Ostatni list od kochanka (wydanie filmowe)

Ocena: 4.79 (28 głosów)
Inne wydania:

NOWE FILMOWE WYDANIE BESTSELLEROWEJ POWIEŚCI JOJO MOYES

Jeśli naprawdę kochasz, to kochaj odważnie

Ellie, początkująca dziennikarka, natrafia na ślad wielkiej, zakazanej miłości sprzed lat. Pozostały po niej tylko sekretne listy, przejmujące i pełne emocji. Nie dają Ellie spokoju tak bardzo, że dziewczyna postanawia poznać wszystkie tajemnice Jennifer i Anthony'ego. Zwłaszcza te, które nigdy nie powinny wyjść na jaw...

Czy przejmująca historia z przeszłości może odmienić życie Ellie? Ile odwagi trzeba mieć, by naprawdę kochać?

Jedna z najpiękniejszych powieści Jojo Moyes. Ekranizacja w reżyserii Augustine Frizzell (Euforia) z gwiazdorską obsadą - w rolach głównych Felicity Jones, Shailene Woodley, Callum Turner i Joe Alwyn!

Jojo Moyes to ulubiona autorka milionów czytelników, a jej pisarstwo jest światowym fenomenem wydawniczym. Udało jej się wyrównać rekord należący do Harlana Cobena i Stephena Kinga - trzy jej książki znalazły się równocześnie na listach bestsellerów ,,New York Timesa". Jedna z nielicznych autorek powieści obyczajowych, których twórczość komentowana jest na łamach opiniotwórczej prasy. Ekranizacja jej bestsellerowej powieści Zanim się pojawiłeś stała się światowym hitem!

,,Przepięknie napisana ponadczasowa historia serca uporczywie trzymającego się miłości, której nie da się zdusić, okiełznać ani zastąpić czymś innym". Leila Meacham

,,Porusza i zaskakuje. Doskonale zbudowany nastrój, mistrzowska fabuła, olśniewający bohaterowie". Penny Vincenzi

Informacje dodatkowe o Ostatni list od kochanka (wydanie filmowe):

Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2021-06-30
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788324076086
Liczba stron: 528

Tagi: Literatura obyczajowo-rodzinna

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Ostatni list od kochanka (wydanie filmowe)

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Ostatni list od kochanka (wydanie filmowe) - opinie o książce

Avatar użytkownika - aaniaa1912
aaniaa1912
Przeczytane:2021-08-22, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam,

Kilka lat temu, dosyć popularny był film „Zanim się pojawiłeś”. To właśnie jego popularność sprawiła, że usłyszałam o takiej autorce jak Jojo Moyes. Wtedy także przeczytałam po raz pierwszy jej książkę, aby obejrzeć później ekranizację. Po lekturze i filmie zdecydowałam, że chcę przeczytać wszystkie książki pani Moyes. Minęło kilka lat, a ja swojego planu nie zrealizowałam. Niedawno, pojawiła się kolejna ekranizacja książki Jojo. Tym razem o tytule „Ostatni list od kochanka”. To spowodowało, że sięgnęłam po pierwowzór.

Zanim udało mi się zacząć czytać książkę „Ostatni list od kochanka”, to przeczytałam o niej dużo pozytywnych słów. Nastawiłam się więc na dobrą lekturę. Miałam też swoje pewne wyobrażenie jak zostanie przedstawiona historia. Już na początku książka mnie zaskoczyła, gdyż autorka postanowiła inaczej pokazać losy bohaterów niż sobie to wyobrażałam po przeczytaniu opisu. Było to jak najbardziej pozytywne zaskoczenie, gdyż poznawanie wprost historii z lat sześćdziesiątych było przyjemniejsze niż w sytuacji, gdy czytelnik miałby ją poznawać po kawałku. Autorka nie bawi się tutaj w ukrywanie jakiś faktów. Cały czas odkrywa przed nami szczegóły z życia Jennifer, które z upływem kartek stają się coraz ciekawsze. Im przeczytałam więcej stron książki, tym opisywana historia bardziej mi się podobała i coraz bardziej byłam ciekawa zakończenia.

