Ty, dziewczyno, ubierz się przyzwoicie, bo wieś to nie miasto. Tu człowiek na drugiego szczególnie jest wrażliwy i go bacznie obserwuje, więc wstydu mi czasem nie przynieś.
- Ja ją chyba zabiję – powiedział Piotr po dłuższej chwili milczenia.- Zabijesz ją zaraz po mnie – wysyczała Baśka. - Jako jej najlepsza przyjaciółka mam pierwszeństwo.
Jedna krew, jedna zaraza, tfu!
Wymownie spojrzała w górę, jakby oczekując ratunku od Stwórcy, lecz do nieba było daleko, natomiast do Sabiny blisko. Niebezpiecznie blisko.
Czarna pasja przepływa przez moje żyły, a dwie bryły rozżarzonego węgla przepalają dogłębnie mój umysł. To drugie dopadło mnie z czasem.
Czekał, bo tak jak przejedzenie, i to lenistwo po nim przejdzie. Wszystko w życiu przemija. I to jest właśnie piękne, choć wielu nie potrafi tego zrozumieć.
I gdy po wszystkim zwalali się na siennik, to Antek ledwo dyszał, a myśl jedna chodziła mu po głowie - mniej go męczyło przeoranie pola niż te chwile z własną babą w skołtunionej pościeli, wolał jednak tę drugą robotę, oj, wolał.
Dorota nie miała zbyt dobrego zdania o płci przeciwnej. Zdawała sobie sprawę, że istnieją tacy mężczyźni jak na kartach romansów, które czytała, jednak w życiu, poza ojcem, braćmi i może jeszcze Kajtkiem, nie dane jej było takich spotkać. Na ogół byli gburowaci, złośliwi, chcieli... no wiadomo czego chcieli. Paskudy!
Rok mija za rokiem. W odwiecznym korowodzie idą kolejno wiosna, lato, jesień i zima podobne tańczącym dziewczętom. Razem z nimi mija życie człowieka, bo je odrywają po kawałku i odchodzą w sobie tylko znany niebyt.
Dlaczego wcześniej na to nie wpadli? Ot, zagadka ludzkiej duszy. Czasem trzeba impulsu, by wyzwolić dobre odruchy, solidarność, obudzić do działania.
Spodziewałam się, że pisanie tej książki to będzie ciężka praca, i tak było, nie myślałam jednak, że sprawi mi aż tyle radości.
Niksen to nie jest luksus - to konieczność. Organizm go potrzebuje. Mózg go potrzebuje, żeby mógł lepiej funkcjonować. Po niksenowej przerwie będziemy nie tylko bardziej wypoczęci, lecz także zaczniemy jaśniej myśleć, zdołamy stawić czoło dalszym wyzwaniom. Oto prawdziwa potęga niksenowania.
Niksen nie jest nieistotną, przypadkową czynnością. Przynosi ważne, natychmiastowe i długotrwałe korzyści. Holendrzy mawiają: "Nicnierobienie nic nie daje", ale ja powiedziałabym: "Robisz nic nie na darmo".
Po holendersku niks oznacza nic - pozostaje już tylko zrobić mały kroczek, by niks (rzeczownik) przerobić na niksen (czasownik), czyli dosłownie "nicnienie".
Nierobienie zupełnie niczego może się zdawać proste, jest jednak na odwrót. Gdybym dostawała pensa za każdym razem, kiedy mnie ktoś pyta, jak w większym stopniu wprowadzić niksen w życie, byłabym milionerką.
Ty, dziewczyno, ubierz się przyzwoicie, bo wieś to nie miasto. Tu człowiek na drugiego szczególnie jest wrażliwy i go bacznie obserwuje, więc wstydu mi czasem nie przynieś.
Książka: Głupia baba
Tagi: wieś, Miasto