Są takie kryminały, które udowadniają, że ten gatunek jest wielką sztuką i wspaniałą ucztą literacką, taką z deserem. Jarosław Dobrowolski, dotychczas autor fantastyki i horrorów, stworzył książkę, którą pamięta się długo po zakończeniu lektury. Zły Samarytanin wbija w fotel!
Roman Bury, Przodownik Policji Państwowej w Warszawie, bierze udział w pewnym śledztwie. Zamordowano trzy zakonnice, które opiekowały się sierotami. Oskarżonym okazuje się dziwny mężczyzna, który wydaje się wiedzieć o Romanie aż za dużo. To, co będzie się działo dalej, zmieni życie policjanta. I nie tylko.
Roman to bohater, którego się lubi, choć nie powinno. Jest brutalem, słabym ojcem, byłym wojskowym, człowiekiem, który ma na swoim koncie wiele grzechów. A jednak, pod warstwą tej całej zgnilizny pozostały resztki człowieczeństwa, fragmenty serca. Roman ma jakąś wrażliwość, choć ta prześladuje go i pogrąża. To robi wrażenie, bo Romana tak naprawdę trudno ocenić, wymyka się schematom, potrafi zaskoczyć.
Powieść Jarosława Dobrowolskiego jest misternie utkana. Każda warstwa ma znaczenie i swój określony klimat, charakter. Warszawa czasem jest pierwszym planem, czasem tłem. Dzielnica Praga tak samo straszy, co fascynuje. Wydaje się spowita mrokiem i brudem, niebezpieczna i wiecznie nienasycona. Staje się domem dla rzezimieszków, szemranych osobowości, przestępców i krętaczy. Nie daje bezpieczeństwa tym, którzy najmocniej tego potrzebują – dzieciom. Jednocześnie miasto w Złym samarytaninie jest bardzo żywe i prawdziwe, całkowicie wciąga i hipnotyzuje. Cóż, turpizm ma w sobie upiorne piękno, które przykuwa uwagę.
Intryga kryminalna to mroczna zagadka, której rozwiązanie będzie makabryczne. Tego możemy się spodziewać już od pierwszych stron. Jednak zanim dotrzemy do finału, poznamy wielu bohaterów, którzy na chwilę rozbłyskują, bo nikt nie jest przypadkowy, czy „płytki“. Jak powiedziałam – jest to prawdziwa uczta literacka!
Powieść Zły samarytanin posiada jeszcze jedną mocną stronę. Lektura jest absolutnie pochłaniająca. Czytając, przestawałam reagować na bodźce zewnętrzne. Taki efekt odcięcia nie zdarza się często, ale pokazuje, jak umiejętnie autor zbudował świat przedstawiony. To po prostu magia literatury.
Jarosław Dobrowolski proponuje podróż do mrocznej i dusznej Warszawy, ale jego proza jest tak sugestywna i literacka, że nie przytłacza i nie wywołuje poczucia braku oddechu. Jak bardzo to cenię! Wspaniała książka, warta przeczytania, ale też refleksji. Polecam i cieszę się, że miałam okazję poznać pióro tak znakomitego pisarza.
Pogranicze Teksasu to miejsce, gdzie tajemnice splatają się z magią, a pełne niebezpieczeństw przygody czekają na każdym kroku. Gdzie każdy nosi broń,...
Wampir ze skrupułami, śledztwo z przeszłości, kobieta uciekająca przed prześladującym ją partnerem i barman okultysta. Konrad jest wampirem, nieśmiertelną...