzi prowadzić sprawę zamordowanej kobiety. Śledztwo ze strony szwedzkiej prowadzić będzie Saga Norén, natomiast Duńczycy na granicę wysyłają detektywa Martina Rohde’a.
Sprawca pozostaje nieuchwytny, co jednak ważne, zdaje się grać na nosie policjantom. Kontaktuje się on bowiem z mediami, by wygłosić swój manifest. Morderca jest przebiegły, zapobiegliwy i działa z wielką precyzją. Co jednak najważniejsze – nie zamierza on skończyć swojej „sztuki” jedynie na ofierze z mostu.
Choć wydawać może się, że Most nad Sundem to kolejny schematyczny kryminał, to nie można bardziej się mylić. Ta emitowana przez blisko siedem lat produkcja stoi na naprawdę wysokim poziomie. Co więcej, jej odbiór robi na widzach naprawdę piorunujące wrażenie.
Serial traktuje nie tylko o morderstwie na moście łączącym Szwecję i Danię. Przez cztery sezony autorzy serialu zwracają uwagę widzów na problemy społeczne, które istnieją w otaczającym nas świecie. Przekaz natomiast, w tak mocnej obrazowo formie, sprawia, że człowiekowi robi się naprawdę niedobrze. Most nad Sundem jest serialem jeszcze bardziej ciężkostrawnym niż wspominane Trapped.
Nie mogę także nie wspomnieć, że serial ten okazał się tak wielkim hitem, że licencje na własne wersje wykupili Amerykanie i Francuzi. Oni stworzyli swoje adaptacje – The Bridge: Na granicy oraz The Tunnel, które jednak, w mojej opinii, nie są tak dobre, jak oryginalny serial prosto zza Bałtyku.
Śmiertelne niebezpieczeństwo, niebezpieczny deszcz – The Rain
Jest to stosunkowo najnowszy serial w tym zestawieniu. Dodatkowo, nie wpasowuje on się w poprzednie kategorie, głównie z tego względu, że The Rain to ośmioodcinkowy skandynawski serial dla młodzieży.
Został wyprodukowany przy współpracy Netflixa i Miso Film, a swoją premierę miał czwartego maja bieżącego roku. Mimo tak niewielkiego odstępu czasu, już teraz można powiedzieć, że duńska młodzieżowa produkcja osiągnęła niemały rozgłos na całym świecie, w tym także w polskich mediach.
Jednym z twórców serialu jest Jannik Tai Mosholt – to nazwisko działa na mnie jak magnes. A to z tego względu, że Mosholt odpowiada także za inne seriale, które wręcz ubóstwiam, a są nimi wspomniana tutaj Rita, ale także naprawdę dobry serial political fiction – Borgen, czyli polski Rząd.
Muszę przyznać, że The Rain to serial, który jest całkowicie odmienny od pozostałych. Mimo wspólnego mianownika, jakim jest twórca, serial ten prezentuje zupełnie inną jakość niż na przykład Borgen. A wszystko za sprawą grupy wiekowej, dla której kierowana jest ta historia – a są nimi nastolatkowie.
The Rain przedstawia losy Simone i Rasmusa, rodzeństwa, które pochodzą z rodziny duńskich naukowców. Ojciec nastolatków pracował naukowo w potężnym ośrodku badawczym Apollon do czasu wypadku. A jest nim tytułowy deszcz.
Nad światem – jak wydaje się nastolatkom – przetaczają się burzowe chmury. Deszcz, który spada na ziemię, jest zaś zanieczyszczony. Zanieczyszczony i tak bardzo toksyczny, że zabija ludzi, niezależnie od ich odporności.
Jedynie nielicznym udaje się ujść z życiem – w tym dwójce rodzeństwa, których ojciec sprowadza do tajnego bunkra stworzonego przez Apollona. Firma badawcza miała bowiem udział w powstaniu śmiertelnego wirusa i tylko ojcu Simone uda się „uratować świat”. Mężczyzna daje jednak swoim dzieciom obietnice – że pomimo wszystko powróci.
Po sześciu latach, gdy zapasy żywności się kończą, nastolatkowie podejmują decyzję – muszą wyjść z bunkra. Ich cel jest jeden, chcą odszukać zaginionego ojca. Nie zdają jednak sobie sprawy, jak bardzo świat zmienił się od momentu, w którym go opuścili.
