Bez słowa wzięła pieniądze i wysiadła z samochodu, zwracając na siebie uwagę ludzi czekających na przystanku. Poprawiła kurtkę, schowała banknoty do tylnej kieszeni spodni i spokojnym krokiem ruszyła w stronę skrzyżowania. Była głodna. I wreszcie coś zaczęło się dziać.
Z różnymi ludźmi rozmawiała, zarówno tymi ze społecznych nizin, wręcz dołów, jak i z tymi, z którymi była w zależności służbowej, zawsze dostosowując swój język i sposób bycia do sytuacji, ale z pewnością nie była przyzwyczajona do bezpardonowych poleceń wydawanych tonem panicza wiedzącego, że stoi za nim tatuś hrabia.
- Jak tam szefowo?- Nijak. - Wzruszyła ramionami, gapiąc się w swoje odbicie w czarnym ekranie wyłączonego telewizora. - Młyny sprawiedliwości mielą powoli.- Chyba, kurwa, niesprawiedliwości? Jakim prawem w ogóle wszczęli postępowanie?- Zobaczymy, na czyje wyjdzie.
- Nie ma ludzi zdrowych psychicznie - wtrącił Michalczyk tonem belfra. - Są tylko niezdiagnozowani.
Dobro jest przymiotem człowieka, owszem, ale zło też dotyczy wyłącznie jego. I nie można mylić go z instynktem przeżycia. Zło ma wymiar osobowy. Zwierzę krzywdzi inne zwierzę tylko wtedy, kiedy jest to niezbędne do jego przeżycia. Poluje dla mięsa, nie dla zabawy. Przywódca stada poświęca słabego osobnika dla dobra całego stada. A człowiek często krzywdzi drugiego człowieka bez przyczyny, bez jakiegokolwiek powodu. Bo jest zły.
Bo tak jak na przykład wśród lekarzy są obiboki, lenie i brudasy oraz świetni, pełni empatii, talentu i zapału ludzie, tak i wśród księży spotka pan gorliwych kapłanów, kochających Boga i ludzi ponad życie, oraz zwykłe mendy... Tak, tak, nie zawaham się użyć tego określenia. Mendy. Pociesza mnie to, że po śmierci każdy odbierze swoją nagrodę.
Bez słowa wzięła pieniądze i wysiadła z samochodu, zwracając na siebie uwagę ludzi czekających na przystanku. Poprawiła kurtkę, schowała banknoty do tylnej kieszeni spodni i spokojnym krokiem ruszyła w stronę skrzyżowania. Była głodna. I wreszcie coś zaczęło się dziać.
Książka: Wybrana
Tagi: Głód