„Ostatni list od kochanka” to bardzo dobra książka. Dobrze mi się ją czytało i dość dużym zaangażowaniem. Jej zakończenie ani trochę mnie nie zawiodło. Czas na obejrzenie ekranizacji, a tym samym powrócenie do światów Ellie i Jennifer.

Link do opinii

Ellie Haworth jest młodą dziennikarką, której zaangażowanie w pracę nie jest ostatnio zbyt duże. Jej głowę zaprząta pewien żonaty pisarz - z którym ma romans, i w którym jest zakochana. Zmuszona do napisania artykułu, od którego zależy jej dalsza kariera w gazecie, odkrywa w archiwum list miłosny sprzed 40 lat. List tak ją absorbuje, iż postanawia odkryć los jego bohaterów. W archiwum poznaje także pewnego chłopaka...
Większość książki to historia Jennifer Stirling i Anthonyego O'Hara. Ona - żona bogatego biznesmena, dusza towarzystwa, on - rozwiedziony dziennikarz londyńskiej gazety. Zakazana, utracona miłość, życiowe wybory, zabiegi okoliczności, zwroty akcji, natłok emocji. To wszystko można znaleźć w tej książce. Co łączy obie kobiety pomimo kulturowej przepaści, jaka zaszła w społeczeństwie w ciągu 40 lat? Czy bohaterom uda się ułożyć życie? Jeśli chcecie wiedzieć, to sami przeczytajcie tę książkę Jojo Moyes. Mnie na początku męczyła, ale w ostateczności wciągnęła mnie bez reszty. Chętnie obejrzałabym ekranizację.

Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2019-03-10,

Na fali popularności sfilmowanej powieści „ Zanim się pojawiłeś „ w 2016 roku i jej kontynuacji, „ Kiedy odszedłeś „, wydawcy prześcigają się we wznowieniach starszych książek tej autorki, dając im drugą młodość lub mają premiery kolejne utwory, które dotychczas nie były znane na naszym rynku. Nie inaczej ma się rzecz w przypadku powieści „ Ostatni list od kochanka „ wydanej w Anglii w 2010 roku. W Polsce po raz pierwszy ukazała się w 2011 r., a następnie w 2014 r. Obecnie mamy kolejne wydanie tej książki, która święci tryumfy popularności na naszym rynku. Sama tej popularności doświadczyłam, oczekując sporo czasu na możliwość wypożyczenia, ale czy warto było?
To moje trzecie spotkanie z twórczością tej autorki. „ Razem będzie lepiej „ mnie zachwyciła, z kolei „ We wspólnym rytmie „ rozczarowała, natomiast „ Ostatni list od kochanka „ znalazła swoje miejsce gdzieś pomiędzy.
Już na wstępie książka poraziła mnie swoją objętością ( ponad 500 str. drukowane drobną czcionką).
Pomimo pochlebnych opinii, czytałam i zastanawiałam się, co w tej historii wyjątkowego? Owszem podobał mi się styl pisania Moyes, ale autorka snuje swoją opowieść bardzo powoli i nie ukrywam, że zdążyłam się nieźle wynudzić zanim lektura mnie wciągnęła. Im bardziej zagłębiałam się w historię, tym bardziej chciałam dowiedzieć się, jaki będzie finał tej niebanalnej i oryginalnej skądinąd historii miłosnej. Początkiem, której jest odnalezienie w archiwum gazety przez współczesną reporterkę Ellie starych listów miłosnych z lat 60- tych pisanych przez Boota do Jennifer. O tego momentu teraźniejszość pomieszana jest z przeszłością a klamrą łączącą historie dwóch kobiet są wspomniane wcześniej listy. Jednak czytałam bez jakiś wielkich emocji, przynajmniej nie takich jak oczekiwałam. Owszem w jakiś sposób trzymałam stronę bohaterek i chyba oczekiwałam szczęśliwego zakończenia. Miałam natomiast ogromne dylematy moralne, bo czy miłość chociażby najprawdziwsza pod słońcem usprawiedliwia ranienie drugiego człowieka, rozbijanie czyjeś rodziny? Czy można być szczęśliwym wiedząc, że swoim postępowaniem skrzywdziło się inne osoby?

