Iwona ze wzrokiem wbitym w p³yty chodnika dochodzi³a do siebie. Trudno by³o jej jeszcze uwierzyæ w to, co siê przed chwil± sta³o. Podnios³a siê, poprawi³a zmierzwione w³osy i posz³a w drug± stronê, krêc±c g³ow±. Och³onê³a trochê, ale konkluzja dzisiejszego dnia by³a taka, ¿e wszyscy wydali ju¿ na ni± wyrok. Zaocznie. Bez znajomo¶ci faktów. A nie minê³o nawet po³udnie.
Iwona ze wzrokiem wbitym w p³yty chodnika dochodzi³a do siebie. Trudno by³o jej jeszcze uwierzyæ w to, co siê przed chwil± sta³o. Podnios³a siê, poprawi³a zmierzwione w³osy i posz³a w drug± stronê, krêc±c g³ow±. Och³onê³a trochê, ale konkluzja dzisiejszego dnia by³a taka, ¿e wszyscy wydali ju¿ na ni± wyrok. Zaocznie. Bez znajomo¶ci faktów. A nie minê³o nawet po³udnie.
Ksi±¿ka: Wybrana