W sieci na temat tego serialu pojawiają się różne opinie, niektórzy twierdzą, że to jedna z gorszych produkcji, inni natomiast – że jest to ich ulubiony serial. Ja mam stosunek do niego dość ambiwalentny. Nie mogę zaprzeczyć, że serial nie jest wciągający, czy że nie ma klimatu – bo jak najbardziej go posiada. Widoki zniszczonego duńskiego miasteczka czy bójka w opuszczonym Burger Kingu mogą robić wrażenie, szczególnie wśród fanów dystopii i post-apo. Z drugiej strony jednak, nie można przemilczeć faktu, że bohaterowie – w moim mniemaniu – niejednokrotnie zachowują się nielogicznie, a gra niektórych bardzo młodych aktorów (zarówno stażem, jak i wiekiem) pozostawia nieco do życzenia.
Jednak ostatecznie co można powiedzieć o tym serialu? No cóż, że jest dziwny. Jeśli więc ktoś lubi takie klimaty, to proszę bardzo!
O problemach norweskich nastolatków, czyli Skam
Na początku ten serial nie miał w ogóle pojawić się na tej liście. Głównie dlatego, że znam parę innych seriali, które podobały mi się zdecydowanie bardziej niż ten – jak chociażby wspominane już Borgen czy Forbrydelsen. Nie chcę jednak wyjść na stronniczego i przedstawiać jedynie seriale duńskiej produkcji. Ostatnio bowiem niesamowicie popularny jest norweski Skam, którego sukcesu po prostu nie można przemilczeć.
Skam to kolejny serial młodzieżowy, który jednak pokochało mnóstwo Norwegów – zresztą nie tylko, bowiem sukces osiągnął on także w wielu innych krajach, w tym w Polsce, a jeden z aktorów został zaproszony na ubiegłoroczną polską edycję Comic Conu.
Skam (czyli w wolnym tłumaczeniu Wstyd) opowiada historie nastolatków, którzy borykają się z problemami w ich codziennym życiu. Kilkunastoodcinkowy transza przedstawia różne problemy norweskiego (i nie tylko społeczeństwa).
Głównymi bohaterami serialu są licealiści, każdy sezon przedstawia inne problemy, które należy rozwiązać. I chociaż może serial nie jest zbyt wysokich lotów, to jest on też swego rodzaju poradnikiem dla młodych Norwegów – mówi bowiem o tym, jak zachować się w sytuacjach, będących dla niektórych skrajnymi czy nawet ekstremalnymi.
Skam mówi nie tylko problemach sercowych. Jest to serial o tolerancji, wzajemnym szacunku i zrozumieniu. Bohaterowie mierzą się z problemami XXI wieku – takimi jak szantaż nagimi zdjęciami z tak zwanego „sextingu”, problemy ze zrozumieniem własnej orientacji seksualnej czy akceptacją wyznania i pochodzenia.
Serial nie jest więc tak płytki, jak można by się było tego spodziewać, mając w pamięci nasze rodzime produkcje – w stylu TVN-owskie Dziewiętnaście plus. Skam bije na głowę nasze docudramy. Norweska produkcja – bardzo dobrze wypromowana w sieci za sprawą social mediów – zrobiła zaś taką furorę, że w 2016 roku serial odnotował oglądalność (w samej telewizji, a nie w sieci, w której też był dystrybuowany) oglądalność na poziomie 1,2 miliona widzów tygodniowo – przy kraju liczącym zaledwie 5 milionów mieszkańców!
O serialach, podobnie jak o książkach, można mówić bez końca! Co jednak ważne, niewyczerpującym się tematem nie są już jedynie produkcje amerykańskie czy (świetne, szczególnie spod skrzydeł BBC) produkcje brytyjskie. Skandynawowie mają równie dużo do powiedzenia – i to praktycznie na każdy temat.
Jak widać, nie zamykają się oni w schematach i konwencjach, eksperymentują natomiast w swoich obrazach – jak na przykład przy Skam i swego rodzaju połączeniu telewizyjnej fikcji i rzeczywistości.
Nikt nie powinien mieć wątpliwości, że Skandynawowie znają się na rzeczy – nie tylko w przypadku kryminałów!
Dodany: 2019-02-01 21:34:32
Ciekawe...
Dodany: 2018-10-30 11:59:41
Nie słyszałam o nich! Ale może pora nadrobić!
Dodany: 2018-06-09 00:42:36
Trudno przewidzieć ile osób będzie oglądać seriale, ale propozycja uważam, że jest właściwa.
Dodany: 2018-06-04 15:34:39
Jaka wysoka oglądalność!
Dodany: 2018-06-04 11:41:20
Będzie co oglądać w długie jesienne wieczory ;)