Trochę zdziwił mnie fakt, że szczęśliwa żona i matka pisze o zdradzie małżeńskiej, romansie z żonatym mężczyzną. A może jednak nie jest to takie dziwne, właśnie po to powstała ta powieść, aby wystawić na próbę zasady moralne czytelnika i każdy sobie mógł odpowiedzieć na pytania, które zadałam wcześniej?

Nie chcę bynajmniej zniechęcać do lektury, ale wprost przeciwnie polecam, bo warto przeczytać nie tylko ze względu na opowieść o wielkiej miłości, napisaną pięknym językiem, ale także, aby wyciągnąć wnioski i zastanowić się, że trzeba ponieść konsekwencje za swoje wybory i decyzje.

Już tak na koniec dodam, że lektura książki uświadomiła mi jedną rzecz, jak uboga jest nasza współczesna komunikacja. Kto dziś pisze tak piękne listy, jeżeli w ogóle pisze? Nawet zwyczaj pisania pocztówek świątecznych zanika, wysyłamy bezosobowe maile i smsy często jeszcze kopiowane z Internetu. Ech łza się w oku kręci.


"Powiadają, że namiętność zawsze wybucha z ważnego powodu, jeśli zaś chodzi o romanse, cierpią nie tylko ich bohaterowie..."

Link do opinii

Jojo Moyes jest mi znana przez film „Zanim się pojawiłeś”, chwilę po obejrzeniu, postanowiłam przeczytać tę książkę i zapoznać się z resztą jej powieści. Niestety długo nie miałam ku temu okazji. „Ostatni list od kochanka” dostałam na urodziny i jak się okazało był to bardzo dobry prezent :-) 

To dopiero druga książka tej autorki, którą przeczytałam, ale da się już zauważyć, że ma na celu pokazanie nam, aby nie tkwić uparcie w nieudanych, toksycznych związkach, lecz kochać odważnie. 

Fabuła: 


Ellie to młoda dziennikarka, która jest zakochana w żonatym mężczyźnie. Jej przyjaciele nie są z tego faktu zadowoleni i próbują jej to wyperswadować, jednak Elie nie da rady tak po prostu odpuścić. 
Któregoś dnia w pracy trafia na stary list miłosny. Treść tak ją zaintrygowała, że postanawia przeszukać archiwum, aby sprawdzić czy nie ma tam czegoś więcej. 


Książka przeplata się między życiem Ellie, czyli czasem obecnym a rokiem 1960 - życiem Jennifer. 


Jennifer miała wypadek, nie do końca wie co się z nią stało i kim jest. Jej mąż i przyjaciele wydają jej się obcymi ludźmi. Próbuje być taka jak wcześniej, lecz coś jej w tym wszystkim nie pasuje. Kiedy odnajduje list, który dostała od kochanka przed wypadkiem, jest zszokowana. Nie ma pojęcia kto był jej kochankiem, czy jej mąż o tym wiedział, czy chciała go zostawić. W jej głowie rodzi się milion pytań, na które nie zna odpowiedzi, a jej rodzina w tym nie pomaga. 


Ellie nie ma pojęcia jak wygladala miłość tych ludzi, czy jeszcze żyją oraz czy udało im się być razem. 


Czy mozliwe, aby Jennifer sobie wszystko przypomniała? Czy odnajdzie miłość swojego życia i będą szczęśliwi? 
Oraz czy Ellie ułoży sobie życie bez niszczenia go innym? Jaką rolę odegra w życiu Jennifer? 


Moje zdanie: 


„Ostatni list od kochanka” to piękna powieść o miłości. Autorka pokazuje nam, ze nie warto tkwić w czymś co nie daje nam szczęścia. Wydawać by się mogło,  że zachęca do zdrady, co byłoby wielkim minusem, aczkolwiek jest to tylko powieść, fikcja, nie poradnik „jak żyć”. 
  
Książka jest dosyć obszerna, ale bardzo szybko się ją czyta, bo wciąga od pierwszych stron. Choć poczatkowo bałam się, że rozdziały z roku 1960 będą nudne, to szybko się przekonałam, że były nawet ciekawsze niż te z lat współczesnych. 


Niesamowita historia, która z pewnością Was poruszy. Nie jest to typowe love story, bohaterowie byli poddani ciężkim próbom, aby w końcu poczuć czym jest szczęście. 


Polecam, zdecydowanie! :) 

Link do opinii

"Czy zwykły list może komuś zaszkodzić?"

Młoda dziennikarka Ellie natrafia na stare listy z lat 60-tych. Okazuje się, że w tej korespondencji jest opisany płomienny romans pomiędzy młodą, bogatą mężatką Jennifer i reporterem Anthony'm. Ellie zafascynowana zakazanym związkiem postanawia bacznie mu się przyjrzeć i poznaje dramatyczną miłość, po której pozostały tylko listy... Co ważniejsze Ellie sama ma romans z żonatym mężczyzną. Czy ta historia odmieni jej życie?

Uwielbiam, gdy akcja w książkach toczy się dwutorowo, więc i dlatego "Ostatni list od kochanka" bardzo przypadł mi do gustu. Ta powieść nie należy do wzruszających historii, raczej do tych przygnębiających. Nie polubiłam Jennifer, która według mnie była strasznie samolubna. Ellie również nie przypadła mi do gustu, ze względu na romans z żonatym mężczyzną. Tak wiem, wina leży po obu stronach, ale ja nie potrafiłabym rozbić czyjejś rodziny.
"Ostatni list od kochanka" trochę przypomina mi "Dziewczynę, którą kochałeś", w której to również cofamy się w czasie (tym razem do czasów wojennych), a główna bohaterka poznaje dawne losy niespełnionej miłości.
Nietypowy romans, z którym warto się zapoznać :-).

Link do opinii

W życiu zdarza nam się wiele niewykorzystanych szans. W pracy, w przyjaźni, czy w miłości. Jedne nas nie obejdą - puścimy je w niepamięć. Jednak inne zdefiniują nasze życie i nas samych. Odcisną swoje piętno już na zawsze: w umyśle, w duszy i w ciele. Zostaną zapisane za pomocą wspomnień i słów. Kto z nas nigdy nie zastanawiał się, co zrobiłby inaczej gdyby mógł cofnąć czas? Jednak czy gdybanie ma jakikolwiek sens? Przecież czasu nie da się cofnąć, ale przyszłość? Ona może nam oferować takie zakończenie jakie chcemy. Wszystko zależy od nas.

Ellie jest młodą dziennikarką, dla której praca znaczy prawie wszystko. Dostaje za zadanie zebranie materiałów z artykułów dla kobiet sprzed pięćdziesięciu lat i stworzenia z nich czegoś nowego. Podczas przeszukiwań archiwum znajduje w jednej z teczek list miłosny z 1960 roku. Budzi on w niej mnóstwo emocji i kobieta postanawia poznać dalszy ciąg zawartej w niej historii. 

Jennifer z pozoru ma wszystko: cudowne życie i bogatego męża. Jest piękna, a mężczyźni się za nią oglądają. Kiedy ją poznajemy, znajduje się w szpitalu z powodu wypadku, z którego ledwo uszła życiem. Ma amnezję, z powodu której nie wie kim jest i nie pamięta swojej przeszłości - a to dopiero początek. Powrót do domu napawa ją przerażeniem. Czuje, że budynek, w którym mieszkała jest dla niej obcy i nie rozumie dlaczego nie czuje cieplejszych uczuć do swojego męża. Stara się dowiedzieć czegoś, co zapełniłoby luki w jej pamięci, ale mąż i matka zbywają jej pytania milczeniem.

Podczas porządków w domu, natrafia na książkę, do której schowano list. Z czasem natrafia na inne, a z nich poznaje swoje niezliczane oblicza: impulsywne, namiętne, skore do złości i przebaczenia. Każde adresowane do niej - od mężczyzny, którego kochała ze wzajemnością.

Co łączy Ellie z teraźniejszości i Jennifer z przeszłości? Mężczyźni, którzy są dla nich zakazanym owocem. 
Jennifer i Ellie mogą nie sprawiać pozytywnego wrażenia. Jedna zdradza męża, a druga jest kochanką. Jednak to kobiety, które chciały być przede wszystkim kochane. Były zagubione i nieszczęśliwe. I o ile Ellie miała łatwiej, by ukierunkować swój los na lepszy tor, to Jennifer żyła w takich czasach, gdzie odejście od męża wywoływało skandal. 

  "Ostatni list od kochanka" to zapadająca w umysł i serce, historia o straconych szansach, o przewrotnym losie i niespełnionej miłości. Mogłabym ją trochę porównać do "Love Rosie" C. Ahern, bo tak jak i tam - tu również bohaterowie się mijają. Początek nie czytało mi się najlepiej, ale byłam na tyle zaintrygowana, że nie odłożyłam jej. Im bardziej zagłębiałam się w historii, tym bardziej mnie wciągała. Książkę przeczytałam w jeden dzień. Jednak nie ukrywam, że brakowało mi tu większych emocji. Owszem dopingowałam bohaterom, czekałam na szczęśliwe zakończenie. Czułam pewnego rodzaju nostalgie podczas czytania, ale to tyle. Nie zatrzęsła moim serduchem, nie sprawiła, że z nerwów obgryzałam paznokcie. Pomimo to piękna historia, którą warto przeczytać. Myślę, że bardziej wrażliwych ode mnie będzie potrafiła wzruszyć. Chociaż nie zapewniła mi emocji, których uwielbiam to i tak ją pokochałam. 

Jojo Moyes w swoich książkach pokazuje, żeby kochać odważnie i tak żyć. Inspiruje nas jak odnaleźć w sobie odwagę i walczyć o to, co kochamy.

Link do opinii
Byłam bardzo zawiedziona, gdy w żadnej księgarni nie mogłam znaleźć tej książki. Zamawiam online i to tylko w księgarniach, które wysyłają do UK. Mam zatem mniejsze możliwości. W jednej z nich zaznaczyłam opcję, by powiadomili mnie jak dostaną tę pozycję. I w sumie już się poddałam, byłam pewna, że nakład się skończył i mogę już tylko liczyć na znalezienie jakiejś używanej, o ile ktoś zdecyduje się odsprzedać. A tu pewnego dnia czeka na mnie wiadomość, że książka się pojawiła. Od razu zamówiłam i niecierpliwie czekałam. Z dnia na dzień zaczęły we mnie narastać obawy, że będzie to moje podwójne rozczarowanie, gdy książka okaże się słaba. Na szczęście autorka mnie nie zawiodła. Kolejny raz podarowała mi mnóstwo emocji, a najwięcej wzruszeń. Przeczytałam przepiękną historię miłosną. Ponownie się utwierdziłam w przekonaniu, że listy są czymś cudownym. O czym jest książka? Elli jest dziennikarką i ma przygotować dobry artykuł. Trafia do archiwum gazety i w jej ręce trafiają listy miłosne. Kobieta mocno angażuje się w historię tych listów. Zależy jej na poznaniu zakończenia romansu, którego fragmenty ma spisane w listach. Dlaczego aż tak bardzo ją to interesuje? Otóż sama ma romans z żonatym mężczyzną i stara się doszukać sensu tego związku, choć iskierki na pozytywną przyszłość. Czy uda jej się dojść tak daleko, by odkryć jak potoczyły się losy kochanków? Koniecznie przeczytajcie tę powieść, a się dowiecie. Ja nie zdradzam za wiele, by nie zepsuć wrażeń. Jak dla mnie powieść ta jest tak samo dobra jak poprzednie. Również ma w sobie tę magiczną moc, że chce się sięgnąć po kolejną książkę autorki. Jojo Moyes jest niesamowitą i wspaniałą pisarką. Czekam z niecierpliwością na coś nowego tej autorki. Opinia pochodzi z mojego bloga.
Link do opinii
Avatar użytkownika - godmyt
godmyt
Przeczytane:2015-11-22,
Specyficzna opowieść. Teraźniejszość pomieszana z przeszłością, a wszystko połączone listami. Ciekawie skonstruowana i wciągająca. Niesamowita opowieść o miłości, która przetrwała czterdzieści lat. A wszystko za przyczyną młodej dziennikarki, która postanawia odnaleźć autora listów i jego adresatkę, by dowiedzieć się jak potoczyło się ich życie. Choć początkowo dość chaotyczna, potem tym bardziej wciągająca. Warta przeczytania.
Link do opinii
Avatar użytkownika - ania87
ania87
Przeczytane:2015-01-19,
Książka, która skłania do refleksji i zapada w pamięć. Nie jest to typowy romans czy powieść obyczajowa. W zasadzie bardzo trudno tą książkę sklasyfikować,a to dobrze, bo jest w niej pełno różnorodności. Postaram się zachęcić do przeczytania niczego nie zdradzając ( a losy obu bohaterek są bardzo zawiłe/skomplikowane, pełne życiowych rozterek, trudnych wyborów i namiętności). Ellie jest dziennikarką i w trakcie poszukiwań do następnego artykułu do gazety trafia na list napisany aż 40 lat temu!, który zaczyna się od słów:" Moja największa i jedyna miłości" pięknie prawda? W dodatku jest to długi list ręcznie pisany nie jakiś krótki e-mail czy sms jakie od swojego, żonatego ukochanego dostaje Ellie. A jeszcze lepiej się kończy " Będę czekać na peronie za kwadrans siódma.Wiedz,że w swoich rękach trzymasz moje serce i moje nadzieje.B." Chyba nie dziwi was,że Ellie chce się dowiedzieć jak potoczyła się ta historia i kim jest B. oraz autorka listu. I czy przyszła na peron i uciekła z ukochanym? Jeśli i wy jesteście ciekawi sięgnijcie po książkę, bo warto!
Link do opinii
Avatar użytkownika - margoth86
margoth86
Przeczytane:2024-01-16, Ocena: 6, Przeczytałam,

Zakochałam się w filmie i pisence, którą dzięki niemu poznałam ("Johnny boy" Melanie). Pomyślałam, że książka musi być równie fascynująca. Nie pomyliłam się. Cudowna historia, zawiła, do samego końca. 

Historia miłości, ale nie takiej opartej na pożądaniu. Historia miłości, która dojrzewała. Trudnej, pełnej wyborów, pytań, a jednocześnie opartej na pełnym szacunku do decyzji drugiej strony. Bez wyrzutów. Bez pretensji. Złożona z wyczekiwania, ogromnej cierpliwości. Dodatkowo poszczególne rozdziały przeplatane są fragmentami "prawdziwej" korespondencji. Jak odmiennej od listów, które pisali do siebie kochankowie! Pozbawionej szczerości, zuchwałej, samolubnej, gdzie "ja" jest jedyną istotną jednostką. W listach kochanków autorka prezentuje nam wymarłą już sztukę. Bo te listy można jak najbardziej mianem sztuki określić. Sztukę budowania relacji, troski, fascynacji drugą osobą, gdzie "ty" ma najwyższe znaczenie, a "ja" czeka i akceptuje. Czasami bardzo żałuję, że już nie piszemy listów, że w dobie szybkiej komunikacji, nawet od relacji wymagamy tempa, nie dajemy sobie czasu żeby dojrzeć...

 

Do samego końca nie mogłam uwierzyć co też skrywa jeszcze archiwum :) 

Link do opinii
Avatar użytkownika - ksiazkirabe
ksiazkirabe
Przeczytane:2022-01-04, Ocena: 3, Przeczytałam,

Nie porwała mnie ta książka, ba, momentami wręcz mnie wynudziła. Najmniej podobała mi się część współczesna, zwłaszcza postać Ellie, która była irytująca i której wyborów i zachowania nie rozumiałam. Wydarzenia z przeszłości zainteresowały mnie bardziej, ale i tak nie jest to książka, do której chciałabym wrócić...

Link do opinii
Avatar użytkownika - RudyLisek
RudyLisek
Przeczytane:2021-11-23, Ocena: 5, Przeczytałam,

Jesienna aura za oknem sprawia,że mam ochotę zanurzyć się właśnie w takich lekkich i wzruszających lekturach.Mój wybór padła na OSTATNI LIST OD KOCHANKA od @wydawnictwoznakpl .
Nie ukrywam,że zmotykował mnie przede wszystkim film,który jakiś czas temu pojawił się na Netflixie.Czy żałuje ? Ani trochę ! Ta historia okazała się wprost cudowna.
.
7.75-8/10
Ciepła opowieść osnuta słodko-gorzką nutą miłości.Książka ma swój niepowtarzalny urok,subtelny czar oraz lekko melancholijnych klimat.Fabuła toczy się w tej powieści dwutorowo.Możemy zatem z zainteresowaniem śledzić losy dwóch kobiet.I tak oto,poznajemy tutaj ambitna dziennikarkę Ellie,która pewnego dnia całkiem przypadkiem odnajduje tajemniczy list.List,który został ukryty pomiędzy innymi,zapomnianymi dokumentami.Dziewczyna jest tak zaintrygowana tą historią kochanków,iż pragnie dogłębnej zbadać ich dalszą historię.W jej głowie rodzi się mnogość pytań.Co się z nimi stało? Czy jeszcze żyją? Jak potoczyły się ich drogi? Na to pytanie może odpowiedz jedynie Jenny...
.
Historia przedstawiona przez Jojo Moyes w OSTATNIM LIŚCIE OD KOCHANKA jest pełna uczuć,emocji i trudnych wyborów.Historia troszkę tragiczna,nostalgiczna,ale za to w tym wszystkim jest wyjątkowo piękna i kojąca serce.Z przyjemnością zanurzyłam się w tej opowieści.To była na prawdę ekscytująca podróż w czasie.Teraz bardzo jestem ciekawa ekranizacji

 

https://www.instagram.com/rudy_lisek_czyta/

Link do opinii
Avatar użytkownika - Esclavo
Esclavo
Przeczytane:2021-08-14, Ocena: 5, Przeczytałam,

Wznowienie książki i pojawienie się filmu na Netflixie to zawsze dobra okazja, żeby przypomnieć sobie o jednej z najlepszych (według mnie) powieści od Jojo Moyes.

Dla mnie to nie jest typowy romans, chociaż tytuł mógłby na to wskazywać, a bardziej taka obyczajówka z wątkiem "grzebania" w przeszłości. Mamy tutaj dwie płaszczyzny czasowe, odkrywamy powoli i z mozołem tajemnicę listów. Ja lubię taki zabieg w książkach, więc nawet ta stateczność i spokojne rozwijanie się akcji mi nie przeszkadzało. Jest to historia smutna, nostalgiczna, bardziej skupiająca się na przeszłości niż teraźniejszości, pokazująca jak z pozoru nieistotne wydarzenia mogą zmienić wszystko.

Ja bardzo lubię tą powieść, właśnie za tą nieśpieszność, delikatność, ale też za to jak pokazane jest, zakazane przez normy społeczne uczucie. Świetna podróż w czasie!

Link do opinii
Avatar użytkownika - mariajar
mariajar
Przeczytane:2021-06-13, Ocena: 4, Przeczytałam,

Ellie to mloda dziennikarka probujaca zbudowac swoje prywatne szczescie w zwiazku z zonatym mezczyzna. Dziewczyna nie widzi w tym ukladzie niczego zlego do czasu gdy przypadkowo znajduje list mlodej mezatki do kochanka. Probujac rozwiklac tajemnice listu sama zaczyna miec watpliwosci co do swojego postepowania. Ksiazka momentami nudnawa ale da sie przeczytac.

Link do opinii
Inne książki autora
Srebrna Zatoka
Jojo Moyes0
Okładka ksiązki - Srebrna Zatoka

Mike Dormer wyjeżdża z Londynu do małego nadmorskiego miasteczka w Australii, by nadzorować budowę ekskluzywnego hotelu. Spodziewa się, że będzie to rutynowe...

We wspólnym rytmie
Jojo Moyes0
Okładka ksiązki - We wspólnym rytmie

Dobry jeździec wie, że ma tylko jedną szansę, aby zaskarbić sobie szacunek konia. Wie też, że przez jeden wybuch gniewu może na zawsze stracić jego zaufanie...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Reklamy